Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-01-2007, 19:06   #121
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Kate przyjrzała się dokładnie okręgowi namalowanemu na podłodze. Postanowiła potem poszukać jakiegoś rozpuszczalnika i zmyć to "coś" z podłogi. I bez tego zaczyna się czuć... niezręcznie w tym domu. Skąd jej rodzice go wytrzasnęli?

- Wyjdź stamtąd Chris, proponuję żebyśmy się przeszli do łodzi, może tam lub po drodze znajdziemy jakiś ślad Takedy.

Byle jak najszybciej stąd wyjść. Kate potrzebowała teraz świeżego powietrza, musiała poukładać sobie wszystkie myśli. A kiedy znajdzie chwilę na osobności, zadzwoni do Goeffrey'a, musi z nim poważnie porozmawiać i dowiedzieć się czegoś o poprzednich właścicielach. W głębi duszy czuła jednak, że na wiele się ta rozmowa nie zda.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 23-01-2007, 03:46   #122
 
Esco's Avatar
 
Reputacja: 1 Esco ma wyłączoną reputację
PARTER (1st Floor)
1 PIĘTRO (2nd Floor)
2 PIĘTRO (3rd Floor)

[center:5f4235c058] [/center:5f4235c058]

Oksana wyszła z biblioteki i rzuciła pytanie, które trafiło w pustkę. Poza nią w głównym hollu nie było nikogo. Widziała jak Chris i Kate wychodza z domu, ale zdziwiło ją trochę nagłe zniknięcie Mariki. "Ciekawe gdzie poszła?" pomyślała Oksana. Przypuszczała, że Marika poszła na górę szukać Jeremy'ego. Wydawało się, że ostatnio oboje byli bardzo sobą zainteresowani.

Jeremy stał przed zamkniętymi drzwiami i gapił się w nie po prostu, nie wiedząc co ma zrobić dalej.

[center:5f4235c058] [/center:5f4235c058]

Kate miała dzisiaj wyjątkowo zły humor - była nie wyspana i denerwował ją fakt, że zgubili gdzieś Kao. Chris wyczuł to instynktownie, zostawił młot i wyszedł na górę bez słowa protestu. "Lepiej dziś nie mieć do czynienia z rozkapryszoną Kate" pomyślał. Oboje wyszli z domu i ruszyli leśną ścieżką w stronę przystani.
Był ciepły letni dzień. Szumiały drzewa, a wśród koron słychać było śpiew ptaków i brzęczenie owadów. Kate wyjęła telefon i wybrała numer do Justina Goeffrey'a.
- Halo? Pan Goeffrey? Mówi Kate McCall...
- Och... witaj kochanie, w czym mogę pomóc? - wysapał do słuchawki Justin Goeffrey. Kate nienawidziła jak ten obleśny, tłusty typ zwracał się do niej per "kochanie".
- Chciała bym dowiedzieć się czegoś na temat poprzednich właścicieli domu. I proszę uprzejmie wyjaśnić mi, czemu w domu są zamknięte drzwi? - powiedziała nie znoszącym sprzeciwu tonem.
- Uff... - sapnął Goeffrey - Wybacz mi słoneczko, zapomniałem dać jednego klucza. Możesz wpaść do mnie dzisiaj do mojego biura w Innsmouth. 113 Washington Street. Co do poprzednich właścicieli, to nie mam pojęcia kim byli... słychać było świst wydychanego z trudem powietrza w słuchawce, a w tle odgłosy pracującego wiatraka i drukarki.
- Jak to możliwe, że nie wiesz kto... - Kate próbowała naciskać, ale agent nieruchomości przerwał jej wpół zdania.
- Przykro mi kotku, mam rozmowę na drugiej linii. Wpadnij do biura. Jestem dziś do czwartej. - rozłączył się.

Oboje dotarli na pomost i weszli na pokład Boston Whaler'a. Nigdzie nie było śladu Takedy. Kate zajrzała przez drzwi do kabiny, ale tam też nie było nikogo. Chris'a nie zmartwiło to za specjalnie. Natomiast bardzo zainteresowała go kształtna, ubrana w bardzo krótkie spodenki, perfekcyjnie wypięta teraz pupa Kate...
 
Esco jest offline  
Stary 23-01-2007, 12:53   #123
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Cokolwiek by nie mówić, widok pochylającej się Kate wywołał na twarzy chłopaka znowu szeroki uśmiech. "Mogłaby się częściej po coś schylać", pomyślał Chris. Ale lepiej obyć się bez gwizdów, nie chciałby szukać kawałków jej paznokci w swojej krtani po tym, jak rzuciłaby się pewnie na niego z szaleństwem w oczach...

- To co, słonko, przejedziemy się do tego Goeffrey'a?- powiedział, wspominając słowa agenta powtórzone mu przez Kate- Weźmiemy kluczę, a na żywo będzie bardziej rozmowny. Już ja o to zadbam.- urwał z miną a'la Sylwester Stalone, poczym zaśmiał się tym swoim standardowym, przygłupawym rechotem.

- A Kao pewnie siedzi gdzieś w rogu domu i ogląda te japońskie animowane pornole z mackami... Wiesz, japońskie gusta.- mruknął i zaczął powoli szykować jacht do małego rejsu. Trzeba to w końcu wyjaśnić...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 23-01-2007, 14:11   #124
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
No tak, ani śladu Kao, można się było tego domyśleć. A bezczelny koleś znowu śmie nazywać ją kochanie, tylko kilka osób może ją tak nazywać, a jedna z nich stoi tuż za Kate.

- Tak, musimy się z nim zobaczyć. Najchętniej pojechałabym od razu, ale chyba musimy poinformować reszte, że jedziemy. Może będa chcieli zabarać się z nami, albo potrzebują czegoś z cywilizacji.

Kate ponownie miała dobry humor, zapomniała już o denerwującej rozmowie z Justinem. Na samą myśl o oddaleniu się od tej wyspy, choć na trochę, sprawiała że na twarzy wykwitał jej uśmiech.

- Chodźmy spowrotem, spytamy co i jak. - Złapała ukochanego za rękę i ponownie zagłębiła się w cienie lasu.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 23-01-2007, 18:32   #125
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Oksana niezastanawiając się długo zeszła do piwniczki, przez wejście w podłodze hollu. Sądziła, że kogoś tam znajdzie.

- Hallo, jest tu kto? - zapytała schodząc po schodkach.

Chciała być teraz w czyimś towarzystwie, nawet Kao nie przeszkadzałby jej teraz w niczym. Może tu będzie?
 
Rhamona jest offline  
Stary 23-01-2007, 18:47   #126
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Tak. Jeremy patrzy tępo w zamknięte drzwi i zastanawia się co dalej. Nie ustępują, a nie widać obok niczego, czym by można było je otworzyć. W końcu, skoro są zamknięte i nie ma do nich klucza, to i nie powinno tam nikogo być. Takie rozumowanie wydaje się dla chłopaka logiczne. "Może Kate ma klucz do tego pomieszczenia. Jest taka roztargniona, może gdzieś go posiała w torebce?". Jeszcze raz spróbował poszarpać za klamkę, ale skoro nie ustępowała, to zszedł na dół, by spytać towarzystwo czy ktoś może nie ma klucza na górę.
"Tylko ten płacz. Czy to stąd"
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 24-01-2007, 05:04   #127
 
Esco's Avatar
 
Reputacja: 1 Esco ma wyłączoną reputację
S

[center:c22f9bae6c] [/center:c22f9bae6c]

Kate i Chris zeszli z pomostu i ruszyli powoli w stronę lasu. Nagle oboje w jakiś niewytłumaczalny sposób poczuli się obserwowani. W tej samej chwili zauważyli nieopodal pomostu stojącego rybaka. Był to bardzo stary człowiek, z długą, zmierzwioną siwą brodą. Stał trzymając w rękach sieci i wpatrywał się w nich wyłupiastymi, wodnistymi oczami. Nagle zarechotał głośno, ukazując przegniłe pieńki kilku zębów, które jeszcze mu pozostały.
Kate mimowolnie ścisnęła mocniej rękę Chrisa, którego myśli w jednej chwili przestały krążyć wokół jej pośladków i skoncentrowały się na tym dziwnym staruchu.
- To wyśta wczoraj przyjechali do domu Crowninshieldów... - odezwał się, raczej twierdząc niż pytając, starzec...

************************************************** ************************

PARTER (1st Floor)
1 PIĘTRO (2nd Floor)
2 PIĘTRO (3rd Floor)

S
[center:c22f9bae6c] [/center:c22f9bae6c]

Oksana zawołała Takedę, ale odpowiedziała jej tylko cisza. Rozglądała się po wnętrzu zimnej piwnicy, gdy nagle klapa zatrzasnęła się z hukiem, a do jej uszu doszedł odgłos zamykanych skobli...

[center:c22f9bae6c] [/center:c22f9bae6c]

Jeremy w końcu zrezygnował z prób dostania się na poddasze i postanowił zejść na dół. Wrócił się szerokim korytarzem do schodów i zszedł na pierwsze piętro. Przechodząc przez holl i kierując się w stronę schodów prowadzących do zrujnowanej części przedsionka na parterze, zatrzymał się na moment przy maszynie do wróżb. "Czemu by nie" pomyślał i wcisnął przycisk. Gdy manekin skończył wykonywać swoje imitujące wróżenie ruchy, Jeremy sięgnął po karteczkę. Poczuł nagle czyjąś obecność w pobliżu, i chłód spłynął mu wzdłuż kręgosłupa gdy odczytał słowa wróżby.
 
Esco jest offline  
Stary 24-01-2007, 08:32   #128
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
- Głupie żarty Chrisa... - powiedziała cicho Oksana, lekko poirytowana sytuacją. Podniosła z ziemi młot do rozbijania beczek i ciągnąc go po podłodze poszła w głąb piwniczki. Słabe światło sączyło się z żarówki, rozświetlając jej drogę. Co my tu mamy? Wino, wino, wino, wino... Czyżby naprawdę było tu tylko wino?
- Dzięki Chris, to był wspaniały pomysł zamykać mnie tu, teraz te wszystkie beczki starego winka są tylko mooooje! - krzyknęła z przekorą.
Nie zamierzała się denerwować i dawać satysfakcję głupim zabawom, znudzi się im to jej otworzą...
 
Rhamona jest offline  
Stary 24-01-2007, 11:38   #129
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
No nie! Jakby za mało było im Karlinich Wielkich Magów, dziwacznych snów i pieprzonej elektronicznej wróżki, to jeszcze pojawił się jakiś dziad! Może to on jest tym "kimś jeszcze"? Oby, bo nie wyglądał na kogoś, kto miałby szansę nawet z Takedą...

- Ano myśta.- odparł Chris twardym, mocnym głosem- Kupiliśmy i przyjechaliśmy. Tak się składa, że ten dom z całą wyspą. A co, odradzałbyś nam pobyt w nim?- zapytał Chris w miarę inteligentnie (jak na niego), poczym wbił swoje spojrzenie w twarz staruszka.

- A, i co to za Crowninshieldowie są? Czy raczej byli... Kojarzysz ich pan? Byłbym niezwykle wdzięczny...- klepnął nieznacznie kieszeń z portfelem w środku- Za parę słów o poprzednich właścicielach tego domu...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 24-01-2007, 18:00   #130
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
- To prawda, informacje o poprzednich właścicielach byłyby dla nas bardzo cenne.

Chris i te jego maniery. Samą kasą nie zdziała cudów, trzeba być do tego uprzejmym, a nie tylko machać zielonymi przed nosem. Jednak te kilka wad Kate była w stanie zaakceptować, w obliczu zalet jakie posiadał jej chłopak. Zawsze kiedy mocniej ścisnęła jego rękę, czuła jakby przekazywał jej część swojej siły.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172