|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
31-01-2013, 20:53 | #11 |
Reputacja: 1 | Shi'natar Aleval Jest drugim synem matrony Mevremas. Piastuje urząd Naczelnego Archiwisty domu i jak powszechnie wiadomo para się magią. Nie okazuje emocji i niektóre plotki sugerują jakoby miał nie do końca sprawny umysł i nie posiadał własnej woli. To jednak najpewniej tylko plotki gdyż inaczej nie utrzymałby się przy życiu a co dopiero na pozycji. Często można go zobaczyć w towarzystwie atrakcyjnej, nawet jak na drowkę, kurtyzany. |
01-02-2013, 03:28 | #12 |
Reputacja: 1 | Brat Matki Opiekunki Sereski, zawsze uprzejmy szermierz i strateg domu Vae. Wiadomo, że w przeszłości spędził ponad 20 lat na powierzchni na tajnej misji, i od razu po powrocie zajął pozycję Kapitana Straży, wcześniej należącą do jego brata, poprzez tradycyjną drowią metodę awansu. Zapewne wtedy też przyjął nowe imię – Lesen, Przynoszący Światło. Jest częstym bywalcem głównej świątyni Lolth, regularnie biorącym udział w czarnych mszach ku chwale Lolth. Wiadomo też że jest koneserem malarstwa.
__________________ "I may not have gone where I intended to go, but I think I have ended up where I needed to be." |
01-02-2013, 12:04 | #13 |
Reputacja: 1 | Han'kah Tormtor Wyszła z łona Ust Verdaeth – szefowej dyplomacji domu Tormtor. Czarna owca z gromadki jej córek, której jako jedynej nie dane było obrać kapłańskiej ścieżki. Pokątnie i z lekką drwiną nazywana jej „jedynym synem”. Mówi się, że Han'kah jest żywym dowodem kaprysów Pajęczej Królowej. Od dziecka poświęcona wojskowej domenie, trenowana intensywnie przez ówczesnego championa domu. Ambitna i bezkompromisowa awansowała w finale na stanowisko pułkownika regimentu piechoty. Ma opinię twardej, preferującą chłodną logikę suki. Zdystansowana, pozbawiona poczucia humoru, finezji i wrażliwości także w kwestiach estetycznych czy językowych. Mówi się, że jedyną sztuką, która jest w stanie zachwycić panią pułkownik jest elegancka plątanina świeżo wylanych i parujących jeszcze flaków. Czas zaś spędzony w koszarach w otoczeniu zielonoskórych nauczył ją lapidarności i prostactwa, chociaż jest to dyskusyjne. Są tacy, którzy twierdzą, że to żadna cecha nabyta. Że taka się już urodziła. Ładne i szlachetne rysy drowki nie idą w parze z jej stanowczym i mało kobiecym charakterem oraz wątpliwą kurtuazją. Podobno awansowano ją po jednej z wypraw poza miasto z której przywlekła odrąbany czerep ithilida. Krąży plotka, że w jej kwaterze oficerskiej w koszarach Tormtor wiszą takie trzy zasuszone mackowate łby. Pani pułkownik zdaje się mieć generalną słabość do dekapitacji i ekspozycji ściętych głów czy to na ścianie jako trofeum czy nabijając na oszczep w ramach ostatecznej reprymendy. W koszarach gdzie stacjonuje podległa jej jednostka wejście roi się od takich dekoracji. Nie bez przyczyny przylgnęła do nich nazwa - Regiment Czaszek. Ostatnio edytowane przez liliel : 18-07-2013 o 23:17. |
02-02-2013, 15:56 | #14 |
Reputacja: 1 | O przeszłości Morna nie wiadomo zbyt wiele. Od kilku lat związany jest z domem Godeep, obecnie jako czołowy przedstawiciel handlowy domu. Do jego zadań należą negocjacje kontraktów, import magicznych przedmiotów czy hurtowa sprzedaż. Ci, którzy z nim współpracowali uważają, że nie zna się na swojej robocie tak dobrze jak powinien, lecz zawsze jest bardzo dobrze poinformowany, przez co sprawia wrażenie, że jest inaczej. Zdaje się być trudno uchwytny dla interesantów, bardzo rzadko znajduje czas dla spotkań w cztery oczy, dlatego najważniejsze sprawy domu najczęściej oddelegowane zostają innym kupcom. Znany jest natomiast z tego, że jego uwagę przyciągają nietypowe propozycje handlowe, wykraczające poza "zwykłe" interesy. To wszystko powoduje, że na jego temat krążą plotki, najczęściej mówiące o tym, że jest kimś więcej lub mniej, niż tym za kogo się podaje. Ma swoją siedzibę w dużym domu w dzielnicy, którą dom Godeep uważa za swoją. Parter domu zajmuje sklep z magicznymi przedmiotami o raczej poślednim znaczeniu, podczas gdy jego kwatery znajdują się na piętrze. O sympatycznej (jak na Drowa) powierzchowności. W rozmowach jest bardzo kulturalny, często się uśmiecha, choć niektórzy twierdzą, że pod tą fasadą kryje się ktoś wyjątkowo zimny i bezwględny. Jak do tej pory nie ma wrogów o których byłoby wiadomo. Ostatnio edytowane przez Fenris : 02-02-2013 o 17:44. |
04-02-2013, 04:39 | #15 |
Edgelord Reputacja: 1 | Neevrae Aleval Druga i najmłodsza córka kuzynki Matki Opiekunki Mevremas, jedna z kapłanek domu Aleval. Nader opanowana, nie wpada łatwo w złość i niektórzy sądzą, że nie da się jej odpowiednio sprowokować, jakby w ten sposób dążyła do uniknięcia konfliktów. Inną kwestią jest to, jak wielu naprawdę próbowało tego dokonać i ile naprawdę jest cierpliwości w tej drowce oraz jakie są jej limity. Faktem jest, że Neevrae nie uzyskała szczególnej pozycji w hierarchii, zaś według niektórych nie starała się o to wystarczająco. Są tacy, którzy stwierdziliby, że taki sposób bycia jest odzwierciedleniem braku ambicji tej kapłanki, chociaż można się zastanawiać czym byłaby kapłanka bez ambicji.
__________________ Writing is a socially acceptable form of schizophrenia. Ostatnio edytowane przez Zell : 04-02-2013 o 04:59. |
05-02-2013, 18:18 | #16 |
Reputacja: 1 | Pobieżny opis enklawy: Enklawa zajmuje plac i kilka uliczek. Wszystko to jest otoczone murem z kilkoma bramami. Wejść jako gość do enklawy można tylko przez jedną bramę ( lub przez drugą jeśli jest się zaproszonym przez wpływowe osoby z enklawy) . O ile szare krasnoludy, drowi plebejusze wchodzić muszą po przejściu kolejki i otrzymaniu specjalnej miedzianej odznaki (zazwyczaj formalność, lista persona non grata jest bardzo króciutka), o tyle drowy przynależne do domów wchodzą po okazaniu insygnium domów. Całość handlu enklawy skupia się na placu, tam znajduje się podest na którym co godzinę odbywa się aukcja niewolników. Tam stoją wszystkie świątynie i najważniejsze sklepy. Tam też jest teatr promujący sztukę aktorską z powierzchni. Głównie sztukę teatralną wywodzącą się z mulhorandzkiej kultury. A co za tym idzie, aktorzy występują w maskach zakrywających ich twarze w całości będące symbolami zarówno postaci jak i idei. Gra aktorska bywa przesadzona, dialogi sztuczne i wierszowane, a historie dotyczą różnych perypetii mulhorandzkich bóstw. Zwykle są to prześmiewcze komedie. W bocznych uliczkach znajdują się magazyny, arsenał, koszary i karczmy w stylu powierzchniowym i ze zdecydowanie luźniejszą atmosferą niż te poza enklawą. W jednej z bocznych uliczek znajduje się też budynek władz enklawy, o wiele lepiej ufortyfikowany. A w jego centrum marzenie każdego złodzieja miasta. Skarbiec enklawy w której znajdują się zarówno cenne kruszce, jak i przedmioty magiczne na sprzedaż, oraz... tajemnice czerwonych magów. Na terenie enklawy są patrole trzyosobowe, dwóch strażników i mag, które są przedstawicielami prawa. Ponieważ enklawa Thay jest traktowana jako część Thay, taki patrol może aresztować i wtrącić do więzienia każdego ( i często wtrąca na kilka godzin, drowy ze szlacheckich domów które sobie za dużo popiły) i skazać każdego kto popełni poważniejsze przestępstwo i zostanie na nim złapany. Z plebejuszami to się thayczycy nie certolą i zwykle każą niezwykle surowo. Przestępcy szlacheckiego pochodzenia są traktowani różnie, niemniej generalnie im cenniejszy drow tym jest traktowany ulgowo ( i zwykle wymieniany przez enklawę z Domem Szlacheckim na pieniądze lub magię lub przysługi). Bywało jednak że taki szlachecki drow zawisł jeśli jego Dom uznał, że szkoda zachodu z wykupem. Świątynie i sklepy są otwarte w dziennym cyklu dobowym i zamykane na „noc”, tawerny są otwarte całodobowo. Za „dnia” w enklawie jest dość tłoczno, zwłaszcza kupców jest pełno i handlarzy wszelakiego rodzaju. Oprócz niewolników (ludzi i półorków, orków i hobgodblinów), drowów i szarych krasnoludów, można się natknąć na półelfy, derro, kuo-toa i... czasem na podziemne gnomy, które korzystając z przywilejów enklawy pod osłoną Czerwonych magów ( za co ponoć słono im płacą) sprzedają czasem swoje wyroby.
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny. |
12-02-2013, 16:24 | #17 |
Reputacja: 1 | Akormyr Shi'quos Akormyr jest 400 letnim magiem. Jest systematyczny, krok po kroku piął się w hierarchii domu. By w końcu po 100 latach życia a zaledwie 50 latach w domu (po ukończeniu wszelakich nauk) osiągnąć maksimum w granicach rodu. Został osobistym uczniem arcymaga miasta Quevanun Shi'quos zwanego “Szarym Cieniem”. Funkcję to sprawuje od ponad 300 lat. I jest najstarszym stażem, z żyjących uczniów szarego cienia. Co dobrze świadczy o jego instynkcie polityczno-samozachowawczym. Ponoć Akormyr jest lekko dziwny z jednej strony fascynuje go nekromancja. Tajemnice nie życia, ożywianie ciał i wszelakie sprawy związane z dziedziną Nieumarłych. Z drugiej to nie jakiś zapatrzony w trupy wychudzony szaleniec. Towarzyski, posiada liczne znajomości i jest wciąż otwarte na nowe. Nie jest fanatykiem lolth ale też nic nie wiadomo aby miał coś przeciw tej bogini. |
25-02-2013, 20:20 | #18 |
Reputacja: 1 | Valyrin l'SSin Najwyższy mag domu Despana, Mistrzyni Przywołań. Pochodzi z plebsu, więcej o jej pochodzeniu nie wiadomo. Jako utalentowana i bezwzględna wiedźma, została przyjęta w szeregi magów Despana po zademonstrowaniu swojej mocy w pojedynku. Pozycję zdobyła w tym samym czasie co Lady Shehirae, zabijając swojego poprzednika. Jest niewysoka, drobna, szara, czerwonooka, ma delikatne rysy, mówi łagodnym głosem, porusza się z gracją. Jest oszczędna w mowie i ruchach. Ciało zakrywa od stóp do głów, lubi wysokie kołnierze i rękawiczki. Preferuje stonowane barwy. Jej syn - Rah'fol jest kambionem i jej osobistym ochroniarzem.
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks Ostatnio edytowane przez F.leja : 12-06-2013 o 14:14. |
07-04-2013, 22:58 | #19 |
Reputacja: 1 | Krótkie info o ksywkach .Oprócz oficjalnych nazw, Domy w E-C posiadają nieoficjalne nazwy używane w potocznym języku. Dom Tormtor zwany jest Domem Żołnierzy lub Domem Wojowników. Dom Aleval zwany jest Domem Trucizn Dom Despana zwany jest Domem Gladiatorów Dom Shi'quos zwany jest Domem Bestii Dom Godeep zwany jest Domem Kupieckim lub Domem Monet Dom Vae zwany jest Domem Łowców Dom Eilservs zwany jest Domem Kapłanek Dom Xaniqos zwany jest Domem Zdrady Enklawa Thay zwana jest prześmiewczo Domem Łysych Czaszek. Thaula’ur, Opiekunki świątyni Aleval- Podobnie jak Mevremas Thayla’ur jest dość młoda, piękna i zniewalająca. I niewyżyta seksualnie… a co najgorsze bardzo płodna. W dodatku ma pecha do swych córek, bowiem zawsze chcą ją zdetronizować. Wśród kapłanek krąży pogląd, że w ten sposób Lolth testuje Thaula’ur. Jeśli tak, to Opiekunka świątyni przechodzi ten test śpiewająco, bo trzy z jej córek są już martwe, po nieudanych próbach przejęcia władzy. Thaula’ur jest też Opiekunką stojącą w opozycji do Eilservs, co jest wyjątkiem, jako że większość opiekunek świątyń bez względu na pochodzenie sympatyzuje z Domem Kapłanek. Thaula’ur wzorowo wypełnia swe obowiązki wynikające z pozycji i… nie czyni ponadto. Dlatego też jej współpraca z Mevremas przebiega wzorowo Urodzona dyplomatka, subtelna i uprzejma Malady osiągnęła wysoką pozycję w swej profesji. Ale powszechnie wiadomo, że wyżej już nie zajdzie. A szkoda bo jest osobą utalentowaną, rozważną i powściągliwą w nastrojach i zachowaniu. Niestety mimo niezrównanych talentów dyplomatycznych, jako polityk ponosi porażkę. Malady jest oddaną czcicielką Lolth i bardzo gorliwą, nawet jak na kapłankę. Jest też znaną propagatorką pojednania Domu Tormtor z Domem Eilservs. Co również nie zjednuje jej sojuszników. Niemniej Verdaeth potrzebuje pośredniczki między swoim Domem a Domem Kapłanek. Dlatego też użyteczne narzędzie jakim jest Malady osiągnęło znaczny status w Domu Żołnierzy. Ale nic poza tym. Dopóki Tormtor jest na wojennej ścieżce z Eilservs, dopóty dla Malady nie ma w perspektywie dalszej kariery w rodzimym Domu. Prywatnie Malady ma niewielką liczbę kochanków, albo ważnych albo przystojnych (najczęściej oba typy w jednej osobie), liczne kontakty w innych domach (także erotyczne), acz nic szokującego i niepokojącego. Na tle wybryków łóżkowych innych drowek uchodzi za osobę stateczną i gustowną. Interesuje się sztuką (zwłaszcza malarstwem), także tą z powierzchni, traktując ją jako hobby.
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny. Ostatnio edytowane przez abishai : 20-04-2013 o 17:16. |
20-04-2013, 17:14 | #20 |
Reputacja: 1 | Są kobiety trudne do rozgryzienia i taką z nich jest niewątpliwie Lanni Vae. Od urodzenia obdarzona specyficznym talentem związanym z przewidywaniem przeszłości, młoda drowka powoli, lecz stanowczo pięła się w strukturach Lolth. Enigmatyczna Lanni długo trzymała się na uboczu intryg wśród kapłanek domu. Tak przynajmniej się wydaje, być może część tkała po cichu... A na części zyskiwała przy okazji, dzięki temu że zawsze ustawiała się gdzie wiatr. Opiekunką Świątyni została po śmierci w wyniku otrucia poprzedniej, w którym to nie brała w żaden sposób udziału. Ale na pewno przewidziała. Jako Opiekunka Świątyni dysponuje też tytułem “Wyroczni Domu”, rzadkim wśród kapłanem Lolth. Oficjalnie wspiera Sereskę, nieoficjalnie... kto wie... bowiem Prywatnie Lanni jest nawiedzona... i to dosłownie. Nie wiadomo jakiego rodzaju to widmo, ale w obecności Opiekunki Świątyni dzieją się różne rzeczy. Przesuwają si przedmioty, słychać różne dźwięki. Czasami wydaje się racjonalna, czasami jej wypowiedzi wydawają się oderwane od rzeczywistości. Ale ta chaotyczność nie czyni z niej niegroźnej kobietki. Lanni jest całkowicie nieobliczana i sadystyczna aż do bestialstwa. Kiedyś trzymała swoje chorą naturę na wodzy, ale... gdy z Corenzen zginął z Lesena, straciła wszelkie hamulce. Corenzen był jej przyrodnim bratem, z którym żyła w nieformalnym związku. Jedynym mężczyzną, którego można było uznać za jej półoficjalnego partnera. Jedynym, jaki miał jakąkolwiek kontrolę. Teraz nie ma nad nią nikt i to ją czyni wyjątkowo groźną. Młody i ambitny kapitan straży to nowy nabytek domu. Doświadczony fechmistrz i wojownik przez długi czas pełnił rolę oficera w armii Xaniqos bez większych perspektyw na awans. Jego przepustką, okazała się zdrada kapitana straży Domu i próba przewrotu zorganizowana z byłą Opiekunką Świątyni. Zapobiegła temu przewrotowi akcja “Spoglądających z Cieni”. Buntownicy stracili głowę, zwolniło się stanowisko. I kariera Alakeena poszybowała w górę. Jako młody kapitan przeprowadził czystki w straży, degradując część oficerów... innych zaś wyrzucając z Domu za pozwoleniem Matki Opiekunki. Wakaty obsadził podobnymi jemu niedocenianymi oficerami i mnichami z klasztoru Getta Wyrzutków. Prywatnie Alakeen jest młody, nieco naiwny, ale ambitny i uparty. I niewątpliwie wierny Matce Opiekunce której zawdzięcza karierę. Jest też niezagospodarowaną partią do wzięcia, dla kapłanek o niewysokiej pozycji w Domu Xaniqos. Zginął w obronie swej Matrony. uczeń Mistrza Katedry Przemian Lesdar’heera, jest najbardziej znanym i rozpoznawalnym z jego uczniów. Co nie oznacza, że najbardziej utalentowanym. Choć Malovorn jest potężnym magiem, to brak mu tej iskierki geniuszu, która odróżnia artystę od rzemieślnika. I bynajmniej ten ambitny nie zamierza udawać, że interesuje go zgłębianie Sztuki czy eksperymenty. Dążenia Malovorna są dla wszystkich jasne, zdobycie potęgi za pomocą politycznych intryg. Od lat Malovorn zastępuje swego pogrążonego w badaniach mistrza, tam gdzie ten by poległ. Na bankietach, na naradach politycznych i negocjacjach z innymi katedrami. To przez usta Malovorna Lesdar’heer rozmawia ze swym odwiecznym rywalem Quevanunem. Ale ambicje tego drowa sięgają wyżej... Na fotel Naczelnego Maga domu Shi’qous, który w teorii należy do Quevanuna, a w praktyce... Shi’qous nie mają jednego maga, który by reprezentował interesy wszystkich katedr. Malovorn próbuje takim zostać, angażując się w spory między katedrami i robiąc za mediatora, wypowiadając się “czasem na wyrost” jako głos Lesdar’heera, co póki co uchodzi mu na sucho. Póki co... daleko nie zaszedł, jest dobrze znany i rozpoznawalny przez czarodziei wszystkich katedr. Ale te nadal są dość mocno uwikłane we własne spory i intrygi, by zgodzić się na wspólnego przedstawiciela. A i wtedy nie wiadomo, czy będzie nim Malovorn właśnie. Prywatnie sprytna szuja, o śliskiej powierzchowności i naturze, oraz bardzo zwinnym języku. Malovorn to doskonały i charyzmatyczny mówca, biegły w dyplomatycznych sztuczkach. Sprytny i niebezpieczny drow o sybaryckich nawykach. I na tyle ładniutki, że odwiedził już wiele łóżek wpływowych drowek. Ale nie zagrzał miejsca w żadnym.
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny. Ostatnio edytowane przez abishai : 30-07-2014 o 20:18. |