|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-03-2006, 16:12 | #21 |
Reputacja: 1 | Aegon Zastanawia się chwilę i mówi do Aribeth: Czyś ty zwariowała? Chcesz się czegoś dowiedzieć i tak po prostu pukasz do drzwi? Po tym haśle zwraca się do drużyny: Chodźcie do karczmy, ona się jeszcze wpędziw jakieś kłopoty, żeby nas wtedy tutaj nie było. I rusza pewnym krokiem w stronę karczmy. Hej! idziecie? |
06-03-2006, 10:05 | #22 |
Reputacja: 1 | Drzwi do kamienicy otworzył dwumetrowy półork. Na plecach ma przewieszony potężny, orczy, dwustronny topór. Zbroi nie ma, ale zapewne nie jest mu potrzebna. Zastanawiasz się, jak przecisnął się przez drzwi, żeby wejść do środka. Pana nie ma. Powiedział ochrypłym głosem.Ty się lepiej wynosić. Wchodząc do karczmy od razu zauważyliście, że tu nie pasujecie. Nie jest to pijacka karczma, jakich na świecie wiele. Wszystko jest tu pozłacane i wypolerowane. Karczmarz nie jest grubym i wścibskim pijakem, ale szczupłym i przystojnym mężczyzną. Nikt się nie bije, nikt nie śpiewa. Wszystko jest w najlepszym porządku. Po chwili zauważacie niziołka o czarnych włosach i niebiskich oczach, siedzącego w kącie przy stole. Ma na sobie szaty godne chyba samego króla. Naprzeciw nigo siedzi człowiek ubrany w czarne szaty. Jest łysy, a na tyle głowy ma tatuaż przedstawiający czaszkę oblepioną śluzem, pleśnią i innymi ochydztwami. Ma wielkie czarne, przpominające otchłań oczy. Rozmawiają o czymś, ale z tej odległości niczego nie słyszycie. |
06-03-2006, 16:20 | #23 |
Arbeth-Witam. Jestem z zakonu i mam bardzo warzną sprawę do właściciela tego domu. Zapewne cię uprzedził o moim przybyciu. Powiedział abym przyszła jak najszybciej. Wspomniał też, że nawet jeśli go nie będzie zostanę wpuszczona. Liczę, że uszanujesz jego wolę. Ale nawet jeśli nie(w co trudno mi uwierzyc na pewno coś wymyślimy | |
06-03-2006, 17:25 | #24 |
Reputacja: 1 | Hralthanek Po wejściu do karczmy Hralthanek rozejrzał się dokładnie. Zobaczywszy niziołka natychmiast cofnął się na zewnątrz zamykając drzwi. - Mój plan jest taki - odezwał się do towarzyszy - Wejdę tam z Aegonem i spróbuję z nim zagadać. Zaproponujemy mu jakiś lewy interes, albo co. A ty Osbornie... - zwrócił się do niziołka - Nasz cel jest takiej rasy, jak ty. Czy to by nam pomogło przy rozmowie, czy przeszkodziło? Zdecydujcie - zakończył, i wbił wzrok w Aribeth, która po drugiej stronie ulicy próbowała dostać się do domu Tordika. |
06-03-2006, 18:20 | #25 |
Reputacja: 1 | Osborn Zaciekawiony planem towarzysza schyliłem nadstawiłem jeszcze mocniej uszy. Zgoda pójdę do niego. Postaram się go jakoś podejść. Tylko o czym ja mam rozmawiać z takim grubiańskim jegomościem. Ja zwykły (no taki nie do końca zwykły) poszukiwać przygód? Przecież nie zapytam się go co myśli na temat dzisiejszej pogody a znów też nie wślizgnę sie i zapytam ile udało mu się zarobić na boku... . Zmieszany patrzę na resztę drużyny. |
06-03-2006, 20:22 | #26 |
Reputacja: 1 | Półork spojrzał na dziewczynę z odrazą. Ty głupia. Ty nie mój gust. Ja nie wierzyć. Zatrzasnął drzwi przed nosem paladynki. |
06-03-2006, 20:39 | #28 |
Reputacja: 1 | Aegon Odzywa sie przyciszonym głosem do towarzyszy przed drzwiami gospody. Cóż, plan jest sam w sobie niezły, tylko jak to będzie z namawianiem? na co możemy go namówić? Kradzież dzieł sztuki? Zabicie kogoś, na przykład naszego pracodawcy. Chociaż nie zgadzam się z takim postępowaniem, mogę wam jakoś pomóc. Rozejrzał się po towarzyszach pytającym wzrokiem. Ale naradzajmy się prędko, bo kto wie ile nam zostało czasu, zanim ten jegomość wróci do domu. A poza tym, strażnik może zwrócić na nas uwagę. |
06-03-2006, 20:43 | #29 |
Reputacja: 1 | Drzwi otwierają się gwałtownie. Półork pokazuje paladynce żółte zęby. Ja ci zaraz łeb, ludzka suko, urwać! Ty powiedzieć przepraszam, albo będzie źle. Paladynka już chciała wyciągnąć miecz, ale półork chwycił ją za gardło, uniósł i rzucił na środek ulicy. Przybiegły straże. Wy zabrać ją stąd, albo ja jej łeb roztrzaskać. Strażnicy okrążyli paladynkę. Nie wiesz, co robisz. To ochroniarz Tordika, a z nim nie wolno zadzierać, o nie. Wiem sporo o tym, co potrafi zrobić z przeciwnikami, oj wiem. Lepiej stąd i idź, albo cię do tego zmusimy. Powiedział jeden ze strażników cicho do paladynki. |
06-03-2006, 21:01 | #30 |
Asshilis ja nie chciałem wyciągnąć miecza. No ale dobra. -Po pierwsze chłoptasie to nie wasza sprawa! A po drugie mam w dupie wasze pieprzone zasady! Zakonu nie pokonacie tak łatwo. Nie broni mnie on jak rzeczywiście coś przeskrobie, ale jak narazie tylko chciałam porozmawiać z Tordikiem, w sprawie zwązanej z klasztorem, więc jedyna "osoba", którą można tu o coś posądzać jest ta półświna!Czy to jasne !!!? | |