05-03-2014, 20:20
|
#1 |
Edgelord | Wprowadzenie do sesji Przekleństwo (Preludium do sesji) Nocne niebo zachodziło ciemnymi, gęstymi chmurami. Blask księżyca Selune z trudem przebijał się przez mroczną zasłonę, która jakby zazdrosna Shar oplatała go, chcąc przejąć panowanie na niebie. W powietrzu czuć było wilgoć zapowiadającą, wraz z gromadzącymi się chmurami, nadejście burzy. Trawy uginały się coraz niżej pod wpływem wzmagającego się, nieprzejednanego wiatru. Przyroda przygotowywała się na nadejście gwałtowności, w napięciu oczekując tego, co było nieuniknione.
Ale nie tylko ona.
Na samym środku łąki stał niewysoki, rudowłosy pół elf o obliczu, w które wpisana była młodość, odziany w ubranie podróżne, zdający się nie zwracać większej uwagi na wiatr szarpiący coraz silniej jego znoszonym już płaszczem. Kierował on spojrzenie na niespokojne, choć wciąż nieme, nocne niebo. Wdychał głęboko powietrze, w którym czuć było burzę. Skupił swój wzrok na niknącym za chmurami blasku Selune żegnając ostatnie promienie jej światła.
Zamknął oczy wsłuchując się w szept szumiących na wietrze traw. W tym momencie napawał się stanem przyrody, w którym ta trwała. Może o to właśnie chodziło? O zawieszenie pomiędzy spokojem a chaosem, który miała przynieść burza? Czy tak naprawdę on także w nim nie był zawieszony?
Czy świat nie był?
Pół elf uśmiechnął się do siebie, ale w tym grymasie zawarta była jakaś cierpkość nie zaś radość. Nawet nie drgnął, kiedy rozległ się za nim szum traw niepowodowany wiatrem, a oznajmiający przybycie kogoś jeszcze.
- Aeronie - doszedł go znajomy, chrapliwy głos. - Aeronie - imię zostało powtórzone, tym razem dobitniej. - Co widziałeś?
Zapytany jedynie pokręcił głową, ale po dłuższej chwili dał za wygraną zorientowawszy się, że milczenie nie przepędzi tego, który chciał widzieć w nim przyjaciela.
- Nie wiem. Nie wiem i nie jestem pewien czy chcę wiedzieć. - młody A’Tel’Quessir odwrócił się do swojego rozmówcy. - Jedno jest pewne. Zbliża się coś wielkiego… - wyszeptał unosząc zmęczone spojrzenie zielonych oczu o złotawych refleksach, pragnąc jedynie, aby chaos, który go trawił pozostawił go samemu sobie.
Pierwsze krople burzowego deszczu spadły na płaszcz ognistowłosego Aerona mieszanej krwi.
__________________ Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.
Ostatnio edytowane przez Zell : 07-05-2016 o 03:14.
|
| |