Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-06-2014, 09:13   #1
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację
Zwiastun, spis treści, preludia



END OF AN ERA



Mamy rok 1358DR i jest to opowieść o ambicji, zdradzie i desperackich sojuszach. Opowieść o bogach i śmiertelnikach, których losy zostały skrzyżowane.
Scenariusz nie jest wierny oryginalnemu przebiegowi zdarzeń z Czasu Kłopotów, jest stworzonym na potrzeby rozgrywki ciągiem wydarzeń mojego autorstwa.






Banicja
(Zwiastun sesji z oryginalnej rekrutacji)


Bogowie poznali smak kary.

Wygnani ze swoich domen, rozrzuceni po Faerunie, zmuszeni do przyjęcia form śmiertelnych awatarów odczuli gniew Ao. Jedni poszukiwali sposobu na powrót do łask, inni oczekiwali, że Lord Ao niedługo przebaczy tym, którzy nie zawinili, a jeszcze inni sądzili, że przywróci on dawny stan ze względu na śmiertelnych. Byli jednak także tacy, którzy widzieli w tym położeniu szansę dla siebie. Bóstwa otulone śmiertelnymi powłokami były bardziej niż kiedykolwiek narażone na niebezpieczeństwo ze strony innych bóstw, które mogły zagrozić ich bytom… a stawka była wysoka i kusiła wielu.

Zesłanie karmiło ambicje. Zesłanie karmiło konflikty.

Otoczeni przez śmiertelnych musieli być ostrożni na każdym kroku, jako że mogli się stać ofiarą ambicji innego boga. Zwiększenie mocy, nawet w tych dramatycznych okolicznościach, było nagrodą wartą starań. Wygnanie kiedyś musi dobiec końca, a potęga pozostanie trzymana w zachłannych dłoniach.

Musi…

Mało kto jednak dostrzegał rolę, jaką w tej Wojnie Bogów mogli, i mieli, odegrać ci, których śmiertelnego oddania łaknęły nieśmiertelne siły. Nie zdawano sobie sprawy, że to właśnie między innymi na ich barkach spocznie los świata i los bogów, iż w ich mocy może być przywrócenie zachwianej równowagi. Szykowały się zmiany, na które nie tylko bóstwa miały mieć wpływ.

Bogowie znaleźli się w nowej rzeczywistości i powinni grać według jej zasad.
Niestety, nie było to takie proste.

W Krainach zapanował chaos.







SPIS TREŚCI







Przekleństwo
(Preludium do sesji)


Nocne niebo zachodziło ciemnymi, gęstymi chmurami. Blask księżyca Selune z trudem przebijał się przez mroczną zasłonę, która jakby zazdrosna Shar oplatała go, chcąc przejąć panowanie na niebie. W powietrzu czuć było wilgoć zapowiadającą, wraz z gromadzącymi się chmurami, nadejście burzy. Trawy uginały się coraz niżej pod wpływem wzmagającego się, nieprzejednanego wiatru. Przyroda przygotowywała się na nadejście gwałtowności, w napięciu oczekując tego, co było nieuniknione.

Ale nie tylko ona.

Na samym środku łąki stał niewysoki, rudowłosy pół elf o obliczu, w które wpisana była młodość, odziany w ubranie podróżne, zdający się nie zwracać większej uwagi na wiatr szarpiący coraz silniej jego znoszonym już płaszczem. Kierował on spojrzenie na niespokojne, choć wciąż nieme, nocne niebo. Wdychał głęboko powietrze, w którym czuć było burzę. Skupił swój wzrok na niknącym za chmurami blasku Selune żegnając ostatnie promienie jej światła.
Zamknął oczy wsłuchując się w szept szumiących na wietrze traw. W tym momencie napawał się stanem przyrody, w którym ta trwała. Może o to właśnie chodziło? O zawieszenie pomiędzy spokojem a chaosem, który miała przynieść burza? Czy tak naprawdę on także w nim nie był zawieszony?

Czy świat nie był?

Pół elf uśmiechnął się do siebie, ale w tym grymasie zawarta była jakaś cierpkość nie zaś radość. Nawet nie drgnął, kiedy rozległ się za nim szum traw niepowodowany wiatrem, a oznajmiający przybycie kogoś jeszcze.
- Aeronie - doszedł go znajomy, chrapliwy głos. - Aeronie - imię zostało powtórzone, tym razem dobitniej. - Co widziałeś?
Zapytany jedynie pokręcił głową, ale po dłuższej chwili dał za wygraną zorientowawszy się, że milczenie nie przepędzi tego, który chciał widzieć w nim przyjaciela.
- Nie wiem. Nie wiem i nie jestem pewien czy chcę wiedzieć. - młody A’Tel’Quessir odwrócił się do swojego rozmówcy. - Jedno jest pewne. Zbliża się coś wielkiego… - wyszeptał unosząc zmęczone spojrzenie zielonych oczu o złotawych refleksach, pragnąc jedynie, bycia pozostawionym samemu ze sobą.

Pierwsze krople burzowego deszczu spadły na płaszcz ognistowłosego Aerona mieszanej krwi.






PROLOGI



Zmącona cisza

PROLOG (I),

w którym wizje przetaczają się przez Faerun, a uparty pół elf nie chce współpracować ku irytacji niektórych.

Czas trwania 10.03.2014-30.05.2014 ukończono
Dramatis personae: Quelnatham Tassilar, Ocero, Erilien en Treves, Sevotar, Liapola
Kliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkę



Deszcz
(Preludium do prologu pierwszego)

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut labore et dolore magna aliqua. Ut enim ad minim veniam, quis nostrud exercitation ullamco laboris nisi ut aliquip ex ea commodo consequat. Duis aute irure dolor in reprehenderit in voluptate velit esse cillum dolore eu fugiat nulla pariatur. Excepteur sint occaecat cupidatat non proident, sunt in culpa qui officia deserunt mollit anim id est laborum.






Zemsta i sprawiedliwość

PROLOG (II),

w którym dramat wstępuje w progi Skullportu w swym wyższym stanie, gdy jedna osoba szuka sposobu, aby zniszczyć diabła.

Czas trwania: 09.06.2014 - 09.10.2014 ukończono
Dramatis personae: Theodor Greycliff, Gaspar Wyrmspike
Kliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkę



Mgła
(Preludium do prologu drugiego)

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut labore et dolore magna aliqua. Ut enim ad minim veniam, quis nostrud exercitation ullamco laboris nisi ut aliquip ex ea commodo consequat. Duis aute irure dolor in reprehenderit in voluptate velit esse cillum dolore eu fugiat nulla pariatur. Excepteur sint occaecat cupidatat non proident, sunt in culpa qui officia deserunt mollit anim id est laborum.






Kiedy świat traci rozum

PROLOG (III)
połączony z rozdziałem I,

w którym niewierni poznają, że śmierć ma smak piasku.

Czas trwania: 16.01.2015 - 11.06.2015 ukończono
Dramatis personae: Tahir ibn Alhazred
Gościnnie: Ocero, Theodor Greycliff, Quelnatham Tassilar
Kliknij w miniaturkę



Pył
(Preludium do prologu trzeciego)

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut labore et dolore magna aliqua. Ut enim ad minim veniam, quis nostrud exercitation ullamco laboris nisi ut aliquip ex ea commodo consequat. Duis aute irure dolor in reprehenderit in voluptate velit esse cillum dolore eu fugiat nulla pariatur. Excepteur sint occaecat cupidatat non proident, sunt in culpa qui officia deserunt mollit anim id est laborum.





Prawda ma wiele twarzy

PROLOG (IV),

...

Czas trwania: 10.11.2015 - trwa
Dramatis personae: Kohhill Kevallin
Kliknij w miniaturkę



Szept
(Preludium do prologu czwartego)

Uciekał, byle dalej, byle szybciej, byle w las; byle dalej od tych ludzi, którzy grozili mu śmiercią.

Nie, zrozumiał, nie grozili. Oni obiecywali.

Kręciło mu się w głowie, która pulsowała tępym bólem nie pozwalając mu się skupić na niczym innym, jak na ucieczce, ale to akurat było błogosławieństwem. Pasma brunatnych włosów pokryte były szkarłatem krwi w miejscu zderzenia głowy z twardą powierzchnią nieociosanego kamienia. Elf czuł się zmęczony, skołowany i okrutnie osamotniony w swej walce o życie. Wiedział, że jeżeli nie uda mu się dotrzeć w granice drzew, jeżeli nie uda mu się przebiec wystarczająco daleko w las - nie ma szans.

I oni o tym też wiedzieli.

Zawroty głowy wzmogły się na sile zmuszając elfa do zatrzymania się, chociaż była to przedostatnia w życiu rzecz, którą chciał zrobić, bo najbardziej nie chciał umierać. Ciężko oparł się o drzewo i spojrzał przed siebie, aby zobaczyć, że jest już tak blisko swego wybawienia. Linia drzew rysowała się przed nim, praktycznie na wyciągnięcie ręki, gdyby owo wyciągnięcie ręki nie było wysiłkiem godnym bogów. Przetarł oczy i ostatnimi siłami ruszył przed siebie; wolniej, bardziej niepewnie, chociaż był coraz bliżej. Widział, że miał sporą przewagę nad tymi, którzy za nim podążali, jaką zyskał w pierwszych chwilach ucieczki, jednak im więcej czasu mijało, tym słabszy się czuł. Teraz jednak ta przewaga musiała się drastycznie skurczyć, a jeżeli nie poniechali oni pościgu…

...jeżeli nie poniechali…

Słońce zachodziło czerwoną barwą, kiedy elf wpadł między drzewa Cormanthoru czując, jak jego serce wygrywa rytm szaleńca. Gdy zapadnie noc i resztki światła słonecznego, jakie zostały użyczone śmiertelnym zostaną zastąpione poświatą księżyca zyska kolejną przewagę z racji swojej krwi i słabości ludzkich oczu, ale do tego czasu musi znaleźć kryjówkę. Nie był w stanie uciekać dalej i wiedział o tym, a ta wiedza napawała go strachem, który wciąż próbował przekłuć na determinację i siłę.

Krok, drugi, trzeci...

Elf ponownie oparł się o drzewo wsparłszy czoło na jego pniu. Jeszcze trochę, jeszcze trochę…

Poprzez huczenie w swojej głowie za późno usłyszał niebezpieczeństwo. Czy ludzie naprawdę potrafią być tacy cisi w lesie? Odwrócił głowę, aby napotkać lodowate spojrzenie człowieka, który podążał jego tropem już tak długo, za długo… i poczuł jak lodowate ostrze sztyletu zacina skórę jego gardła.

Caleenves otworzył usta, jakby chciał powiedzieć "nie", ale dźwięk został skutecznie zduszony przez zakrywającą je skórzaną rękawicę.

- Tak. - wyszeptał do szpiczastego ucha człowiek o beznamiętnym spojrzeniu zielonych oczu.





ROZDZIAŁY



ROZDZIAŁ I,

w którym szaleństwo tych, którzy wierzą i tych, którzy gardzą bogami ogarnia Faerun, Dhaerowathil smakuje krwi wrogów, a kiedy niebieskie koty przemierzają dachy manekiny prowadzą rozmowy o duszy.

Czas trwania: 30.05.2014 - 11.06.2015 ukończono
Dramatis personae: Quelnatham Tassilar, Ocero, Erilien en Treves, Sevotar
Dołączyli w trakcie: Gaspar Wyrmspike, Theodor Greycliff
Gościnnie: Tahir ibn Alhazred
Kliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkę



Zawiść
(Preludium do rozdziału pierwszego)

Wschodzące słońce łaskawie użyczało Faerunowi swego światła, które leniwie wylewało się na Krainy obmywając ich powierzchnię, napełniając sobą domostwa niechronione ciężkimi zasłonami. Jak co dzień ogłaszało się władcą nieba odbierając koronę Selune, której panowanie dopiero od niedawna zaczęło wzrastać, gdy czas dominacji słońca dotarł do apogeum, i dziecię bogini poczęło wyrywać skradzione chwile z jego ognistych objęć.

Światło umiłowanego Lathandera nieśmiało muskało mury wschodniej strony twierdzy i wlewało wciąż delikatną poświatę w jej domenę. Przy jednym z najwyżej położonych okien stał mężczyzna o ledwo kilku pasmach, siwiejących, brązowych włosów, ułożonych schludnie lecz bez nadmiernej pedanterii, a oświetlony był bladym blaskiem wschodzącego słońca. Opierał się o futrynę okna ważąc w dłoni srebrny wisior, przesuwając palcami po krawędziach wypukłego symbolu bóstwa, któremu poprzysiągł oddanie duszy i posłuszeństwo woli. W srebrze odbijały się promienie porannego słońca zdającego przeglądać się w tej gładkiej, prawie lustrzanej powierzchni. Wysoki mężczyzna spojrzał przez okno w dół, w stronę gruntu i skał rysujących się kilkanaście metrów niżej. Zacisnął dłoń w pięść oplatając palcami święty znak i wystawił rękę za okno. Beznamiętnie rozluźnił palce pozwalając, srebrnemu wisiorowi wysmyknąć się z uścisku i zawisnąć nad odmętami wysokości jedynie na cienkim łańcuszku, który jakby w desperacji owinął się wokół dłoni mężczyzny. To było takie proste, odrzucić wszystko, okazać swoje myśli i przejść do ofensywy. Takie proste, jednak zarazem ciągnące za sobą poważne implikacje takiej decyzji.

Łańcuszek zaczął ześlizgiwać się z palców mężczyzny, kiedy ten przechylił dłoń w dół obserwując powolne zsuwanie się insygnium w stronę widniejącego u dołu podłoża.
Mężczyzna rozważał.
Nie - zganił się w myślach chwytając w ostatniej chwili łańcuszek i wycofując do środka dłoń z wisiorem - nawet jeżeli to tylko symbol apostazji... jeszcze nie czas.

Niegdyś trawiące duszę uwielbienie boskiej istoty i tego, co sobą reprezentowała przeistoczyło się w coś, jak powiedziałoby wielu, bardziej przyziemnego. On jednak nie dbał o słowa innych, a i gardził nimi, kiedy na szali leżało to, czego nic nie zdoła przeważyć.

Nawet życia innych, wrogów jak i przyjaciół; tych, którzy mu ufają oraz tych, których opętała podejrzliwość. Nawet własne życie, które w razie wygranej i tak zostanie bezpowrotnie stracone… ale nagroda będzie tego warta.

Gwałtownie odwrócił się od okna.

Odnajdzie nieśmiertelny byt wobec którego składał śluby, a wtedy... wtedy nic go już nie powstrzyma.

Tylko jak oszukać boga?




ROZDZIAŁ II,

...

Czas trwania: 1.07.2015 - trwa
Dramatis personae: Erilien en Treves, Gaspar Wyrmspike, Ocero Gazgo, Quelnatham Tassilar, Tahir ibn Alhazred, Theodor Greycliff
Kliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkęKliknij w miniaturkę



Wielość
(Preludium do rozdziału drugiego)

Sanivis wolał sam opatrywać swoje rany, jak i robił to zazwyczaj, a ten przypadek nie był wyjątkiem.

Siedział w fotelu o poprzecieranym i wyblakłym obiciu, który już nie pamiętał czasów świetności. W swoim azylu ciszy i samotności mężczyzna obserwowany był tylko przez opasłe tomy oraz niewielkie zwoje spoglądające na swego pana z wysokości regałów. Tym razem jednak nie zasłużyły one na uwagę właściciela, którą ten kierował na buteleczki z maściami i miksturami oraz zwinięte opatrunki znajdujące swoje miejsce na ustawionym stoliku o pozdzieranej powierzchni. Całe pomieszczenie zdawało się trwać na granicy życia i śmierci, w pół drogi do królestwa Pana Śmierci, oddychając tak delikatnie, jak tylko było w stanie w strachu przed rozpadnięciem się, jeżeli zbyt zaczerpnąłby zbyt głęboki oddech. Niektóre z mebli i przedmiotów znajdujących się w nim musiały trwać jedynie dla sadystycznej radości biegu zdarzeń lubującego się w obserwacji ich powolnego konania.

Los z nikim nie obchodził się delikatnie.

Brunatnowłosy człowiek zaczął powoli odwijać przewiązany przez lewą dłoń pas bandaża, po czym zajął się usuwaniem opatrunku. Rana, pomimo upływu czasu, zdawała się nie zabliźniać przypominając niestrudzenie o swoim istnieniu, a natarczywość bólu mogła wprawiać w zdumienie. Niemniej dzisiejszego dnia Sanivis nie miał dostatecznie czasu na zajęcie się odpowiednio obrażeniami czego w momencie zdzierania tkaniny opatrunku z rany żałował po trzykroć.

Uwolniwszy jedną dłoń z tego więzienia wyswobodził za jej pomocą i drugą, której stan nie był lepszy od kondycji jej bliźniaczki. Nieznacznie zgiął palce na próbę, czując przechodzące po dłoniach bolesne doznanie, jednak to, co było najważniejsze - sprawność - została zachowana.

Spojrzał na swe poranione ręce, które poznaczone były nie tylko niedawnymi urazami, ale także mozaiką starych blizn, zaś jego usta wykrzywiły się w niepokojącym uśmiechu. Dopiero po chwili, sięgnąwszy po świeże opatrunki zaczął ponownie obwiązywać nimi dłonie, a po zakończonej czynności wstał z fotela i odetchnął głęboko zamykając oczy, które po chwili otworzył oddając się temu, co było częścią jego duszy.

Czymś innym i nim zarazem.

Sanivis obrócił się wokół własnej osi przyglądając się samemu sobie zgromadzonemu wokół siebie; mnogości oblicza jego osoby odbijającej się w ustawionych naokoło wysokich lustrach o popękanych taflach.










Temat będzie uzupełniany wedle potrzeb.


 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.

Ostatnio edytowane przez Zell : 14-02-2016 o 20:24.
Zell jest offline  
Stary 27-07-2014, 02:51   #2
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację
Mapa podróży i inne mapy



MAPA FAERUNU
z zaznaczoną trasą podróży
Trzeba mieć na uwadze, że mapa pochodzi z roku 1372DR, więc w czasie sesji nie ma takich miast jak City of Shade na (a raczej nad) Anauroch, czyli Pomroku.





[MEDIA]http://aurei.net/img/pbf/gm/faerunmap.jpg[/MEDIA]





INNE MAPY
miast i miejsc






SILVERYMOON

(Klejnot Północy, Myth Drannor Północy)

[MEDIA]http://www.realmshelps.net/faerun/lore/silverymoonmap2.jpg[/MEDIA]





WATERDEEP

(Miasto Wspaniałości, Korona Północy)

[MEDIA]http://cdn.obsidianportal.com/assets/165892/Waterdeep.jpg[/MEDIA]






SKULLPORT

(Port Czaszek, Port Cieni)

[MEDIA]http://1.bp.blogspot.com/-ImOpA5f7OY4/UljWLaTUwoI/AAAAAAAABjM/L0_jRt7Q-Xs/s1600/Skullport.jpg[/MEDIA]





CORMANTHOR

(Elfie Lasy)

[MEDIA]http://www.realmshelps.net/faerun/lore/volo/pix/cormanthor.jpg[/MEDIA]



 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.

Ostatnio edytowane przez Zell : 26-04-2016 o 01:09.
Zell jest offline  
Stary 03-07-2015, 08:16   #3
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację
Ilustracje postaci graczy



ILUSTRACJE
POSTACIE GRACZY
by Zell





ERILIEN EN TREVES

[MEDIA]http://aurei.net/img/pbf/gm/art/erilien.jpg[/MEDIA]


 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.

Ostatnio edytowane przez Zell : 04-05-2016 o 21:48.
Zell jest offline  
Stary 04-05-2016, 21:42   #4
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację
Ilustracje NPCów



ILUSTRACJE
NPC
by Zell





AERON TASMALETH I'TREVES

[MEDIA]http://aurei.net/img/pbf/gm/art/aeron.jpg[/MEDIA]





AMANDEUS WILDHAWK

[MEDIA]http://aurei.net/img/pbf/gm/art/amandeus.jpg[/MEDIA]

cdn

 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.

Ostatnio edytowane przez Zell : 04-05-2016 o 21:49.
Zell jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:22.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172