Więźniów było ok. 100-150. Dawni urzędnicy sułtana, zbyt lojalni wobec wezyra, część straży pałacowej, najbliżsi współpracownicy Hassana, świta Al-Swingu (która trafiła tam z czystej złośliwości Aladyna).

@PPPP

- Ok, dzięi za wyjaśnienie. To kupa luda wywiało jak na moje oko... Z pół regimentu normalnie... Cyrk z lwami przyjechał do miasta czy jak... :)

- A właściwie co powinno być na zewnątrz tuż za drzwiami? Duży ten plac/podwórze? Budynki z wejściami wokół to jak? Od razu prowadza bezpośrednio do tych strażników? A są jakieś inne dla służby czy no gdzieś indziej niż kwatery gliniarzy i pałkarzy? I pod kicajkowym względem to mój hiroł by zwiał w razie czego po ścianach/dachach gdzieś poza prawilną drogą po ziemi?


@Wszyscy

- Dobra ja nie wiem jakie mają Wasi hirołsi sztuczki na takie okazje. Mój hirol może najwyżej próbować odkicać. No to może się sam wyratował no ale resztę chyba nie bardzo chyba, ze któregoś z Waszych hirołów to by ratowało. Dlatego jak tam taki tłum jest jakoś skradajek nie widzę więc zostaje bezczel, że właśnie możemy tedy łazić i w ogóle. Nie wiem czy nas kojarzą tak z listów gończych czy cóś na mieście. Ale dla mnie to okazje na jakieś ściemy - bajery, przebieranki i takie tam, jak Jedi, że nas w ogóle nie było i coś w ten deseń.

Wyjście prowadzi na dość duży dziedziniec wyznaczony przez budynki należące do pałacowych strażników - koszary, zbrojownia, areszt i mur przez który z terenu pałacu możesz uciec na miasto. Mur jest dość wysoki, także jest szansa, że podczas ucieczki ktoś Cię zestrzeli. Ale może wszyscy patrzą w inną stronę :)

Zabudowania strażników znajdują się jeszcze w obrębie kompleksu pałacowego. Do innych części pałacu, np. dla służby, możesz przejść albo przez zabudowania strażników albo cofnąć się do lochów i przejść pod ziemią.

Jeśli chodzi o wspinaczkę, to dla Ciebie to nie problem, ale dla innych graczy może już być kłopot.

Nie wiem czy rozmowa w wykonaniu Czerwonego Wichra to dobry pomysł bo będzie miał modyfikator minus 3 do takiego testu ale mogę spróbować :P

Zaraz dam posta.

EDIT: Post poszedł jak na tak duży ujemny modyfikator to poszło mi nawet nieźle :D

Po paru słowach Wicher usłyszał zbiorowe klaśnięcie z lochu. To cała ekipa zrobiła facepalma :)
Utrzymaj ich ile dasz radę, my w tym czasie znajdziemy drugie wyjście i uciekniemy :P

Rozumiem, że się nie rozdzieliliśmy i idziemy razem? bo myślałem że bezimienny idzie na miasto... po coś i się pogóbiłem.

Jesteście wszyscy razem, tuż przy wyjściu z lochów. Postać Brilchana wyszła na dziedziniec kwater strażników i wynegocjowała wam przejście z odpoczywającymi tam rozbójnikami z pustyni.

Drugiego wyjścia nie ma wygląda na to że jakimś dziwnym zrządzeniem losu udało mu się wynegocjować :P XD

No to idziemy groźnie wyglądając, oczywiście jak wyjdziemy na środek to znienacka wyskoczą bandyci z okrzykiem:
AHAAA!

:)

- Ale w tej bajce to chyba prędzej wyskoczyliby na nas ci w mundurach i uniformach z naszych hirołów terr... Znaczy się dzielni bojownicy o wolność i upalenie uzurpatora i takie tam... :)