Może obręcz daje niewrażliwość na to cholerstwo? Kto chętny założyć?
(Szkoda że nie ma Tofika...)

Z innej beczki - Toto siedzi tyłem. Mao może podejść, złapać i zgraplować z zamkniętymi oczyma. Jak już (jeżeli!) przyszpili do podłogi reszta będzie mogła podejść, damy kaptur na łeb i zmusimy do odczarowania Colina.

Ale: Dziadostwo jest brzydkie, najwyraźniej okryło się iluzją z próżności. Źle odczytaliśmy sygnały, danie temu lusterka pewnie odczytała jako obrazę, patrząc na jej prawdziwe ja. Może tu trzeba inaczej, jak do baby - komplementy, kwiatki, "Zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Ty też, czy mam przejść przed tobą jeszcze raz?" Hłe Hłe

Próbujcie, kombinujcie. Przecież nic Waszym postaciom nie grozi... :P

Jedno jest pewne - od stania i patrzenia nic się nie rozwiąże. Piękna dama nie zwraca na Was uwagi, nawet jak do niej mówicie i podchodzicie. Tak jak Mao mówił do niej wcześniej, to ona tylko swoje, że jest piękna itd. Zareagowała agresywnie na lustro. Macie jeszcze obręcz i serce i 2 inne drogi, które możecie sprawdzić. :)

A obręczy się nie włoży na szyję, za mała jest. Ma średnicę 15 cm.

Orianna chciała sobie pójść, to nikt jej nie posłuchał, pff. Teraz ta opcja odpada, bo Colin stoi zamieniony w kamień, a nam brakuje mandragory, żeby go odpetryfikować :p.

O ile w ogóle to jest możliwe w tym labiryncie... :)

Mówiłem - na Tofika!

Bardziej prawdopodobne że jest to branzoletka. Można założyć lub ofiarować "piękności". Chyba że wolałaby serce na obiad.

Miałem już odpisać wczoraj, ale siedziałem w pracy do 20. Dziś postaram się wrzucić krótki odpis.

Jestem, deadline mnie zjadł, ale odpisałem!
Sorki za poślizg.

To teraz Mao z daleka ciska w nią sercem xD

A my obejdziemy chyba naszą dziewoję szerokim łukiem :D

Łuk brzmi jak świetny pomysł, gdyby go jeszcze mieć. Smuteczek, ale najpierw sprawdzamy pozostałą odnogę, a potem, potem jak się nie dowiemy co, to faktycznie trzeba jej będzie serducho rzucić.

Chyba tak, przy tym nienaturalnym strachu, który budzi demon jakakolwiek walka nie ma sensu.