|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-11-2015, 15:58 | #11 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Poprawione. Niewygadana bardka? Nietypową drużynę mamy |
12-11-2015, 16:56 | #12 |
Reputacja: 1 | To jeszcze dodam, że Lilius leczenia ma na tyle co kot napłakał, więc jak Bogowie nie pomogą, to może co najwyżej spytać się kogoś, czy dobrze bandaż zawiązał...
__________________ Bez podpisu. |
13-11-2015, 10:16 | #13 |
Reputacja: 1 | Widzę, że nikt się nie kwapi do dyskusji na temat terminów, także ustalmy wariant 7/4. Tydzień dla Was, cztery dni dla mnie. W takim układzie o jakieś posty poproszę do środy 18.11.2015 r.
__________________ Może jeszcze kiedyś tu wrócę :) |
13-11-2015, 13:10 | #14 |
Reputacja: 1 | Podobnie jak Aro.is myślę, że skoro nasze postacie się znają już z niejednej przygody fajnie by było wrzucić opisy tego co o sobie wiedzą. Leomunda córka Edmunda, czyli Liska Wygląda dokładnie jak na awku. Jest mała (150cm), ale wytrzymała. Ma 17 lat, ma 3 siostry i 2 braci, oraz rodziców (w sensie żywych ). Jej prababka znana była we wsi jako straszna megiera. Liska jest bardzo nieśmiała i rzadko się odzywa, o publicznych występach nie wspominając. Obcym może wydawać się przygłupia i strachliwa, ale wy wiecie, że jest całkiem inteligentna i roztropna, miewa też dobre pomysły - o ile zbierze się w sobie na tyle by je zwerbalizować. Swoich bardowskich umiejętności używa bardzo rzadko (choć jest w śpiewie i grze na różnych instrumentach świetna), bardzo dobrze strzela za to z łuku, jest też biegła w łuczarstwie. Do drużyny wciągnął ją Lilius. *** MG, mogę mieć tego psa? Bo nie odpisałeś na zapytanie w KP. |
13-11-2015, 13:32 | #15 |
Reputacja: 1 | Myślę, że tak, ale nie jak normalnego zwierzaka (jak u łowcy czy zaklinacza) tylko w warstwie fabularnej. Chodzi mi o to, że będzie pomijany w walce
__________________ Może jeszcze kiedyś tu wrócę :) |
13-11-2015, 13:50 | #16 |
Reputacja: 1 | To fajnie, nikt go nie zabije Wiadomo, że nie chowańca No to może jeszcze do Liski dojdzie jakiś kundelek |
13-11-2015, 13:51 | #17 |
Reputacja: 1 | Skoro zaczynamy wszyscy opisywać swoje postaci, to i ja teraz przedstawiam Wam: Colin Garlan Colin, jak na swój wiek (20 lat), nie jest niestety zbyt wysokim chłopakiem. Z Leomundą mają tyle samo wzrostu okazuje się. Jego znakiem rozpoznawczym, są krótkie, zawsze niechlujnie ułożone i postawione do góry, brązowe włosy. Zawsze stara się pomagać swoim towarzyszom, gdy Ci wpadają w jakieś problemy. Nigdy nie zostawi swojego przyjaciela na pastwę losu. Przez niski wzrost, Colin nauczył się przez lata, że aby zostać zauważonym przez innych, trzeba być najgłośniejszym w całym towarzystwie. Zawsze najpierw go słychać, a później dopiero widać. Często chlapie jęzorem na lewo i prawo. Colin jest również wulkanem energii, ciężko mu usiedzieć na miejscu, przez co często wpada w tarapaty. Zawsze, gdy próbuje zrobić coś dobrego, kończy się na tym, że zsyła na siebie i innych same problemy. Ostatnio edytowane przez Morfik : 13-11-2015 o 14:13. |
13-11-2015, 14:02 | #18 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Właściwie wszystko opisałem przy okazji posta i w docu, ale nie zaszkodzi również tu. Jorebha urodził się jako szóste dziecko Halghy i Azizouany Nagietków w niziołczym przysiółku Pszczela Górka nieopodal Orilonu. Miał trzech braci i dwie siostry. Bracia to Halwrasa, Baalizal i Azubar, zaś siostry Uai i Rpil. Całe jego rodzeństwo jest pożenione lub wydane za mąż. Tak jak pisałem w poście z urodzeniem Jerobhy wiąże się opowieść o pseudosmokach. Z racji magicznych talentów Jerobhy okolicę chaty Nagietków uważano za nawiedzoną, zaś samych Nagietków za odmieńców i dziwaków. Jorebha ma 20 lat, jest więc jak na niziołka bardzo młody. Drużynę poznał w karczmie. Nie ma problemów z nawiązywanie kontaktów, więc z wkręceniem się nie było kłopotów. Reszta jest w tym co już napisałem. |
13-11-2015, 15:04 | #19 |
Reputacja: 1 | Lilius jak na półelfa ledwo co stał się dorosły jakiś rok temu, czyli na ludzkie ma 30 lat. Elfiej krwi zawdzięcza ostre uszy, gładką skórę i piękne, bujne włosy, zaś ludzkiej - budowę ciała i ... brodę! Strasznie kłuło to w oczy elfów, więc w końcu uprzykrzyli mu życie tak, że odszedł. Konkretnie to szkolił się na druida, tylko poglądy miał zbyt radykalne. Pro ludzkie... Przytułał się w okolice wsi, gdzie ugoszczono go i przyjęto. I został. Uczyła go miejscowa kapłanka Chauntei, Bohinna. Kiedyś może coś przebąknął, że jego matka była znaczącą personą i nienawidziła go jak morowej zarazy. Jest cichy, ale umie się rozkręcić. Czasem wygląda na nieśmiałego, ale to pozór. Wyplata koszyki, sznurki, maty. Poważnie. I to bardzo zgrabnie i sprawnie, zwłaszcza, że często robi to zajmując się jednocześnie rozmową lub innymi rzeczami. Ma zwierzęcego towarzysza, iguanę imieniem Gałązka.
__________________ Bez podpisu. |
14-11-2015, 10:23 | #20 |
Reputacja: 1 | Czcigodni co Wy na to, żeby ustalić jakieś zasady wrzucania na forum tego, cośmy razem napisali na docu? Został jeszcze teoretycznie jeden fragment, chyba, że jeszcze go podzielić, ale nie wiem czy to ma sens. No i musimy w końcu podjąć wszyscy ostateczną decyzję co do roboty, którą bierzemy. |