Liska słuchała towarzyszy czując, że jej jest coraz ciężej. Nawet rozsądny zwykle Gnorst przystał na bezsensowną propozycję Czytacza. Owszem, towarzystwo dwóch wojowników - zwłaszcza paladyna - było budujące... lecz jeszcze kilka dni temu ich drużyna również była o dwie osoby większa i nic to nie dało. Bardka westchnęła z rezygnacją. Gdyby odmówiła Woredowi byłoby tak jakby śmierć Korda i Liliusa poszła na marne. Księga wyjedzie z Candlekeep - z bardką czy bez niej. Leomunda mogła co najwyżej dopilnować, by nic nie stało się z nią na trakcie. Niestety obawiała się, że w drodze do Twierdzy wyczerpali swój limit szczęścia.
- Pojadę - rzekła cicho, gotując się w duchu na śmierć. |