Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-03-2016, 10:26   #1
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
[Pathfinder, 18+] Uśpieni: Przebudzenie


Tkwisz w letargu, w mieście, którego nazwy nawet nie znasz. Niektórzy nazywają to piekłem, inni tylko koszmarem. Nie jesteś pewien, które z tych określeń bardziej przyprawia Cię o niepokój, sprawia, że Twoje myśli błądzą w kierunku ucieczki.
Jak to jest, że nikt nie próbował stąd odejść, że każdy tutaj zamarł w bezmyślności, jakby lunatykował? Ty też tak żyłeś. Nie wiesz, czy minął dzień, tydzień, miesiąc, a może rok?
Każdy poranek wygląda tak samo, każdego popołudnia ktoś kona na szubienicy lub od ostrej gilotyny zamaskowanego kata. Każdy wieczór kończy się tym, że idziesz do łóżka w swej ponurej klitce, w której nie ma nic prócz brudnej pryczy i nocnej szafki. Zasypiasz, a potem się budzisz. Bez snów, bez wizji, bez nadziei.
Kolejny dzień zaczyna się tak samo jak poprzedni, przedtem tego nie dostrzegałeś, ale nagle Cię olśniło.
Coś się zmieniło w Tobie, coś dojrzało. Dostrzegasz pewien schemat, który wręcz jest śmieszny w swej banalności. Spojrzenie dwojga ludzi, których codziennie spotykasz w karczmie, zdają się być bardziej nerwowe, spostrzegawcze i dociekliwe. Tak jak Twoje. Pozostała reszta tłumu wciąż tkwi w letargu, jak w śnie na jawie. Błąkają się włócząc nogami to w te, to wewte. Najbardziej Cię przeraża fakt, że wśród skazańców widziałeś ten sam wzrok. Dociekliwy, bystry, niezamglony. Patrzyli tak na tłum gapiów, którzy stali jak kukły zajmując jedynie miejsce na widowni, zupełnie bez życia, energii… Jakby bezmyślni. Na szubienicy jednak zawiśli ludzie, którzy zaczęli dostrzegać. Oni widzieli coś, co być może teraz Ty również potrafiłbyś dostrzec.

* * *

Strach. Pierwsze jego ukłucie poczułeś już wieczorem. Przeszyło Cię na wylot, a po drodze utkwiło w śródpiersiu i tam się ulokowało. Mimo bólu zaśmiałeś się pod nosem, w końcu pierwszy raz poczułeś to dziwne uczucie, a mimo to potrafiłeś je nazwać i określić. Nie było ono jednak spowodowane jakąś chorobą czy też niewygodą, to był lęk, tak bardzo silny lęk przed śmiercią. Jak wtopić się w tłum, żeby i Ciebie nie powieszono? Mimo tak licznych egzekucji, miasto było przeludnione, zawsze pełne, choć nie można było powiedzieć, że tętniące życiem.


Dziś był dzień gilotyny - jak głupio to teraz brzmiało. Te same tępe spojrzenia, szare tłumy pozbawione życia, energii i rozumu, zebrały się przed podestem kata. Stał tam jak aktor gotowy odegrać najważniejszą rolę swojego życia. Skazanym była kobieta, ciężko jednak było określić jej wiek. Miała szare, brudne włosy, umorusaną błotem twarz, bystre oczy ogarniały całe otoczenie. Zakleszczona głowa i ręce tylko czasem wykonały jakiś ruch przypominający drgawki.
- Umarli też mogą żyć! - krzyknęła ochryple i zakasłała. Jej rogówki błądziły w różnych kierunkach, aż w pewnym momencie zatrzymały się na tobie i dwóch innych osobach. Przeskakiwały nerwowo, jej ręce znowu drgnęły. Szarpnęła się - Uciekajcie. Do Uto...- świst ciężkiego ostrza przeciął jej kark. Końcowe słowa niemal zabulgotały krwią, a śmierdząca jucha trysnęła z pulsujących do tej pory tętnic, zalewając tłumy nowym, szkarłatnym kolorem. Poprzednia dawka krwi zdążyła już zaschnąć, zaś brunatna czerwień, która wystrzeliła z naczyń krwionośnych, spływała niespiesznie po uśpionych twarzach ludzi stojących w tłumie. Kat spojrzał na was, albo może na wszystkich w tej zbieraninie? Nie wiedzieliście, czy was dostrzegł, jednak wy dojrzeliście coś niepokojącego. Jego oczy zaświeciły na moment niepokojącą purpurą.


Jak zawsze po egzekucji wszyscy tłumnie powrócili do karczmy. Siedzieli tutaj całymi dniami, pijąc, jedząc lub po prostu gapiąc się w ścianę. Ten sztuczny tłum, jaki robili swoimi pozbawionymi umysłu ciałami, przyprawiał momentami o dreszcze. W gospodzie była tylko jedna osoba, która usługiwała wszystkim. Ciemnoskóra kobieta, o niedługich, wysuszonych i pokręconych w nieładzie włosach, wędrowała od stolika do stolika, podając bezmózgim osobom napoje oraz strawę. Co ciekawe, była cała naga, a jedynymi zdobieniami, jakie posiadała, to długie kolczyki, naszyjnik oraz bardzo kolorowy, wręcz jaskrawy makijaż twarzy. Ciemne i poskręcane włosy między nogami, zasłaniały to, co powinno osłaniać odzienie, jednak kobieta go nie posiadała. W pewien sposób zaskoczył was fakt, że żaden z gości nie interesował się dziewczyną, a nawet nie zwracali oni na nią uwagi. Kiedy podawała im kufel czy miskę, nie obdarzyli jej spojrzeniem; ich wzrok utkwiony był w martwym, nieistniejącym punkcie.
Wymalowana kelnerka miała spojrzenie pełne zrozumienia. Mimo iż nie rozglądała się łapczywie, zawiesiła na pewien czas swoje spojrzenie na waszych osobach. Jej czarne jak smoła tęczówki przyglądały się wam ze strachem, a potem spuściła wzrok. W pomieszczeniu prócz dzwonienia sztućców i kufli, panowała nienaturalna cisza, którą zagłuszała nudna i monotonna muzyka, płynąca z bliżej nieokreślonego kierunku.


Nie odezwała się ani razu, ale spostrzegliście bez trudu, że po raz pierwszy czuła się zawstydzona. Wcześniej lawirowała między stolikami niczym nieskrępowana, z nagimi pośladkami, ciemnymi włosami łonowymi i sterczącymi z chłodu sutkami. Teraz, kiedy wracała od waszych stolików, zakryła piersi metalową tacą, w której odbijał się obraz otoczenia, zupełnie jak od lustra. Weszła za bar i usiadła na niskim stołku, dzięki czemu było widać jej tylko głowę. Po jej minie mogliście się domyśleć, że była wystraszona i zaniepokojona, ale co ważniejsze; po prostu malowały się tam emocje. Bynajmniej nie tak jak u klientów karczmy.
Póki co byliście zbyt otumanieni i równie zaskoczeni, co czarnoskóra kobieta, aby móc dostrzec coś indywidualnie i przeanalizować sytuację, a ta wydawała się być co najmniej patowa. Jedno było pewne - nie jesteście sami.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172