Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-06-2016, 15:49   #11
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
- Chass. Chass Constantine - odwzajemnił się blondyn ignorując póki co zalążek kłopotów Wróbla. - Cieszy mnie, że nie pozabijamy się od razu. - dodał z uśmiechem, choć nie miał jeszcze deklaracji pozostałej przy stoliku trójki.

Zgasił papierosa i spokojnie czekał na jedzenie.
- Ja bym zaczął od rabusiów. Są relatywnie najłatwiejszym celem, nie narażamy się nikomu, a dodatkowo możemy zyskać potencjalne kontakty w samym mieście. Co o tym sądzicie?
 
psionik jest offline  
Stary 03-06-2016, 17:25   #12
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Wieści roznosiły się szybciej niż lot ptaka, błyskawicy ... a z pewnością szybciej niż sam Nevar by tego chciał.

- Jestem kurierem , wolnym strzelcem pracującym w zasadzie dla każdego kto chciał wynająć posłańca. Nie wiedziałem czym w zasadzie jest Czarna Sieć dopóki nie dostarczyłem wiadomości . Nevar spuścił nieco ptasi łeb.

- Wy żyjecie na tym świecie ile? Kilkadziesiąt lat? - zapytał nieco z przekąsem. - Ja żyje od czterech , z czego sam świat poznaje od ponad roku. Zapłaciłem już za swoją naiwność i zapewne jeszcze zapłacę , zwłaszcza jeśli będziesz rozpowiadał takie bzdury - rzekł Grigorowi. - Nikogo nie zabiłem i nie mam oraz nie chce mieć nic do czynienia z tą podłą organizacją. - Westchnął z nieskrywanym bólem, spieprzyć sobie życie tuż na starcie to nie było to o czym marzył ani też planował. Z tego powodu w ogóle wziął udział w pielgrzymce.

Potencjalnie najprostszy wariant spalił na starcie , choć po prawdzie wciąż istniała możliwość wykradzenia wiadomości dla Panów Evereski ... wszak to owa wiadomość była kluczem otwierającym bramy warowni, nie sam posłaniec.

Wrócił niepyszny do stołu , by podziubać rybę gdy tylko ja przyniosą i strawić gorycz życiowej porażki...
 
Eliasz jest offline  
Stary 03-06-2016, 19:29   #13
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Takashiro obserwował, jak przedstawiają się nieznajomi pielgrzymi. To było w dobrym tonie, że zaczynało się rozmowę od podania swoich nazwisk. Świadczyło o wzajemnym szacunku, i początku zaufania.
- Jestem Iwatsu - ukłonił się z szacunkiem i zamyślił się nad możliwościami. Sytuacja była bardzo skomplikowana - wizje, misje, obietnice....właściwie czego dokładnie? Jeśli jednak możliwości wyroczni były takie, jak przewidywał, być może będzie w stanie odnaleźć drogę. Należało jednak podążać drobnymi krokami, i rozwiązać ich aktualną sytuację. Pewne ścieżki zostały już zamknięte, z uwagi na brak rozwagi człowieka ptaka. Najwyraźniej ludzie którzy mogli bezpośrednio pomóc w zdobyciu zaproszenia nie ufali Nevarowi, co samo w sobie stanowiło problem. Którym nie można się było teraz zająć.
Druga opcja, być może ciekawsza powodowała jednak u Takashiro dreszcz emocji. Przypominała mu, że już raz spowodował hańbę kobiety, a rozumiejąc swoją sytuację, nie był skory powtarzać dwa razy tego samego błędu. Jednakże, zjawa wspomniała coś o nieuniknionym. Wiatr również był nieunikniony - skoro tak, czemu nie postawić żagla? Zawsze była to jakieś wyjście, choć pozostawało wtedy pytanie, czy Pan Wywyższonego domu nie przyglądał się czasem ich uczynkom? Czasem nie było ważne, kiedy dotrze się do końca drogi, ale jak.

Tymczasem jednak trzeci wariant wydawał się całkowicie rozsądny. Jak jednak zmusić bandytów, aby sami skompromitowali się, wyznając swoją zbrodnię publicznie, lub chociaż zdradzając się z nią? Próba walki zawsze była opcją. Wyzwanie bandyty nie narażało na szwank ani honoru, ani nie łamało prawa. Jednak atakowanie samotnie sześciu uzbrojonych wojowników nie było rozważne. Na ile mógł liczyć na pozostałych pielgrzymów?
- Pęk strzał trudniej złamać niż jedną. Połączymy siły. Myślę, że sprowokowanie bandytów siedzących tam, aby w jakiś sposób przyznali się do swojej zbrodni mogłoby pomóc. Czy jest wśród nas ktoś obdarzony dyplomatycznym talentem, o giętkim języku? Być może konwersacja, nie miecze będą kluczem do rozwiązania problemu - Iwatsu dopił swoją herbatę, dając znak dziewce by przyniosła mu miskę ryżu, lub chociażby jakiegoś zboża. Słysząc zamówienie człowieka ptaka, poprosił dziewkę i wędzonego łososia, lub inną rybę. Miał ochotę na nieco tłustszą przekąskę.
 

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 04-06-2016 o 13:14.
Asmodian jest offline  
Stary 03-06-2016, 23:34   #14
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
Służąca uniosła brew słysząc o łososiu, ale koniec końców przytaknęła. Wszak wędzony węgorz z pobliskich Moczar Chelimber, a obca jej ryba zwana łososiem, nie mogły się wiele różnić. Na odchodne puściła oczko Chassowi. Uwadze Iwatsu nie uszło, że to właśnie w tę kobietę wpojone było obłąkane spojrzenie elfa-arystokraty.

- Constantine ma rację - rzekł słoneczny elf, jednocześnie zdejmując dłoń z rękojeści miecza. - Rabusie grobów to prawdopodobnie najłatwiejszy cel. Dociśnijmy ich - pewnie sami sprowokują starcie. Z stygnących ciał pozbieramy co przynależy do grobowców i tyle. Ot, wielka mi próba - prychnął.
- Mam na imię Immeral - dodał.

- A ja jestem Steven - rzekł gnom - i wydaje mi się, że trzymanie się razem jest jednym z elementów próby - dodał nieco ściszając głos. - Czyż w innym razie Pan Wywyższonego Domu kazałby nam odnaleźć pozostałych Pielgrzymów? Co prawda to tylko gdybanie, proszę panów, ale dałbym sobie uciąć ucho, że chodzi o porównanie nas między sobą.
Dzieciątko spoczywające na grzbiecie bernardyna zawtórowało mu wesołym gaworzeniem.
- No tak, wybacz mi córuś - gnom zmitygował się. - To moja córka, Lena oraz mój wierny przyjaciel, Major - poklepał bernardyna po łbie. Pies wywalił jęzor w ramach aprobaty. - Co do decyzji, uważam, że zdobycie listu mogłoby nam otworzyć wiele drzwi - w tym wrota Warownego Domu. Nie znam się na gadaniu - tu odparł Chassowi - ale gdybyśmy rozdzielili grupę i sprytnie to rozegrali...

- Po prostu go sobie weźmy - zza maski mruknął wielkolud. - Zaczekamy aż wylezą i ich dorwiemy - ściszył nieco ton. - Mówcie mi Zwierz.

***

Słowa Nevara najwyraźniej wystarczyły by uspokoić młodego maga-posłańca. Grupa chwilę jeszcze wpatrywała się w plecy Aarakockry, po czym wróciła do przerwanego posiłku.
 

Ostatnio edytowane przez ObywatelGranit : 03-06-2016 o 23:45.
ObywatelGranit jest offline  
Stary 06-06-2016, 21:52   #15
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
-Porozmawiajcie z elfami , zapytajcie co robią z dala od Warownego Domu - zasugerował Nevar - jesli przyznają, że szukają złodziei zaproponujcie im pomoc w zamian za dostanie się do miasta.- zauwazył po czym dziobnął rybę i przełknął solidny jej kawałek.

- Ja raczej nie będę najlepszym rozmówca zważywszy na to co pewien debil , którego miałem za znajomka, naopowiadał na głos w karczmie. - spojrzał pochmurnie w kierunku ochroniarzy, po czym kontynuował. - Jeśli elfy się zgodzą wówczas będziemy mogli przejść do wydania złodziei - czy to podstępem , kłamstwem czy innym sposobem. Choćby w głośniejszej rozmowie sugerując chęć zakupu nielegalnych a więc tanich dóbr , czy tez wprost wskazując na złodziei i twierdząc że słyszeliśmy jak się przechwalali prostota z jaką złamali pieczęcie i okradli cudze groby. Zanim jednak przyszpilimy złodziei trzeba się nam umówić z elfami, inaczej nie będą nam nic dłużni a wykrycie hien cmentarnych potraktują jako uśmiech losu. - stwierdził po czym zabrał się za picie piwa.

Nie nadawał się do jakichkolwiek rozmów w tej karczmie , nie po tym jak został przedstawiony jako agent Pajęczyny. Nawet jeśli ktoś uwierzył jego tłumaczeniem, podejrzenia pozostawały zbyt silne by zdobyć się na zaufanie potencjalnemu agentowi. Propozycję aarakocry mógł wykonać jedynie ktoś kto nie stracił jeszcze w oczach innych.
 
Eliasz jest offline  
Stary 07-06-2016, 15:30   #16
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Chass kiwnął głową Takashiro ciesząc się, że reszta tak zwanych pielgrzymów również woli działać razem.
- Znałem kiedyś kogoś z twoich stron - zagaił do Iwatsu - Nazywała się Ritsuko i była... ekscentryczna - uśmiechnął się. Chciał powiedzieć "psychopatyczną sadystką", ale nie chciał doprowadzać do niezręczności już na początku. Przecież nie należy oceniać całej populacji po jednym człowieku.
- Mam nadzieje, że współpraca będzie owocna. - Zakończył.

Przywitał też pozostałych członków wyprawy. - A zatem spróbujemy z kradziejami. - Chass przyjrzał się towarzyszom. Nikt nie wyglądał na krasomówcę, więc gadka przypadnie właśnie jemu.
~ Świetnie kurwa, świetnie ~ pomyślał.

Constantine wysłuchał również Nevara, który wrócił do stolika z dziobem wbitym w podłogę.
- Dla dobra nas wszystkich w ogóle nie powinieneś wracać do stolika - skwitował wypowiedź pisklaka - Jesteś dość charakterystyczny i jeśli inni skojarzą Ciebie z Czarną siecią, to i nam będzie trudniej załatwić tu cokolwiek.

~ Co za brak wyobraźni ~
narzekał w myślach ~ Ptasi móżdżek! ~

Magik przyglądał się więc obu grupkom - elfim łowcom i ludzkiej zwierzynie - starając się wyłuskać informacje.
- Czy nie wydaje się Wam, że jesteśmy nieco za bardzo sterowani? Czy to nie jest zbyt proste podejść i wprosić się do Everaski? - spytał nie patrząc na towarzyszy. Patrzył na swoje cele: młodą kelnerkę, grupkę elfów, młodą kelnerkę, rabusiów, młodą kelnerkę.
- No dobra, pora się ruszyć, zanim jedzenie przyjdzie. Nie róbcie nic głupiego pod moją nieobecność i bądźcie gotowi na wszystko. - Wstał i biorąc do połowy wypite szkło podszedł do stolika elfów.

- Witam Tel’Quessir - przywitał się płynnie w języku elfów. Nie tak dźwięcznie jak elf, ale jak na człowieka bardzo melodyjnie. Mówił jednak cicho nie chcąc wzbudzać niepotrzebnego zainteresowania - Wyglądacie na strapionych, a nie powinniście być. Jesteście na dobrym tropie. - uśmiechnął się serdecznie. - Mogę usiąść? Następna kolejka jest na mnie - powiedział kombinując sobie krzesło. W swoim aroganckim zwyczaju nie czekał na zaproszenie, czy pozwolenie. Elfy i tak nie będą traktować człowieka jak równego sobie, a Chass chciał osiągnąć dwa efekty: zaintrygować rozmówców i postawić się w lepszej pozycji negocjacyjnej.
- Nie patrzcie tak na mnie. - powiedział siadając - Wasze stroje zdradzają profesję, a miny efekt poszukiwań. Nie trzeba być jasnowidzem, żeby zauważyć, że nie poszło wam najlepiej. Ile dni szukacie? 3? 4? Możemy sobie pomóc nawzajem.
 

Ostatnio edytowane przez psionik : 07-06-2016 o 15:32.
psionik jest offline  
Stary 07-06-2016, 16:52   #17
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Takashiro przytaknął Chassowi, wysłuchując jego monologu. Nie miał zamiaru mącić jego planu swoimi wtrętami, zresztą być może zepsułby tylko jego koncept. Tymczasem jednak należało się przygotować na nieuchronną walkę. Takashiro ocenił biegle odległość od drzewca swojej broni, gotów błyskawicznie po nią sięgnąć jak tylko zacznie się walka. W międzyczasie popijał wodę z płaskiej miseczki, szacując z pod przymrużonych powiek całą szóstkę, oceniając, który bandyta pierwszy powinien posmakować szkoły Hoki
 
Asmodian jest offline  
Stary 07-06-2016, 17:26   #18
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dopóki była nadzieja, że kto inny zdoła załatwić sprawę, Kelven nie zamierzał podejmować z nikim rozmowy. Z doświadczenia wiedział, że - z różnych powodów - nie wszyscy go lubią od pierwszego spojrzenia. A w tym przypadku owo pierwsze wrażenie było - można by rzec - ważne.

Czy zagadnięte przez Chassa elfy okażą zainteresowanie współpracą? Wszystko zależało od stopnia ich zdesperowania.
Na ich miejscu Kelven by się zgodził.
No ale on nie był na ich miejscu, dlatego też wypadało tylko wspomóc Chassa duchowo.
I przygotować się na ciekawe zdarzenia, gdyby negocjacje zakończyły się sukcesem.
 
Kerm jest offline  
Stary 07-06-2016, 19:26   #19
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
Zagajeni elfowie nie kryli zdziwienia, gdy z ust nieznajomego popłynęła ich melodyjna mowa. Wysłuchali co Chass miał im do powiedzenia. Jeden z nich - długowłosy, z niewielką blizną dzielącą jego prawą brew na dwoje, o wydatnym podbródku, uśmiechnął się smutno i odparł:
- Nie sądziłem, że nasze chwilowe zmartwienia stały się dla was aż tak widoczne. Co by wiele mówić - N-Tel-Quess nie słyną ze spostrzegawczości - cała trójka wymieniła uśmieszki i porozumiewawcze spojrzenia.

O ironio.

- Śmiało, dosiadaj się nieznajomy. Nie często spotykamy obcych, którzy władają naszą mową - zamilkł na chwilę i pochylił się nad stołem:
- Pewność siebie jaką bijesz, ugruntowuje mnie w przekonaniu, że twoje wiadomości, to zasługa czegoś więcej niż łutu szczęścia i trafnych obserwacji. W ostatniej kolejności zakładam, że język jednego z moich towarzyszy okazał się zbyt długi. Wykluczone byście znaleźli w okolicznych lasach coś, co uszło naszej uwadze. Wątpię też, żeby pracownicy gospody lub przebywający w niej goście coś przed nami ukrywali. Pozostają więc dwa warianty - albo byliście świadkami zbrodni, albo... wspólnikami.

Jeden z elfów - prawdopodobnie młodszy, mniej doświadczony, na samo brzmienie tego oskarżenia zacisnął pięść.
- Słucham więc - ten z blizną ponownie podjął wątek - jaki był wasz związek ze sprawą i jak możemy sobie pomóc?

***

Rozmowa z elfami trwała. Wciąż jeszcze nie do końca rozumieliście sytuację, w której się znaleźliście. Czuliście się przytłoczeni nowymi informacjami, osobami wokół was, odkrytymi sekretami.
W pewnym momencie Kelven spostrzegł, że służka, która przyjęła od was zamówienie, wyszła na zewnątrz. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na dworze wciąż zacinał deszcz. Poza tym, w chwilę później, od stołu dźwignął się elf-arystokrata. Ten, który od dłuższego czasu miał w nią wlepione błędne spojrzenie. Mężczyzna ruszył w tym samym kierunku.
- Też to widziałeś? - zapytał Immeral - patrzył Kelvenowi w oczy, jakby jego odpowiedź miała być zarazem czymś więcej. Być może decyzją.
Półelf zerknął na pozostałych towarzyszy, ci z kolei, mieli teraz na głowie inne zmartwienie...

***

Grupa podróżników, składająca się z emisariusza oraz jego obstawy, ruszyła w kierunku wyjścia. Minęli wasz stolik bez słowa. Grigor - zagajony wcześniej przez Nevara rudowłosy człowiek, zatrzymał się jednak i cofnął w pół kroku.
- Wiesz co... - rzucił w stronę aarakockry. - W sumie zamierzałem odejść bez słowa. Zapomnieć o tym spotkaniu, splunąć przez lewe ramię i ruszyć dalej w swoją stronę. Ale coś mnie tknęło. Co prawda w życiu nie spotkałem równie dziwnej istoty jaką jesteś, ale śmieci twego sortu aż nadto. Pamiętaj - gdziekolwiek pójdziesz, nigdy nie pozbędziesz się smrodu Zhentarimów. Morderco!

Mężczyzna splunął Nevarowi pod nogi.

Zwierz warknął coś niezrozumiale. Odchylił głowę do tyłu i wyciągnął się na krześle. Steven wydał gestem jakieś polecenie swojemu bernardynowi. Gnom spoglądał to aarakockrę, to na to Grigora, wypatrując jego reakcji. Grupa pod przewodnictwem młodego maga zamarła w bezruchu.
 
ObywatelGranit jest offline  
Stary 07-06-2016, 20:45   #20
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Służka i wielki pan.
Okazja i nagroda - możliwość wkroczenia do Evereski.
Wystarczyłoby omówić sprawę z wielkim panem, pomóc mu...

- Proponowałbym go powstrzymać - szepnął Kelven do Immerala. - Sam... nie wiem, czy dałbym sobie radę, ale w dwójkę... Może wystarczyłoby wylać mu na łeb kubeł wody? A nuż by otrzeźwiał?

Podniósł się i ruszył w stronę wyjścia.
Miał nadzieję, że elf ruszy za nim. A jeśli nie...
I tak spróbuje.


Nevarowi w tym momencie nie mógł pomóc.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172