|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-09-2016, 11:24 | #11 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 25-09-2016 o 11:28. |
25-09-2016, 12:22 | #12 |
Reputacja: 1 | - My raczej tak, choć Thalgor czy ten nowy może mieć większy kłopot. To jednak nie rozwiązuje sprawy ewentualnych krat na końcu tunelu, ani pościgu. - Tupik odpowiedział Anbarowi rozkuwając kolejnego więźnia. |
25-09-2016, 14:11 | #13 |
Reputacja: 1 | A więc Gilgo też nie żyje... Zostałem sam. Sam jak cholerny palec... Mój brat..., marudny, zrzędliwy, denerwujący... mój kochany braciszek..." Z oczu Grigera pociekły łzy. Przebył taki szmat drogi, niemal znalazł brata. Niemal. "Dlaczego nie przybyłem dzień wcześniej. Czemu przed tygodniem zrobiłem sobie przerwę w podróży? Czemu!? Uratowałbym go. Gilgo, co cię poniosło? Czemu mi to zrobiłeś!" Gnom był zrozpaczony, siedział w kącie i rozmyślał o bracie, o swoim losie i... o nazwisku Blax, które już tylko on mógł komuś przekazać. Jednak jego logiczny umysł powoli przebijał się przez płaszcz rozpaczy. "Uciec. Tylko to się teraz liczy." Te słowa powtarzał sobie w myślach. "Potem pomyślę o przyszłości i... być może zemście".
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? Ostatnio edytowane przez Pliman : 25-09-2016 o 15:13. |
25-09-2016, 17:45 | #14 |
Markiz de Szatie Reputacja: 1 | Wspomnienie utraconej wolności wywoływało wściekłe pomruki mieszańca. Stopniowo narastał w nim gniew, który wkrótce musiał znaleźć ujście. Miał dosyć tej wilgotnej, zmurszałej celi, wszechobecnego smrodu i zimna. Opętańczo pragnął spoglądać w rozgwieżdżone niebo, cieszyć podmuchem wichru i brakiem krępujących go kajdan. Wizja wolności dodała mu sił. Patrzył dzikim, przekrwionym wzrokiem na toczące się ogniwa. Z amoku wyrwały go słowa Zeldy, bez względu na okoliczności nie mógł pozostać głuchym na jej wezwanie. Wspólnie przelana krew nakazywała lojalność wobec paladynki. Pochylił się, by pomóc jej zerwać łańcuchy. Panujące w celi poruszenie, utwierdzało go w przekonaniu, że czas niewoli dobiega końca. Wiedział, że prędzej zginie, niż na powrót da się zakuć w dyby... |
26-09-2016, 09:17 | #15 |
Reputacja: 1 | Oskar mruknął tylko coś niezrozumiałego do Tupika i rozciągnął się rozcierając nadgarstki. Zaczął niemal natychmiast przechadzać się po całej celi przyglądając się ścianom i drzwiom. Opukał starannie kamień, przyjrzał się drzwiom, ich mocowaniom, okuciom. Ostatnio edytowane przez psionik : 26-09-2016 o 09:33. |
26-09-2016, 09:50 | #16 |
Reputacja: 1 | Skrzypienie rzucanych przez nieznajomego kajdan na posadzkę przez chwilę przerwało misterne snucie planów przez awanturników. Nieznajomy szybko podszedł do drzwi, wyciągnął rękę za kratę, i przez chwilę można było podziwiać jego napiętą z wysiłku lub skupienia twarz w delikatnej, migoczącej poświacie odległych pochodni rozmieszczonych wzdłuż więziennego korytarza. Nieznajomy zdawał się całkowicie ignorować wasze uwagi i pytania, całkowicie pochłonięty próbą ucieczki. Jego oczy lśniły w desperacji, kiedy mocował się z zamknięciem celi. Po chwili głuchy szczęk otwartej kłódki wynagrodził wysiłki człowieka, który uchylił otwarte drzwi i wyszedł na korytarz. Ostatnio edytowane przez Asmodian : 26-09-2016 o 09:53. |
26-09-2016, 15:07 | #17 |
Reputacja: 1 |
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
26-09-2016, 21:43 | #18 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett Ostatnio edytowane przez Wisienki : 26-09-2016 o 21:45. |
27-09-2016, 07:42 | #19 |
Reputacja: 1 | Tupik nie mitrężył czasu, po rozkuciu współwięźniów ruszył prędko za nieznajomym. Fakt że sam zdołał się uwolnić oraz tępo w jakim otworzył drzwi świadczyło że zna się na rzeczy i że zapewne ma już przygotowany plan ucieczki. Należało z niego czym prędzej skorzystać. Nie słysząc plusku ze studni, ani odgłosu pływania, zdziwił się bardzo. Podbiegł szybko do jednej z pochodni i wrócił z nią do studni wrzucając do środka. "Dobrze że nie skoczyłem za nim" - pomyślał gdy pochodnia w końcu upadła nisko w dole na posadzkę. |
27-09-2016, 07:44 | #20 |
Reputacja: 1 |
|