Po dniu nudy i czekania w napięciu grupa była wreszcie razem. Harvek załatwił co jego i przedstawił reszcie swój plan. Moira nie widziała większego sensu w ukrywaniu jeńców w mieście; no chyba że Harvek chciał otworzyć portal, do czego się nie przyznał. Z drugiej strony duża grupa zostałaby łatwo wytropiona; może szybciej nim zdołaliby dotrzeć do bezpiecznej wieży.
- Lepiej jak ja dołączę do końskiej grupy. Jestem dobry jeźdźcem; w stadzie może być mój ogier, może uda się je zagonić tak, by wszystkie poszły za nim - rzekła. Nie dodała, że konie po ciemku nie widzą i cały plan jest palcem na wodzie pisany, ale cóż - jej potrzebny był tylko Ganimedes; reszta zwierząt i tak wcześniej czy później zawróci pewnie w stronę światła. |