Azanna

No to widzę, że będzie ciekawie
Ledwo co człowiek lub półork czy też półelf wychodzi z domu na "wakacje"
to nie dość, że przeżywa katastrofe i ląduje na jakimś końcu świata to jeszcze go zaraz jakieś potowry atakuja

Aż się boję pomyślec co MG ma dla nas w planach
Jedyna dobra rzecz jeśli chodzi o moje czarowanie,to to ze piasku mam duuuużżżżżżżżżżżżżoooo ( przynajmniej na razie) i mogę spróbować uśpić wszystkich hahaha

 

Kerm

Chyba po raz pierwszy widzę kogoś, kto jest niezadowolony z tego, że przeżył katastrofę
Będzie jak u Hitchcocka

 

Tadeus

No dobra, czas na akademię Pathfindera! Dzisiejszy temat, czary, ataki stworów i umiejętności specjalne swashbucklera!

Analizujemy!

1. W pierwszym wierszu w obecnej sytuacji ważna będzie dla nas informacja [mind-affecting], co oznacza, że wpływa na umysł, co z kolei oznacza, że prawdopodobnie nie będzie działać na prymitywne organizmy. Ale! Często różnica między zwierzętami wyższymi (grupa animals), a organizmami prymitywniejszymi (tutaj najczęściej jako vermins, choć są i inne) jest bardzo subtelna, dlatego też na początku rzucono test na knowledge nature, wiedzę o naturze. Gdyby był udany, wiedźma dowiedziałaby się sporo o tej istocie, między innymi to, czy będą działać na nie czary wpływające na umysł. No ale się nie udało.

2. Następny wiersz, też super ważny. Casting time, czas rzucania. Przy większości czarów jest to 1 standard action, co oznacza normalną akcję ataku. Wtedy czar rzuca się jeszcze w tej samej turze, tak jak było z magicznym pociskiem. W przypadku potężniejszych czarów jest to jednak często 1 round, tak jak w przypadku sleep. Oznacza to, że rzucamy czar przez całą naszą turę (poza tym możemy się ruszyć tylko o jedną kratkę), później jest tura wroga, a potem, na samym początku naszej czar zaczyna działać (ale w tej turze już możemy zrobić co chcemy, tu nie zużywa to żadnej akcji). Tak też było tu. Teraz Freya może normalnie działać, ma wolną całą turę.

3. Components. V to inkantacja wypowiedziana donośnym, mocnym głosem, S to machanie jedną ręką (więcej nie trzeba), M to dalej opisany składnik. W tym przypadku na samej wiedźmie

4. Dodatkowo, teraz stwór stoi przy samej Freyi, więc dopóki żyje i jest blisko niej czarowanie wymaga zdania testu na koncentrację. (może normalnie deklarować czarowanie, ja rzucę i zobaczę czy się uda).

Nasz szermierz ma pulę punkcików nazywających się Panache. Obecnie ma takie 3 dziennie. Może je zużywać na różne fikuśne bonusy i plusy (obecnie zużył już dwa z trzech punktów). W tym przypadku 1 punkt pozwala mu przy jednym ataku wroga dodać sobie +3 AC. Przy pierwszym trafieniu wroga to pomogło, przy drugim nie starczyło nawet 3 AC, wróg i tak by go trafił. I trafił. Ze względu na to, że gramy na forum zakładam, że Sander po prostu zużywa je, gdy ktoś go trafi, inaczej przy każdym ataku wroga jeszcze zanim poznamy wynik (a tu były trzy) musiałbym stopować sesję i pytać go, czy chce zużyć punkt. W ten sposób i tak Sirion na tym zyskuje, bo normalnie chcąc się zabezpieczyć przed trzema atakami musiałby już zużyć wszystkie 3.

Ewentualnie, jeśli w danej walce w ogóle nie będzie chciał ich zużywać, to niech da wcześniej znać

Stwory, inaczej niż ludzie, ze względu na swoją anatomię są chodzącą bronią. Tam gdzie człowiek najczęściej ma jeden atak żelastwem, one mogą nawalać z każdej ostrej końcówki, zęba, kolca na ogonie, pazura, czego popadnie. I mogą użyć wszystkich tych ataków w jednej rundzie... O ile do tego nie będą musiały się ruszyć więcej niż jedną kratkę. Dlatego krab zaatakował Freyę, tylko raz, bo do niej były dwie kratki. A swashbucklera wszystkimi atakami, bo ten już przy nim stał.

Dzyń dzyń. Koniec lekcji. Można iść na przerwę

 

Kerm

Mogło być gorzej...

 

Tadeus

Dla jasności. Dziura w szacie, a nie w pół-elfce

Jako że to częściowo sesja treningowa, to może wytłumaczę.

W tym przypadku dobrze, że się Garidan przemieścił, bo jak sojusznik stoi nam na drodze strzału to działa jako częściowa osłona dla wroga.

Ale nie zmienia to faktu, że jakiekolwiek ataki zdalne (poza takimi, które opisane są jako zawsze trafiające np. magic missile) wycelowane we wroga, który walczy z jednym z naszych sojuszników dostają -4 do trafienia. Nawet jeśli przeciągając teoretyczną linię od nas do wroga widzimy, że sojusznik nie stoi na drodze.

Założenie jest takie, że walka na bliski dystans jest chaotyczna, przeciwnicy się obskakują, otaczają, wchodzą na swoją kratkę, zbliżają się na styk chcąc zadać cios i tak dalej (wszystko abstrakcyjnie, na mapie stoją statycznie koło siebie). Dlatego waląc do nich musimy być bardzo ostrożni, by nie trafić swojego.

 

Azanna

Mam pytanko.

Ok skoro mój czar nie działa i nie zadziała, bo to jak MG powiedział stwór jest prymitywny. Myślalam, że nawet stwory prymitywne mają podstawowe funkcje jak spanie.
Zrozumiałam, że ten czar nie działa tylko na :
Sleep does not target unconscious creatures, constructs, or undead creatures.
Ale cóż mogę się mylić jestem tu nowa
Czyli to oznacza, że jestem aktualnie bez żadnej opcji ataku

A za spalone ubranko i próbę usmażenia mnie komuś może sie obrewać nieco

 

Cedryk

Vermin robactwo bo do tego należy zapewne ten potwór jest odporne na wszystkie efekty magiczne wpływające na umysł.
Zaś sen jest czyli nie działa na robactwo.

Ps Dodam że nie zadziała sleep też oprócz wymienionych już na rośliny, elfy, Ooze, smoki.

 

__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Azanna

Dziekuje

Cholera to będzie trzeba uciekać :P

 

Kerm

Postaram się już więcej Freyi nie ratować

 

Tadeus

Post zedytowany. Pogadaliśmy już z Cedrykiem na privie, bo w PF jest trochę inaczej niż w D&D. Wbrew temu co tam było pisane taki orzeł dostaje pełny bonus do trafienia do wszystkich swoich ataków (szpony i dziób).

Ale po waszej stronie to i tak nie jest istotne, no i dodatkowo jest to już podane w statystykach stworów z których korzystam w czasie gry. Więc nie zaprzątajcie sobie tym głowy

A post wywaliłem/zedytowałem, bo zapomniałem dodać statów stwora, które wam obiecałem od drugiej rundy i które może dadzą wam większy wgląd w teorię mechaniki

Co do sytuacji na polu walki. Jest coś takiego jak withdraw action. Jak długo naszej postaci zagraża tylko jeden wróg, możemy wybrać tę akcje, by od niego uciec bez narażenia się na atak w plecy. Nawet jak wróg w swojej turze ruszy za nami, to nie będzie mógł w nas wpakować wszystkich swoich ataków.

Ale w tej sytuacji poczekałbym na działanie Nerisy, bo jest duża szansa, że wybawi wiedźmę od złego

No i nie zrażajcie się przesadnie, wiem, że to może wyglądać mega skomplikowanie, ale tak po prawdzie to prawie nikt na forum nie gra z wszystkimi niuansami mechaniki. Macie pecha, że trafiliście na mnie :P