Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-05-2017, 17:53   #21
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Wywiązująca się dyskusja była całkiem ciekawa, rzeczywiście gdyby nie ślady na plaży i stos rzeczy uznał by że są po prostu rozbitkami. Elf podszedł do wybrzeża po czym przykucnął wypatrując jakichś innych śladów wokoło stosu w końcu same się nie ułożyły choć biorąc pod uwagę że byli na plaży ślady były już dawno zatarte ale kto wie może coś dojrzy ? Przy okazji sprawdził swój puls i obejrzał swe dłonie sprawdzając czy ma jakieś objawy potwierdzające teorię o spisku i trucicielstwie...
-Nie wykluczone że prawda leży po środku, mogliśmy się rozbić bez żadnego podstępu i wylądować na tej plaży. Co wciąż zostawia nas z pytaniem kto lub co nas wyciągnęło na brzeg i zadało sobie trud by pozbierać wszystko w jedną kupę ? Był w tym jakiś cel ? No i najważniejsze gdzie się teraz podziewa, zna się tu ktoś na tropieniu ? - mówił spokojnym stoickim głosem, sytuacja była nieciekawa ale wpadanie w panikę lub złość raczej magicznie nie odwróciło by ich sytuacji. Byli teraz rozbitkami których powitało stadko padlinożerców oraz zagwozdka dotycząca tego co działo się na plaży nim się przebudzili.
 
Rodryg jest offline  
Stary 30-05-2017, 20:27   #22
 
Ryder's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputację
"Wstawaj, młody"
Tuno ostrożnie powstał z piachu, plując nim na prawo i lewo. Rango stał przy nim, obserwując zbieraninę. Że jego słowa nikt nie uznałby za język, ale on twierdził, że te odgłosy nim są, ale tu się tak nie mówi. I całe szczęście. Im mniej pytań, tym lepiej.
"Gdzie jesteśmy?" spytał cicho niziołek szperając w sakwie, którą przyniósł mu stwór.
Rango tylko westchnął i podrapał się za uchem. Wszystko było na swoim miejscu.
"To był twój pomysł" - rzucił hienie z wyrzutem. Towarzysz spojrzał groźnie i pokazał zębiska.
"Nadal jest, więc się słuchaj, młody" odpyskował w swojej sycząco-gardłowej mowie "Ugotuj jednego. Jestem głodny."

Co prawda, to prawda. Tuno też by coś zjadł, pomimo tego, że przed chwilą rzygał. Reszta aż się rwała do rządzenia tym całym zamieszaniem. On zdecydowanie wolał trzymać się na uboczu. Będzie robił, co mu się powie, aż się stąd nie wydostaną. Takie podejście do życia musiał odziedziczyć w genach.

Rozejrzał się trochę przytomniej. Nie było drewna na ogień.
"Nie ma drewna, jak chcesz go zjeść to będziesz go musiał sam dobandzić do obozowiska."
Rango figlarnie położył się na boku, wyciągając w ciepłym piasku i warknął coś niezrozumiale. Ten typ tak ma.

Tuno zdjął koszulę i rozciągnął ją obok. Usiadł ze skrzyżowanymi nogami i czekał, co tamci wymyślą. Oby im tylko nie zeszło zbyt długo...
 
Ryder jest offline  
Stary 30-05-2017, 20:32   #23
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Annamari chciała uleczyć więźnia, lecz odkryła, iż nie jest on na tyle ranny, aby umierał, lecz i tak nie wyglądał za dobrze. Potem wzleciał w niebo jej jastrząb, który pokazał jej najbliższą okolicę. Znajdowali Si w niewielkiej zatoczce, zamykanej przez dosyć wysokie klify. U podnóża jednego z nich znajdował się strzaskany statek… Ich statek. Dolny pokład Jenivere został strzaskany, podbonie jak większa część ładowni, której zawartość najpewniej został porwany przez fale. Okręt leżał przechylony na boku i widać było wyraźnie, że nie minie dużo czasu, a zsunie się całkiem do morza. Ląd pokryty był gęstą tropikalną dżunglą. Jej ptak już z tej odległości dostrzegł kilka skrzydlatych jaszczurowatych zwierząt bardzo typowych dla przestworu Mwengi, choć te były nieco mniejsze niż zazwyczaj.
Gdy ciemnoskóra elfka zaczęła przeszukiwać stos, odkryła, że chyba wszystkie jej rzeczy udało się uratować, lecz gdy zaczęła dokładniej grzebać wśród nich, podbiegła do niej Sasha. Była wysoką rudowłosą kobietą, której rysy twarzy zdradzały, że jest skora do uśmiechu, choć nie wiadomo czy wesołego. Nosiła na sobie płócienne spodnie i biała kamizelkę odsłaniającą brzuch i plecy, na których znajdował się tatuaż przedstawiający czerwone odnóża modliszki tworzące literę N. Nie miała małego palca u prawej ręki.
- Precz od moich rzeczy. Wiem dobrze kim jesteś i skąd pochodzisz, twoje długie ucha i czarna morda nikogo nie zmylą. Wiem, skąd jesteś. Znam twój akcent i pamiętam gdzie wsiadłaś na statek. Jak tylko dowiem się jakiego zielska dodałaś nam do jedzenia to obetnę ci twoje szpiczaste uszy. Na razie wara ode mnie – warknęła, ale odsunęła się i skrzyżowała ramiona na piersi. Podczas tej tyrady powstała Aerys Mavato. Była piękną półelfką o czarnych, krótkich włosach i groźnych błękitnych oczach. Nosiła obcisłe czarne spodnie i skóżnię, ale widać było, że jest wojowniczką.
- Nigdy więcej nie będę pić - jęknęła trzymając się za głowę, potem nagle dopadła stosu i rozrzucając dobytek wydobyła zeń najpierw szczelną Tobę, którą przewiesiła sobie przez ramię a potem chwyciła butelkę mocnego rumu, odkręciła korek i upiła kilka dużych łyków, a potem rozejrzała się.
- Zaraz, gdzie my jesteśmy ?
- Najpewniej bardzo często zadawałaś sobie to pytanie milady, ale dla mnie Gelika Aberwhitge jest to doświadczenie nowe i cokolwiek dezorientujące. Osobo długoucha, jasnoskóra podająca się za Sandriela. Wyglądasz na jedynego prócz mnie uczonego w tym towarzystwie, wiesz może co to za miejsce? – rzekł przystojny, choć nieco fircykowaty gnom o złotych włosach, odziany w srrój arystokraty, teraz przemoczony. Zaczął go więc czyścić magią.
- Jeszcze raz ktoś nazwie mnie milady! – warknęła półelfka
Potężnie zbudowany Minkajczyk zwany Ishirou, którego przedwcześnie postarzała smutna twarz zdradzała ciężkie życie. W molczeniu podszedł do stosu i wyciągnął stamtąd piękny doskonale wykonany miecz. Stanął obok Tono.
- No to błękitna sucz znowu nas wydymała – rzekł tylko patrząc na fale.
Jask Derindi, około czterdziestoletni szczupły półmwengiczyk mówiący z Sargavskim akcentem i to typowym dla sfer wyższych,wstał i popatrzywszy na swe rany rzekł.
- Najpewniej muszę wam wszystkim podziękować za to, że te przerośnięte robale nie zjadły mnie, lecz mam do was jeszcze jedną prośbę. Czy moglibyście rozkuć mnie jakoś – wskazał na kajdany.
Annamari rozmyślała przez kilka chwil o truciźnie, sądząc po smaku jaki miała w ustach, i działaniu, był to Tagitowy olej, choć bardzo wzmocniona odmiana…
Jedyne co dobre, to, że objawy zatrucia najwyraźniej ustępowały.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 01-06-2017, 20:02   #24
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
W powietrzu rozległ się krzyk bystrookiego wyczuwającego poirytowanie swojej towarzyszki.
Annamari pogłaskała uspokajająco Szybką. Kończyła przeglądać swoje rzeczy, poprawiając je w plecaku. Gdy tylko odnalazła swoją tarcze i sierp dozbroiła się.
- Jestem Annamari Cischostopa druidka z kręgu życia, medyczka znam się również na wszelkich rzemiosła przydatnych medykowi czyli i na zielarstwie i alchemii. Głupia byłam, że na statku nie sprawdziłam pożywienia na obecność trucizny. Powinno mi coś dać do myślenia doskonała jakość jedzenia. Było zatrute, a tylko załoga miała do niego dostęp.
Po tych słowach spojrzała na Sashę.
- Wychowały mnie kobiety z kręgu życia. Ludzkie kobiety!
Podniosła głos niemal do krzyku.
- Nie oceniały one nikogo po rasie. Przygarnęły one kilkulatkę, która tak różniła się od innych drowów, że została porzucona na powierzchni, na pewną śmierć, bo nie widziała w całkowitych ciemnościach. Dlatego nikogo nie oceniam po rasie, lecz po jego czynach.
Druidka spojrzała na Eydis pokiwała głową.
- To jest konkret, tylko współpracując możemy przeżyć i dotrzeć do jakiejś wsi. Dzięki Bystrookiemu wiem, że tu niedaleko na skałach utrzymuje się jeszcze wrak „Jenivere”.
Przy tych słowach wskazała na krążącego nad ich głowami jastrzębia.
- Zbierzcie i sprawdźcie czego brakuje w waszymi ekwipunku. Nie jedzcie ani nie pijcie też nic z jedzenia jakie znajdziecie w nim, póki nie sprawdzę czy ten kto nas wyciągnął na plażę lub ktoś inny nie zatruł jedzenia. Nie wyrzucajcie go jednak. Potrafię mocą Zielonej Twarzy oczyścić je nawet z trucizn, o ile tylko naturalnie nie zepsuło się. Powinniśmy też przeszukać wrak. Tam może znajdziemy w kabinie kapitańskiej klucze od kajdan.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 03-06-2017 o 18:18.
Cedryk jest offline  
Stary 02-06-2017, 19:00   #25
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Niestety jeśli były tu jakieś ślady to zostały zatarte przez wodę więc nie widział dalszego sensu w oglądaniu piaszczystego wybrzeża. Zanim jednak dotarł do stosu by wydobyć swój dobytek został zaczepiony przez gnoma.
- Przykro mi ale obawiam się że nie mam pojęcia tak jak Pan, nie znam tutejszych map więc nie wiem czy znajdujemy się na wybrzeżu kontynentu czy jednej z rozlicznych wysepek z których znany jest ten rejon. Jeśli szczęście nam dopisało t... - został zagłuszony przez nagły wybuch gniewu ciemnoskórej elfki która bez ogródek przyznała się do bycia drowem, a naiwnie myślał że była jedną z tutejszych. Dłoń instynktownie znalazła się przy pasie zatrzymując na jednym z zawieszonych tam glinianych pojemników, została tam przez chwilę gdy kontemplował co począć. Obecność drowa na powierzchni do tego jawna była niepokojąca, z drugiej strony fakt że jeszcze żyli przemawiał na jej korzyść a obecność wiernych zwierząt potwierdzała prawdziwość jej wyjaśnień. Na razie musiał założyć że była to prawda, sytuacja nie pozwalała na wiele zwłaszcza z tyloma osobami. Odsunął dłoń od bomby, zakasłał i kontynuował.
- Ahem jak mówiłem jeśli nam się poszczęściło to może natniemy się na jakąś cywilizację jeśli nie... to na mniej przyjazne tutejsze plemiona lub też piratów. - spojrzał w stronę stosu obserwując ciemnoskórą jak i pilnując by ktoś przypadkiem nie zainteresował się jego rzeczami.
 
Rodryg jest offline  
Stary 03-06-2017, 18:13   #26
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
- Sasha - zwróciła na siebie uwagę krzykaczki Kohorta patrząc na nią swymi orczymi oczami z wysokości.
- Jeśli chcesz naskakiwać na kogoś za kolor skóry to proszę bardzo - zaprezentowała gestem samą zieloną siebie - mam jeszcze kły wystające z mordy i uszy "dziwne". Piękna amunicja dla ataku. A no i jeszcze mam ponad siedem stóp wzrostu. Wystarczająco się wyróżniam? Czy moi orczy przodkowie dosyć wiele wiosek spalili? Czy giganci dosyć wielu podróżnych zjedli na śniadanie? Powiem ci coś. Nie odpowiadamy za czynu tych co nosili skórę jak nasza. Tak samo jak ty nie jesteś odpowiedzialna za niezliczone zbrodnie ludzkich demonologów i nekromantów którzy nieraz składali małe dzieci mrocznym bogom. Jeśli chcesz to trzymaj oczy otwarte i uważaj na swoje rzeczy, ale jeśli zamierzasz siać ferment i rozpieprzać nasze morale i szansa na przeżycie to droga wolna i bierz dupę w troki. I powiem ci coś jeszcze nim odpowiesz coś głupiego. Wygląda na to, że to JA i Annamari jesteśmy tu jedynymi którzy nie będą mieć problemu ze znalezieniem w tej cholernej dżungli jedzenia i wody, więc zastanów się dwa razy nim następnym razem obrazisz kogoś kto może decydować o tym czy nie zdechniesz z głodu, albo jakiegoś paskudztwa gdy wypijesz nie tę wodę co powinnaś. Wiesz jakie paskudztwa potrafią w niej żyć? Potrafisz odróżnić w której mogą znaleźć się jaja malutkich skolopendrów których młode, po wykluciu w twoich jelitach przedostaną się z krwią do twojego oka i będą na nim żywić póki nie dorosną na tyle aby wyjść ci przez źrenicę oślepiając cię jako finał dla twojej paskudnej śmierci spowodowanej obrzydliwym zakażeniem jakie ci on zafunduje w głowie?
Bo wiesz... JA - zaprezentowała samą siebie gestem dłoni by nie było żadnych wątpliwości o kim mowa - potrafię.

Kohorta dała jej chwilę na złożenie jakiejś odpowiedzi, gdyby miała się pojawić, po czym odeszła zebrać swoje rzeczy, a potem rozejrzeć się w okolicy... może ten kto ich wyciągnął zostawił jakieś ślady... a może wrócił do wody?
No to proszę, Mistrzu, aby potraktować to jako próbę zastraszania =p

 

Ostatnio edytowane przez Arvelus : 03-06-2017 o 19:34.
Arvelus jest offline  
Stary 03-06-2017, 19:32   #27
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Annamari uśmiechnęła się z wdzięcznością do górującej nad nią Eydis.
- Dziękuję.
Potem szybko powiodła wzrokiem
-Grajmy w otwarte karty. Zaraz rzucę czar wykrywający trucizny. Wtedy odkryję wszystko. Osoby jeszcze zatrute, zatrute jedzenie, trucizny zarówno w pojemnikach, jak i zatrutą broń, czy trucizny w workach jadowych zwierząt.
Nikogo nie oskarżam, bo trucizny mogły zostać podrzucone przez osobę, która wyciągnęła nas na plażę. Nas i nasz ekwipunek. Jeśli jednak ktoś ma broń zatrutą to lepiej żeby to powiedział teraz.
.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 04-06-2017, 22:42   #28
 
Ryder's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputację
"No ja nie wiem" odpowiedział Minkajczykowi Tuno "Spójrz na to tak, że mogliśmy teraz leżeć sobie gdzieś na dnie morza. A może ktoś nas uratował?"

Podszedł do sterty i ostrożnie wyciągnął swój kij i ubrania, które trudno było pomylić ze względu na rozmiar. Słuchał ludzi i nieludzi ze zniecierpliwieniem. Czy oni nie mogli się pogodzić i zrobić czegoś praktycznego?

"Heeeeej wy! Tak, wy w butach!" krzyknął do reszty "A możemy iść rozbić obóz, czy coś? A może chcecie siedzieć do usranej dupy?"

Biorąc pod uwagę zatrucie pokarmowe, to ostatnie mogło nie być tak znowu daleko...

"Rozejrzyj się po okolicy i daj znać co tam" wychrypiał do Rango, a ten pobiegł wgłąb lądu.
 
Ryder jest offline  
Stary 05-06-2017, 20:11   #29
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Sasha słuchała wywodu Annamari i Eydis przekręcając głowę raz w lewo, raz prawo. W końcu niwytrzymała
- Co one kurwa pierdolą? – zapytała z kompletnie zdezorientowaną miną.
- Sugerują, że masz niejasne uprzedzenia względem osób o ciemnej karnacji lub niektórych ras nieludzi. A panience Annamari dziękuję za chęć uwolnienia mojej skromnej osoby – Jask ukłonił się nisko druidce.
- A co mnie kurwa obchodzi czy jesteś jakiś durw czy inna cholera. Zgrywasz niewiniątko, lecz urodziłaś się na Mendigolati, a wszyscy wiemy, że tam żyją tylko jaszczury, piraci i mordercy z zakonu czerwonej modliszki. Bardzo dobrze znam to miejsce. – wycedziła. Aerys wybuchęła śmiechem i wstała.
- Po pierwsze, nie nazywaj tych płazów piratami, skoro się boją paru zakapiorów w czerwonym. Po drugie, nadal nie wiem gdzie do cholery jesteśmy. Nieważne, dowiem się z wraku. We wraku muszą być mapy. I alkohol. Potem naprawię statek i odpłynę. A kto mi nie pomoże to zostanie. – uśmiechnęła się z zadowoleniem.
- Pożal się bogowie szkutniczka się znalazła. Ślicznotko, na ten twój statek to bym nie wsiadła, choćbym była związana i nieprzytomna. – zaśmiała się Sasha. Aerys zmrużyła oczy.
- Jeszcze raz nazwiesz mnie ślicznotką, to pędziesz resztę życia jadła przez słomkę
Na odpowiedź Sandriela Gelik westchnął.
- Więc jesteś z tych elfów co przy pierwszym większym mieście pytają czy to już ab salon. – rzekł gnom z rezygnacją. Przez chwile przyglądał się dyskusji kobiet, a potem uśmiechnął się pod wpływem olśnienia. Wybiegł pomiędzy całe towarzystwo
- Przepraszam, że przerywam te jakże niezbędne w naszym położeniu dyskusje o uprzedzeniach gatunki stycznych i wywody na temat tego kto komu co zrobi, będziemy mięli jeszcze masę czasu aby się nawzajem pozabijać, chciałbym przy okazji zauważyć, że nie jem dużo i mogę gotować, ale chyba wiem, gdzie się znaleźliśmy. Szczerze mówiąc nie wiedziałem, że to wyspa naprawdę istnieje, ale wiecie chyba jak to jest z tymi marnarzami. Słyszałem setki najdziwniejszych – tłumaczył Gnom.
- Nie chcę być nieuprzejmy, ale mógłby pan się nieco streszczać. – rzekł jak najgrzeczniej Jesk.
- No dobrze, ta wyspa nazywa się Zgrozą Przemytnika lub Brzytwą Przemytnija. Pierwsza część nawy wzięła się z tego, że na wodach okalających wyspę rozbiło się mnóstwo statków…. Kto by pomyślał, prawda? Druga z powodu kształtu wyspy, która ma przypominać brzytwę. Podobno cała wyspa pełna jest duchów, upiorów, ghouli i innych jakże uroczych stworzeń, ale tak to pozostaje bezludna mimo kilku prób zasiedlenia. Radujmy się – zaśmiał się z rozpaczą.
Ishirou popatrzył na Tono i skinął głową.
- Tak, pomogę ci. Najpierw chyba potrzeba nazbierać drewna? Ehh, po jaką że cholerę wypływałem znowu na morze
Wykrycie trucizny nie zdradziło nic w zapasach towarzyszy, choć Sasha przyglądała się jej, jakby miała zaraz wysadzić wszystko w powietrze. Nic także nie zginęło.
- Na ile oceniacie wasze zapasy kluczowych zapasów – rzekła Aerys Mavato z niepokojem wpatrując się w butelkę
Rango węszył. Nie wyczuł śladu zapachu żadnych większych ssaków niż kozy, ale zsuważył, że żyje tu mnóstwo gadów.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 06-06-2017, 09:03   #30
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Annamri pokręciła głową zniechęcona zachowaniem Sashy.
- Doskonale znasz zapewne miasta nadbrzeżne. Bo dżungli nie znasz. Tą znamy my druidzi z Kręgu Życia. Poza miastami żyją nie tylko plemiona ogólnie mówiąc jaszczuroludzi, ale i wolni rolnicy i myśliwy, którzy zdecydowali się żyć zgodnie z rytmami natury. My zaś bronimy ich wolności. Krąg Życia jest jednym powodów, iż piraci i ci z Czerwonych Modliszek nie zapuszczają się w dżunglę, ani nie starają się niewolić ludzi, którzy oddali się w naszą opiekę. Nie chcą tracić swych cennych statków, gdy Krąg Życia sprowadzi na wybrzeża burze i sztormy.
Spojrzała na półelfkę i Eydis, zarzuciła plecak z swoim ekwipunkiem na plecy.
- Ciekawe kim ty jesteś, skoro tak dobrze, według ciebie, potrafisz rozpoznać piratów i Czerwone Modliszki? W przeciwieństwie od ciebie nie feruję wyroków, tobie też to radzę. Gdybym to robiła powiedziała bym, że sama jesteś piratem lub Czerwoną Modliszką, gdyż na niewolnika mi nie wyglądasz.
Odwróciła się do półelfki i półgigantki.
- Musimy pospieszyć się z zabraniem przydatnych rzeczy ze statku, nim morze go pochłonie. Wygląda tak jakby w każdej chwili mogło się to wydarzyć. Co zaś tyczy się zapasów, to nieco pożywienia potrafię swoją magią stworzyć. Resztę trzeba będzie poszukać, lub oczyścić by było zdatne do jedzenia. Wszystko co nie jest naturalnie zgnite, potrafię magią oczyścić. Oczywiste też jest, że potrafię zdobyć pożywienie.
Druidka ruszyła niespiesznie, podpierając się na kosie, w kierunku wraku, zerkając co też inni rozbitkowie zrobią. Przy jej boku szła węsząc Szybka. Popatrzyła jeszcze na dręczoną kacem Aerys.
- Aerys jeśli dobrze pamiętam. Jeśli chodzi ci o strategiczne dla ciebie zapasy.
Przy tych słowach Annamari uśmiechnęła się do półefki wskazując butelkę.
- Jestem w stanie wypędzić, w tych warunkach, tylko bimber, w większej ilości. Kilkanaście litrów bimbru, o ile tylko na statku znajdziemy jakieś większe naczynia, cukier i drożdże. Wątpię by udało nam się znaleść coś o większej objętości z metalu. Oczywiście potrwa to kilka dni, zacier musi dojrzeć, nim zacznę destylację.
W czasie marszu Druidka co jakiś czas kontrolowała okolice, korzystając z doskonałego wzroku Bystrookiego.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 06-06-2017 o 17:16.
Cedryk jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172