lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   Świecidełko IV: Dom (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/17774-swiecidelko-iv-dom.html)

Sekal 10-03-2019 11:09

Znali mniej więcej drogę i szybko wyprzedzili powolną karawanę. Wkrótce otoczyły ich wysokie iglaste drzewa. Las był jeszcze gęstszy niż ten, który pamiętali z poprzedniej swojej wizyty w tym miejscu. Wznosił się w górę i po godzinie takiego marszu wszyscy byli już zmęczeni. Na szczęście byli niemal pewni, że docierali na miejsce. Grobowiec musiał być gdzieś w pobliżu i zanim się mogli zastanowić jak go odnaleźć, ich oczom ukazała się otoczona murem budowla.

W pierwszej chwili myśleli, że trafili od razu na zamek owego NIEGO, ale szybko porzucili tę ideę. Trakt - a raczej koleiny wydrążone w ziemi - przechodził tuż obok częściowo ukruszonego i znacznie niższego niż spotyka się w zamkach muru. Zaraz za nim rozciągało się zarośnięte wysoką trawą, niskimi drzewkami i chwastami podwórze przed i obok kamiennego budynku, a raczej jego ruin.


Na pierwszy rzut oka miejsce to było kiedyś klasztorem lub świątynią. Teraz część budowli zawaliła się zupełnie, reszta zaś stanowiła zaledwie cień dawnej świetności. Margery być może potrafiłaby nawet dokładnie powiedzieć co to takiego i jaką funkcję spełniało, lecz nawet sami odnaleźli pokruszone płyty nagrobne zagrzebane w otaczających ruiny chaszczach. Byli niemal pewni, że znajdują się mniej więcej tam, gdzie kiedyś wyszli na powierzchnię. Choć oczywiście w poprzedniej rzeczywistości tu na górze nie było już nic. Niestety zaglądając do środka odnaleźli tylko jedne schody w dół, zupełnie zasypane kamieniami. Mimo wszystko na zasadzkę miejsce nadawało się całkiem dobrze, sądząc po koleinach, wozy przeciągano tuż przy murze w dalszej wędrówce pod górę.


Sayane 11-03-2019 10:21

- Może jakoś... hm... zawalimy mur? - zaproponowała niepewnie Luna. - A jak oni będą sprzątać to ukradniemy jeńca? Bo chyba nie ma co liczyć, że wystraszą się tu duchów, prawda?

W sumie kusiła ją wizja swobodnego walenia księgą w mur do czasu aż coś pożytecznego z tego wyniknie. W karawanie nikt na maga nie wyglądał, przecież się nie poznają; na pewno nie są na tyle spostrzegawczy by dostrzec na głazach jakieś tam przypalenia albo oblodzenia... No i jak dotrze do końca księgi to może wreszcie będzie mogła zacząć od początku i mieć nad tym większą kontrolę?

Plomiennoluski 12-03-2019 10:38

- Luna, widziałaś te ogry? Nie jestem pewien, czy jak się przyłożą do sprzątania, to im to długo zajmie, ale to całkiem niezła myśl. A jakby tak zawalić mur na nich, albo nie wiem, spychać na nich głazy? Chociaż nie, mur jest chyba za niski na to. - Yetar podrapał się po głowie. - Macie jakiś tłuszcz, łój, albo łopatę? Można by zrobić dziury w drodze, do tego zwalić mur nieco, jak się da, może ich pogonić za czymś po śliskich kamieniach. Gdyby ich tak może rozdzielić albo co? - Dodał do propozycji niziołki Yetar. - Znasz te okolice Mirko? - Zapytał towarzyszącego im chłopaka, czy może mężczyznę, nie był do końca pewien jakim miarami oceniają się niziołki.

Eleanor 13-03-2019 23:16

Tropicielka z uwagą przyjrzała się ruinom. Miejsce wyglądało znacznie lepiej niż z czasów, które zapamiętała.
- Mury są stare, ale bez pomocy czarów nie uda nam się stworzyć na tyle dużego zawaliska, by na dłużej zatrzymać orki. Dywersja wydaje się lepszym rozwiązaniem. Coś co zwróciłoby ich uwagę i zmusiło do wejścia do podziemi. Może wtedy rzeczywiście te szkielety na które trafiliśmy zwróciłyby się przeciwko nim. Trzeba tylko zaszczepić idee, że warto tam wchodzić. - Popatrzyła z powagą na towarzyszy:
- Mogłabym udać poszukiwaczkę skarbów i dać się przyłapać na przeszukiwaniu...

Mag 15-03-2019 21:20

- Gdyby tak wywabić ogra po jednym to dalibyśmy sobie z nimi radę, żeby takiego zabić - oceniła Eivor. - Znaczy idealnie byłoby po jednym ich wyciągać. Na upartego w otwartym terenie i z dwoma damy radę... - zamyśliła się przy tym na chwilę. - Najlepszy moment to, gdy podzielą się wartami. Zajść ich... - zaproponowała. - A jak zmniejszymy liczbę oprawców to może orczy niewolnicy wyczują okazję do ucieczki?

Sekal 17-03-2019 09:11

Rozważania rozważaniami, ale to rzeczywiste działania stanowiły o powodzeniu jakiegoś planu. Nie było trudno przewrócić mur i popsuć drogę jeszcze bardziej, aby wóz musiał się zatrzymać, a ciągnące go orki zmuszone zostały do uprzątnięcia trasy przejazdu. Mirko pokręcił głową na pytanie Yetara.
- Kiedyś jeszcze zapuszczałem się tu i ówdzie, kiedy jeszcze w osadzie nie musiałem pracować. Nie na tyle, aby powiedzieć, że znam dobrze okolicę. Sądzę, że JEGO zamek znajduje się jeszcze ze dwie godziny drogi stąd. A co do ogrów, nigdy nie widziałem, żeby pracowały. Zawsze to orki lub gobliny ładują wszystko, rozładowują, naprawiają i takie inne. Za to lubią błyskotki, kilka razy się zdarzyło, że coś błysnęło i jakiś ogr za wszelką cenę chciał to dostać.

"Karawana" pojawiła się w zasięgu wzroku po jakimś czasie. Widoczna z w miarę dużego dystansu powoli wspinała się pod górę, orki z coraz większym mozołem ciągnęły wozy, a jeden z ogrów z upodobaniem smagał mniejsze istoty batem. Nie było czasu na lepsze przygotowanie blokady, nie było też czasu na odgruzowanie schodów w ruinach, a nikt z nich nie poszukał innego zejścia w dół. Czy jednak było potrzebne? W razie czego mogli przeczekać, chowając się po kątach.
Bo jeśli chcieli działać, to musieli podjąć konkretną decyzję.


Eleanor 17-03-2019 09:19

- Dobra skoro lubią błyskotki spróbujmy je nimi zwabić do ruin. - Powiedziała tropicielka. - Szybko, zawalamy mur by się zatrzymali. Luna i Mirko spróbujcie dyskretnie uwolnić niziołkę. Ja Yetar i Vos zaczaimy się w ruinach. Zastanówcie się czy mamy coś co rozbłyśnie w słońcu wystarczająco mocno by ich przywabić w głąb ruin? Szkoda, że nie ma tu Elvina. Jego zbroja byłaby idealna.
Popatrzyła jeszcze raz w kierunku karawany i wtrąciła jeszcze z nadzieją w głosie:
- Te orki wyglądają na ciemiężone równie mocno jak niziołki. Może nie wtrącą się do walki, kiedy zaatakujemy ich oprawców.

Plomiennoluski 20-03-2019 21:53

Pomysł ze świecidełkami był całkiem niezły, ale Luna zaraz wyskoczyła z wiadomymi błyskotkami jako potencjalnym wabikiem i nią używającą dłoni maga, cokolwiek by to nie było. Na co Yetar pokręcił głową, nierozsądnie było mówić o nich przy nowej towarzyszce, nie był zresztą pewien, czy nie zostały one z Elvynem i królewną, pewien był za to, że ma ze sobą kulę, lusterko i sporo monet, których koniec końców nigdy nie wydał. - Luna, użyj lepiej lusterka. Jeśli poświecimy jednemu ogrowi prosto w oczy, odłączy się od reszty. Nawet jeśli powstanie spory rwetes, kiedy będziemy próbowali go pokonać, to opóźni przybiegnięcie pozostałych. Orki chyba były nieuzbrojone, ale broń mają na wozach. Jeśli ogry każą im za nią chwycić, użyję naszyjnika w największą ciżbę. Co do błyskaniem lusterkiem, rozsypiemy nieco monet tak, żeby ogr wbiegł tam, gdzie kamienie się pod nim zawalą, albo będzie można go dopaść w miarę w ścisku. - Rzucił Yetar, zaczynając wyciągać z plecaka lusterko i monety.

Sayane 21-03-2019 07:55

- No jak tam chcesz - nabzdyczyła się Luna niezbyt przekonana czy to wystarczy. A co jak ogry niedowidzą?

- To ty pójdziesz po młodą, bo ja się muszę skupić na zaklęciu; najwyżej dodam jakieś dźwięki... Może wołającą o pomoc dziewicę, co wy na to? - rozkręcała się znowu.



Mag 22-03-2019 11:11

Vos wzięła w ręce tarczę i miecz.
- Jak dla mnie to możemy zaczynać - powiedziała. - Nagońcie ogra na mnie, zajmę go, a wy będziecie mogli go otoczyć


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:29.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172