|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
10-04-2018, 11:43 | #1 |
Reputacja: 1 | [Pathfinder] Siedem ostrzy Grzechu "Wiele napisano już o potędze władców starożytnego imperium Thassilońskiego, jednak niewiele mówi się o ich umiejętnościach zarządzania. Zdając sobie sprawę ze spustoszeń, jakie niosłyby pojedynki między nimi, władcy wdrożyli sposób na cywilizowaną formę rozwiązywania swoich sporów. |
10-04-2018, 12:32 | #2 |
Administrator Reputacja: 1 | Wygląd Darvana, pochodzącego z Andoranu, w żaden sposób nie wsjazywał, że w żyłach tegoż człowieka płynie choćby kropla smoczej krwi. A twarz sugerowała, że drogi jego życia nie zawsze były proste i przyjazne. Mimo tego Darvan był człowiekiem przyjaźnie nastawionym do świata (do ładnych kobiet w szczególności), uprzejmym i spokojnym. Jego towarzysze wiedzieli, że nie szuka zaczepek i ewentualne konfikty stara się rozwiązać polubownie. Ale wiedzieli też, że w razie potrzeby mogą liczyć na jego pomoc, nawet gdyby udzielenie tejże pomocy wiązało się ze zrobieniem krzywdy paru osobom. |
10-04-2018, 12:44 | #3 |
Reputacja: 1 | Korvosa była miastem, które albo kochałeś, albo nienawidziłeś i Falavandrel, który tutaj dorastał, wiedział o tym aż nazbyt dobrze. Jako elf wychowywany przez ludzkich rodziców, w dzielnicy, którą w większości zamieszkiwali ludzie, musiał szybko nauczyć się, jak używać pięści i dbać o siebie. Mimo, iż przekonał się, jak zaślepieni swoją nienawiścią i niechęcią do obcych potrafią być ludzie, poznał też takich, których uważał za swoich przyjaciół do dzisiaj i nie był uprzedzony. Dostosował się do życia w tym mieście szybko, bo nie miał innego wyjścia. Zasada tutaj była zawsze jedna: albo umiesz się o siebie zatroszczyć i dostosować, albo znajdą cię z poderżniętym gardłem w jakimś podłym zaułku. Proste, jak znalezienie chętnej dziwki w Old Korvosie. Falavandrel nigdy nie chciał tak skończyć, więc szybko wziął sprawy w swoje ręce. Ostatnio edytowane przez Trojak : 10-04-2018 o 12:48. |
10-04-2018, 15:00 | #4 |
Reputacja: 1 | W ten słoneczny, ciepły poranek, Gwenda zeszła do kuchni jako pierwsza, oczywiście zabierając ze sobą gitarę, bez której właściwie nigdzie się nie ruszała. Przygotowała produkty na śniadanie i zaczęła coś już działać w tym kierunku, gdy pojawiła się reszta drużyny, a jak wiadomo, w grupce zawsze fajniej! Zrobili więc sobie michę jajecznicy i usiedli do stołu, rozmawiając o przeróżnych przeróżnościach. Jak to bywało w przypadku bardki, buzia jej się nie zamykała - opowiadała o wczorajszym występie w "Złotym Młocie", o tym, że po raz kolejny publiczność doceniła jej ambitną muzykę, na której tworzenie przeznaczała każdy wolny moment i w ogóle było och! ach! Ostatnio edytowane przez Layla : 10-04-2018 o 15:02. |
11-04-2018, 01:30 | #5 |
Reputacja: 1 |
|
11-04-2018, 22:13 | #6 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Asderuki : 11-04-2018 o 22:36. |
12-04-2018, 23:52 | #7 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Cholera, ale gorąco. * - lato, ale bez ściśle określonych ram.
__________________ [FONT="Verdana"][I][SIZE="1"]W planach: [Starfinder RPG] ASF Vanguard: Tam gdzie oczy poniosą.[/SIZE][/I][/FONT] |
13-04-2018, 07:59 | #8 |
Reputacja: 1 | Młoda akolitka była nieco przytłoczona i speszona waszą otwartością i nawet nie oponowała, gdy Gwenda pociągnęła ją za dłoń do stołu, po czym zaprezentowała jej krótki fragment swego nowego utworu. |
13-04-2018, 09:08 | #9 |
Reputacja: 1 | Gwenda zaśmiała się wesoło na słowa Ingemara, lubiła jego podejście do jej twórczości. |
13-04-2018, 12:49 | #10 |
Administrator Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Kerm : 13-04-2018 o 13:05. |
| |