|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-10-2018, 22:50 | #11 |
Hungmung Reputacja: 1 | Widząc rosnące zamieszanie gith pokręcił głową z dezaprobatą i chwycił nieprzytomnego Anura. Opierając się o bar przekoziołkował z nim na drugą stronę, w czym niewątpliwie pomogły mu jego długie kończyny i położył barda w bezpieczniejszym miejscu. Mimo zdecydowanych poczynań towarzyszy Rad'ghanuz nie włączył się jednak do walki wnioskując, że awantura zaraz się skończy. |
03-10-2018, 23:00 | #12 |
Reputacja: 1 | Szulerzy w “Ziejącym Portalu” nieraz urządzali oryginalne zakłady. Tego wieczoru odważny pijaczek zgodził się spędzić “trzy długie pieśni”, to znaczy nasze dziesięć minut, na linie, głęboko w podgórskiej studni, tylko z pochodnią w ręku. Zanim zaczęły trzaskać krzesła i pękać gliniane naczynia, wokół cembrowiny zgromadził się tłum gapiów, a stawki rosły naprawdę szybko. Kiedy po pierwszej piosence chojrak zaczął ciągnąć za sznur na znak kłopotów, w karczmie wybuchła, niemal równolegle, druga bijatyka: między tymi, którzy chcieli go uratować, a tymi, którzy nie chcieli przegrać zakładu. Dopiero zauważyliście, że wszyscy w ferworze walki zdali się zapomnieć o zawodniku walczącym o życie w nieprzeniknionych ciemnościach. Przeraźliwy krzyk ledwo przebijał się przez karczemny hałas. Na domiar złego wielokrążek, przez który przechodziła jego lina, zdawał się zaciąć. Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 03-10-2018 o 23:30. Powód: stylistyka |
04-10-2018, 00:10 | #13 |
Reputacja: 1 |
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
04-10-2018, 00:39 | #14 |
Hungmung Reputacja: 1 | Woń rozlanego piwa unosiła się w całej karczmie, a hałas zaczynał już razić w uszy Rad'ghanuza pogłębiając przy tym jego podły nastrój. Nie dość, że musiał czekać na Volo tyle czasu, to przez jakąś burdę jego szanse na spotkanie podróżnika i okazję do zarobku malały. Rozeźlony gith ruszył w końcu w stronę zapaśników wymierzając solidnego kopa w nerki pięściarza. Ostatnio edytowane przez Dust Mephit : 04-10-2018 o 00:41. |
04-10-2018, 09:27 | #15 |
Reputacja: 1 | Leshana korzystając z tego, że rzezimieszki skupiły się na wynoszeniu swego szefa podeszła do druidki. Taki bałagan i to tylko przez głupie uprzedzenia.Poirytowana westchnęła ciężko. |
04-10-2018, 11:59 | #16 |
Reputacja: 1 |
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 04-10-2018 o 14:59. |
04-10-2018, 13:58 | #17 |
Reputacja: 1 | Anur siedział pod ladą wysoce skonfundowany. Początkowo bał się, że wampir zabrał go z pola widzenia, aby upuścić gnomowi krwi. Widział wcześniej, że płaskonosy nie jadł zbyt wiele. To powiedziawszy, gdy ten się zerwał, Anur również wstał, podskoczył, złapał się lady i z ledwością podciągnął. Gdy zobaczył panujący dookoła harmider, dopiero doszło do niego, że nie ma kaca, tylko guza na czole od torpedowej miotły. Został sprzątnięty i może lepiej się w tym momencie nie wychylać. Nawet propozycja Shandrii była dla niego przesadna. Nie raz tańcował i grał muzykę w rytm karczemnej bitki, aby podkręcić jej klimat, ale nie zamierzał tego robić, gdy jest jedną z jej głównych atrakcji. To proszenie o guza albo pięć. |
04-10-2018, 16:28 | #18 |
Reputacja: 1 | Hassan dał się zaskoczyć. Kiedy leży się na deskach, wzrost i siła nie mają wielkiego znaczenia. Bolesną lekcję odebrał nie raz, i tym razem potwierdziła się w całej rozciągłości. Przez chwilę nawet go zamroczyło, kiedy jego plecy boleśnie uderzyły o deski podłogi, wyrywając mu powietrze z płuc. I kiedy kielich ciśnięty przez gnoma ocucił go zimnym i pienistym piwem, które wlało się mu za koszule, trzeźwiąc momentalnie.
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est |
04-10-2018, 20:01 | #19 |
Reputacja: 1 | Kiedy Alia się tak gramoliła przez tłum i gramoliła, nagle nastała niespodziewana ciemność, choć nie straciła zmysłów. Nikt nie wydał też okrzyków zdziwienia, świadczących o zgaśnięciu świec w całej sali. Poczuła pot, zrobiło jej się trochę... duszno? Ktoś po prostu zarzucił płaszcz na głowę czarodziejki! Instynktownie próbowała się oswobodzić, kiedy została popchnięta solidnym kopniakiem w tyłek. Ślizgała się niezręcznie po mokrych deskach, próbując złapać równowagę. Długa suknia nie pomagała. Chwyciła się nawet jakiegoś krzesła, które niestety wywróciła, sama upadając i uderzając ciężko głową o cembrzynę. Krzyknęła z bólu i wściekłości, ściągając płaszcz z krwawiącej głowy. - Piąty na podłodze! - liczył dumnie niziołek. Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 04-10-2018 o 21:11. |
09-10-2018, 08:30 | #20 |
Reputacja: 1 | Leshana dobyła łuku. Trafiona pustym kuflem upadła na deski karczmy, jednak szybko się podniosła i wymierzyła celną strzałę w jednego z żądlaków. Stwór przepadł w ciemnościach Podgóry. |