Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-10-2018, 18:09   #21
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Po ‘incydencie’ w kuchni postanowiliście sprawdzić jeszcze ostatnie drzwi prowadzące z jadalni. W środku były, prycze. Rozmiar, standardowego krasnoluda. Liczba osiemnaście. Dodatkowo półki na ubrania i parę kufrów, rozbitych na drzazgi. W pomieszczeniu panował nieład, meble poprzewracane, kufry otwarte z rozbitymi zamkami. Najwyraźniej ktoś tu szukał, czegoś albo kogoś. Sprawdzając kolejne drzwi udało wam się dojść do pewnej realizacji względem rozmieszczenia pomieszczeń, w których już byliście.
Sprawdzając samotne pomieszczenie zobaczyliście, że była to kolejna komnata mieszkalna, przeznaczona dla krasnoludów, i w tym samym stanie, co poprzednie. Wszystko w nieładzie poprzewracane meble, otwarte i ograbione skrzynie.
Wracając do wejścia, którym weszliście do jadalni, i wchodząc do kolejnego pomieszczenia znaleźliście tym razem komnatę gościnną, która miała prycze dostosowane do ludzkiej wielkości. Panował tutaj mniejszy bałagan niż we wcześniejszych komnatach a w stercie papierów znaleźliście dużą kartkę papieru.
Cytat:
“Drogi Gościu,
Cieszymy się wielce z twojej wizyty w Domu Klanu Młotodzierżców.
Na odwrocie tej kartki prezentujemy mapkę kompleksu. Miejsca zaznaczone na czarno nie są dostępne dla gości chyba, że w eskorcie odpowiednich osób.
Mamy nadzieję, że twój pobyt tutaj będzie przyjemny."
Na odwrocie kartki rzeczywiście była mapka całych podziemi, z pozaznaczanymi miejscami jak Sala Audiencyjna, jadalnia, sala narad, magazyn, sala treningowa, kuchnia, kwatery żołnierzy, zbrojownia, kwatery gościnne, świątynia, kuźnia….Magicznej studni nie było na mapie, ale określono ją jako składzik żywności. Komnaty Lorda też nie były opisane. Nigdzie na mapie nie było też zaznaczonego skarbca. Pewnie było to jedno z pomieszczeń zaznaczonych na czarno.
 
Obca jest offline  
Stary 11-10-2018, 12:58   #22
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Ciekawe, gdzie jest zejście na niższy poziom. - Shayn przyglądał się znalezionej mapce. - Brak nam paru hobgoblinów i garstki krasnoludów. Wszak nie bawią się z nami w chowanego...
- Studni na mapie nie ma, tak jak zejścia. - odparła elfka patrząc na mapę. - Studnię znaleźliśmy, jeśli jest zejście, to też je znajdziemy.
- Zwiedziliśmy połowę tego, co pokazuje mapa - powiedział zaklinacz. - Pohałasowaliśmy trochę, ale jakimś dziwnym trafem nikt nie zwróci na nas uwagi.
- Proponuję tu. - Paladyn wskazał środek niezbadanego obszaru mapy. - Kuźnia, zbrojownia, magazyny żołnierzy. Największa szansa na to, że hobgobliny przejęły te pomieszczenia. To wojenne stworzenia, myślą po wojskowemu. A tam może być mnóstwo broni i pancerzy.
- Może jednak... - zaczął Shayn. - Albo dobrze. Chodźmy do tej zbrojowni.
- Masz jakiś pomysł? - zainteresował się Julius. - Nie bój się tylko powiedz. Póki co nikt nie atakuje, więc na spokojnie można wszystko rozważyć.
- Czego mam się bać? - zdumiał się zaklinacz, z niedowierzaniem spoglądając na paladyna. - Zastanawiałem się, czy nie odwiedzić najpierw tych komnat. - Wskazał na pomieszczenia sąsiadujące z tym, w który utłukli bugbeara. - Ale przecież to nie gra roli, dokąd pójdziemy najpierw, a gdzie później. Ważne żeby żadnego nie przegapić.
- A może nie ma ich tu więcej? - spytała elfka. - W końcu wrzask naszej kapłanki, gdy ujrzała szczura obudziłby umarłego. A nikt nie zareagował. - Uśmiechnęła się do dziewczyny, która spaliła rumieńca pospolicie określanego burakiem i spędzone odwróciła głowę ze wstydu.
- Krasnoludy chyba nie rozpłynęły się w powietrzu... Może faktycznie zeszły niżej? Bo chyba jest jakieś "niżej" - odparł Shayn.
- Nie dowiemy się póki nie sprawdzimy. - odpowiedziała Rayla rozglądając się po pokoju.
Do zbrojowni najszybciej dało się dojść przez kwatery żołnierzy. Było tam dwanaście posłań - wszystkie zniszczone. Dwanaście pustych szafek wala się po podłodze, a ich zawartość posiekana jest na kawałki. W pobliżu drzwi do zbrojowni leży martwy goblin, o poparzonym, przypalonym ciele. Aromat tej pieczeni unosi się w powietrzu. Mniam...
- Bogowie, co za smród! - rzuciła elfka zakrywając twarz dłonią.
- Wypił coś... ognistego.. czy ktoś go ogniem potraktował? - Shayn rzucił retoryczne pytanie.
- Myślałam, że jako czarownik ty najlepiej będziesz wiedział. - odparła elfka przez zasłonięte dłonią usta.
- Słyszałem, że krasnoludy mają bardzo mocne trunki - odpowiedział. - Ale to raczej nie zasługa wódki. Ktoś go potraktował czymś ognistym. Zaklęcie lub alchemiczna mikstura.

 
Kerm jest offline  
Stary 11-10-2018, 13:19   #23
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Gdy Rayla otwierała drzwi z daleka, przy pomocy swojej magicznej ręki, w pewnym momencie w drzwiach coś trzasnęło i w miejscu gdzie normalnie stałaby osoba otwierająca wylał się stożek ognia.
Płomień ogarnął po raz kolejny zwłoki goblina sprawiając, że goblinie mięso na nowo zaczęło skwierczeć od gorąca, po dłuższej chwili pułapka się wyłączyła.
- Cholera, dobrze że nie otwierałam ich z bliska. - Elfka odparła zaskoczona pułapką. - No nic, próbujemy dalej - dodała i podjęła kolejną próbę otworzenia drzwi.
- Jesteśmy tu nieproszonymi gośćmi - stwierdził Shayn.
Druga próba skończyła się podobnie jak pierwsza zamiast otwarcia zamka kolejna tura opiekania zwłok które już były dobrze przypieczone a ich smakowita woń zaczęła wychodzić poza pomieszczenie. Pułapka była najwidoczniej wielorazowego użytku i aktywowana przy próbie otwarcia drzwi.
- Mają niezłe zapasy alchemicznego ognia - skomentował zaklinacz. - Chyba lepiej sobie to odpuść.
- Ostatni raz. - powiedziała Rayla, podejmując ostatnią próbę uporania się ze drzwiami.
Ciało goblina przeszło z fazy ‘dobrze upieczone’ do ‘zaczynam się zwęglać’. Teraz już pomieszczenie wypełniło się dymem i smrodem mocnej spalenizny zwłok, kiedy ogień z pułapki ogarnął je po raz trzeci.
- Cholera! - warknęła elfka ze złością uderzając pięścią w ścianę. - Przecież musi być jakiś sposób, żeby to wyłączyć!
- Takie słowa w ustach takiej pięknej damy. - Shayn uśmiechnął się lekko. - Pewnie w kwaterze sierżanta jest jakiś wyłącznik tego ognia - powiedział.
Kapłanka przysunęła się do paladyna i spytała cicho, niemniej czułe uszy elfickiej krwi mogły to usłyszeć.
- Czy Lady Rayla nie może najpierw unieszkodliwić pułapki a dopiero później otwierać drzwi?
- Słuchając słownictwa używanego przez innych więźniów i strażników, można nim przesiąknąć - wytłumaczyła się łotrzyca spokojniejszym już tonem. - Chciałam sprawdzić, czy w ogóle jest tu pułapka, a potem czy dezaktywuje się za którymś razem. - Spojrzała na kapłankę. - Teraz wiem, że musimy spróbować wyłączyć ją inaczej - dodała i zaczęła badać dłońmi ściany i szukać jakiegoś wyłącznika.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline  
Stary 11-10-2018, 13:21   #24
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Zlokalizowanie pułapki nie trwało długo, dezaktywować też dało się przy drzwiach. To czy uda się ją unieszkodliwić za pierwszym razem to już kwestia umiejętności i odrobiny szczęścia.
Elfka była uparta i mimo kolejnych prób nie chciała dać mechanizmowi ją pokonać. Smród palonego goblina rozprzestrzeniał się z po okolicy z coraz większą intensywnością. Po siódmym razie w końcu się udało. Czułe uszy Rayli usłyszały inny rodzaj szczęku, a kiedy spróbowała otworzyć drzwi to mimo nieudanej próby pułapka się nie włączyła.
W tym czasie usłyszeliście też z korytarza odgłosy kroków i komentarz.
- Na święte młoty co za smród!
- Chyba jakaś paskuda próbowała dobrać się do zbrojowni,,,he he he.
Zza zakrętu wyłonił się mały oddział krasnoludów to pewnie ten mały oddział który wszedł by ewakuować innych. WIdząc was najpierw złapały za broń i wymierzyły w was, ale widząc że daleko wam do zielonoskórych poczwar nie zaatakowali. Było ich sześcioro. Czterech wojowników i dwójka rannych kobiet wyglądających bardziej jak mieszkanki bez szkolenia. Wszyscy byli poranieni zbryzgany krwią i zmęczeni. Jeden z wojowników zachowywał się nonszalancko i cały czas podjadał orzechy wkładając je do ust i wypluwając łupiny na podłogę.
- Coście wy?! - zapytał mierzący z kuszy krasnolud o blond brodzie zaplecionej w warkocz.
 
Obca jest offline  
Stary 11-10-2018, 13:30   #25
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
"Prędzej ktoście", pomyślał zaklinacz, nie wypowiadając tej myśli na głos.
- Baron usłyszał, że macie kłopoty - powiedział. - Przysłał nas, byśmy zobaczyli, jak można wam pomóc. Parę hobgoblinów po drodze spotkaliśmy... - dodał.
Magiczna dłoń błyskawicznie schowała narzędzia złodziejki do jej torby i rozprysnęła się w powietrzu. Łotrzyca odwróciła się w stronę krasnoludów i nie mówiąc zupełnie nic, uśmiechnęła się niewinnie, zerkając co jakiś czas w stronę Juliusa i mając nadzieję, że paladyn da radę jakoś to wytłumaczyć.
- Shayn mówi prawdę. Baron przysłał nas, aby zażegnać problem braku dostaw. Jeśli przyczyną są hobgobliny, rozwiążemy ten problem aby dostawy znów zaczęły płynąć. Czy mamy odprowadzić was do wejścia, gdzie znajdziecie swoich ziomków trzymających tam straż? Może potrzebujecie leczenia? - spojrzał na ranne kobiety a potem patrzył spokojnie na nonszalanckiego krasnoluda, najpewniej przywódcę tej niewielkiej grupy.
Blondyn nie odpowiedział od razu tylko omiótł wszystkich jeszcze raz wzrokiem zatrzymując się najdłużej na elfce. Po czym kiwnął głową.
- Rozumiem, rad jestem że przybyliście w takim razie. Nazywam Grimm. Udało nam się wybić grupę goblinów i hobgoblinów w komnatach władcy i sprawdzić komnaty mieszkalne oraz magazyn. - Powiedział mówiąc ‘Chochołom’ gdzie powinno być czysto i bezpiecznie. - Znaleźliśmy dwójkę żywych i chcemy je odprowadzić na zewnątrz by tam je wyleczyć i samemu chwile odpocząć, zanim wejdziemy ponownie i zaczniemy szukać reszty ocalałych. Gdzieś tu krąży jeszcze drugi oddział możliwe że poszli w stronę skarbca albo świątyni. Macie jakąś mapę rozrysować wam na szybko żebyście nie musieli błąkać się bez celu i otwierać wszystkich zamkniętych drzwi żeby wiedzieć co się za nim znajduje? - Ostatnie pytanie było powiedzianie bardzo ironicznie, jakby blondyn dokładnie wiedział co próbowała zrobić elfka i mimo że nie podobało mu się to stwierdził że przymknie na to oko.
- Byliśmy w komnacie gościnnej - odparł Shayn. - Znaleźliśmy plan waszego domostwa - powiedział, pokazując znalezioną mapkę. - Te komnaty są już puste. Znaczy, bez goblinów i hobgoblinów.
- Jak żeście weszli do sypialni Lorda omijając hobgobliny z Sali Narad i Lordowskiej Jadalni? - Spytał wskazując jasną drogę przez dwa pomieszczenia które pominęliście - Wiecie co nawet nie mówcie nie chce wiedzieć. Myśmy się nimi zajęli ale nie mogliśmy przejść przez salę audiencyjna bo nasz Śluz się tam dostał. - Zdecydował jednak, ich dowódca i wyjaśnił dlaczego obrali drogę na około korytarzem.
- Widzieliśmy go w akcji - potwierdził zaklinacz. - Takie drobiazgi też sprząta? - Podniósł z podłogi parę skorupek od orzechów.
- Bah, to maleństwo wciąga wszystko! - odezwał się zjadający orzechy krasnolud. - Choć teraz jak ma tyle martwego goblińskiego świerwa leżącego na korytarzach i w komnatach pewnie będzie zostawiał za sobą kości.
- Potrzebujecie asysty do wyjścia, czy dacie radę sami? - zapytał paladyn krasnoluda.
- Damy radę. Powodzenia i dziękujemy za pomoc z tym problemem - powiedział Grimm i ruszył prowadząc resztę swoich ziomków do wyjścia zostawiając was na korytarzu.
- Może, tak idąc po kolei, odwiedzimy te dwie komnaty? - Shayn stuknął palcem w prostokąty na dole rysunku. - Są dość blisko nas.
- Możemy. Skoro kuźnia jest tu w rogu... to miałoby sens - potwierdził Julius.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-10-2018, 13:31   #26
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Po postanowieniu pozostawienia w spokoju zbrojowni i udania się do nieoznaczonej komnaty ruszyliście cicho korytarzem. Drzwi do komnaty były uchylone, a ze środka nie dochodzi żadne dźwięki. Po wejściu do środka zauważyliście na posadzce kałużę zaschniętej krwi, ciała dwóch hobgoblinów i czterech krasnoludów leżały bezwładnie.
Pod jedna ścianą lezy przewrócony stół, cztery krzesła o krasnoludzkim wymiarze i karty do gry. Drzwi na ścianie po przeciwnej stronie są pokryte rysami. Ktoś musiał w nie wielokrotnie uderzać próbując je wyważyć czy otworzyć siłą. Przeszukując zwłoki nie znaleźliście żadnych kosztowności tylko krasnoludzkie topory, hobgoblińskie miecze i tarcze.
 
Obca jest offline  
Stary 11-10-2018, 17:04   #27
 
BloodyMarry's Avatar
 
Reputacja: 1 BloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputacjęBloodyMarry ma wspaniałą reputację
- Pewnie grali. Zaskoczyli ich? - Paladyn spojrzał na kapłankę, której wzrokowi chyba nic nie umykało do tej pory. Zainteresował się pociętym drzwiami, próbując je z barku i szacując możliwość ich otworzenia lub wyważenia siłą.
- Mógł to być ten patrol, o którym wspomnieli wcześniej, a karty zostały rozsypane podczas potyczki albo kiedy ruszyli bronić się przed atakiem z zewnątrz - podała parę innych możliwości kapłanka.
- Pewnie jednak zostali zaskoczeni przez przeważające siły wroga - powiedział Shayn, podnosząc karty i sprawdzając, czy da się z nich zebrać całą talię.
- Dasz radę otworzyć, pani Raylo? - Rycerz wskazał elfce zamek.
- Może klucz gdzieś sobie wisi w jakimś kąciku... - Shayn rozejrzał się dokoła, wypatrując klucza i zastanawiając się, gdzie można by takowy schować.
Rycerz wpierw spróbował otworzyć za pomocą kołatki.
- Może ktoś się zamknął w środku? - zasugerował zaklinacz. - Krasnoludy mogły zginąć broniąc tych tam... - Głową wskazał na drzwi. - Może klucz jest z tamtej strony?
Podszedł do drzwi, by sprawdzić to przypuszczenie.
- Mogę? - spytała elfka stając za oglądającym drzwi zaklinaczem i wyciągając swoje narzędzia.
- Oczywiście. - Shayn z uprzejmym ukłonem odsunął się na bok.
Elfka przyklęknęła przy drzwiach i zaczęła grzebać przy zamku. Po wyrazie jej twarzy i rzucanych pod nosem przekleństwach dało się wywnioskować, że sprawa wcale nie była prosta. Po kilku minutach rzuciła wytrychem o ziemię.
- Pierdole, nie da się - syknęła. - Nie przepadam za krasnoludami, ale trzeba przyznać, zabezpieczenia mają dobre.
Julius uśmiechnął się lekko pod nosem słysząc inwektywę z ust elfki.
- Pewnie dziurka jest fałszywa, a sam zamek jest ukryty gdzie indziej. - Shayn wyraził kolejne przypuszczenie. - Może trzeba odsunąć jakąś ozdóbkę, albo pociągnąć za jakiś wihajster.
Paladyn przyjrzał się uważnie rysom na drzwiach. Być może tu był klucz do ich otwarcia.
- Może raz jeszcze zastukasz i powiesz, że przychodzimy z pomocą? - zaproponował zaklinacz.
 
BloodyMarry jest offline  
Stary 11-10-2018, 17:19   #28
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Żaden z pomysłów Shayna nie przyniósł pożądanych efektów...
- Chodźmy stąd, zanim nam wyrosną brody dłuższe, niż mają krasnoludy - powiedział.
- U elfa to nie możliwe, szczególnie u kobiety - zaśmiała się elfka. - Tak że mam czas.
Paladyn wziął krasnoludzki topór, wziął kilka próbnym zamachów i rąbnął kilka razy w drzwi. Po chwili jednak odłożył topór, którym miał wrażenie rąbał przed chwilą nie drzwi, a skałę.
- Rzeczywiście, mogę tak rąbać i rąbać. I mi broda jak najbardziej wyrośnie. - Julius tłumił wściekłość, która powoli wypalała się w rytmie jego oddechu, który powoli się uspokajał. Pociągnął jeszcze kołatkę w różne strony, w górę, w dół, na boki, licząc, że może po prostu otwierają się inaczej niż normalnie.
- Może to w ogóle fałszywe drzwi? - zastanawiał się głośno - może prawdziwe są ukryte, tak jak w poprzednich komnatach? Dobra, tracimy czas. Idźmy dalej, może znajdziemy gdzieś rozwiązanie. - Paladyn nie odpuścił tych drzwi całkowicie, licząc, że znajdą gdzieś sposób na ich otwarcie później.
- Raczej za nimi nie siedzą jakieś gobliny - powiedział zaklinacz - chyba że magicznie przeniknęły na drugą stronę.
- Czas to w tej chwili też pewien czynnik. Nie marnujmy go. Skoro hobgoblinom się nie udało, nie ma ich tam - stwierdził Julius i ruszył dalej.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline  
Stary 11-10-2018, 19:55   #29
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Idąc dalej korytarzem kierowaliście się do kuźni. Było to duże pomieszczenie, po środku którego stały dwa wielkie kowadła. W północno-zachodnim rogu widać palenisko i okap.
Na podłodze leżą porozrzucane narzędzia do pracy w metalu, wśród skrawków metalu leżą skrawki nie dokończonych broni i zbroi.
Przy drzwiach na południe od was stoją cztery hobgobliny i wyraźnie o'czymś dyskutowały w swoim chropowatym języku. Kiedy wpadliście do środka natychmiast zamilkły i rzuciły się na was wyciągając broń.
Shayn pierwszy zareagował posyłając magiczne pociski w jednego z przeciwników zza pleców paladyna, który glewią trzymał przeciwników na dystans. Kapłanka stojąc z tyłu poprosiła swe bóstwo o wsparcie i po chwili wszyscy mogli poczuć spływające na nich błogosławieństwo. Rayla zaczęła zaś krążyć wokół, starając się atakować przeciwników z flanki. Początkowo wydawać się mogło że wszyscy tylko mierzą siły na zamiary, sprawdzają możliwości przeciwników lekkimi ciosami, które jednak z każdą chwilą stawały się coraz bardziej agresywne. Pierwszy z hobgoblinów pod nawałą magicznych pocisków opadł na kolana by tam zostać dobitym przez Juliusa, który z kolei sam oberwał lekką ranę. Tuż po tym jednak na skrwawioną posadzkę runął również drugi zielonoskóry, co jednak paladyn przypłacił poważnymi ranami. Kapłanka wnet rzuciła się z pomocą lecząc go swymi uzdrowicielskimi czarami.
Hobgobliny nagle znalazły się w mniejszości i ich ataki stały się jeszcze bardziej agresywne, skupione głównie na paladynie który zaczął je boleśnie odczuwać.
Złodziejka do tej pory niewiele zdziaławszy teraz wyczekała odpowiedni moment i wbiła swoje ostrza w kolejnego hobgoblina, odsłaniając go tym samym dla reszty. Magiczne pociski z glewią skutecznie posłały go na glebę, a ranny paladyn wykorzystał własne zdolności by uleczyć się z kolejnych ran. Kapłance pechowo pęka cięciwa podczas oddawania strzału z kuszy, ale to już było niewiele znaczące, bowiem choć ostatni przeciwnik zdołał zadać niemal zabójczy cios paladynowi, to jednak zniknął pod gradem ciosów Juliusa i spalony ognistym pociskiem Shayna.
 
Obca jest offline  
Stary 12-10-2018, 17:13   #30
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Drzwi, pod którymi wcześniej kłóciły się hobgobliny, były otwarte. W środku był korytarzyk zakręcający jak litera L. Był wyłożony stojakami z narzędziami do pracy w metalu, sztaby surowego żelaza i inne wyposażenie kuźni. Na podłodze przed zakręcie leży martwy hobgoblin z bełtem z kuszy sterczącym z lewego oczodołu. Korytarzyk jest w miarę wąski i trzeba będzie nim iść w szeregu - o ile oczywiście ktoś będzie chciał iść w głąb składziku.


- Pewnie sam mistrz kowadła stawił tu opór hobgoblinom - powiedział Shayn. - Hej, możesz wyjść! - podniósł nieco głos. - Hobgobliny nie żyją - dodał.
Łotrzyca rozglądała się po pomieszczeniu w poszukiwaniu miejsca gdzie mógł schować się jakiś krasnolud, albo kolejny goblin. Kiedy wychyliła się za róg, koło jej twarzy poszybował bełt wystrzelony z kuszy. Niestety krasnoludzki kowal musiał nie dosłyszeć Shayna.
- Wynoście się paskudy! Zaraz będą tutaj moi ziomkowie a wtedy wasze głowy potoczą się po posadzce. - Głos krasnoluda schowanego w kolejnej komnacie brzmiał zastraszająco ale dało się usłyszeć nutę strasznego zmęczenia, ciekawe ile czasu spędził tak czatując zaszczuty przez gobliny w tej kanciapie.
- Dwa topory! Jeden spory! - rzucił donośnym głosem paladyn, wypowiadając absurdalnie brzmiące hasło. - Jesteśmy po waszej stronie!
Elfka spojrzała na bełt, który przed chwilą o mało jej nie trafił.
- No wiesz co?! Dawno w lustro nie zaglądałam, ale z tego co pamiętam zielona nie jestem. - rzuciła z oburzeniem. - I uważaj z tą pukawką bo sobie krzywdę zrobisz.
- Paskudna tym bardziej - zapewnił ją Shayn. - Wprost przeciwnie.
- Co?! - wydał cichy odgłos zdziwienia. - Skąd znasz hasło?! Nie brzmisz na jednego z nas! - wasz nadal ukryty rozmówca wydał się rozbudzony i zdziwiony.
- Już myślałem, że parę goblinich głów trzeba będzie rzucić na zachętę... - powiedział zaklinacz. Ciąg dalszy rozmowy pozostawił jednak w rękach paladyna.
- Ile razy mam powtarzać? Odłóż tę kuszę. Szukamy lorda Młota. Mam ci rzucić łeb jednej z tych paskud? - Rycerz twardo wołał do upartego krasnala.
- Nie… nie trzeba - głos krasnoluda przybrał zrezygnowany ton - wejdźcie do środka wpuszczę was.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 12-10-2018 o 17:16.
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172