Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-12-2018, 15:31   #11
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Kieł był zaskoczony zachowaniem kapłana. "On chyba nie lubi ludzi. Nie ważne. Poradzimy sobie z tym!" Nie zastanawiając się zbyt długo wyszedł za tamtym na zewnątrz.

W drodze do drzwi przypomniał sobie o uregulowaniu należności i zwrócił się do karczmarki - Myślę, że tym razem zostanę na noc. Moi towarzysze zapewne też. Daykyn ureguluje rachunek. To ten półelf. Oni to mają fantazję do imion! - odwrócił się w stronę drzwi i na odchodnym dorzucił - Jak ma Pani córkę to warto trzymać ją od niego z daleka. Wystarczy już Daykynów na świecie! - zaśmiał się i wręcz pobiegł za kapłanem.

- Och mój drogi Riwelenie! Mnie też czasem męczy towarzystwo ludzi, diabląt czy półelfów, ale nie sądzisz, że mogło im się zrobić przykro? - nie poczekał nawet sekundy na odpowiedź i kontynuował swoją paplaninę - Chcesz się udać w jakieś konkretne miejsce czy tylko pozwiedzać? Ja osobiście uważam, że warto popytać mieszkańców o to co dzieje się w okolicach twierdzy. Może coś będą wiedzieć o orkach i o tym czy nadal tam mieszkają? - to mówiąc ruszył przed siebie wręcz ciągnąc kapłana za sobą - A faktycznie, wypadłoby poczekać na resztę. - zreflektował się.
 
shewa92 jest offline  
Stary 18-12-2018, 17:31   #12
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Daykyn odprowadził wzrokiem wychodzącego Kła. Pokręcił głową po czym wstał i podszedł do karczmarki.

- On nieco mija się z prawdą - powiedział. - Każdy płaci za siebie, więc gdy tylko nasz kotek wróci, to zapłaci za wszystko, co zjadł i wypił.
- Mam nadzieję, że mimo niezbyt pochlebnej opinii, jaką mi wystawił, dostanę pokój?


Sarel obrzuciła Daykyna uważnym spojrzeniem, po czym (najwyraźniej doszła do wniosku, że kotowaty przynajmniej w części mówił prawdę) odpowiedziała:

- Tak, zaraz pokażę, który to.

Być może uznała, że lepiej chronić przed niepoprawnym uwodzicielem nie tylko córki, ale i inne służące.

- Proszę bardzo - powiedziała, otwierając drzwi do pokoju.

Wnętrze zdecydowanie odstawało od standardów, obowiązujących we dworze w Zielonej Dolinie, ale Daykyn nie zamierzał tego mówić. Poza tym najważniejsze było, że pokój był czysty. No i - nie da się ukryć - był urządzony w znacznie lepszym stylu niż byle wiejska chata.

- Bardzo tu przyjemnie - powiedział. - Zostanę tu przynajmniej jedną noc.

Zostawiwszy bagaże w pokoju Daykyn wyszedł najpierw na korytarz, a potem na ulicę, by poszukać bądź towarzyszy, bądź zapasów na dalszą podróż..
 
Kerm jest offline  
Stary 19-12-2018, 11:22   #13
 
Jessica Hyde's Avatar
 
Reputacja: 1 Jessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputację

Riwelen oparł się o chłodne mury karczmy, zamknął oczy i przez chwilę delektował się spokojem. Pod zamkniętymi powiekami zaczęły przesuwać się fragmenty obrazów. Przy jednym z nich zatrzymał się na dłuższą chwilę. To wspomnienie tkwiło w nim jak kolec, którego nie można wyrwać. Nosił w sobie zadrę, której nie mógł i nie chciał zapominać. Nagle z rozmyślań wyrwał go natarczywy głos.

Kapłan położył dłonie na głowę nie mogąc znieść słowotoku tabaxi. Wyglądało to tak, jakby zasłaniał uszy.

- Na miłość Silvanusa! Dość! Przestań, wrzaskunie! Głowa mnie rozbolała od tej gadaniny. To jakiś dom wariatów!

Riwelen wziął kilka głębokich wdechów, po czym kontynuował spokojniejszym tonem:

- Dobrze. Możemy iść razem wypytać mieszkańców. Ale musimy ustalić pewne zasady.

W tym momencie zrobił dłuższa pauze, po czym dumnie zapytał:

- Słyszałeś....? Tak brzmi cisza. Zasada numer jeden: czasem dobrze jest po prostu pomilczeć. Zasada numer dwa: jak najczęściej staramy się stosować zasadę numer jeden.

Kończąc kapłan spojrzał na towarzysza, który po raz pierwszy odkąd się poznali, mógł zauważyć w jego spojrzeniu pierwsze, drobne oznaki akceptacji.


 
Jessica Hyde jest offline  
Stary 19-12-2018, 12:05   #14
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Miasteczko było urokliwe - duże wielorodzinne domki z ogródkami, w których rosły zioła i warzywa. Dzięki śmiechów i rozmów, rozbrzmiewały na ulicach. Kieł i Riwelen minęli chodząc po mieście paru zbrojnych. Zapewne należących do zorganizowanej tutaj straży. W końcu miasteczko położone było blisko miejsca gdzie co jakiś czas pojawiały się grupy orków i goblinów.
Kieł w swojej ciekawości zaczepiał i wypytywał różne osoby o ciekawiące go informacje. Riwelen zachowywał większy dystans, ale uważnie słuchał co mówią pytani.

***
Zebrane informacje były następujące: W okolicy rzeczywiście pojawiły się jakiś czas temu orki i gobliny które kręcą się po Białym Kle. Nie podchodzą tak blisko miasta prawdopodobnie wolą polować na podróżnych na szlaku, niż zaatakować całe miasto. Ostatnia karawana handlowa była w mieście miesiąc temu więc za dwa tygodnie do miesiąca pewnie pojawi się następna. Czasem nad lasem gdzie rzekomo jest wejście do starych ruin widać dym, być może jest to większy obóz albo komin którym planowaliście wejść.
Spotkaliście też starego człowieka który wyglądał i zachowywał się jak stary człowiek który możliwe że najadł się kiedyś ogłupiających grzybków i nadal go trzymają. Opowiadał on bardziej do siebie niż do was o potworze mieszkającym w Mrocznym stawie. Podobno chowa się w on w podwodnych jaskiniach w górze które sa zalane woda ze stawu.
Inna przemiła staruszka dla odmiany zapewniam was że trafiliście na dobry czas na wycieczkę w góry bo pogoda będzie na pewno wspaniała.

***
Daykyn znalazł sklep o którym mówiła karczmarka. “Wytrawne towary i doskonałe stroje Tolma” rzeczywiście były dobrze zaopatrzone, i miały mnóstwo towarów od przyborów domowych do drobnie umagicznionych fidrygałków mozna było tu znaleźć wszysko by przygotować cię na wyprawę wewnątrz góry. Liny, haki, racje żywnościowe, bukłaki, worki, miecze, zbroje, posłania … można by tak wymieniać jeszcze długo.

Możesz zaopatrzyć się w zwoje identyfikacji jeśli chcesz 100 sztuk złota za jeden, na stanie jest ich 5. 2 zwoje rozproszenia magii za 300 gp sztuka. Pajęcza wspinaczka za 500 sztuk złota sztuk 1.



***
Silvara Silverstone siedziała w wynajętym przytulnym pokoiku, jak na “szlachciankę” dany jej został z prośba najlepszy pokój w tawernie ciepły z ładnym widokiem wygodnym łóżkiem, choć Gniazdo Gryfa nie posiadało takich standardów jak najlepsze tawerny miejskie to nie szlachecka strona diablicy była zadowolona. Resztę czasu spędzila na przeglądaniu notatek jakie przyniósł zaklinacz. Według jej wiedzy i doświadczenia szyb powinien być gdzieś blisko głównego wejścia. Gdzieś blisko znaczy do pół kilometra w jego promieniu. Możliwe że po takim czasie będzie on zarośnięty co utrudni im znalezienie wejścia. Co do samego szybu to prawdopodobnie nie powinien on mieć więcej niż trzydzieści metrów długości. Niestety jeśli komnata jest używana i się w niej gotuje to być może palący się ogień będzie przeszkodą, ale może Daykyn i Riwelen będa mogli swoja magia coś na taki scenariusz poradzić.
 
Obca jest offline  
Stary 21-12-2018, 13:50   #15
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Każde mądre stworzenie powie, że na wyprawie złoto jest przydatne tylko w pewnym stopniu. W głuszy złotem nie napełnisz pustego żołądka, a rzucanie srebrem w oponenta zwykle nie przynosi spodziewanego skutku... chyba że walniesz go pełnym mieszkiem w łeb, do czego okazja rzadko się zdarza. Dlatego też Daykyn postanowił wydać część posiadanego złota na rzeczy przydatne podczas 'podboju' Khundrukar.

Asortyment "Wytrawnych towarów" mile Daykyna zaskoczył, jednak zaklinacz, wbrew wygłaszanym poglądom, nie miał zamiaru wydawać całego złota i pozostawić towarzyszom wyprawy część przyjemności płynących z kupowania różnych różności.
Po części dlatego, że nie miał zamiaru zostać jedynym sponsorem tej wyprawy, po części zaś dlatego, że w składzie Tolma znalazł kilka interesujących zwojów, które mogły się przydać podczas wyprawy. Kosztowało go to co prawda ładnych parę sztuk złota, ale Daykyn był przekonany, że były to dobrze wydane pieniądze.

Po opuszczeniu sklepu chciał się jeszcze pokręcić po mieście w poszukiwaniu ewentualnych rozrywek, gdy nagle w oczy wpadła mu znajoma para...
I nie dało się ukryć, że kapłan nie wyglądał na zachwyconego, a niechęć do wymiany poglądów z Kłem wprost emanowała z jego postawy. Czego kotek najwyraźniej nie chciał dostrzec.
 
Kerm jest offline  
Stary 24-12-2018, 11:44   #16
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Silvara była zadowolona z pokoju. Postarali się a to najważniejsze. Pieniądz robi pieniądz więc im droższa się wyda tym więcej później zarobi. Taka podstawa, bo elita nie przyjeżdża byle gdzie i do byle kogi więc jako przyszła posiadaczka wspaniałej posiadłości Inferno musiała "zachować styl". Była również szczęśliwa że udało jej się namierzyć ten komin i cóż... Szczerze wątpiła że bedzie w użyciu. No bo nawet jak coś tam żyło to przecież "nie cywilizowane istoty", a nawet gdyby było jakieś ryzyko to pójdą w nocy. Nocą się przecież nie pali. W końcu sporządziła listę rzeczy jakie mogą się przydać uwzględniając w tym spinaczkę i całkowite ciemności jak i wszelkiej maści kraty zabezpieczające. Przybory do otwierania zamków i wykrywania pułapek już miała. W końcu poszła sprawdzić co zostało kupione by uzupełnić ewentualne braki plus zakupić jedzenie dla niej samej. Następnie w planach miała sprawdzić co robi reszta i czy oni również są już gotowi.
 
Rot jest teraz online  
Stary 27-12-2018, 10:19   #17
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Wspólne zwiedzanie miasteczka z gadatliwym Kłem z pewnością nie było dla kapłana atrakcyjną opcją spędzenia wolnego czasu, jednak Riwelen próbował robić dobrą minę do złej gry, zwłaszcza że współpraca z członkami drużyny była nieunikniona.
Aromat ziół i kwiatów unoszący się w powietrzu przywołał u kapłana melancholię, żal za utraconym domem. Przymknął na chwilę oczy, przywołując w pamięci obraz swojej pustelni, jednak wszechobecny hałas nie pozwolił mu na dłuższą podróż w przeszłość.
Gdy tylko otworzył oczy, dostrzegł kilku zbrojnych zmierzających w ich kierunku. Orientując się że człowiek w masce może wyglądać podejrzanie, obrócił się w kierunku swojego rozmówcy i nie mając pojęcia, o czym ciągle rozprawia jego kompan, odparł:
- Hmmm... Doprawdy, interesujące.
- Co najważniejsze do dogłębnie przeze mnie zbadane i nie mam cienia wątpliwości, że jest tak jak ci mówię. - Kieł spojrzał wyczekująco na kapłana.
Riwelen również spojrzał na swego rozmówcę, próbując wyczytać cokolwiek z jego twarzy, po czym szybko odpowiedział próbując szybko zakończyć temat:
- Ja natomiast nie śmiem wątpić w słowa eksperta.
- Świetnie! - Kieł wyraźnie się ucieszył - Opowiadaj zatem wszystko od początku !
- Myślę, że doskonale wyczerpałeś ten temat i mam nadzieję, że nie zapomniałeś o ‘naszych zasadach’ - odparł kapłan karcąco, licząc na chwilę ciszy i definitywne zakończenie zagadkowego dla niego tematu.
- Riwelenie. Nie ma teraz co się wstydzić. Sam właśnie przyznałeś, że otwarcie się na towarzyszy i podzielenie swoimi troskami pomaga zbudować więź i zaufanie niezbędne na tego typu wyprawach jak nasza - Kieł z niecierpliwości machał ogonem. - Zacznijmy od maski. O co z nią chodzi?
Kapłan stał przez chwile nieruchomo w miejscu i załamał dłonie nie wierząc, że to się dzieje naprawdę. Silvanusie za co? - pomyślał.
Widząc, że rozentuzjazmowany Kieł nie odpuści, niechętnie kontynuował rozmowę. Dyskretnie odciągnął go na bok, nie chcąc by ktoś przypadkiem ich podsłuchał. Rozejrzał się jeszcze, aby upewnić się, że nikogo nie ma w pobliżu, nachylił się i niemal szeptem powiedział:
- Noszę maskę, bo...jestem brzydki – po czym dodał już normalnym głosem – A teraz wybacz, ale rozbolała mnie głowa, udam się z powrotem do karczmy odpocząć i proszę, nie nalegaj, abym został.
Kończąc zdanie, pośpiesznie oddalił się, nie czekając na odpowiedź tabaxi.

Kieł nie bardzo przejął się unikiem kapłana. Mieli jeszcze czas, mnóstwo czasu na rozmowy i Riwelen raczej nie miał co liczyć, że kot tak łatwo odpuści.

 
shewa92 jest offline  
Stary 28-12-2018, 15:49   #18
 
Jessica Hyde's Avatar
 
Reputacja: 1 Jessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputację

Wyprawa do miasta i rozmowa, o ile można nazwać rozmową niekończący się monolog Kła, na tyle zmęczyły kapłana, że pod pretekstem migreny pożegnał swojego rozmówcę i udał się w kierunku gospody. Idąc w błogim milczeniu i zamyśleniu niespodziewanie dostrzegł postać Daykyna. Niestety, dla Riwelena było już za późno, żeby niezauważony mógł zmienić trasę.

- Mój ulubiony kapłan - z uśmiechem powiedział zaklinacz. - Co powiesz na wspólne zwiedzanie miasta? Może znajdziemy coś interesującego. - Mówiąc to obdarzył uśmiechem przechodzącą obok nich dziewczynę.

Gdyby nie maska, na twarzy Riwelena można by było dostrzec grymas bólu. Jednego był pewien, to nie był jego najlepszy dzień. Zdecydowanie nie.

- Właśnie wracam z miasta. Jeśli się pospieszysz, to dogonisz jeszcze Kła - odparł beznamiętnie kapłan.

- Co się z tobą dzieje, Riwelenie? - Daykyn zdawał się być wyraźnie zaniepokojony. - Pamiętam, że jak dawniej bywałeś w Dolinie, to mimo tej maski nie byłeś taki...

Kapłan wymownie westchnął, wzruszył ramionami i mimo iż rozmowa z zaklinaczem męczyła go ponad wszelką miarę, postanowił towarzyszyć mu ze względu na starą znajomość.

- Coś cię trapi, czy po prostu potrzebujesz towarzystwa w łóżku? Jakiejś młodej i chętnej panienki? - Daykyn spróbował zmienić posępny nastrój kompana na nieco weselszy.

Riwelen szybko pożałował zmiany swojej decyzji. Spojrzał jedynie z dezaprobatą na zaklinacza i z uprzejmości przemilczał pytanie.

- Ruszajmy zatem, może uda nam się dogonić Kła - odparł Riwelen, licząc że ta dwójka zajmie się wspólną rozmową, dając mu szansę na duchowy odpoczynek.

- Nie, nie... - powiedział Daykyn. - Czy naprawdę tak trudno ze mną wytrzymać? Jeśli chcesz, będę milczał jak grób - zapewnił. Udał, że zamyka usta na klucz, który potem chowa do kieszeni.

- Przestań pajacować! - skarcił go kapłan.

Daykynowi trudno było z zamkniętymi ustami podziękować za komplement, więc jedynie skinął głową. A potem dotknął ramienia kapłana i gestem zaprosił go, by ruszył wraz z nim. *

Riwelen zmierzył zaklinacza wzrokiem od stóp do głów i niechętnie ruszył przed siebie. A Daykyn po kilkunastu metrach zatrzymał się na moment, niby przez przypadek stając przed budynkiem, którego przeznaczenie wyraźnie określała niedyskretnie powieszona czerwona latarnia. I radośnie uśmiechnięta panienka, która na widok potencjalnych klientów wychyliła się z okna i zaczęła energicznie machać.

- Drugi raz za pół ceny! - rzuciła w ramach zachęty.

- Czy to jakiś twój kolejny żart? - zapytał zrezygnowanym głosem kapłan.

Daykyn pokręcił głową. Posłał całusa panience, a gdy odeszli kawałek gestami pokazał kompanowi, że za tego typu przyjemności nie płaci.

A potem wskazał budynek, nad którego wejściem widniał wielki szyld, głoszący, iż tutaj można się zaopatrzyć we wspaniałe towary oferowane przez Tolma.

Riwelen kiwnął głową z aprobatą, jakby chciał powiedzieć ‘może będa jeszcze z ciebie ludzie’, po czym pierwszy ruszył w kierunku sklepu.

Sprzedawca przywitał Daykyna jak stałego, dobrego klienta, na maskę kapłana nie zwrócił najmniejszej uwagi - najwyraźniej był przyzwyczajony do różnych fanaberii odwiedzających go osób.

- Co potrzeba? - spytał. - Kupujecie, sprzedajecie? Mam najlepsze towary w mieście - zapewnił.

Riwelen zignorował właściciela i sam rozejrzał się po sklepie. Kupił to co wydawało mu się niezbędne do dalszej wyprawy a następnie ponaglił wzrokiem Daykyna. Ten pokręcił głową na znak, że nic nie potrzebuje. A potem pokazał na migi, że mogą już iść.

Sprzedawca wytrzeszczył oczy, ale nic nie powiedział. Podobnie jak kapłan, który zaczynał godzić się z myślą, że będzie już tylko gorzej.

Droga powrotna do gospody, ku zadowoleniu Riwelena przebiegała w ciszy. Czasem jedynie zerkał ukradkiem na zaklinacza, któremu przez całą drogę uśmiech nie schodził z twarzy.

 
Jessica Hyde jest offline  
Stary 30-12-2018, 16:37   #19
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Kolejnego dnia rano bohaterowie wyruszyli w stronę Białego Kła. Zebrali cały ekwipunek jaki przewidzieli, że byłoby im potrzebny. Dwa dni bohaterowie mieli spokój, przynajmniej od orków to jak bohaterowie działali sobie na nerwy to inna sprawa.

Trzeciego dnia podróży w góry czujny Kieł dostrzegł małą, pięcioosobową grupę zwiadowców. Zdołaliście ukryć się w krzakach niezauważeni oddział się zbliżał mieliście czasu tylko na szybko decyzję. Zostajecie w ukryciu, czy eliminujące zagrożenie od razu.
Kot drapieżnie wyszczerzył kły na widok zbliżających się orków. Wyciągnął broń szykując się do ataku.
- Poczekajcie, aż minie nas ostatni - szepnął do towarzyszy.
- Nie można pozwolić, by któryś uciekł - potwierdził Daykyn, szykując się do rzucenia magicznego pocisku w jednego z idących na końcu orków..
Riwelen również był gotów do ataku, oczekiwał na dogodny moment aby rzucić zaklęcie.
Silvara również przygotowała się do ataku chociaż… Nigdy nie lubiła atakować większej grupki zbrojnych niż ta, do której sama należała, jednak postanowiła być dobrej myśli, że „jakoś to pójdzie”. Wyciągnęła kuszę i wybrała cel. Nie pisała się na walkę w zwarciu.

Dobry atak z zaskoczenia potrafił przeważyć szalę zwycięstwa, na korzyść strony atakującej, w tym przypadku mogło być lepiej. Pierwszy ork padł od ciosu Kła poprawionego magicznymi pociskami. Drugi wyglądał na ciężko rannego po ataku Silvary, a Riwelen trafił w orka na czele pochodu. Zrobiło się czterech na czterech - było to małe zwycięstwo.

Reakcja orków była natychmiastowa ale nieskuteczna, dwóch rzuciło się na tabaxi, ale ich miecze spudłowały, dwóch innych wyrzuciło oszczepy w stronę diablicy i zamaskowanego kapłana, te też minęły celu. Bohaterowie nie czekali kontra przyszła od razu mieszanka strzał czarów i ciosów wysypała się w tej małej potyczce.
Dwóch orków padło szybko, a dwóch kolejnych było ciężko poranionych. Niestety zanim Po kolejnej wymianie ciosów zostali pokonani udało im się trafić Kła.
Koniec końców zasadzka się udała. Po przeszukaniu zwłok znaleźliście pięć wielkich toporów, tyle samo oszczepów, 6 sztuk srebra, i racje żywnościowe na trzy dni.
Najwidoczniej patrol dopiero wyruszył i o ile orki nie wypuszczają paru patroli na raz i zwłoki nie zostaną znalezione to bohaterowie mieli szansę, że nie zostaną jeszcze wykryci.
 
Obca jest offline  
Stary 30-12-2018, 23:03   #20
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wyruszyli.
I wnet się okazało, że droga do bogactwa nie jest usłana różami. Nie doszli jeszcze do Białego Kła, a już nadziali się na grupkę orków.

Niektórzy twierdzili, że atak z zaskoczenia jest mało rycerski, nieuczciwy wprost...

Zaskoczone orki stawiły co prawda opór, ale na tyle nieskuteczny, że tylko Kieł został ranny.
Tylko i aż...

- Proponowałbym zaciągnąć ich w krzaki, z dala od tej drogi - zaproponował zaklinacz. - Każdego w innym miejscu. Zanim ich znajdą, będziemy już bardzo, bardzo daleko.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172