|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-08-2021, 15:12 | #21 |
Reputacja: 1 | Reevellien zamachnęła się dwoma ostrzami na gigantyczną larwę, pierwsze ostrze rozcięło miękki brzuch, drugie odbiło się od twardego pancerza po bokach. Larwa zasyczała złowrogo i rzuciła się całą masą ciała do przodu by ugryźć dziewczynę. Znowu natrafiła na skórzany pancerz na piersiach, który porysowała ostrymi zębiskami i bezsilnie ześlizgnęła się w dół zostawiając po sobie drugą porcję odrażającej śliny. Slayerka chwyciła mocniej trzymane ostrza i zamachnęła się nimi. Oba trafiły w paszcze stworzenia tnąc bezlitośnie miękką tkankę wewnątrz. Pierwsze zablokowało paszczę z dziesiątkami zębów przed zamknięciem, drugie dziewczyna wepchnęła w paszcze potwora, aż po pachę krytycznie rozrywając skupisko neuronów rozmieszczonych w istocie szarej ośrodkowego układu nerwowego. Larwa z głośnym bulgotem osunęła się martwa na ziemię. Gdy Reevellien wyciągnęła rękę cała była pokryta w zielonym śluzie i krwi. Stalowe ostrze straciło swój błękit i blask, a przybrało barwę zgniłej zieleni. Za każdym razem kiedy Reev próbuje zetrzeć cuchnący śluz z broni, ten ponownie pojawia się na niej [broń niezidentyfikowana]. Yoshiko zamachnęła się kataną na larwę lecz ta nienaturalnie wygięła się unikając ostrza i szarpnęła swoim cielskiem by zaatakować z zaskoczenia. Nagle jednak coś chrupnęło w larwie i boleśnie zazgrzytało jakby kość otarła się o kość i larva przewróciła się na ziemię. Minkaika ruszyła ponownie do ataku tnąc lekko tors robactwa, te w odpowiedzi przerysowało jej prawą rękę kilkoma ostrymi zębiskami zadając 1 punkt obrażeń. Przy tym ataku Higashi poczuła, że jedynym niechronionym miejscem larwy jest jej podbrzusze, które szybkim atakiem przebiła na wylot. Larva warcząc osunęła się powoli z katany na ziemię. Wszyscy: Gdy bitwa ustała do wojowniczek dołączyli pozostali członkowie drużyny. Za ciałem gigantycznego pająka jaskinia wydawała się kończyć dwoma tunelami. Pierwszy prowadził na północny-wschód, a drugi na południowy-wschód. Zdobyte doświadczenie: 200 Ostatnio edytowane przez Ranghar : 22-08-2021 o 15:16. |
24-08-2021, 15:27 | #22 |
Młot na erpegowców Reputacja: 1 |
|
27-08-2021, 22:43 | #23 |
Reputacja: 1 |
|
28-08-2021, 10:54 | #24 |
Reputacja: 1 | Yoshiko ujęła w dłonie miecz od Reevelien, zaczęła przejeżdżać palcami po ostrzu skupiając się na wyczuciu nowego magicznego elementu przypisanego do ostrza. Same ostrze wydawało się emitować cuchnącą ślinę podobną do tej wytwarzanej przez pokonane larwy. Zbliżywszy się do martwego robactwa zaczęła badać zarówno przeciwnika jak i ostrze. Wychwytując drobne, niknące już magiczne energie Minkaika doszła do wniosków, że ostrze w jakiś sposób zaabsorbowało magicznie cechy pokonanej larwy. Przedmiot został zidentyfikowany przez Yoshiko jako Ostrze Larwy. Wiecznie śliniący się miecz z jednym magicznym ładunkiem wymiocin raz dziennie. Ostrze jest zdolne wystrzelić nagromadzoną ślinę w cel dotknięty atakiem wręcz, a przeciwnik ma szansę rozchorować się (otrzymując -2 do ataku, obrażeń, zdolności i nie może spożywać napojów). Aravashnial, oślepiony elf zamyślił się. – Ostrze nabyło nową magiczną charakterystykę? Interesujące, hmmm. Spotykane raczej przy silnych chaotycznych energiach, przeważnie w bitwach przy demonicznych portalach. Anevia, ranna w nogę zwiadowczyni zmarszczyła czoło. – Miejmy nadzieję jednak, że nic tak złowieszczego nie kryje się w naszej okolicy. Takie energie potrafią równie łatwo wypaczyć ciało co stal. Horgus, arystokrata nerwowo odchrząknął. – Mniej próżnego gadania, więcej ruszania nogami nim całe miasto zwali nam się na głowy. Musi być stąd jakieś wyjście. Hej, krasnoludzie! Wybierz bezpieczniejsze przejście! – Mężczyzna spojrzał wyczekująco na krasnoluda. Hargar zmarszczył brwi. – Jestem kapłanem i wojownikiem, a nie górnikiem. Jeśli same moje pochodzenie ma określać moją wiedzę na temat jaskiń i tunelów to… - a ślad za nim spojrzeli z nadzieją pozostali towarzysze. – To przejście na południu wygląda na bardziej stabilne. – wymamrotał pod nosem krasnolud poprawiając dłońmi brodę. Po kilku chwilach drużyna ruszyła południowym przejściem, światło rzucone przez zwiadowczynie w dalszym ciągu oświetlało drogę. W pewnym momencie oświetliło kamienną półkę wystającą pod kątem prostym z południowej ściany. Cztery metry nad ziemią zwisał plecak zahaczony skórzanym paskiem o krawędź półki. Riva często widziała podobne plecaki u członków krucjaty. Zawierały one przeważnie racje żywnościowe na ponad tydzień, hubkę i krzesiwo, olej oraz kilka rezerwowych sztuk amunicji na czarną godzinę. Anevia spojrzała z nadzieją w górę. – Przydałyby się strzały, mogłabym być wtedy pomocna w walce. Horgus spojrzał ku rozwidleniu tunelu prowadzącemu na północ oraz na wschód. – Co nam po strzałach jeśli stracimy cenny czas i jaskinia zawali się na nas. Znowu trzeba wybrać dalszą drogę. Ostatnio edytowane przez Ranghar : 28-08-2021 o 10:56. |
29-08-2021, 23:08 | #25 |
Reputacja: 1 | Hargar nie namyślał się za wiele. Faktycznie potrzebowali zapasów, a nigdy nie było wiadomo, kiedy natkną się na kolejne. Użył objawionego słowa, które miało aktywować magiczne zdolności łuski by mógł lewitować i podnieść plecak, bez konieczności wzruszania rumowiska. Było bardzo niepewne. - Jeśli się dobrze orientuję, to jesteśmy niedaleko demonicznego portalu lub czegoś podobnego. Te demony musiały tu jakoś przybyć i nie są wcale tak daleko od nas. Poświęcenie strażniczki zapewne kupiło nam jedynie trochę czasu. Faktycznie trzeba ruszać. - Powiedział kapłan przeglądając na szybko zawartość plecaka.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
30-08-2021, 14:39 | #26 |
Młot na erpegowców Reputacja: 1 |
|
30-08-2021, 19:27 | #27 |
Reputacja: 1 |
|
04-09-2021, 12:43 | #28 |
Reputacja: 1 | Hargar aktywował smoczą łuskę, która zalśniła srebrem. Pół przezroczyste chmury otoczyły ciało krasnoluda, które uniosło się w górę. Warpriest lewitował co raz wyżej, aż w końcu zdołał chwycić plecak, który okazał się być w dobrym stanie, a co najważniejsze ciężki. Powoli lewitując ku ziemi otworzył go i zaczął sprawdzać zawartość. Znalazł 10 racji żywnościowych, hubkę i krzesiwo, 2 butelki z olejem, kolczatki, 12 strzał, napój leczący lekkie rany, napój mniejszego przywrócenia. Drużyna ruszyła następnym korytarzem ku rozwidleniu, droga na północ mogła prowadzić wstecz do wejścia. Grupa wybrała drogę na wschód mogącą prowadzić gdzieś dalej. Po kilku chwilach marszu tunel zmienił się w popękaną jaskinię. Kamienie i ziemia obsuwały się ze ścian i sufitu tworząc kupki gruzu. Z jaskini prowadził kolejny tunel dalej na wschód. Nagle do uszów drużyny dobiegło syczenie. Z jednej kupek gruzu wystrzeliła na Hargara jaskiniowa żmija o bladych łuskach i czerwonych oczach. Żmija trafiła w zbroję łuskową pokrywając ją zielonym jadem, ale nie zdołała się przebić. Poirytowany napastnik zasyczał jeszcze bardziej złowieszczo, a krasnolud jako jedyny zauważył na jego ciele rany i krew. Reevellien szła przodem parę kroków przed krasnoludem prowadząc grupę. Yoshiko szła parę kroków za krasnoludem mając ucho na rannych. Ostatnio edytowane przez Ranghar : 04-09-2021 o 13:02. |
05-09-2021, 07:50 | #29 |
Reputacja: 1 | Po przejrzeniu zawartości plecaka, kapłan uśmiechnął się lekko. Ten łup w obecnej sytuacji był cenniejszy niż pełna sakiewka. Magiczne mikstury były błogosławieństwem samym w sobie. Może z początku użycie smoczej łuski do czegoś tak trywialnego mogło się zdawać lekkomyślne, ale był przekonany, że to słuszna decyzja. Krasnolud wyciągnął kukri, by szybko rozprawić się z wężem. Spotkali póki co za dużo jadowitego plugastwa jak na jego smak. Co prawda z węża dałoby się od biedy zrobić potrawkę, ale temu stworzeniu nie ufał. Zamachnął się ostrzami w odpowiedzi na jadowity atak. - Coś już próbowało dobrać się do tej żmii. - Syknął Hargar cicho. Nie wiedział, czy pierwotny napastnik nie czai się gdzieś w okolicy.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
06-09-2021, 09:49 | #30 |
Młot na erpegowców Reputacja: 1 |
|