|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
20-04-2022, 10:21 | #1 |
Reputacja: 1 | Klątwa Strahda - D&D 5 ed.
***
|
21-04-2022, 13:42 | #2 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
24-04-2022, 16:46 | #3 |
Highlander Reputacja: 1 | Poprzednie zlecenie zakończyło się dość nagle i całkiem nieoczekiwanie. Dobrze chociaż, że otrzymali obiecaną zapłatę. Jednak co trzydzieści sztuk złota w sakiewce to już nikt nie zabierze. byle by było gdzieś i na coś je sensownie zainwestować. Co prawda mieli szansę na więcej w dalszej perspektywie zlecenia, ale urwało się ono nagle. Cóż takie to całe życie najemnika i wcale nie zawsze jest tak kolorowo jak to opiewają w swoich pieśniach bardowie.
__________________ Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A co jest drugim. Biały Wilku? - Nie ma przeznaczenia - jego własny głos. - Nie ma. Nie ma. Nie istnieje. Jedynym, co jest przeznaczone wszystkim, jest śmierć. |
25-04-2022, 00:10 | #4 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|
25-04-2022, 08:22 | #5 |
Reputacja: 1 | W mniemaniu Luy, cała historia z tajemnicą domu alchemika zakończyła się pół na pół. Bardzo negatywną częścią było to, że nie zdołali uratować życia młodzieńca, który zapragnął stawić czoła wyzwaniu. Wielka to była szkoda. Pozytywną zaś stroną było to, że odkryli kto odpowiadał za jego śmierć i policzyli się z nimi, oraz że odkryli tajemnicę nawiedzonego domu, dowiadując się iż rzekomymi duchami i mocami zła, była tylko grupa przemytników. |
25-04-2022, 11:42 | #6 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Nie minął nawet tydzień od powrotu z domu alchemika jak już Eliander posłał po jego oraz drużynę. Ani chwili spokoju - pomyślał mężczyzna. Co prawda nigdy nie dowiedział się kto tak naprawdę stał za ową grozą, bo raczej nie byli to ci przemytnicy, którzy mocno ranili Elricka. Nie chciał w to wierzyć. Od razu poszedł do 'Wiklinowego Kozła' by tam wysłuchać ponownie gospodarza. Na miejscu spotkał znane twarze. Lua, Caelan i Elrick. Widać, że rany po starciu z pająkami już zniknęły. Zlustrował niewielkie ciało goblinki. Wyglądało na to, że wszystko jest ok. U szpiczastouchego było podobnie. Następnym razem weźmie udział w walce. Przeszedł do słuchania mości karczmarza. -Burle. To dwadzieścia mil stąd - mruknął sam do siebie. Bez wątpienia przyjęli zlecenie i dość szybko trafili na miejsce. Niemal od razu udali się do Kiary. Ta zaś opowiedziała im o wilkach bądź też wilkołakach co atakują w okolicach Silverstad. Szybko też ruszyli w tę stronę. Napotkali kilka wilków, niektórzy nawet walczyli, jednak żadnemu nie udało się im ubić. Drużyna uciekła wgłąb lasu lub tak im się zdawało, gdyż biegli na tyle długo, że nie zauważyli jak się zrobiło ciemno. W spokoju rozpalili ogień i przeczekali. Nad ranem ruszyli dalej. Aż trafili na trakt, który mógł prowadzić z powrotem do Burle, gdy usłyszeli stukot kół zatrzymali się. Szkoda tylko, że nie było z nimi Thoruga, on jako jedyny był w stanie powalić delikwentów samym oddechem. Na wozie rozgorzała rozmowa o Barovii, Strahdzie, wampirach, zamku Ravenloft, i wilkach oraz o klątwie. Po niedługim czasie z mglistej pogody wyłonił się nowy członek drużyny. Był to niejaki Nikodemus Mora wyznawca Lathandera. Jego hipnotyzujące spojrzenie omal nie zwaliło go z wozu jednak szybko się opamiętał. Hm. Może być wartościowym człowiekiem, choć jego gatka przyprawia mnie o mdłości - pomyślał białowłosy.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
25-04-2022, 17:21 | #7 |
Reputacja: 1 |
|
25-04-2022, 18:06 | #8 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
25-04-2022, 18:21 | #9 |
Reputacja: 1 |
|
25-04-2022, 20:17 | #10 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 | Nicodemus z uwagą przyglądał się dzieciom. Nie był w stanie odmówić im pomocy, ale wydawało mu się to wszytsko zbyt dziwne, żeby tak po prostu wejść do domu. Rozszerzył swoje zmysły, łącząc się w myślach z Lathanderem. |