|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-01-2007, 23:03 | #21 |
Reputacja: 1 | Hmm też tego nie zrozumiałem. Przecież napisałem że ide do spiżarni, a po drodze jak zrozumialem spotkalem gnoma. Myslalem ze to jakas retrospekcja... |
29-01-2007, 01:00 | #22 |
Reputacja: 1 | poszedl ale nie doszedl -Danoeth... słuchaj, gdzie Lilly ?? gdzie reszta ?? pomoz mi ich poszukac, mam wam coś.. ważnego... do powiedzenia- widac było, że gnom jest jakiś dziwny i roztrzęsiony, jakby czegoś się bał lub coś sie stało.
__________________ "Z zawodu jestem rzeźnikiem, ale bycie poszukiwaczem przygód niewiele się od tego różni. Poprostu mięso, które teraz siekam tasakiem, trochę mocniej wierzga" |
29-01-2007, 14:23 | #23 |
Reputacja: 1 | [user=3421,3532,3770,3843,3819]Dobra.. prawda jest taka, że po prostu nie przemyślałem tego do końca. Wiecie.. ciężko jest prowadzić sesję dla kogoś, kogo kompletnie się nie zna... Nie sądziłem, że po śniadaniu będziecie chcieli gdzieś pójść. Druga sprawa, to taka, że nie odpowiadamy regularnie. To też sprawia problem... Czekaliśmy na Diakonisa i z zniecierpliwienia sami się poruszyliśmy.. Ale nie załamujcie się tą przeciwnością... praktycznie już się skończyła... już się prostuje A poza tym ostanio miałem kilka problemów i trudnych spraw, toteż byłem cały czas zamyślony i nie skupiałem się wystarczająco nad tym co pisałem i czytałem... mam nadzieje, że mnie rozumiecie... Dzięki za wyrozumiałość. Pozdrawiam i powróćmy do sesji... [/user]
__________________ Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis A fructibus eorum cognoscetis eos |
29-01-2007, 18:02 | #24 |
Reputacja: 1 | - Powiedz mi Kaili najpierw co się tak trzęsiesz? Mam nadzieje ze to cos wartego uwagi a nie jakies twoje sztuczki jak zwykle. Lilly, hmm ona gdzieś poszła, może znowu po wino? A Logan... hmm sam szczerze mówiąc nie wiem chyba się uczy - Danoeth wydawał się spokojny, jak zwykle. Opierając się o ścianę patrzył na wzburzonego gnoma. |
29-01-2007, 18:09 | #25 |
Reputacja: 1 | Dobra, żeby uporścić, powiedzmy, że już ukradłam te 3 buteleki i zaczynamy w większym składzie Zadowolona Lilly podeszła do przyjaciół. Pod pachą ukrywała trzy butelki dobrego wina. - Cześć chłopcy - uśmiechnęła się figlarnie. - Co tak stoicie, skąd te miny. - Nonszlancko oparła sięo ramię elfa. - Patrzcie lepiej co mam! - pokazała im zdobycze. Otworzyła od razu jedną i pociągnęła spory łyk. - Głupie zgredy nawet się nie zorientowały. - Chcecie? - zaoferowała im butelkę.
__________________ Abstynent - człowiek niepociągający. Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni. |
29-01-2007, 18:41 | #26 |
Reputacja: 1 | No to jedziemy z tym koksem. Mistrz gry chyba będzie zmuszony zatwierdzić tą akcję - Lilly dziewczyno jeszcze pytasz? Właśnie Cię szukałem. Ostatnia butelka już dawno pusta. Tym winem to Ty mnie tu ratujesz czasem, przecież w tej "szkole" nie ma nic ciekawego do roboty. - Danoeth wziął butelkę i pociągnął zdrowo z gwinta. - Oj coś się za mało braciszkowie starają to wino coraz gorsze. No ale dość o winie Kaili coś chciał, ale jak mniemam to znów pewnie coś o jego taniej magii - Drow odrzucił mlecznobiały warkocz odchylając głowę kiedy brał kolejny spory łyk wina, po czym znów spoglądnął pytająco na gnoma. |
29-01-2007, 18:54 | #27 |
Reputacja: 1 | Lilly już lekko wstawiona zmierzwiła włosy Danoetha. - Kochany, jak niedobre, to nie pij. - próbowała odebrać mu butelkę. Jednocześnie drażniąc się z gnomem. - Kaili, znowu zamiast magicznego pocisku wyczarowałeś ropuchę?
__________________ Abstynent - człowiek niepociągający. Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni. |
29-01-2007, 19:52 | #28 |
Reputacja: 1 | - No tak bez picia to ja tutaj długo nie pociągnę. Też sobie łyknij bo widzę żeś spragniona - Danoeth niedbale podał butelkę rudowłosej. - Kaili a Ty nie stój tak na nas wpatrzony. Masz napij się, będzie lepiej, a twoje czary poczekają. Jeśli miałeś nam coś ważnego do powiedzenia to powiedz teraz a jak nie to lecimy bo ja szczerze mówiąc nie mam zamiaru iść na lekcje, Lilly natomiast nie wygląda już na taką co by ją na lekcji przyjęli więc pewnie pójdzie ze mną, a Tobie druhu też dobrze zrobi trochę ruchu. - drow mówił powoli patrząc wciąż na butelkę wina z której za sprawą Lilly raz po raz ubywało płynu. Danoeth zazwyczaj ubiera się w szare ubrania. Zawsze wysokie podróżne buty z pięcioma gładkimi metalowymi klamerkami. Dwuwarstwowe spodnie z bawełny, noszą liczne ślady użycia. Na kolanach i goleniach mają wytarte już mocno utwardzenia z podwójnej cielęcej skóry. Pasek z wewnętrzną kieszenią i dwoma saszetkami zawieszonymi po bokach oraz jedną podłużną z tyłu. Jego szara lub biała koszula zazwyczaj czysta, okryta jest ciemną skórzaną kamizelą, także noszącą już ślady wielu podróży. Liczne kieszonki w kamizelce kryją różnego rodzaju przydatne klamoty. Ponadto przez pierś biegnie bandolier na którym drow umieszczone ma kilka noży do rzucania. Na ręce przeważnie zakłada długie cieniutkie rękawiczki z bardzo delikatnej skóry. Zazwyczaj okrywa się grubą opończą z kapturem zasłaniającą jego twarz. Często nosi długi czarny szal którym owija swoje ciemne lico, którego pokazanie nie byłoby rozsądnie w niektórych częściach Faerunu. W szkole rzecz jasna twarzy nie zasłania ani w opończy nie chodzi, poza kilkoma razami kiedy udało mu się wymknąć ze szkoły w nocy. Poza tym jak zwykle chodzi w stroju który conajmniej dziwi innych w szkole. Danoeth ma gładką bardzo jasną jak na drowa szarawą skórę. Nad jego lewą brwią biegnie ledwo dostrzegalny tatuaż czerwono czarny tatuaż róży. Szlachetne rysy sprawiaja ze nie da sie obok niego przejsc obojetnie, jest w tej twarzy cos wyzywajacego w tych blado niebieskawych oczach, ktore zawsze wedruja za kazdym szczegolem ktore zdawaloby sie wszystko widzą |
29-01-2007, 20:01 | #29 |
Reputacja: 1 | -Sam na sam z przystojnym mrocznym elfem...hmmm - kręciło jej się już trochę w głowie - Grozisz czy obiecujesz. Burp! Oddała butelkę w ręce Danoetha.
__________________ Abstynent - człowiek niepociągający. Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni. |
29-01-2007, 20:06 | #30 |
Reputacja: 1 | - Obiecuje mała że jak za dużo wypijesz to Cię odniosę do łóżka... Poza tym Kaili chyba pójdzie z nami, jak nam dotrzyma kroku. - Na twarz Danoetha wystąpił zawadiacki uśmiech. Wpatrywał się w podpitą już panienkę Market. Odebrał butelkę i poczęstował gnoma. - Szczerze mówiąc to piekielnie mi się nudzi i rozerwałbym się... - kolejny uśmiech spłynął na twarz drowa, po czym znacząco popatrzył się w kierunku okna które wychodziło na dziedziniec. |