|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-04-2007, 20:43 | #11 |
Reputacja: 1 | Mimo iż od rozmowy z człowiekiem minął prawie kwadrans Drachio wciąż nie mógł się uspokoić. Siedział na wielkim niemal-że królewskim łożu. Pokój nie był wielki,jednak nie przeszkadzało mu to zbytnio. Zaraz obok łóżka stał sobie pozłacany stoliczek z dzbanem wody.Ściany były czerwono-złote. Naprzeciw jego łoża znajdował się portret ważnego pewnie jegomościa. Obok niego pozowała brzydka wręcz szkaradna jak dla Nathria kobieta. Po lewej stronie posłania zauważył okrągłe okno podzielone na cztery części.Wychodziło ono na część miasta. Naprzeciw łoża znajdowało się wielkie lustro.Chociaż Nathrianie nie zdobili swych mieszkań,to Drachio bywał już w tak ich pokojach.Wciąż jednak nie mógł zapomnieć kłótni z Lesterem. ~Przy najbliższej okazji zabije gnoja.Nie będzie byle co mnie obrażało. Nagle poczuł falę gorąca. Sięgnął po dzban i wypił połowę wody, resztą chlusnął sobie w twarz.Czując ciągły gorąc podszedł do okna.Niestety jednak było ono za wysoko dlań, gdyż mierzył nieco ponad metr. Jednak znalazł szybko sposób.Przysunął sobie krześło i uchylił je nieco. Gdy tylko otworzył je nieco doszła do uszu jego wrzawa przekup sprzedających na targu. Jedna z nich krzyczała niemiłosiernie: CHLEB,POMIDORY,ZIEMNIAKI LUDZIE LUDZIE KUPUJCIE TYLKO U MNIE Nie mogąc znieść gorąca podszedł do posłania i padł na nie.Nie zdążył kiwnąć palcem, a już biegał w krainie wiecznych łowów. Ostatnio edytowane przez Drachio : 23-04-2007 o 15:06. |
23-04-2007, 08:26 | #12 |
Reputacja: 1 | Lester Lester wszedł do swojej, bardzo szykownej jak dla niego komnaty, z wielkim oknem na północ, z beżowymi ścianami i łóżkiem z baldachimem. Lesterowi wydawało się że wszedł do komnaty samego króla. Na suficie wisiał srebrny żyrandol z ośmioma świecami, pod ścianą po prawej stał niewielki stolik, na którym stała świeca a obok stołu krzesło. Na łóżku leżało czyste ubranie, jednak najemnik nie miał zamiaru go zakładać. Ściągnął tylko najcięższe fragmenty swojej zbroi i buty i tak położył się na wielkim łożu. Kilkanaście sekund później odleciał do krain snów. Miał koszmary. Śniło mu się że walczy z poznanym już orkiem, który wbija mu miecz prosto w serce, rycząc przy tym ze śmiechu... |
24-04-2007, 11:10 | #13 |
Reputacja: 1 | Rano obudziła was służba. Wyspaliście się. Od długiego czasu naprawdę wyspaliście się. Ani razu w nocy nie musieliście budzić się w środku nocy, aby sprawdzić czy ktoś akurat was nie okrada. Lokaje zaprowadzili was do łazienki i zostawili sami, abyście mogli się umyć. Kolejny luksus. Ciepła woda. Tylko ty, Drachio nie miałeś ochoty się myć. Wolałeś szybko coś zjeść. Na stole czekały na was potrawy, jakich dawno nie mieliście przyjemności zakosztować. Świniak z rożna, kurczaki i dobre wino. Kolejny luksus. Ciepłe jedzenie. Następnie zostaliście zaprowadzeni do sali narad. Tam czekał na was już król, Aramis i dwaj nieznani wam osobnicy. Jeden był krasnoludem, drugi chyba pół elfem.Władca ręką nakazał wam usiąść, po czym powiedział: -Witajcie! Dzisiaj, jak już wczoraj wspominałem złożycie przysięgę. Później poznacie cel waszej misji. Niech każdy, kto zgodzi się na warunki przysięgi, wystawi prawą rękę przed siebie i złączy ją z moją ręką. Aramis dokona ceremonii. A więc do rzeczy. Wystawił prawą rękę. Kontynuował: -Każdy z was musi obiecać mi, że wszelakie informacje związane z moim królestwem i waszą misją zostaną tylko i wyłącznie pomiędzy ludźmi, którzy złożyli przysięgę. Musicie mi też przyrzec, że się znowu nie pokłócicie. Gdy złożycie przysięgę, nie możliwe będzie jej złamanie. Niemożliwe, powtarzam. Zastanówcie się dobrze, za nim się na to zgodzicie. Nie będzie odwrotu. Zaraz po tym jak skończył Aramis i dwójka nieznajomych złączyła swoje dłonie z dłonią króla Herberta. |
24-04-2007, 14:44 | #14 |
Reputacja: 1 | Lester Lester wszedł pierwszy do sali narad i pewnym krokiem. Nigdy tak dobrze nie zjadł jak przed chwilą i nigdy tak dobrze nie spał jak dzisiejszej nocy. Zauważył trzy zdobione krzesła na których mieli usiąść przed królem najęci wojownicy. ~ Trzy krzesła. Usiądę na pierwszym, być może koło mnie siądzie to dziwadło bym nie musiał siedzieć koło tego wieprza. Człowiek siadł na pierwszym krześle i słyszał za sobą kroki swych przyszłych kompanów. |
24-04-2007, 15:00 | #15 |
Reputacja: 1 | Drachio widząc, że nikt nie kwapił się by podejść zrobił krok naprzód: -Miłościwy Królu. Mogę złożyć przysięgę o dyskrecji,lecz obiecać nie mogę, iż nigdy się nie pokłócę z tym człowiekiem.Nie będę tolerował jego obraźliwych słów. Nie mogę nawet obiecać,że przeżyje choćby dzień po tym jak mnie znieważy. Nie patrząc na minę króla cofnął się do swych przyszłych towarzyszy. |
24-04-2007, 15:10 | #16 |
Reputacja: 1 | ~Coś za dobrze mi się tu spało. Jedzenie niezgorsze nie powiem, choć nie ma porównania do posiłków na Celestii. I jak mi się dzisiaj udało założyć tą przeklętą kamizelkę na prawą stronę? Genasi Powietrza miał lekką rozterkę. Nie może obiecać, że nie wydrze się na Nathri bądź zacznie znęcać się nad człowiekiem. Będzie musiał wtrącić to jakoś aby król zrozumiał niemożliwość swojego nakazu. Spojrzał na komnatę. Słonce wpadało przez duże okna. Teraz już nawet wiedział dlaczego sala była usytuowana w ten a nie inny sposób. Pewnie jednak, wiele rzeczy pominął, jednak ile można się dowiedzieć w parę godzin? Usiadł na drugim krześle ~Mam szczęście, że nic nie czuję. Pewnie zemdlałbym od ludzkiego smrodu. Że też oni tak bardzo hańbią powietrze, najczystszy żywioł. W jego otoczeniu można było wyczuć lekką, świeżą bryzę. Zwrócił się do króla -Ja mogę się na wszystko zgodzić poza jednym. Nathri ma rację.To abyśmy się nie kłócili jest niemożliwe. Mogę starać się łagodzić spory, lecz napięcia zawsze będą powstawać. Chciałbym abyś zmienił to. Niewiele czytał o kulturze dworskiej. Szczerze, to nawet nie za bardzo go to interesowało. Ledwo co przejrzał jedną książkę. Choć domyślił się po chwili, że popełnił nietakt mówiąc do monarchy na siedząco. Jednak jak miał w naturze, uważał innych za gorszych a król chwilowo jeszcze nie zasłużył zbytnio na jego szacunek.
__________________ "Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi Będą umierać powoli Tak znacznie bardziej boli Więc zastanów się co wolisz" |
24-04-2007, 15:22 | #17 |
Reputacja: 1 | Król popatrzył na was. Westchnął. Zastanowił się chwilę. -Czy wy naprawdę nie zrozumiecie? Tej przysięgi nie można złamać, jest magiczna. Jeśli wszyscy ją złożycie, niemożliwe jest, abyście się pokłócili. |
24-04-2007, 15:55 | #18 |
Reputacja: 1 | Lester Lester słysząc słowa króla trochę się zmartwił. ~Magiczna? Nie będziemy się kłócić? Co też on opowiada? - Królu. Słucham cię, co też masz nam do powiedzenia. Lester poczuł ból głowy. Coś podpowiadało mu że pakuje się w kłopoty. Ukradkiem spoglądał na orka i czuł doń obrzydzenie. Wiedział że gdy cokolwiek się zacznie musiał zdobyć zaufanie "dziwadła" i wkroić się w jego łaski. Nie raz bowiem to robił. Zawsze gdy czegoś od kogoś potrzebował najpierw mu się przymilał, a po wszystkim, wszystko wracało do normy i nadal gardził wszystkim i wszystkimi. Raz nawet, gdy pewien kowal zarzucił mu że nie darzy go szacunkiem za naostrzenie miecza, Lester sprowokował i doszło do szamotaniny, w której o mało co nie doszło do tragedii. Zawsze poświęcał się dla chciwości... Ostatnio edytowane przez Silver Rnerh : 27-04-2007 o 16:07. |
24-04-2007, 16:33 | #19 |
Reputacja: 1 | -Królu,akurat w tej sprawie człowiek ma rację.Musimy wiedzieć na czym ta cała magiczna przysięga polega,inaczej nie przysięgniemy Ci niczego. Ostatnio edytowane przez Drachio : 24-04-2007 o 16:53. |
24-04-2007, 17:03 | #20 |
Reputacja: 1 | Król powoli się denerwował. Polega to po prostu na przysiędze! Jeśli ktoś z was ja złamie, dowiem się o tym. Muszę mieć pewność, że nic nie zrobicie. |