|
Magnus Nox Wysłuchał spokojnie tego co chciał przekazać mu mag , chwilkę pomyślał i odpowiedział . Myślę że jestem w stanie Ci pomóc , o ile nie będziemy musieli wychodzić za miasto dalej niż wspomniane 20 kilometrów. Od czego chcesz zacząć ? |
Luinëhilien Jeszcze przed kolacją przypomniała sobie, że przydałoby się jeszcze dokupić parę rzeczy, więc po jedzeniu udała się jeszcze na targowiska i kupiła parę rzeczy + plecak. Potem przyszła na salę i szybko zjadła kolację. Jej twarz nie pokazywała nawet cienia zmęczenia. Ona jednak była wykończona całym tym dniem. Nie rozmawiała z nikim. Rozmyślała nad tym, co mają jutro zrobić. |
Shultus Gdy powrócił na teren pałacu, cały dobytek złożył w szafce w swym pokoju, zapieczętowął ją by nikt nic przypadkiem nie podkradł i ruszył do stołówki. Słudzy wskazali mu drogę, po chwili znalazł się w sali wypełnionej aromatem potraw, kilka osób z jego kompanii już siedziało przy stołach i jadło kolację. Przez moment zastanawiał się czy nie zagaić do kogoś aby nieco ożywić atmosferę przed jutrzejszą misją, spostrzegł jednak że dwójka mężczyzn rozmawiała między sobą, najwyraźniej o czymś ważnym. Elfka siedziała sama i bynajmniej nie wyglądała na skorą do rozmowy, pół-elfa zaś ciągle nie było. Siadł więc samotnie przy długiej ławie i nałożył sobie olbrzymią górę jadła, był nieco zirytowany całym tym łażeniem po mieście, miał nadzieję że jutro będzie mógł zasmakować porządnej walki. Nigdy jeszcze nie spotkał się z nieumarłymi, co prawda słyszał o nich przerażające opowieści ale to nie to samo. Spojrzał na górę żarcia, wiedział że lepiej teraz najeść się gorącej strawy niż później dojadać jakieś zimne jadło w śmierdzących i pełnych odchodów kanałach. Zaczął pochłaniać z apetytem mięsiwo i jakiś dziwaczny acz smaczny, pszenny chleb. Ciekawe czy mają w tak pustynnym klimacie jakieś małe pole ze zbożem służącym do wypieku tego pieczywa, najpewniej sprowadzają wszystko droga morską. Co może być drogocennego na pustyni? Z czego oni tak naprawdę się utrzymują? Może niewolnictwo...- rozmyślał chwilę po czym nalał sobie wody do olbrzymiego srebrnego pucharu, skinął głową w stronę kobiety ze spiczastymi uszami i wychylił zawartość kielicha duszkiem. Po skończonej wieczerzy udał się do swej komnaty zaznać nieco snu, na wszelki wypadek pod łóżkiem złożył topór. |
Sevarenn -Na początku muszę udać się do gildii Czarne Słońce. Wiem, że człowiek ten kupił, a być może porzyczył tam skorpiona na którym opuścił miasto. Może dowiem się kim on tak naprawdę jest. W każdym razie nadchodzi noc, a minęło już kilka godzin od kiedy wyjechał, mam nadzieję, że nie wyruszył w daleką podróż i że wróci na noc do miasta. Potem możemy udać się na targ niewolników. Może tam znajdziemy jakieś odpowiedzi... |
Magnus Nox Dobrze , gdy tylko zjemy pójdziemy jeśli chcesz ,ale po drodze zahaczymy jeszcze o tutejszego kowala . Muszę się trochę doposażyć o ile nie masz nic przeciwko Uśmiechnął się lekko i nachylił się nad strawą aby dokończyć posiłek . |
Magnus Nox I tak się stało , gdy zjedli wszyli oboje załatwić swoje sprawy . Magnus podziękował jeszcze za wspólny posiłek i pożyczył wszystkim dobrego wypoczynku . |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:48. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0