Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-01-2008, 20:51   #11
 
maciek.bz's Avatar
 
Reputacja: 1 maciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skał
Karczmarz odebrał zapłatę i wrócił na swoje miejsce za ladę, gdzie zajął się czyszczeniem kufli. Po chwili podszedł do niego Elran Vetarini i rzekł :
-Rzeczywiście, mości gospodarzu, udała ci się w tym roku wiśniówka. Być może gotów byłbym dopłacić nieco dla tak doskonałego winiarza, ale potrzebuję małego dodatku do tego, co mam w kieliszku: Ja i moi kompani mamy zamiar udać się jednak do Procambur i przydałoby się nam wiedzieć więcej od pogłosek, o których wspomniałeś? Nie słyszałeś może czegoś więcej o tych goblinach? A może macie tu, "Pod Dumnym Kogutem", jakieś zlecenie?

Na to Jarny odparł:

-Powiedziałem już wam wszystko co wiem. O goblinach mogę dodać jedynie, że ostatnio są dziwnie zorganizowane. Nie atakują już tak chaotycznie jak dawniej. Niestety "Pod Dumnym Kogutem" nie ma nic ciekawego do roboty, zerknij tylko na tablicę ogłoszeń - dodał wskazując na kawałek pergaminu przypięty do drewnianej tablicy.

Spojrzałeś na tablicę i zobaczyłeś kilka ogłoszeń. Oto ich treść :

-Kupię konia, niedrogo. Krasnolud Rivney, pokój nr.4

-Sprzedam skóry ze zwierząt leśnych (zające, sarny). Elegris

-Sprzedam dwie kozy oraz krowę, dają mleko. Karczmarz Jarny.

Tak więc nie było tu nic ciekawego. Po zjedzeniu posiłku, udaliście się do swoich pokoi na spoczynek. Były to identyczne kwatery dość skromnie urządzone. W kącie było łóżko przykryte kocem, naprzeciwko szafa, obok której było okno i mały stolik. Pod łóżkiem ukryty był również nocnik. Obudziliście się wyspani, gotowi do dalszej wędrówki. Gospodarz podał wam gorącą jajecznicę, którą zjedliście. Zapowiadał się dziś wspaniały dzień. <zakładam, że wyruszacie, żeby nie opóźniać akcji>

Krok za krokiem ruszaliście na spotkanie przygody. Był piękny wiosenny poranek. Wokół unosił się niesamowity zapach kwitnących kwiatów. Ptaki ćwierkały na gałęziach, leśne zwierzęta ciekawie wyglądały w waszą stronę chowając się po chwili. Dziwne wydawało się tylko to iż mimo, że ta pora roku, to środek sezonu handlowego, na swojej drodze nie spotkaliście innych podróżników, nie mówiąc już o karawanach czy nawet pojedynczych wozach kupieckich. Szybko jednak ignorowaliście tę myśl ciesząc się piękną pogodą.
Dziwne wydawało się tylko to iż mimo, że ta pora roku, to środek sezonu handlowego, na swojej drodze nie spotkaliście innych podróżników, nie mówiąc już o karawanach czy nawet pojedynczych wozach kupieckich. Szybko jednak ignorowaliście tę myśl ciesząc się piękną pogodą.

W miarę zagłębiania się w las, wszelkie dźwięki poczęły zamierać, z początku tego nie zauważyliście, jednak gdy Belegris zwrócił wam na to uwagę, zaczęliście się poważnie niepokoić, coś tu zdecydowanie było nie w porządku... Posuwaliście się więc teraz naprzód znacznie uważniej, lecz przez to oczywiście wolniej.

Po jakimś czasie poczuliście nieprzyjemny zapach, który zaczął się wzmagać, gdy szliście dalej. Na środku drogi, tuż za zakrętem, który właśnie mijacie, widzicie okropny widok. W kałuży karmazynowo-radzawnego błota leżą przewrócone na bok trzy wozy, które wydają się wam dziwnie znajome. Z jednego z nich zwisa żona kupca, który was wynajął. Drogie szaty zwisają luźno w strzępach jej ciała. Dookoła wozu niczym marionetki leżą ciała strażników i kupca. Nawet z miejsca w którym stoicie możecie stwierdzić jak zginęli. Wykrwawili się przez spore rany tętnic biegnących po wewnętrznych stronach ud. Wypływająca z nich krew utworzyła wokół wozów ponure, cuchnące bajoro. Kiedy przypatrujecie się dalej zauważacie, że w ścianach wozu tkwią niewielkie strzały, zakończone kolorowymi lotkami. Jest ich wiele. Bardzo wiele. Te same strzały tkwią w ciałach koni, niegdyś ciągnących wozy i w ciałach co poniektórych strażników. Teraz nie macie wątpliwości co powodowało ten zapach...
 
maciek.bz jest offline  
Stary 19-01-2008, 03:08   #12
 
TwoHandedSword's Avatar
 
Reputacja: 1 TwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodze
Belegris widząc przewrócone wozy i martwe ciała leżące w kałużach krwi rozejrzał się nerwowo i z cichym szelestem wyjął miecz zza pleców. Cały czas rozglądając się wkoło jakby sprawca tej masakry miał nagle zaatakować i jego, podszedł i obejrzał z bliska ciała, upewniając się czy wszyscy strażnicy, kupiec i jego żona są martwi. Przyjrzał się dokładnie całemu polu bitwy starając się znaleźć coś, co mogłoby mu powiedzieć kto napadł na karawanę. Karczmarz z "Dumnego Koguta" wspomniał, że gobliny zrobiły się wyjątkowo agresywne i że działają coraz bardziej zorganizowane, ale Belegris jakoś nie wierzył żeby te stwory potrafiły pokonać eskortę trzech wozów von Blautha. Spojrzał na towarzyszy, przez krótką chwilę przyglądał się im uważnie i zaczął szybko mówić do Broga:
- Sądząc po ogromnej ilości strzał, które tu zostały, napastnik albo ma tyle amunicji, że nie musiał zbierać po walce tej wykorzystanej, albo odniósł poważne straty i musiał się wycofać. - Belegris rzucił spod kaptura ukradkowe spojrzenie Elranowi i mówił dalej. - Nie uważacie, że powinniśmy dowiedzieć się kto mógł napaść na te karawanę? Takie ataki mogą się powtórzyć... o ile już nie zaczęły. Jak na tę porę roku coś niewielu podróżników spotkaliśmy na szlaku. - dodał uśmiechając się krzywo.
Najbardziej obawiał się, że karawana mogła zostać zaatakowana przez jakąś zorganizowaną grupę, w której bynajmniej nie było goblinów. Znów rozejrzał się wkoło, nerwowo zacisnął dłonie na rękojeści miecza, tak jakby chciał ją zmiażdżyć między palcami i utkwił wzrok w towarzyszach.
 
__________________
"Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą"
TwoHandedSword jest offline  
Stary 19-01-2008, 13:44   #13
 
Makuleke's Avatar
 
Reputacja: 1 Makuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znany
Na widok zmasakrowanej karawany półelf głośno wciągnął powietrze i z lekkim wyrazem zniesmaczenia na twarzy rozpiął dwa górne guziki swojej koszuli poluzowując ją żeby umożliwić głębszy oddech. W swojej podróży widział już niejedno, ale to tutaj było kilka kategorii wyżej od zwykłego napadu na szlaku. Zwykli rabusie nie zostawiają tyle krwi dla tropicieli i straży - ci musieli czuć się wyjątkowo pewnie.
Powoli podszedł do wywróconych wozów i wyciągniętym rapierem trącił najbliższe zwłoki. Chwilę stał w milczeniu aż wreszcie ocknął się na dźwięk słów elfa w czarnym płaszczu. - Nie uważacie, że powinniśmy dowiedzieć się kto mógł napaść na te karawanę? Takie ataki mogą się powtórzyć... o ile już nie zaczęły. Jak na tę porę roku coś niewielu podróżników spotkaliśmy na szlaku. - dodał uśmiechając się krzywo.
- Cóż jak widać mięliśmy szczęście i w porę opuściliśmy von Blautha. Ale rzeczywiście, chyba znaleźliśmy swoją misję. Wolę zaatakować nieprzygotowanych rabusiów znienacka niż samemu dać się zabić w zasadzce. - powiedział. - Jednak w jednej rzeczy się z tobą nie zgodzę, towarzyszu. Jest coś, co wskazuje na gobliny - strzały. Są za krótkie na łuk normalnej długości, ten, z którego je wystrzelono, dla człowieka byłby mniej poręczny od kuszy. Przypomniało mu się nagłe zamilknięcie leśnych odgłosów, chyba wtedy wkroczyli w "rewir" rabusiów. "I tak musielibyśmy tamtędy wracać."- pomyślał.
-Myślę, że nie warto tu bezczynnie stać wystawiając się na pokaz bandytom. Obejrzyjmy dokładniej teren i ruszajmy, naradzimy się w drodze. - rzekł po czym obszedł najbliższy wóz dokładniej przyglądając się nie tyle śladom na piachu co zawartości wehikułu. "To, co ci rabusie zostawili, może wiele o nich powiedzieć." Co chwilę zerkał też w stronę lasu to po jednej, to po drugiej stronie traktu. Póki co było niezwyczajnie cicho i każdy najmniejszy dźwięk lub ruch byłby dla niego sygnałem do obrony.
Obejrzawszy wóz stał jeszcze chwilę przyglądając się trupom. W końcu powiedział - Więcej tu nie znajdziemy. Jak więc z moją propozycją? Sprawdźmy tylko, w którą stronę odeszli bandyci i zabierajmy się stąd. Po drodze naradzimy się jeszcze i dopiero skręcimy w tym samym kierunku. - rzekł do towarzyszy.
 
Makuleke jest offline  
Stary 19-01-2008, 15:45   #14
Van
 
Van's Avatar
 
Reputacja: 1 Van ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputację
Brog "Pięść Moradina"

Krasnolud przypatrywał się zwłokom ludzi z którymi sam wcześniej podróżował. Zapewne będąc tutaj razem z nimi, już by nie żył. Tak samo jak jego towarzysze i on wyciągnął broń . Raczej wątpliwe było, żeby zostali tutaj zaatakowanie, ale czuł się o wiele pewniej, mając w ręku swój młot bojowy. Belegris i Elran obserwowali pole walki i snuli wnioski na temat agresorów.
- Podsumujmy więc, nie jesteśmy pewni, że atakujący byli goblinami, bo byli zbyt dobrze zorganizowani, ale jednocześnie strzał jakie tutaj widzimy na to wskazują. Jeszcze do tego są te rany na udach. To pewnie przez nie się wykrwawili. Może to świadczyć o tym, że albo przeciwnicy byli niscy, albo chcieli żebyśmy tak myśleli, tak samo może być ze strzałami. Wydaje mi się, że powinniśmy ruszać. Nie jestem pewien czy damy sobie radę z całą zgrają przeciwników, nawet jeśli miałyby to być gobliny. Poza tym, nie widzę większego sensu w poszukiwaniu śladów. Jeżeli, tak jak mówił karczmarz, te ataki są częste, to znaczy, że nie bandyci dobrze zacierają za sobą ślady. Udajmy się najlepiej do Procambur, tam dowiemy się więcej, ale musimy zachować najwyższą ostrożność. Co o tym sądzicie ? - kapłan spojrzał na elfa i półelfa. Dalej szukali czegoś co mogłoby im powiedzieć co tutaj zaszło.
 
Van jest offline  
Stary 19-01-2008, 21:34   #15
 
TwoHandedSword's Avatar
 
Reputacja: 1 TwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodze
- Macie rację, te strzały wyglądają na takie, których mogłyby używać gobliny. - powiedział powoli Belegris. - No ale równie dobrze mogli to być po prostu niscy napastnicy, na przykład niziołki. A te rany... Wszystkie, od których mogli zginąć strażnicy znajdują się poniżej pasa, więc raczej mamy pewność, że karawanę zaatakowali bandyci niskiego wzrostu. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że ktoś zadał sobie tyle trudu tylko po to, żebyśmy uważali napastników za niższych niż są w rzeczywistości.
- Taak, powinniśmy jak najszybciej udać się do Procambur. -
dodał po chwili. - Tam możemy dowiedzieć się więcej o tych atakach.
 
__________________
"Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą"
TwoHandedSword jest offline  
Stary 20-01-2008, 21:00   #16
 
maciek.bz's Avatar
 
Reputacja: 1 maciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skał
Elran zabrał się za przeszukiwanie wozów. Po chwili szukania znalazł w skrytce pod siedzeniem dwa jasnoniebieskie eliksiry oraz 20 sz. W ogóle to wszystko wydawało się dziwne. Co prawda karczmarz wspominał o zorganizowanych bandach goblinów, ale żeby gobliny były w stanie rozbić trzy wozy i ich obstawę. Przyglądnęliście się dokładnie martwym strażnikom. Zostali pozabijani chaotycznymi partiami w dolne partie ciała. PO jakiś trzech minutach usłyszeliście świst i po chwili obok nogi Broga wbiła się krótka strzała zakończona żółto-czarną lotką. Nie skończyło się na jednej. Po chwili wystrzeliły kolejne strzały, jednak wbiły się w ziemię i w wozy. Zza krzaków wyskoczyło dziesięciu goblinów uzbrojonych w oszczepy, topory lub krótkie miecze. Za nimi była kolejna dziesiątka łuczników. Sytuacja zrobiła się niezbyt ciekawa. Gobliny o dziwo wytrzymały tyle czasu w krzakach, a przecież te stworzenia nie wykazują się zbytnią cierpliwością. Zielonoskórzy odgrodzili wam drogę powrotną zostały wam tylko dwie drogi ucieczki, jeśli zamierzalibyście uciekać: jedna w las, a druga w stronę Procambur.
 
maciek.bz jest offline  
Stary 21-01-2008, 21:38   #17
 
TwoHandedSword's Avatar
 
Reputacja: 1 TwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodze
Belegris widząc strzałę wbijającą się tuż przy stopie Broga błyskawicznie odwrócił się w kierunku, z którego przyleciała. Nie minęła chwila, a z cichym świstem nadleciały kolejne. W pierwszym momencie elf zaczął szukać wzrokiem czegoś, za czym mógłby się schować, ale kiedy jego oczom ukazały się niespełna dwa tuziny uzbrojonych goblinów, jedynie zamarł w bezruchu z podniesionym mieczem. Nie miał wiele czasu na analizę sytuacji, ale żeby zauważyć, jak beznadziejne jest ich położenie, nie trzeba było długo myśleć. Ucieczki nawet nie brał pod uwagę, więc nie odrywając dłoni od rękojeści swojego długiego ostrza, gwałtownym ruchem głowy odrzucił kaptur do tyłu, tak że aż zabolały go napięte mięśnie szyi. Już przygotowywał się do walki, kiedy w głowie zaświtała mu pewna myśl.
- Do wozu, szybko! - ryknął na swoich towarzyszy, potrząsając długimi srebrzystymi włosami. - Jak wejdziemy do środka będziemy mieli osłonę przed strzałami i nie będą mogli nas otoczyć!
Belegris nie zastanawiając się już ani przez sekundę brutalnie popchnął Broga i Elrana w stronę najbliższego wozu i sam, najszybciej jak potrafił, podbiegł do niego żeby dostać się do środka. Działał instynktownie, nie myślał dokładnie o konsekwencjach, ale nie było na to czasu. Po prostu chciał zrobić coś, co mogłoby choć trochę zwiększyć ich szanse na przeżycie.
 
__________________
"Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą"
TwoHandedSword jest offline  
Stary 22-01-2008, 20:28   #18
 
Makuleke's Avatar
 
Reputacja: 1 Makuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znany
Kiedy Elran zobaczył pierwszą dziesiątkę goblinów - tą uzbrojoną do walki wręcz, przyjął postawę bojową, ale gdy z krzaków wyłoniła się dziesiątka łuczników nieco zmienił plany. Jednak zanim zdążył cokolwiek powiedzieć zareagował Belegris: - Do wozu, szybko! Odepchnięty przez elfa Elran złapał równowagę, momentalnie odwrócił się w stronę napastników i cisnął w nich nie wiadomo skąd wyjętym sztyletem po czym również skoczył do leżącego pojazdu. W tym czasie pomyślał tylko: "Ten elf umie oceniać sytuację. Ucieczka z łucznikami na karku nie miałaby sensu." W tej samej chwili kucał już za bezpieczną osłoną wehikułu, jednak nie wiedział, ile czasu będą mogli się bronić nie mając żadnej broni o zasięgu łuku, mogli liczyć na głupotę goblinów, które podjęłyby walkę wręcz lub, że skończy im się amunicja. "Może te mikstury na coś się przydadzą..." -pomyślał przyglądając się trzymanym w ręku buteleczkom.
 
Makuleke jest offline  
Stary 24-01-2008, 14:23   #19
Van
 
Van's Avatar
 
Reputacja: 1 Van ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputację
Brog "Pięść Moradina"

- Cholera, tak dać się zaskoczyć tym wszawym goblinom. - tyle tylko wymamrotał Brog gdy strzała wbiła się obok jego nogi. Rozejrzał się i ujrzawszy dziesiątkę zbrojnych zielonoskórych, chciał ich zaatakować, jednak gdy ukazali się łucznicy, stracił co do tego ochotę. Nie mieli dużych szans na przetrwanie z tej zasadzki. Ucieczka nie była raczej możliwa, łucznicy mogliby ich szybko ustrzelić. Gdy kapłan gorączkowo poszukiwał jakiegoś wyjścia z tej sytuacji, wyręczył go Belegris.
- Do wozu, szybko! - krzyknął elf. Krasnolud został też zaraz przez niego popchnięty, co miało go pospieszyć zapewne. Brog jednak i bez takiej "pomocy" skorzystał by z rady schowania się w wozie. Tam mieli jakieś szanse. Minimalne, ale jednak. "Pięść Moradina" nie zwlekając dłużej rzucił się do zbawiennego powozu należącego wcześniej do zamordowanego kupca. Ale to nie miało już znaczenia. Teraz toczyła się walka o ich życie.

Będąc w wozie, kapłan zdjął z pleców swój krótki łuk i nałożywszy strzałę, próbował zaatakować przeciwników.
 
Van jest offline  
Stary 25-01-2008, 17:25   #20
 
maciek.bz's Avatar
 
Reputacja: 1 maciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skał
Goblińscy łucznicy wśród dzikich wrzasków wypuścili kolejną serię strzał. Serce podchodziło wam do gardła, ale byliście dobrze zasłonięci, więc strzały trafiały w wóz, lub w dzrzewa w lesie niedaleko was. Gdy Brog próbował się wychylić strzała śmignęła mu koło ucha, ale krasnolud nie należał do takich, co mogą się zrazić byle goblinami. Naciągnął strzałę na cięciwę swego krótkiego łuku, przyłożył i wystrzelił przeklinając tych małych zielonych skurwysynów. To był chyba jego dobry dzień, bo strzała trafiła goblina z mieczem w pierś. Ten zaczął się dławić i charczeć, a po chwili w drgawkach padł na ziemię. Wrzask na chwilę ucichł ustępując miejsca okrzykowi bojowemu zgrai zielonoskórych. Po chwili wokół was pojawiło się kilka tych stworzeń. Sytuacja nie wyglądała za ciekawie. Chyba musieliście stanąć do walki o wasze przetrwanie.
 
maciek.bz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172