lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   [DnD 4- Planescape] Dzień Odnowy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/7401-dnd-4-planescape-dzien-odnowy.html)

Zapatashura 27-05-2009 17:32

Sadystyczny uśmiech na twarzy Infernusa tylko się rozszerzył. Pozwolił łowcy odejść, nie garnął się do ataku. Czuł osłabiający wpływ precyzyjnych cięć Astirotha.
Nie chcąc więc marnować swoich zaklęć na nic sam również się wycofał i to znacznie, aż pod mur. Jakby świadomość posiadania czegoś twardego za plecami go uspokajała. Obaj walczący po gwałtownym zwarciu mieli chwilę na oddech.
-Przegraszsz- syknął genasi.

mapka

Zaelis 27-05-2009 17:44

Mocno poparzony i broczący krwią wycofywał się od tego monstrum. Miał nadzieję, ze uda mu się choć chwilę odetchnąć i pozwolić by krew przodków pomogła mu w walce.
Zobaczymy - warknął, powoli, zbliżając się do genasiego. Dyszał ciężko, w duchu modlił się by przodkowie dali mu siłę by mógł wytrwać, by mógł pokonać go. Nie chciał się poddać.

Zapatashura 27-05-2009 18:06

Gladiator złapał drugi oddech, wywinął pojedynczego młyńca i runął na przeciwnika jak zwiastun zguby. Przestrzeń między dwoma walczącymi zniknęła w mgnieniu oka i sztych miecza Infernusa skierował się w podbrzusze Astirotha.
Po ostrzu pełgały wyładowania, płomienie a teraz w tym ataku, coś jeszcze. Shifter miał wrażenie, że nie chciałby zostać tym trafiony, więc wykonał elegancki unik. Miecz minął o włos, a szybkość reakcji łowcy trochę zdekoncentrowała Infernusa. Wściekły wykonał cięcie na odlew.

Zaelis 27-05-2009 18:11

Po uniknięciu śmiercionośnego ciosu odetchnął z ulgą, dlatego też przegapił drugi cios który musnął jego żebra. Zacisnął zęby i zaatakował ponownie, wyprowadzając wysokie cięcie mieczem w jego bark i niskie pchnięcie drugim mieczem w żebra. Zaraz potem odsunął się od niego i natychmiast odbiegł kilka metrów, tak by trzymać przeciwnika na dystans, póki magia w jego żyłach nie zadziała w pełni.

Zapatashura 27-05-2009 19:39

Infernus warknął wściekle, kiedy bastardy rozcięły jego skórę. Zadymiły stróżki krwi wypływające z jego ran. Mimo to sytuacja nie malowała się różowo dla Astirotha- każde trafienie przeciwnika przypłacał poparzeniami, ponadto ten przeklęty gladiator był strzeżony tak silnymi czarami, że trudno było się przez nie przebić. Owszem, ciało shiftera zaczynało się regenerować, ale w tempie znacznie mniejszym niż otrzymywał kolejne rany.

A w dodatku wściekły genasi zaszarżował. W prostacki, najbardziej pierwotny sposób, ze sztychem wyciągniętym przed siebie.

Zaelis 27-05-2009 19:47

Kiedy łowca szczęśliwie uniknął ciosu, omal nie zawył ze szczęścia. Miał szansę przeżyć, choć, jak wiadomo, to wszystko miało się dopiero rozstrzygnąć. Wyrzucił w powietrze miecz z prawej ręki i szybkim ruchem przerzucił ostrze z lewej ręki do prawej, łapiąc spadającą klingę w wolną dłoń. Uśmiechnął się lekko i szepnął -Koniec polowania - po czym ciął raz, za to silnie w bok wojownika. Nie liczyła się obrona, liczył się atak. Zaraz po ciosie chciał wyślizgnąć się z "objęć" wojownika i przesunąć na bok.

Zapatashura 27-05-2009 20:13

Infernus krzyknął z bólu i cofnął się o krok. Ustawił miecz w defensywnej pozycji, magiczne tarcze skupiły się przed nim w jednym miejscu, a lewa dłoń kreśliła szaleńczo ochronne znaki.

Lecz na twarzy genasi gościł uśmiech i to jeden z tych perfidnych.
-Jesssteśśś dobry. Bardzzzzo dobry. Szszszkoda byłoby zosssstawićśśś cię przy życiu- słowa gladiatora brzmiały złowieszczo, nawet jak na gust shiftera. I wtedy to genasi zniknął, a adrenalina walnęła stojącego o krok od śmierci łowcę niczym młot. Gdzie się pojawi? Niewidzialność, teleportacja? Astiroth rozglądał się na lewo i prawo...

I nagle rozległy się westchnienia zdziwienia, ulgi, okrzyki gniewu. Shifter zobaczył Infernusa- był poza klatką. Oddawał właśnie miecz młodemu człowiekowi.

-Kurwa, Infernus! Czyś ty zwariował? On już był twój!- ryknął czarodziej w czerwieni.-Wystarczyło pojawić się za jego plecami i zdzielić go w łeb!

-Nie byłoby w tym sssssatyssssfakcji- odparł genasi.-Kiedyśśśś sssspotkamy ssssię poza areną. I wtedy zmierzymy ssssię na śśśśmierćśś i życie- ostatnie słowa odchodzącego gladiatora kierowane były niewątpliwie do Astirotha. Wkrótce drzwi klatki otworzyły się pozwalając łowcy wyjść. Trzeba przyznać, że to była wymagająca walka.
No i miał na ostrzach jego krew.

Zaelis 27-05-2009 20:24

Odetchnął z ulgą i wbił oba miecze w ziemię. Był zmęczony. Był wyczerpany i głodny. Wspierając się na broniach ostrożnie wyszedł z klatki i gestem przywołał chłopaka który sprowadził wcześniej gladiatora.
-Gdzie znajdę jakąś gospodę? - zapytał, ale niestety, najbliższy tego typu przybytek był na górze. Shifter westchnął ciężko i schowawszy jeden miecz usiadł z boku, odpoczywając. Ludzie szeptali na jego widok, kilka osób wpatrywało się z podziwem. Obrotny chłopak jednak załatwił trochę jedzenia i łowca, ostawiwszy miecz ostrożnie na kawałek materiału wgryzł się łapczywie i zaczął pałaszować mięso i chleb. Butelkę wina którą otrzymał wydudlił w ciągu kilku chwil. Potem, nie niepokojony przez nikogo odpoczywał chwilę, obserwując kolejną rozgrywającą się na arenie walkę. Kiedy uznał, że już jest gotów do dalszego marszu, bez słowa wyruszył korytarzami, szukając wspomnianej przez kuzyna ściany. Nie wachając się ani chwili: wszedł za gruzy.

deMaus 10-06-2009 12:57

Wyglądają jak ogry, ale to nie ogry. Nie są nawet z nimi spokrewnieni...
...budują podziemne twierdze, a ich społeczności budują hierarchię
na podstawie bogactw i niewolników.

Słyną z naturalnego talentu do magii wieszczącej...
...tak jak eladrini są obrazem piękna natury,
tak one odzwierciedlają brzydotę...

Każdy jest inny, każdy unikalny. Są wewnętrznie rozbici jak ludzie, ale...
Już jeden wystarczy, by zmylić całe miasto... doskonali szpiedzy i oszuści.

Zdrajczynie w wojnie krwi.
Posąg nimfy
- Tak, Pani Anastazjo czy gdzieś w okolicy jest jakiś posąg nimfy? - Zapytał po przeczytaniu zagadki.
- Tak jest, nawet niedaleko. W ogrodzie za posiadłością zdobi małą fontannę. Choć od jakiegoś czasu przypomina ona sadzawkę, bo po tym jak się zepsuła, nie miał jej kto naprawić. - Anastazja wyglądała, na zadowoloną, że prace nad odgadywaniem zagadek idą tak dobrze.
- Teraz co do samej zagadki. - Spojrzał jeszcze raz na kartę papieru i przeczytał na głos pierwszy fragment. -
- Wyglądają jak ogry, ale to nie ogry. Nie są nawet z nimi spokrewnieni... ...budują podziemne twierdze, a ich społeczności budują hierarchię na podstawie bogactw i niewolników.
Z tego co kojarzę na ten moment chodzi o istoty zwane Oni, niestety nie wiem o nich dużo, wiem tyle, że słyszałem bardzo podobny opis tej rasy. Myślę, że trzeba to będzie jeszcze dokładniej sprawdzić. Myślę, że w bibliotece pani ojca, jeśli mamy do niej dostęp, jeśli nie to będziemy musieli odwiedzić, jakiegoś tutejszego maga.

Słyną z naturalnego talentu do magii wieszczącej... ...tak jak eladrini są obrazem piękna natury, tak one odzwierciedlają brzydotę...

Tutaj mam niemal pewność, że chodzi o wiedźmy. Wiedzmy, bardzo często posiadają talent do magi wieszczącej, dzięki czemu mogą odgadywać miejsca pobytu osób, przedmiotów i tym podobnych, są też obdarzone ogromną brzydotą, dlatego wiedźmy często korzystają z polimorfii by wyglądać jak piękne humanoidki, przeważnie elfki lub ludzkie kobiety. Są istotami z planów fey.

Każdy jest inny, każdy unikalny. Są wewnętrznie rozbici jak ludzie, ale... Już jeden wystarczy, by zmylić całe miasto... doskonali szpiedzy i oszuści.

Tu nie mam żadnych wątpliwości, że chodzi o deppelgangerów.

Zdrajczynie w wojnie krwi.

Niewątpliwie sukkuby. Mam niestety o nich podstawową wiedzę, to kusicielki, zmiennokształtne.

Sprawdźmy najpierw tą fontannę, chciałbym ją dokładniej obejrzeć, a następnie udamy się do biblioteki. Być może wystarczy przy fontannie powiedzieć nazwy owych istot, a może trzeba je sprowadzić. Nie chciałbym marnować prób, bo może okazać się że tak jak wcześniej, ilość testów jest ograniczona. -
Schował kartę z zagadką i czekał aż zostanie zaprowadzony do ogrodu, tam zbadał dokładnie fontannę, a następnie udał się za Anastazją do biblioteki. Chciał się przekonać, czy niema tam magicznych przedmiotów wartych uwagi, a przy okazji przejrzeć zawartość biblioteki.

Aschaar 15-06-2009 07:53

Pomimo tego, że sytuacja była conajmniej dziwna, Thorm nie poczuł tego charakterystycznego uczucia towarzyszącego zbliżającemu się niebezpieczeństwu... Być może było ono jeszcze zbyt daleko?

Po przejściu kilkunastu metrów w towarzystwie dziecka zatrzymał się dość gwałtownie i zdejmując plecak rozejrzał wokoło. Jego zmysły wyostrzyły się na tyle ile dawało się to zrobić w gwarnym i pełnym ludzi miejscu. (*) Co prawda nikt go tu nie znał i on też nikogo tu nie znał, ale zawsze mógł komuś zaleźć za skórę całkowicie nieświadomie... Zresztą – może tu nie lubili obcych? Udając, że szuka czegoś w plecaku zapytał:

- Opowiedź mi o swojej mamie. Jak wygląda? Czym się zajmuje; gdzie mieszkacie? Co tutaj robiła? – pozornie nie zwracał na dziewczynkę uwagi. Pozornie – bo interesowała go spójność i dokładność jej odpowiedzi. (*) Nie można było powiedzieć, że całość była szyta zbyt grubymi nićmi, ale na pewno nie wyglądała normalnie... Jeżeli kobieta była zwykłym mieszkańcem to jej porwanie byłoby conajmniej zagadkowe. Jeżeli nie była zwykłym mieszkańcem (o ile w tym mieście istniało coś takiego jak „zwykły mieszkaniec”) – sprawa zaczynała rysować się lepiej; przynajmniej od strony sensu całej akcji... Pozostawało co prawda pytanie – dlaczego dziewczynka wybrała akuratnie jego – skoro w pobliżu było kilkudziesięciu innych ludzi? I strażników miejskich... Strażnicy – dlaczego o tym nie pomyślał wcześniej?

Rozejrzał się wokół dostrzegając dwu strażników stojących w szerokiej bramie jednego z domów.
Dziecko opowiadało nieco nieskładnie i jakby niechętnie, ale wcale nie zamierzał zrezygnować z uzyskania odpowiedzi na swoje pytania. Zwłaszcza na pytania o dokładny czas i miejsce zdarzenia. Okazało się, że nie jest to daleko... Zawsze, no – powiedzmy, w większości przypadków, gdy w grę wchodziło porwanie – sprawa dotyczyła okupu, szantażu lub porachunków pomiędzy nie do końca jawnymi organizacjami. Dziecko nie wyglądało na bogato ubrane więc motyw okupu był mało prawdopodobny. Pozostałe – tego naprawdę było mu potrzeba – wmieszania w jakieś gierki w nieznanym mieście... Wydawało się, że skoro doszło do porwania to kilka, a nawet kilkanaście minut opóźnienia nie będzie miało żadnego wpływu na dalszy bieg wydarzeń. Przy szmotaninie jaka towarzyszła tego typu działaniom zawsze zostawały ślady...

Kiedy dziewczynka skończyła opowiadać podszedł do strażników:

- To dziecko twierdzi, że porwano jej matkę... – zaczął, ale widząc minę obu przerwał.
- I? – zapytał jeden z nich. Równie dobrze mógłby powiedzieć: „nie interesuje mnie to”; „nie moja sprawa”; „jestem w zasadzie już po służbie”, czy cokolwiek innego...
- Jeżeli uważają panowie tą sytuację za normalną to możemy zamknąć sprawę. Jeżeli zaś porwania w tym mieście sa jednak wykroczeniem to proszę wysłuchać jej opowieści i odpowiednio zająć się sprawą. Ja w międzyczasie sprawdzę ślady jakie pozostały na miejscu zdarzenia. To bardzo blisko. Liczę, że spotkamy się na miejscu. Opowiedź panom wszystko – zwrócił się do dziewczynki.

Gdy tylko skończył mówić obrócił się na pięcie i poszedł w kierunku zejścia do kanału, a przynajmniej miejsca, które dziewczynka wskazała jako miejsce gdzie porywacze zniknęli z jej matką...
Idąc zupełnie nie zwracał uwagi na zaskoczone głosy strażników... On miał jeszcze mniej powodów do zajęcia się tą sprawą. Jakby na to nie spojrzeć – obce, nie do końca poznane miasto; nie do końca jasna sprawa... Po co się w to wszystko pchać? Po co? No - po co?

Przecież to proste – po prostu - dla zabawy. To miasto zaczynało być... monotonne. Rozejrzał się jeszcze raz (*) i otworzył klapę.





*:
- perception check (ogon, nietypowe zachowania, etc)
- insight check (spójność opowieści dziewczynki)
- perception check (okolica)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:15.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172