Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-03-2010, 14:26   #141
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
Gdy wszystkie sprawy zostały załatwione, grupka towarzyszy wyruszyła traktem, którym dzień wcześniej Dagna oraz Kumalu zmierzali w kierunku „krwawych śladów”. Mężczyzna miał nadzieję, że fortel z opuszczaniem miasta w różnych odstępach czasowych choć trochę zmylił ewentualnego szpiega. Im więcej osób z grona podróżników pozostanie anonimowa tym lepiej.
Zastanawiał się też czy wyprawa na cmentarz wyjaśni cokolwiek. Prawda, że na mapie właśnie to miejsce było zaznaczone, ale kto wie czy zostało tam jeszcze cokolwiek interesującego. Może osoba, która zostawiła torbę pod skałą była tam kilka dni, nawet tygodni temu.
Czas pokarze...


Łowca ponownie przekonał się, że piękna pogoda wcale nie musi oznaczać udanego dnia. Kolejna grupka koboldów zaatakował podróżników, jednak tym razem, bestie wydawały się zdecydowanie mniej zorganizowane i bardziej dzikie... czyli normalne.
Walka nie trwała długo a jedyne straty jakie odniósł mężczyzna było zniszczenie kilku strzał i lekkie draśnięcie na twarzy. Po szybkim opatrzeniu ran towarzysze ruszyli w dalszą drogę.


Dagna szedł na przedzie pochodu, prowadząc podróżników według niedbale narysowanej mapy. Widać, że rysowana była na szybko i od ręki, jednak to co na niej widniało zupełnie wystarczyło, żeby odnaleźć właściwy kierunek. W pewnym momencie Otto zatrzymał wszystkich wsłuchując nasłuchując. Łowca idąc za przykładem towarzysza także wytężył słuch i usłyszał dźwięk kopania w ziemi. Drużyna zaczęła cicho przekradać się do źródła hałasu, aż w końcu dotarli do wielkiego osuwiska, w środku którego znajdowała się grupa robotników, pilnowana przez dziwne stworzenia, których Dagna wcześniej nie widział. Rozkazy wydawała kolejna dziwna istota o skrzeczącym głosie i niebieskim odcieniu skóry.
Bestie, które pilnowały robotników wyglądały na bardzo czujne. Co chwila unosiły głowy, wąchając i nasłuchując. Łowca wiedział, że nie wykryły ich tylko dla tego, że wiał sprzyjający im zachodni wiatr.
Po drugiej stronie skarpy stał mężczyzna zdecydowanie wyglądający na maga.

Łowca wysłuchał swoich towarzyszy. Widać każdy chciał dowiedzieć się co robi tutaj ta niecodzienna gromada, także Dagna chciał to wiedzieć.

-Widzicie ten medalion?- powiedział- Nie znam się na magii, ale słyszałem, że istnieją przedmioty magiczne, które umożliwiają kontrolę na różnymi bestiami. Możliwe, że dzięki tej błyskotce, te dziwne bestie nie rzuciły się jeszcze na robotników. Nie wyglądają na takie, które łatwo dają się poskromić.
Jeżeli chcemy walczyć to w pierwszej kolejności powinniśmy zająć się magiem i spróbować użyć tego medaliony. Jeżeli to nie zadziała zostaje nam walka z tym zwierzyńcem. Warto byłoby też złapać tego niebieskiego brzydala. Jeżeli chcemy dowiedzieć się co tu robili to przesłuchanie go będzie najszybszym sposobem.
Jeżeli chodzi o samą walkę to ja znajdę dogodną pozycję i zapewnię wam osłonę strzałami.
 
Zak jest offline  
Stary 30-03-2010, 18:37   #142
 
Azazello's Avatar
 
Reputacja: 1 Azazello jest na bardzo dobrej drodzeAzazello jest na bardzo dobrej drodzeAzazello jest na bardzo dobrej drodzeAzazello jest na bardzo dobrej drodzeAzazello jest na bardzo dobrej drodzeAzazello jest na bardzo dobrej drodzeAzazello jest na bardzo dobrej drodzeAzazello jest na bardzo dobrej drodzeAzazello jest na bardzo dobrej drodzeAzazello jest na bardzo dobrej drodzeAzazello jest na bardzo dobrej drodze
Lilawander siedząc przyczajony, cichutko wyjął składniki mówiąc szeptem:
- trzeba zająć się magiem i bestiami i uwolnić tych robotników, dam wam czas na podkradnięcie się do maga a przy pierwszym zamieszaniu zaatakuje.

- Skąd pomysł, że oni są zniewoleni? - zapytał szeptem Otto. Otto myślał tylko, jak wykorzystać wąskie gardło prowadzące do polanki w wykopaliskami - Ktoś mógłby zdjąć lub zająć "maga", reszta i tak rzuci się na nas. Jest nas zbyt mało na otwartą walkę... - Otto zawiesił to w powietrzu. Może i mógłby się zakraść, ale co dalej? Będzie tam sam, a reszta po drugiej stronie. Chyba byłoby mu łatwiej, gdyby tamci rozpoczęli walkę po tej stronie. Uwaga tego "maga" skupiła by się na czymś innym.

Elf Zamierzał rzucić zaklęcie na maga, wiedział jednak że robiąc to przedwcześnie jedynie zdradzi obecność grupki, zaskoczenie zaś trzeba było wykorzystać maksymalnie
- Niech jeden lub dwóch wojowników chroni strzelców i magów tutaj, reszta niech obchodzi maga i spróbuje go jak najszybciej zabić, to nasze największe zagrożenie.
Elf siedząc za głazem przyszykował się do bitwy. Przygotował też plan na potraktowanie stojącego po drugiej stronie maga następną salwą czarów- jeśli zasięg pozwoli, był gotowy jednak na bezpośredni atak.

-Nie wiem czy rozdzielanie się jest dobrym pomysłem - Kumalu miał pewne wątpliwości - Co będzie jeżeli atak na maga się nie powiedzie? Wtedy obie grupy będą w dużym niebezpieczeństwie. Proponuję obejść cmentarz od wschodu i wszystkimi dostępnymi siłami zaatakować czarownika. Zanim reszta się zorientuje, najgorszy przeciwnik będzie już trupem.

W grupie raźniej pomyślał elf - który jako ostatni palił się do bezpośredniej walki, strategia uderzenia grupa na maga dawała Lilawandrowi jednak ta przewagę, że i tak z odległości przypuści atak, sam pozostając raczej nie narażonym na odpowiedź - przygotowane czary nadawały się do rzucenia i z innego miejsca, choć elf pamiętał o odległości... Z drugiej strony gromadne obchodzenie maga miało swoje minusy

- To są bestie, mają świetny węch i czuły słuch, niech przekradają się Ci którzy potrafią a i tak jest szansa, że zwierzęta się zorientują i będzie trzeba walczyć, zanim ktokolwiek choć zbliży się do maga, skupieni w grupie jesteśmy łatwym celem czarów obszarowych, więc tym bardziej nie. - Lilawander starał się logiką przemówić towarzyszom do rozsądku.

- Idę sam, dajcie mi koło dziesięciu minut, to jakieś dwieście uderzeń serca - muszę zrobić spore kółko... Potem czekał będę ja na wasz ruch... - Po tych słowach Otto zaczął cichutko zakradać się na drugą stronę wykopaliska, uważnie patrzył pod nogi, by nie łamać gałązek i nie deptać zaschniętych liści. Jego sprzymierzeńcem był wiatr delikatnie wiejący od północy... Zawsze to jakiś dodatkowy hałas... Zauważył, że szepty z tyłu umilkły.

***

Musiał zrobić spore koło, gdyż obawiał się tych stworów. Nie mógł się też zanadto spieszyć, bo nie miał pewności, że zobaczyli wszystkich przeciwników, być może ktoś jeszcze czaił się w pobliżu. Jego szybki rekonesans miał za zadanie także potwierdzić te niemiłe przypuszczenia. Otto bał się iść tam sam, ale wiedział, że nawet dwójkę można już łatwo usłyszeć.

Pozostawała nadzieja, że jak zostanie wykryty, to towarzysze rozpętają piekło po drugiej stronie. Żar lał się z nieba. Jedynymi słyszanymi odgłosami były te wydawane przez robotników oraz jakieś słowa w dziwnym języku. Ciekawe kim jest ten mag? W co ja się pakuję? Otto mijał spróchniałe gałęzie stąpając tam gdzie ziemię porastał mech. Miecz miał już w ręku - nie będzie musiał go wysuwać, to zawsze powodowało hałas. Celem było zatrzymanie się w odległości dwóch, trzech susów od celu. To gdzieś za tą skałką stał mag. Otto ostrożnie podchodził do kupy gruzu, tak by jego oddech się uspokoił. Było to trudne ze względu na napięcie oraz pot skapujący z czoła. Otarł go wierchem dłoni i czekał na salwę towarzyszy, miał wykorzystać ten moment do ataku... Czekał...
 
Azazello jest offline  
Stary 30-03-2010, 22:08   #143
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Emmy zniknęła, a właściwie odeszła. Tyle udało się ustalić Kumalu, wypytując chłopca stajennego. Po prostu zabrała konia i odeszła bez pożegnania. Czarownik miał teraz zamęt w głowie, nie wiedział czy została uprowadzona przez spiskujących przeciwko przyjezdnym tubylców, czy może wystraszyła się czegoś, jak na przykład tego dziwnego elfa Melkora. Wszystko to było dziwne i Kumalu coraz mniej czuł się pewnie w tym mieście.

Nowi towarzysze też nie napawali czarownika zbytnim optymizmem, ale tak bardzo pragnął zbadać to źródło dziwnej energii, że nawet taka dziwna kompania musiała mu na razie wystarczyć. Na szczęście wszyscy byli chciwi i w miarę odważni, a to daje sporą szansę na sukces.

I rzeczywiście, prognozy Kumalu spełniły się. Kolejne spotkanie z koboldami na szlaku, przyniosło efektowne i szybkie zwycięstwo. Humor czarnoskórego znacznie się wtedy poprawił, gdyż kompania wykazała duże zgranie.

"Ciekawe czy tak samo będą działać gdy pojawi się poważniejszy przeciwnik" - pomyślał czarownik nie zdając sobie sprawy, że jeszcze dzisiaj się o tym przekona.

Sytuacja na jaką zastali na starym cmentarzu, chyba zaskoczyła wszystkich. Nieznany wróg, który wpływał na działania w tej okolicy mógł być o wiele potężniejszy niż się wszystkim, a zwłaszcza Kumalu zdawało. To nie była grupa kupców przemytników, próbująca ukryć lewe interesy, czy zwykła banda rabusiów. Ktoś przyzywając dziwne bestie i angażując tyle środków wykopaliska na cmentarzu musiał być o wiele bardziej potężny i zdeterminowany niż inni.

Tak więc kompania postanowiła pokazać temu komuś, że nie są w ciemię bici i twardo potrafią zagrać z każdym cwaniakiem. Problem był jednak w tym, że trudno było ustalić taktykę. Nie wielu spodobał się pomysł Kumalu, ale wszystkie dysputy przerwał Otto realizując swój plan. Nie pozostało nic innego jak tylko przygotować się do walki.

- Postarajmy się prowadzić walkę w przesmyku między urwiskami, to może zniwelować ich przewagę liczebną - wyszeptał na koniec Kumalu, sam jednak nie kwapił się z wyjściem na przód. Nie był dobrym wojownikiem, jego siła leżała w mistycznych mocach, a i nie należał do takich co to lubią ryzykować własną skórą.
 
Komtur jest offline  
Stary 04-04-2010, 00:20   #144
 
Feanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Feanor nie jest za bardzo znany
Melkor przyglądał się dziwnym istotom z wielkim zainteresowaniem. Nie widział nigdy dotąd czegoś podobnego. Biła od nich aura złowrogiej mocy magicznej. Jeśli nie działają na własną rękę to ten kto nimi włada musi być naprawdę potężny. Trudno było mu powiązać tak niezwykłe stworzenia z prostymi , zasiedziałymi kupcami z miasta lub ich tajemniczymi kompanami.

-Warto by je opisać i poznać bliżej -pomyślał. Choć wątpię by przydarzyła się jeszcze ku temu okazja.

Atak z zaskoczenia wydawał mu się podchodzić pod barbarzyństwo. Nie znali w końcu ich natury ani zamiarów. Zdecydowanie lepszym wyjściem z sytuacji wydało mu się śledzenie obcych. Spojrzał na towarzyszy. Wszyscy gotowali się do walki. Raczej nie liczył na posłuch tej sprawie.
-Być może lepszym wyjściem było by śledzenie - napomknął.
Miał jedynie nadzieję że liczba ofiar okaże się minimalna. On także przygotował się na ewentualną walkę. Wyciągnął z pod płaszcza drewniane pudełeczko zawierające kilka szklanych flakoników. Wypił kolejno po jednym z każdego rodzaju. Wyostrzały zmysły i drastycznie podnosiły poziom adrenaliny. Rzucił też na siebie kilka zaklęć ochronnych i ofensywnych. Co prawda ich działanie było dość krótkie ale były perfekcyjne do zadawania wrogom nagłej śmieci. Przez najbliższe kilka minut będzie mógł walczyć jak maszyna. Długi dwuręczny miecz nalazł się w jego dłoni. Czarne płomyki przebiegały po ostrzu.
 

Ostatnio edytowane przez Feanor : 04-04-2010 o 00:37.
Feanor jest offline  
Stary 01-05-2010, 12:45   #145
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Plan walki został przygotowany i wydawał się dobry. Wszyscy przygotowali się do jak najszybszego wyeliminowania stojącego po przeciwnej stronie wykopalisk maga. Ugodzona kilkoma celnymi strzałami postać zachwiała się i najwidoczniej tracąc koncentrację upuściła medalion. Zaskakująco jednak spowodowało to odesłania bestii strażniczych, a tylko coś z donośnym hukiem i akompaniamentem przekleństw spadło do wykopu. Po pierwszej udanej salwie przyszedł czas na drugą – już znacznie mniej celną. Robotnicy wcale myśleli uciekać – chwycili kije jakie mieli pod ręką i ruszyli na przeciwników.

Walka rozgorzała na dobre. Scena podzieliła się na kilka osobnych miejsc walk. Najcięższa walka toczyła się przy krawędzi osypiska, gdzie Ulkjaar walczył z dwoma smoczymi kreaturami. Dagna starał się trzymać wszystkich na odległość od siebie i jednocześnie eliminować przeciwników. Stał się więc jednym z głównych ataków maga, który nie ruszając się ze swojego miejsca raz po raz przyzywał jakieś cieniste macki, które wysuwały się z ziemi i chwytały przeciwnika unieruchamiając go na moment i odbierając siły życiowe. W końcu jednak Otto wykorzystał moment nieuwagi maga i zakończył jego żywot.

Kiedy postać maga zafalowała i znikła dało się słyszeć kobiecy głos:
- Kalarelu, zawiodłam cię. Wybacz mi.

Zniknięcie maga nie odesłało pozostałych przy życiu niewielkich smoków. Jedynym plusem była ucieczka trzech robotników co choć trochę wyrównało szanse drużyny. Zielonkawa postać z kijem co chwilę się teleportowała i nawet klątwa Kumalu nie powstrzymywała jej przed ukradkowymi atakami i zadawaniem poważnych obrażeń drużynie...



Zapanował spokój. Można było odpocząć i zająć się ranami. Oraz przeszukać okolicę. Najwidoczniej robotnicy usiłowali wydobyć żebro jakiejś wielkiej istoty; prawdopodobnie smoka. Tylko część szkieletu była odkopana i nie dało się tego stwierdzić z całą pewnością. Po magu nie pozostało absolutnie nic, nawet amulet. Przeszukanie prowizorycznego obozowiska przyniosło tylko kilkadziesiąt (87) sztuk złota, 13 sztuk srebra oraz trzy przedmioty: ozdobne, pięknie wykonane lustro, które jednak nie wykazywało jakichkolwiek właściwości magicznych; wisior wykonany ze srebra przedstawiający paszczę nietoperza lub podobnego stwora otoczoną rogami – również nie wykazujący właściwości magicznych oraz srebrny amulet ze szmaragdem, który według badania Lilawandera ma właściwości magiczne, zwiększa odporność na trucizny oraz podnosi odporność na ataki fizyczne i mentalne.


Pogoda trochę się popsuła – z nieba zaczął siąpić drobny deszcz, jednak drzewa póki co dawały dobrą ochronę.

W najgorszym stanie był Ulkjaar, ciężko ranny i nieprzytomny. Reszta podróżników była mniej lub bardziej pokiereszowana, ale przytomna i zdolna opatrzyć swoje rany w sposób mniej lub bardziej sprawny i profesjonalny...
 
Aschaar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172