Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-12-2009, 20:00   #101
 
Whiter's Avatar
 
Reputacja: 1 Whiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnie
Sprawy potoczyły się dziwnym torem. Mag, do którego miał chwilowo więcej szacunku, niż do innych postanowił zabrać sprawy w swoje ręce. Za pomocą magii, której on sam nie tolerował, ale wiedział że w trudnych sytuacjach jest ona przydatna. Taka sytuacja właśnie nastąpiła. Chmara szczurów wypłynęła, torując przejście dla innych. Sam mag gorliwie zachęcał, by wszyscy podążali za nim. Nie czekając na dalsze oklaski, ruszył wnet za magiem. wybiegając przed magazyn zobaczył, że za krasnoludem, a potem przed nim biegną strażnicy.

-Hehehe... Tchórze- rzekł sam do siebie. Zdziwiło go, jak bardzo szybko ludzie potrafią biec.

Będąc już nieopodal wylotu z uliczki, gdzie widział cześć statku, który będzie ich transportował , zatrzymał się przy winklu budynku. Sprawy przybrały nieoczekiwany obrót. Mag, stając sam przeciwko grupie strażników walczył dzielnie. Jeden z zbiorowiska rzucił czar, który wypalił unoszącemu się magowi pelerynę, orając mu przy tym plecy.

-Tak kurwa nie będzie, by on sam walczył-przechodząc stopniowo z szeptu, do bez mała krzyku, zerwał się do biegu. "Teraz dowiedzą się, dlaczego zwą mnie Wojennym Okrzykiem". Będąc już nieopodal pierwszych strażników, wydał z siebie dziki ryk. Ryk godny olbrzyma górskiego, który został wprowadzony w szał. Właśnie, szał. Dzikiemu zewowi towarzyszył stan uniesienia bitewnego. Zrywając miecz z pleców, uderzył płazem pierwszego ze strażników stojących mu na drodze. Skoro nie mógł ich zabić, to bynajmniej ich wykluczy z walki.

[Rzut w Kostnicy: 26]

[Rzut w Kostnicy: 12]
 
__________________
"Znaj siebie i znaj przeciwnika, a możesz stoczyć 100 bitew nie odnosząc porażki"
Sztuka Wojny

Ostatnio edytowane przez Whiter : 24-12-2009 o 20:32.
Whiter jest offline  
Stary 25-12-2009, 14:34   #102
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Każdy plan jest tak długo dobry, dopóki nie zacznie się go realizować. Albo też się z niego nie zrezygnuje...
Zwabienie dwójki strażników do magazynu i pozbycie się ich po cichu oznaczałoby dwóch wrogów mniej bez robienia zbytniego zamieszania. Skoro jednak inni mieli inne plany...

Inni, a dokładnie krasnolud.
Stormak najwyraźniej wykorzystał, o którym wspomniał podczas planowania odbicia Arina, skoro nagle pojawiło się stado szczurów atakujące strażników.
Ideę ciszy i spokoju szlag trafił. Trudno byłoby nie zauważyć pędzącego krasnoluda, wrzeszczących strażników, stada piszczących gryzoni...

Zamieszanie, jakie nagle się zrobiło, niezbyt ułatwiało dostanie się ukradkiem na pokład, ale po prostu nie wypadało zostawiać krasnoluda swemu losowi. Paul ruszył za biegnącym magiem, dzięki czemu miał możliwość obserwowania ciągu dalszego tego zajścia.

Po jakie licho Stormak odstawiał numer z lataniem, tego już Paul nie wiedział. Można wybierać różne sposoby popełnienia samobójstwa... W tym i takie bardzo efektowne. Do takich w każdym razie należał ten, wybrany przez maga.
Czasami jednak należy przeszkadzać szaleńcom w wykonaniu ich planów.

Paul sięgnął po łuk i wymierzył w najgroźniejszego, jak na razie, przeciwnika. Strzała pomknęła w stronę wrogiego maga... i minęła go o centymetry.

[Rzut w Kostnicy: 14]
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 25-12-2009 o 22:44.
Kerm jest offline  
Stary 25-12-2009, 16:02   #103
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
Bezwładne ciało strażnika przeleciało kilka metrów, po czym uderzyło z trzaskiem o brukowaną nawierzchnię. Cios by potężny, a jęk człowieka zagłuszył odgłos pękających kości.
W pozostałych zawitała niepewność, a nawet lęk. Zwrócili swoje miecze w kierunku szalejącego Orka, po czym jeden z nich śmiało ruszył w jego stronę. Natchniony odwagą swojego kolegi, kolejny strażnik ruszył do ataku z drugiej strony.
Pierwszy z nich pchnął swym mieczem. Ork wykręcił tułów , próbując zejść mu z drogi. Niestety, miecz ostrze otarło się w jego ramie, rozcinając skórę i mięśnie. Wyraz twarzy orka nie zmienił się. Zdawało się , iż w tym szale taka rana nie robi na nim najmniejszego wrażenia, mimo obfitego krwawienia.
Ułamek sekundy po pierwszym, nastąpił drugi atak(trafienie krytyczne: niepowodzenie.). Ostrze klingi uderzyło w żebra orka, chronione pod lekką kolczugą. Gerax zapewne poczuł ból, jednak zbroja uchroniła go przed głębokim cięciem.


Na pokładzie galeonu panowała wrzawa. Harvel pruł mordę na każdego, kto nie przebierał wystarczająco szybko nogami.
- Ruszać dupy , bo was na zanętę przerobie ! Ty, tak ty z krzywym ryjem ! Masz nogi grube jak kaszaloci fiut ! Użyj ich do jasnej cholery ! Krew mnie zalewa jak na was patrzę gamonie. Macie się ruszać jakbyśta biegli do burdelu na chwilę przed odprawą !... Ruszać się , ruszać !
W końcu ruszył w kierunku rufy i stanął obok koła od steru. Przyglądał się temu co działo się na lądzie. Lekko drgnął , kiedy ujrzał biegnącego krasnoluda , który chwile potem wzbił się w powietrze. " Karmy dla ptaków się nawpieprzał czy co ?".Chwilę później w powietrzu błysnęły trzy magiczne pociski. Harvel wykrzywił twarz. Zawsze czuł niechęć do wszelkiej magi. Może dlatego, że na morzu bywała najczęściej nie przydatna. Przynajmniej on nie spotkał w życiu maga, który na jego pokładzie robił by co innego niż siedzenie w kajucie i czytanie grubych tomów. " Onaniści... Parszywi onaniści ! Co można tyle robić z knigą w zamkniętym pokoju, a?!"powtarzał wiecznie do Sorina.
- Te ! Panie gaduła. Widza , że ty nie bojowy, a?- warknął do Iliana, który właśnie wspiął się na okręt. W tym samym momencie na plac wparował Ork uśmiercając jednego ze strażników.
- Na słodki tyłeczek Koriel ! Ale tyn bydlok ma zamach.- zarechotał, po czym zerknął na bosmana. - Szoruj mi no ino pod pokład ! Niech ładują salwę. Taki bal bez fajerwerków ? Damy pokaz !- uśmiechnął się .
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"
Mizuki jest offline  
Stary 25-12-2009, 16:57   #104
 
Whiter's Avatar
 
Reputacja: 1 Whiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnie
Dwa ciosy strażników szczęśliwie trafiły celu, lecz to nadal nie wystarczało by powalić czysty szał. Pierwszy ocierający się o ramie, drugi wycelowany prosto miedzy żebra dotarł do celu. Geraxowi nadal to nie wystarczało. Nawet zdawać by się mogło, że sprawia mu to przyjemność. Jego życie miało opiewać w niezliczone ilość walk, które miało zakończyć się w heroicznej walce, gdzie zabije masy przeciwników. Lecz ta walka nie była taką, jaką sobie wymarzył.

Podziw, przemieszany z zaskoczeniem który odczuł, usatysfakcjonował go, gdy para ludzi dzielnie stanęła przeciwko niemu, lecz wyraz twarzy mieli oblany strachem. Spoglądając temu, co trafił mieczem w żebra, wydał z siebie kolejny, morderczy okrzyk, po czym wymierzył katowskie cięcie z góry. Ostrze dwu ręcznego miecza przeszło przez zbroje pachołka, zagłębiając się w ramieniu. Widząc, jak gną sie pod nim nogi, wywinął mu frontalne kopnięcie, zsuwając go z ostrza i przewracając. Następnie spojrzał głęboko w oczy kolejnego ze strażników. Wydając z siebie kolejny, dziki okrzyk, tym razem triumfalny, zamierzał się do kolejnego ciosu...



[Rzut w Kostnicy: 20]
[Rzut w Kostnicy: 10]
 
__________________
"Znaj siebie i znaj przeciwnika, a możesz stoczyć 100 bitew nie odnosząc porażki"
Sztuka Wojny

Ostatnio edytowane przez Whiter : 25-12-2009 o 17:08.
Whiter jest offline  
Stary 25-12-2009, 18:06   #105
 
Bronthion's Avatar
 
Reputacja: 1 Bronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodze
Sytuacja nabierała tempa, kiedy szukał luki w obronie przeciwników, która mógłby wykorzystać w środek zamieszania wpadł ork. Wydał z siebie dziki okrzyk i dosłownie zmiótł jednego strażnika ze swojej drogi, dwójka innych próbowała mu przeszkodzić ale barbarzyńca poradził sobie z kolejnym wrogiem. To była chwila, na którą łotrzyk czekał, zamieszanie wywołane przybyciem rozszalałego wojownika skupiło całą uwagę strażników.

Wyszczerzył się drapieżnie czując wzbierającą adrenalinę, nie zamierzał się tym razem powstrzymać, tak dawno tego nie robił… Wtopił się w cień i dostatecznie cicho by nie zostać usłyszanym skierował się za plecy strażników. Upatrzył sobie jednego, zacisnął dłoń na rękojeści krótkiego miecza i skierował w stronę przeciwnika. Tuż za nim zatrzymał się na chwilę… zrobił głęboki wdech i błyskawicznie zaaakował. Uderzenie przebiło zbroję, a klinga weszła głęboko w ciało zadając poważne obrażenia strażnikowi, który nie powinien mieć już głosu w tej walce. Krew obficie zbrukała ulicę.
 
__________________
"Kiedy nie masz wroga wewnątrz,
Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy."

Afrykańskie przysłowie
Bronthion jest offline  
Stary 25-12-2009, 18:13   #106
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
Pomysł Paula był dobry, jednak zanim ktokolwiek się zdążył zareagować w stronę strażników sunęła piszcząca fala szczurów, a za nimi szarżował krasnolud.
-Czy on się, do stu diabłów, szaleju najadł?
Kiedy ten po chwili wzbił się w powietrze, wszyscy zdębieli. Jednak sekundę później zarobił trzy pociski w plecy..
Następnie magazyn opuścił Bronthion w znanym Sorinowi z nocnego wypadu stylu.

Natomiast ich wojowniczy kompan bez namysłu rzucił się na strażników. Jednym ciosem pogruchotał pierwszego, później zamachną się na drugiego. Rąbał jak drwal - co uderzenie to trup.

Sorin spojrzał szybko na Paula, który teraz miał wyraz twarzy mówiący mniej więcej "Czy nikt tu kurwa nie myśli?!", Szybkim ruchem zdjął łuk z pleców, naciągnął cięciwę i wypuścił. Chybiona o włos.
-Dalej! Za Geraxem! - zakrzyknął, jednym ruchem wyciągnął swoją karabelę i puścił się biegiem w stronę barbarzyńcy.
"Psia mać, samego to go tam zaszlachtują!" - pomyślał w duchu Sorin.
Zatoczył niewielki łuk, aby nie wpaść pod ostrze szalejącego kompana, upatrzył jednego strażnika i ciął przez plecy. Ostrze bez problemu przemknęło po osłoniętej delikatną kolczugą części pleców na wysokości bioder i zostawiło krwawą pręgę wzdłuż pasa. Strażnik wygiął się do tyłu i zawył z bólu. Na pewno nie spodobało mu się to zagranie...

[Rzut w Kostnicy: 20]
[Rzut w Kostnicy: 5]
 
__________________
Drink up me hearties, yo ho...
Nathias jest offline  
Stary 25-12-2009, 18:39   #107
 
Elthian's Avatar
 
Reputacja: 1 Elthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodze
- Te ! Panie gaduła. Widza , że ty nie bojowy, a?- warknął do Iliana Harvel.
Lecz odwróciwszy do niego twarz tuż przed jego nosem została wypuszczona strzała która powędrowała wprost w plecy Vivera powodując poważne, krytyczne obrażenia. Topiąca się w ciele zbrojnego strzała spowodowała niewyobrażalny ból, lecz wciąż zachował on świadomość.

Zadowolony z celnego strzały elf zwrócił się w kierunku kapitana.
- Przepraszam, coś szanowny kapitan mówił, bo byłem nieco zajęty?

To co odczuwał Ilian ciężko było określić. Z jednej strony zaatakował on człowieka, co więcej nie zwykłego mieszczanina, a postawioną na wyższym stopniu osobę. To na pewno narobi kłopotów tropicielowi w Waterdeep, ale i tak nie zamierza on odwiedzać tego miasta przez dłuższy czas, poza tym zadowolony był, że w pewnym sensie odciągnął uwagę strażników od jego kompanów, tylko może w nieco złym kierunku...

A oto rzuty i opisy:
[Rzut w Kostnicy: 26] - pierwszy test ataku
[Rzut w Kostnicy: 19] - test na krytyka, szczęśliwie udany
[Rzut w Kostnicy: 21] - obrażenia 3x z krytyka

Statystyki BN:
Viver otrzymawszy 21 obrażeń został z 1 PW, zachowując świadomość.
 

Ostatnio edytowane przez Elthian : 25-12-2009 o 18:41.
Elthian jest offline  
Stary 25-12-2009, 18:43   #108
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Wiedział co się święci. Jedna z ważniejszych person wśród strażników miejskich była czarodziejem. Pierwszego zaklęcia nie rozpoznał, drugie jednak dobrze znał. Spodziewał się solidnego ciosu w plecy, zastanawiał się tylko w jakiej liczbie. Okazało się, że to trzy pociski. Trzy kuliste esencje magii wywołania pomknęły z świstem i jedna za drugą uderzyły brodacza w plecy. -Aaa...- stęknął z bólu, wiedząc że nie jest tak wesoło jak powinno. Stormak wejrzał przez ramię i poczerwieniał z złości gdy jego kompani zamiast przemknąć się na okręt wdali się w bójkę z strażą. Cały jego plan diabli wzięli. -Jebany tempak...- warknął pod nosem, widząc siępającego Geraxa, który prawdopodobnie jako pierwszy wyparował z mroku i ujawnił się strażnikom. "Przynajmniej mieli element zaskoczenia..." pomyślał o ewentualnych plusach ataku swoich ziomków. Krasnolud sięgnął prędko ręką do pasa, na którym zawieszone były dwa flakony z niebieskim płynem. Mag zerwał flaszkę energicznym ruchem, odkorkowując ją od razu i szybko wypił. Ból zniknął w mgnieniu oka, a bolesne pieczenie na plecach ustąpiło uczuciu ulgi i spokoju. Brodacz leciał do przodu, starając się pociągnąć za sobą chociażby kilku strażników, by dać kompanom trochę większe szanse. "Gdzie te jebane szczury..." pomyślał w duchu mrużąc oczy. Miał nadzieje, że jego rój ladamoment dobiegnie do straży obłażąc jej funkcjonariuszy i jeszcze bardziej pomagając w walce. -Nie tak to miało być!- syknął mag.


Leczenie lekkich ran = 8
 
Nefarius jest offline  
Stary 25-12-2009, 19:52   #109
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
Viver zaklął siarczyście pod nosem. Niemal stracił równowagę, gdyż wstrząs wywołany uderzeniem strzały niemal powalił go na ziemię. Nie wiedział czy strzelec miał świetne oko, czy też głupi fart ... Grot znalazł szczelinę pod jego pachą i wbił się głęboko w ciało. Poczuł jak siły go opuszczają, oddychanie stało się trudne, a płuca zapłonęły żywym ogniem. Szybko wsunął dłoń do pojemnika u pasa, i wyciągnął butelkę wypełnioną błękitnym płynem. Szybko wręcz wyssał jej zawartość... Ból zelżał.

Strzała, która przemknęła tuż obok głowy, niezwykle go zaniepokoiła. Gniewnie spojrzał w kierunku strzelca, jakby całkowicie zapominając o krasnoludzie.
- Sierżancie ... Chwytajcie za kuszę i zajmijcie się tym tam... - mruknął, idąc w kierunku walczących. Żołnierze stojący w pobliżu wyprzedzili go i ruszyli na pomoc swoim ziomkom.
Woothers przyłożył ,nieco skuloną dłoń do twarzy. Wyglądało to jakby szeptał do "niewidzialnego" przedmiotu w niej trzymanego. W moment, z dłoni zaczął unosić się biały, półprzezroczysty obłok pary. Gwałtownie wyciągnął ramie , tak jakby ciskając czymś przed siebie. Obłok rozciągnął się , z niesamowitą prędkością pomknął w kierunku walczących. Wyprzedził strażników idących na pomoc, zręcznie wyminął innych na polu walki, po czym otoczył Orka.

Zielonoskóry mógł poczuć się nieco dziwnie. W szybkim tempie, choć wyczuwalnymi falami, działy się w nim dziwne rzeczy. Najpierw poczuł dziwne łaskotanie w trzewiach, które szybko przybierało na sile. Ciało zaczęła drgać nerwowo. Nabierał powietrza nieregularnie, a jego twarz wykrzywiła się w bardzo "nietypowym" ( jak na tą facjatę) uśmiechu.
Ork puścił miecz, po czym padł na ziemie i tarzając się po niej ryczał... Ryczał śmiejąc się.

W tej samej chwili z ciemnych uliczek pomiędzy magazynami wybiegli kolejny strażnicy. Na pierwszy rzut oka można jednak było stwierdzić, iż uciekają oni w popłochu. Tuż za nimi z cienia wyłoniła się gromada szczurów, które biegnąc przed siebie popiskiwały sobie radośnie.

Viver nie zareagował na to. Podszedł do skrzyni stojącej nie opodal i chwycił za leżącą na niej naładowaną kuszę. Rzucił nerwowe spojrzenie w kierunku okrętu. Był pewien, że to z niego wystrzelono strzałę , która go ugodziła. Nie był jednak w stanie wypatrzeć strzelca - nie miał na to czasu. Nie chciał jednak popełniać błędu znowu, zadbał o to by mieć za sobą skrzynie - zapewniła mu ona częściową osłonę.
Wycelował w krasnoluda , który podobnie jak on , upił coś z butelki. Ból wcale mu nie ułatwiał zadania, w momencie kiedy wystrzelił , wstrząs tym spwodowany wywołał boleści. Bełt przeleciał w sporej odległości od maga.

Strażnik zaatakowany przez Sorina syknął pod nosem przekleństwo, po czym błyskawicznie obrócił się w kierunku marynarza. Jednocześnie wziął zamach i wyprowadził cięcie. Sorin widocznie zaskoczony nagłym zrywem stróża prawa, nie zdołał wykonać uniku. To nagłe , raptowne zachowanie strażnika , odbiło się jednak na skuteczności jego ataku. Miecz uderzył Sorina prosto w twarz, jednak płaską stroną. Głowa mężczyzny odskoczyła do tyłu. Pozostał na niej czerwony odcisk miecza, i cienkie rozcięcie.
********************
Ohydny Śmiec Tashy : śmiech przez trzy rundy - [Rzut w Kostnicy: 3]
Test Woli: [Rzut w Kostnicy: 9]

Mapka sytuacyjna ( aktualizacja ):
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"

Ostatnio edytowane przez Mizuki : 25-12-2009 o 21:06.
Mizuki jest offline  
Stary 25-12-2009, 20:46   #110
 
Elthian's Avatar
 
Reputacja: 1 Elthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodzeElthian jest na bardzo dobrej drodze
Widok pijącego eliksir żołnierza wprawił elfa w złość, tym bardziej, że tropiciel sam nie wyposażył się w tego typu przedmioty, więc zejście ze statku i walka wręcz były by niemądrym rozwiązaniem.

Wyciągnął rękę ponownie do kołczanu i poważnie się zmartwił wyczuwając zmniejszoną ilość strzał. Rzucił okiem na pole bitwy, drużynowy berserker padł na ziemię chichocząc donośnie swoim orczym smiechem. Sytuacja wyglądała tragicznie. Niesamowite, że jeden mag może wprowadzić tyle kłopotów w szeregi rekrutów. Kolejnym dylematem był cel kolejnego strzału. Mag musiał posiadać słabszy pancerz, przez co był łatwiejszym celem, ale drugi zbrojny odniósł już pewne rany. Decyzja zapadła, ponieważ tak na prawdę czarnowłosy strażnik nie włączał się póki co do walki strzała przeszyła powietrze na drodze ku wrogiemu magowi. Niestety pocisk nie trafił w zamierzony cel. Gorzej, jeżeli czarodziej zorientuje się skąd padają strzały i postanowi rzucić nieprzyjemne zaklęcie na galeon.
- Cholera! - wydusił z siebie elf.
- Świetny strzał! - dopingował go Hervel klaszcząc, ośmieszając Iliana, w ręce.

Tropiciel zignorował kapitana, jedynie spojrzał na niego ze skwaszoną miną. Czemuż to on nie mógł rzucić się w wir walki? Grzeje dupę na swoim statku i wpatruje się jak częśc jego nowej załogi dostaje po tyłkach od strażników. Niestety elf nie posiadał nic co mógłby rzucić w kierunku strażników nieopodal statku, aby ich zranić. Nie kupił żadnych bomb, nie myślał zresztą, e sprawy tak niefortunnie się potoczą. Myślał, wciąż myślał jak może pomóc kompanom. Rozważył wszystkie za i przeciw i ostatecznie postanowił chwycić najbliższą linę i zjechać na niej na pomost.

Rzuty koścmi:
[Rzut w Kostnicy: 12] - test ataku dystansowego w kierunku wrogiego maga.
 
Elthian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172