Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-02-2011, 00:55   #1
 
Takeda's Avatar
 
Reputacja: 1 Takeda ma wyłączoną reputację
[D&D 3.5 Ravenloft] "Elizabeth"



milkł już radosny śpiew elfich bardów. Nie słychać też wesołych dźwięków lutni, ani rytmicznego tamburynu. Nawet chrapanie podpitych gości gospody “Rogata” odeszło w zapomnienie.
Teraz pośród kłębów mlecznej mgły nie słychać nic. Nawet wasze oddechy zdają się niknąć pośród piętrzących się kłębów mgły. Stoicie niepewni tego co się stało ani tego co nadejdzie. Zewsząd otacza was nieprzenikniona mgła, która podniosła się nie wiadomo skąd.
Upływający czas odmierzają tylko wasze nierówno bijące serca. Otaczająca was cisza staje się nie do zniesienie, ale żaden z was nie ma odwagi jej przerwać.
Stoicie blisko siebie i choć się nie znacie to obecna sytuacja sprawia, że czujecie ze sobą dziwną więź.
W powietrzu czuć zbliżające się niebezpieczeństwo. Wasze umysły i serca drżą z niepewności i choć staracie się kontrolować ciała, by nie pokazać innym swych obaw to w środku drżycie jak osiki.
Nagle zdaliście sobie sprawę, że grunt pod waszymi stopami zmienił się. Twarde, ubite przez setki stóp i kopyt podwórze gospody zastąpił teren o wiele bardziej miękki i luźny.
Rozglądacie się wokół.
Wokół tylko kłębiąca się mlecznobiała mgła.
Czujecie na sobie jej dotyk. Gładzi ona wasze twarze, muskając delikatnie policzki i usta niczym czuła kochanka, dotyka waszych dłoni szarpiąc za palce, ociera się o nogi niczym wierny pies. Każde jej dotknięcie budzi w was wstręt i odrazę. Jej dotyk jest lepki, wilgotny i i bardzo nieprzyjemny. Chcielibyście uciec, ale nie ma dokąd - wszędzie tylko mgła. Gęsta, nieprzenikniona mgła.
Dopiero teraz przypomnieliście sobie opowieści jakie szeptem przekazywano sobie przy karczemnym kominku. Opowieści o wiecznej mgle, która przenika wszystkie plany wszechświata. Pojawia się znikąd i porywa nieuważnych wędrowców. Opowieści mówią, że ci którzy zniknęli we mgle nigdy już nie powrócili do swoich domów. Uwięzieni w mrocznym świecie pełnym potworów i zakazanej magii, cierpią niewyobrażalne katusze.
Wasze ponure myśli przerywa pojawienie się pierwszego od bardzo długiego czasu dźwięku.
Słyszycie odległe bicie w bębny. Powolne i rytmiczne uderzenia kojarzą się wam nieodmiennie z dźwiękami jakie towarzyszą procesjom.
Mgła z wolna zaczyna opadać i waszym oczom ukazują się rosłe i potężne pnie drzew, których korony całkowicie przesłaniają niebo. Jedynie blady blask księżyca przedziera się przez ich bujne i rozłożyste gałęzie.
Bicie bębnów staje się coraz wyraźniejsze i dużo bliższe.
Po chwili słyszycie dziwne zawodzenie przypominające śpiewy kapłanów.

Elizabeth! O Eliiii-zaaabeeeth!
Elizabeth! Oooooo Eeeeeliii-zaaabeeeth!
Ku tobie zmierzamy pani naszych snów
Elizabeth! O Eliiii-zaaabeeeth!
Elizabeth! Oooooo Eeeeeliii-zaaabeeeth!

Chór męskich głosów wyje potężnie niczym stado wilków do księżyca.

Elizabeth! O Eliiii-zaaabeeeth!
Elizabeth! Oooooo Eeeeeliii-zaaabeeeth!
Miiiłoooościii naaaaaaszaaa! Oooooo Eeeeeliii-zaaabeeeth!
Praaagnieeeniee naaaaszeeee! Oooooo Eeeeeliii-zaaabeeeth!


Każde słowo docierające do waszych uszu sprawia, że cała skóra pokrywa się gęsią skórką.

Elizabeth! O Eliiii-zaaabeeeth!
Elizabeth! Oooooo Eeeeeliii-zaaabeeeth!
Ku tobie zmierzamy pani naszych snów
Elizabeth! O Eliiii-zaaabeeeth!
Elizabeth! Oooooo Eeeeeliii-zaaabeeeth!



gła rzednie z każdą chwilą i każdy zaśpiewanym słowem. Wygląda to tak, jakby potępieńcze zawodzenie tego obłąkańczego chóru przepędzało mgłę.
Teraz jesteście już pewni, że stało się coś niedobrego. Zniknęły budynki gospody “Rogata”, zniknęli goście i elficcy grajkowie, zniknął znany wam świat.
Stoicie pośród ruin niewielkiego domostwa, a wokół rozpościera się mroczny las i cuchnące bagno. Mała wysepka na której stoicie stanowi jedyny pewny grunt w zasięgu wzroku.

Elizabeth! O Eliiii-zaaabeeeth!
Elizabeth! Oooooo Eeeeeliii-zaaabeeeth!
Rooooozkoooszyy naszaaaa! Naaaasssyyyć naaaaaszeee zmysłyyy!


Mgła opadła prawie zupełnie. Snuje się już tylko na wysokości waszych kolan niczym wierny pies.

Elizabeth! O Eliiii-zaaabeeeth!
Elizabeth! Oooooo Eeeeeliii-zaaabeeeth!
Dopuść nas przed swe nieskalane oblicze!


idzicie ich już. Zbliżają się do was krocząc poprzez bagno. Jest ich kilkunastu. Odzianych w zniszczone i wypłowiałe pludry, podarte kamizelki i koszule. Kilku z nich u szyi ma wymięte i brudne żaboty. Idą gęsiego. Na czele idzie rosły, ponad dwumetrowy mężczyzna ubrany podobnie jak inni z tą różnicą, że on ma na głowie jeszcze kapelusz z długim piórem i pasiastą pelerynkę.
Pomału dostrzegacie ich twarze i ze zgrozą zauważacie, że każdy z członków pochodu jest potwornie zdeformowany. Ich twarze są opuchnięte, pełne krost i znamion, członki powykrzywiane i nienaturalnie długie, a kilku z nich dźwiga na swych plecach potworne garby.
Każdy z nich też trzyma w dłoni krwistoczerwoną różę i niesie ją z troską niczym małe dziecko w ramionach.
W półmroku lśnią ich żółte oczy.
Widzicie ich wyraźnie jak zmierzają w waszą stronę brnąc poprzez bagno.
 
__________________
"Lepiej w ciszy lojalności dochować...
Nigdy nie wiesz, gdzie czai się sztruks" Sokół

Ostatnio edytowane przez Takeda : 05-02-2011 o 01:39.
Takeda jest offline  
Stary 05-02-2011, 12:41   #2
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Zanim jeszcze mgła opadła pośpiesznie sprawdzam, czy przeniosłam się również z torbą moich skarbów. Po upewnieniu się, że wszystkie dowody są na swoim miejscu ponownie przypatruję się obwiesiom, którzy ze mną tu trafili. Ciężko o nich cokolwiek powiedzieć coś pomiędzy poszukiwaczami przygód, a zwykłymi moczymordami, ale właściwie tak każdy awanturnik wygląda ostatnimi czasy. Ubranie, które miałam na sobie wciąż jest na swoim miejscu: czerwone, luźne spodnie, biała tunika połączona sznurkami i spinkami odsłaniająca plecy i zwykłe podróżne buty koloru czarnego. W torbie prócz dowodów posiadam modlitewnik i trochę grosza, ale czymże są dobra materialne, gdy chodzi o duszę ludzką?

Im bardziej mgła opada tym lepiej się czuję. Drżę z podniecenia, a nie ze strachu - w końcu to Ravenloft. Ravenloft, gdy wydawało się, że wszystkie dowody zostały przeze mnie zgromadzone i mam ich tak mało, że aż głowa boli. Ale tu jest Ravenloft tu napewno jest więcej dowodów, bardziej różnorodnych, a może nawet coś pasującego do kawałków układanki, które już posiadam.

Słysząc zawodzenie jestem zadowolona, że miejscowi mówią w moim języku. Dzięki temu będzie dużo łatwiej pozyskiwać informacje i nie będzie takiej groteski jaka odbyła się swego czasu w mroźnych rejonach świata, gdy razem z drużyną wyrwali języki połowie prymitywnego plemienia zanim zorientowali się, że plemie to nie było aż tak twarde tylko po prostu nie rozumieli zadawanych im pytań. Ale nie czas teraz myśleć o przeszłości. Mgła coraz bardziej opadała.

W końcu pojawiły się żałosne istoty, a miejsce przejścia okazało się prawdopodobnie miejscem tragedii gdzie jakaś Elizabeth zginęła. Pewnie była ważna dla tego robactwa z różami. Być może wypadałoby się teraz przedstawić, ale zamiast tego mówię:

- To chyba miejsce jakiejś tragedii, a te jednostki to żałobnicy. Myślę, że powinniśmy wyjść z tych ruin, bo tamci mogą się zirytować naszą obecnością. Potem byśmy z nimi pogadali. No chyba, że chcecie pomóc im w ich niedoli i usunąć ich z tego padołu łez. Ja jednak wolałabym pogadać z nimi, to napewno bardzo miłe istoty pomimo wyglądu i prawdopodobnie zapachu.

Niezależnie od odpowiedzi towarzyszy wychodzę poza obręb zrujnowanej zabudowy.
 
Anonim jest offline  
Stary 05-02-2011, 13:18   #3
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Gospoda miała być tylko tymczasowym przystankiem na trakcie do dalszych królestw Faerunu. Skąd mogłem wiedzieć, że był to ostatni mój przystanek na Faerunie? Mgła pojawiła się niespodziewanie. Jej lepkie palce zachłannie obmacywały moje ciało, Gorsza niż napalona córka karczmarza, pozwoliłem sobie skomentować zanim nie pochłonęła mnie całkowicie. Tak zdecydowanie gorsza. Na początku nic nie widziałem, nic nie słyszałem oprócz oddechów tych którzy pogrążyli się ze mną we mgle.

Zdziwiony rozglądam się dookoła, mgła lepi się do moich członków, i nawet ci którzy stoją obok mnie są dla mnie równie nierozpoznawalni co moje własne dłonie przed moją twarzą. Chyba pierwszy raz w życiu wiem co ludzie mają na myśli mówią o mgle w której nie widać czubka swojego nosa. W ciszy i mgle rozlega się rytmiczna pieść, niezbyt wymyślna, zapewne napisana przez ludzkiego barda, lecz z każdą nutą mgła rzednieje.

Magia? przeszło mi w myślach, może to oni nas tu przywiedli, bo teraz jestem już pewny, że nie jestem sam i że bicie serc które słyszałem nie było jednak tylko moim. Twarze osób, stoją obok niego stają się coraz bardziej wyraźnie, a wraz z nimi rzeczywistość dookoła nas. Niezbyt przyjemna rzeczywistość. Zniknęła gospoda, zniknęło ciepło kominka, śpiew elfów i chętne dziewki, został tylko smród moczar i wątpliwe towarzystwo, które ze mną tu przybyło.

Wtedy sobie przypomniałem coś o tej mgle… w księgach, które czytaliśmy były wzmianki o niej, nie mieliśmy jednak ani sprzętu, ani wystarczającej wiedzy aby przeprowadzić odpowiedni rytuał… a może to zapłata, może to co wtedy przyzwali przyszło się upomnieć o resztę? Dług powinien być już spłacony, ja wolny od niego. Teraz mam nowe długi do spłacenia, nowe cele do osiągnięcia…

Nie… nie, nie, nie! To nie tak miało być! Miałem gdzie indziej… nie tu… przegryzłem wargę lekko, sprawdziłem czy mój miecz jest przy moim pasie, pieśń stawała się coraz bardziej wyraźna. Nie chciałem tu być, owszem miałem naprawić, zadość uczynić, ale tutaj? Ale to?

Powoli mgła zniknęła.

Mistrz mówił mi o mojej drodze, czy to jego sprawka? Czy to jakiś test? Powinien mnie uprzedzić! zacisnąłem pięść i wziąłem głęboki oddech. Powietrze było kwaśne od rozkładającej się roślinności i oparów bagiennych. Nie najprzyjemniejsze miejsce dla elfa… . Irytacja, zaskoczenie wciąż krążą w mojej głowie, z drugiej strony być może mistrz miał w tym jakiś cel, może jest tutaj coś co powinienem zrobić lub zobaczyć?

Mogę w końcu przyjrzeć się sobie i innych. Wyglądało na to, że nic mi nie zniknęło. Mam na sobie swoją skurzaną zbroję owiniętą czarnymi kawałkami płótna niczym bandażami, aż po usta, zapobiegało to nadmiernemu szeleszczeniu ubrania przy poruszaniu, a i powstrzymywało przed wdychaniem części toksycznych oparów, słowem bardzo praktyczna rzecz. Srebrnobiałe włosy nieco oklapły od wilgotnej mgły, ale niestety nie mam raczej szans na wysuszenie ich w najbliższym czasie.

Wtedy zauważyłem grupę śpiewającą pieśń. Brzydcy, ohydni, brudni. Zebrało mnie na lekkie wymioty i instynktownie zrobiłem krok w tył. Kobieta, która wraz z nim została tu przeniesiona pierwsza zabrała głos.

- Wątpię sikorko – cierpko się uśmiechnąłem – wyglądają raczej na radosnych i oczekujących przybycia kogoś, spójrz jak się wystroił ten naprzodzie – wskazałem palcem w jego kierunku – ale masz rację co do jednej rzeczy, nie mam najmniejszej ochoty z nimi się spotykać, tym bardziej sprawdzać jak pachną…

Rozglądam się za jakimś stałym gruntem, może kolejną wysepką lub dróżką.

- Radzę szybko się stąd zabierać.
 

Ostatnio edytowane przez Qumi : 05-02-2011 o 13:30.
Qumi jest offline  
Stary 05-02-2011, 16:31   #4
 
Revan Jorgem's Avatar
 
Reputacja: 1 Revan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znany
Jak dobrze tak posiedzieć przy muzyce. Zaraz chyba usnę...
Miałem taki miły sen ale jakiś krasnal zaczął wrzeszczeć, zaraz przemówię mu do rozumu, a jak nie... Co to za mgła? Sięgam po swój miecz, wydobywam go ze zdobionej, małym ornamentem gryfa pochwy i wyciągam ją w stronę mgły zaraz potem jak rzeczony krasnolud zniknął w jej zimnych objęciach. Ona jest coraz bliżej, człowiek, który ze mną podróżował jeszcze śpi. Może go obudzić? A jeśli wtedy coś wyskoczy z tej mgły wprost na mnie? Trzeba było działać samemu. Już mam ją w zasięgu miecza i pchnąłem, a jego czubek zniknął w mlecznobiałych oparach. nie ma szans na ucieczkę... Co to za szrpnięcie? Co to za dźwięk? Bębny? Grają tak rytmicznie, jakby to była jakaś procesja. Jak to możliwe że grunt zaczął się zrobić tak wilgotny i grząski? Dźwięki bębnów stają się coraz głośniejsze i nawet słychać jakieś śpiewy. Elizabeth... Takiego bóstwa nie znam, więc to musi być jakaś święta któregoś z kościołów. Nie to nie możliwe żebym przeniósł się tam. Przeniósł się do... Ravenloftu? To miały być tylko bajania przestraszonych wieśniaków i oszalałych łowców przygód. Mgła opada, za chwilę się okaże że te legendy o tym że mgła porywa tych, którzy popełnili jakąś zbrodnie to tylko bujda! Gdzie karczma? Co to za wysepka? Co to za osoby? Aarta znał ale kobieta i elf? To wszystko i ta pieśń to coś, przyprawia mnie o dreszcze, chociaż nie należę do ludzi strachliwych. Nie wypuszczę miecza aż się dowiem o co tu chodzi! Lepiej spojrzę czy wszystko jest na miejscu. Tak, nadal miałem na sobie czerwony strój ze złotym lwem wyszytym na piersiach, zielony płaszcz spięty żeby się trzymał, srebrną klamrą nadal spoczywa na plecach. Na szczęście pod spodem nadal jest koszulka kolczą. Na skórzanej opasce przewieszona lekka kusza, a po prawej stronie u pasa przyczepiony jest kołczan z bełtami. Przy nodze leży plecak, lepiej go podniosę, nim ktoś się na niego połasi. O mało co bym zapomniał, symbol pani... Uf. Jest na miejscu. Mgła całkiem opadła i wreszcie mogę rozpoznać kto to tak śpiewa. Cóż to za zdeformowani ludzie? Elf z kobietą wypowiedzieli swoje kwestie, co na ten temat sądzą, bardziej zgadzam się z długouchem.
-Masz racje, elfie, którz wie czy nie będą chcieli złożyć nas w ofierze?
 
__________________
Gdy cię mają wieszać w ostatnim życzeniu poproś o szklankę wody, nigdy nie wiadomo co się stanie zanim ją przyniosą.
Revan Jorgem jest offline  
Stary 05-02-2011, 16:45   #5
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Uniosłem tylko brew gdy usłyszałem teorię człowieka o składaniu w ofierze, a żeby się nie rozwodzić, elfie brwi są wyjątkowo długie. Taka natura, taka uroda. Ludzkie kmioty i tak lecą w naszą stronę jak ćmy do pochodni, aby uciec przed własnymi ułomnościami, których liczba znacznie przekracza elfie.

- Nie sądzę... strata czasu, najwyżej wybiją wszystkich oprócz jednej osoby, którą poświęcą... w każdym razie wynośmy się stąd.

Mam nadzieję, że ten kolorowy rycerzyk nie będzie zbytnio hałasował...
 
Qumi jest offline  
Stary 05-02-2011, 16:54   #6
 
Revan Jorgem's Avatar
 
Reputacja: 1 Revan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znany
Elf próbuje się wywyższać, ciekawe czy nadal robiłby to bez głowy. Tak może sie stać jeśli będdzie to robił dalej.
-Nawet nie wiesz ile czasu można spędzić na składaniu ofiar bóstwu, krwawej ofiary, krwiożerczemu bogu.
 
__________________
Gdy cię mają wieszać w ostatnim życzeniu poproś o szklankę wody, nigdy nie wiadomo co się stanie zanim ją przyniosą.
Revan Jorgem jest offline  
Stary 05-02-2011, 17:02   #7
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
-Będziesz tak dalej gadał czy się ruszymy? I uwierz mi - wiem, dlatego też wiem, że po marszu przez bagno rzadko kto ma ochotę ciągnąć za sobą więcej ciał niż jest to wskazane. - odparłem.

Urażona duma? Ludzie tak łatwo przejmowali się nieznaczącymi szczegółami i dumą... podobno elfy są dumne, i fakt są, ale będąc elfami mają ten przywilej.

Spojrzałem na grupę, i mężczyznę, ponaglająco, szykując się do ewentualnej ucieczki samemu jeśli się nie ruszą.
 
Qumi jest offline  
Stary 05-02-2011, 17:20   #8
 
Revan Jorgem's Avatar
 
Reputacja: 1 Revan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znany
Kłótnia w takim momencie nie przyniesie mi korzyści, a nie wiadomo jak te niby istoty zareagują na krew. Chowam miecz i chwytam za kuszę.
-Jeśli tylko zbliżą się za bardzo, bełt między żebra nie zaszkodzi.
W plecy też nie, jeśli będzie dalej gadał
 
__________________
Gdy cię mają wieszać w ostatnim życzeniu poproś o szklankę wody, nigdy nie wiadomo co się stanie zanim ją przyniosą.
Revan Jorgem jest offline  
Stary 05-02-2011, 17:47   #9
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Bełt? Kusza?!

-Chcesz walczyć? Jeśli tak to sam, ja nie mam zamiaru tutaj ginąć. Jest ich więcej, a i nie wyglądają na zwykłych ludzi. Nie mam zamiaru się przekonać jak silni są. Strzelanie z kuszy tylko będzie nas opóźniać. Ruszajmy wreszcie!

Czasami ludzka głupota po prostu mnie zadziwia... strzelać z kuszy? Samo załadowanie kuszy zajmuje sporo czasu, a wymierzenie i strzał też trwają swoje... niestety był w obcym świecie i potrzebował sojuszników, gdyby nie to, to już dawno by uciekł.
 
Qumi jest offline  
Stary 05-02-2011, 17:50   #10
 
Revan Jorgem's Avatar
 
Reputacja: 1 Revan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znanyRevan Jorgem wkrótce będzie znany
-Oddam strzał jedynie w razie pogoni, ostrożność nigdy nie zaszkodzi.
 
__________________
Gdy cię mają wieszać w ostatnim życzeniu poproś o szklankę wody, nigdy nie wiadomo co się stanie zanim ją przyniosą.
Revan Jorgem jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:51.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172