Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-09-2012, 16:20   #101
 
skomand92's Avatar
 
Reputacja: 1 skomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znany
Marek bezceremonialnie podniósł Zafira z ziemi i postawił na równe nogi.
- Trzymaj się Rogwara!
Spojrzał przed siebie, wyciągnął sztylet i rzucił w drugiego żwarca od lewej. Następnie poleciał w stronę pierwszego od lewej, krzycząc to co jego rodzina od czterech wieków czyniła ostatnim słyszanym słowem od lodowych pól Jormalu po wydmy Udugendy.
-TAKATA!!!
 
skomand92 jest offline  
Stary 09-09-2012, 21:46   #102
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
Plan Zafira nie przebiegł dokładnie tak jak sobie umyślił, ale dwie rzeczy były z nim zgodne, okazał się doskonałą przynętą, a potwór, który się na nią złapał, leżał doskonale martwy. Postawiony do pionu może i posłuchałby Vidamirowic'a, ale po pierwsze wciąż był pod wpływem duchowego doznania, jakim było spojrzenie śmierci w oczy. Po drugie impet, z którym wpadł w niego żwarec trochę go oszołomił. Po trzecie wyłączył myślenie, zastępując go instynktem, a ten mówił mu, tam gdzie Sahir, tam i on. Po czwarte, w zaistniałych warunkach nie potrafił skojarzyć „Kim do diabła jest Rogwar?”.

Wilk, zaraz po tym jak przegryzł kark nieumarłego brata, uwalniając tym samym jego głowę od reszty ciała, wystrzelił w kierunku następnego celu, naznaczonego sztyletem wyrzuconym przez Marka. Dzieciak trzymał się pomiędzy tą dwójką, nieco z tyłu wyrywających do przodu towarzyszy. Był gotowy wspomóc jednego, albo drugiego z nich, w zależności od potrzeby. Zaciskał rękę na siekierce szukając okazji do ciosu, najlepiej w kręgosłup, albo rzutu w któryś z obrzydliwych czerepów.
 
Cai jest offline  
Stary 10-09-2012, 15:32   #103
 
Fenriz's Avatar
 
Reputacja: 1 Fenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodze
Śmierć zajrzała w oczy starego maga. Nie była to jednak śmierć jakiej mógłby się spodziewać. Z resztą, kto w świecie po Nocy Ognia, umiera ze starości w otoczeniu bliskiej rodziny i przyjaciół.
Świadomość, że może zginąć tu i teraz na tym pokrytym pyłem i kurzem trakcie była przerażająca.
Nie chodziło, bynajmniej o to, że Haklang bał się odejść z tego świata. Od dawna wiedział, że jego dni są już policzone. Najbardziej przerażała go świadomość, że może nie zdążyć przekazać całej swojej wiedzy Asvaldowi. Teraz tylko na tym mu zależało. A teraz okazywało się, że nie tylko jego życie, ale także życie jego ucznia jest zagrożone.
Haklang wiedział, że gdy będzie trzeba poświęci się, byle tylko ratować swego ucznia.
Starzec patrzył w ślepia zbliżającej się bestii. Za pierwszym razem udało mu się odgonić wskrzeszeńca, ale teraz stwór był o wiele ostrożniejszy. Szedł wolno w stronę maga i próbował wypatrzeć jego najsłabszy punkt.
Haklang robił to samo i zastanawiał się, jak powinien zareagować. Czuł, że właśnie waży się jego życie.
Bestia była coraz bliżej. Czuć było już smród jej gnijącego ciała. Haklang oparł jeden koniec kija na ziemi, a drugi pochylił w stronę stwora. Sam zaparł się o wóz i czekał na atak. Jego kostur co prawda nie był jakoś specjalnie zaostrzony, ale jeżeli wilk popełni błąd i rzuci się w jego stronę, to istnieje spora szansa, że mimo wszystko nabije się na wystawiony kij.
Teraz tylko trzeba było mieć nadzieję, że Neld ma wobec niego inne plany niż śmierć na tym pustkowiu i da mu wystarczająco siły, by wytrzymać napór bestii.
 
Fenriz jest offline  
Stary 10-09-2012, 22:26   #104
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
Nie sięgnął, nieumarła bestia uniknęła stali jego miecza ... yhhh! tylko stęknął i na chwilę wstrzymał konia. Kątem oka dostrzegł Wilka triumfującego nad Żwarcem i uwolnionego ze śmiertelnego zwarcia Zafira ...
Przed sobą ujrzał szpaler kolejnych bestii powoli kroczących w jego kierunku, z tym trupim świstem ...
Po chwili po lewej stronie Naima, do ataku szykował się Wilk jego właściciel i Marek. Uwaga dwóch pierwszych od lewej Żwarców była skupiona na nich po tym jak w kierunku jednego śmignął sztylet Vidamirovica a zaraz za nim sam Marek w bojowym szale ... Naim zdecydował natychmiast, to był ten moment, łydkami energicznie i silnie popędził konia na wprost, tak żeby minąć trzeciego Żwarca po swojej prawej stronie, mieczem mierzył tym razem celniej i skuteczniej miał nadzieję ... i zaskoczył nieumarłe psy krzykiem, bojowym krzykiem który zapewne samemu Sahirowi mógł dodać ochoty do walki; wszyscy wokół usłyszeli gardłowe, dzikie wycie ...


Celem Naima było utłuczenie tej bestii, przedarcie się przez ich szyk na drugą stronę i odciągnięcie uwagi pozostałych Żwarców. Chciał w ten sposób odciągnąć i rozproszyć natarcie nieumarłych ... Liczył tylko, że koń który reagował dość posłusznie się sprawdzi.
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"

Ostatnio edytowane przez Szamexus : 13-09-2012 o 22:14. Powód: usunąłem autoodtwarzanie pliku dźwiękowego i podczepiłem go
Szamexus jest offline  
Stary 11-09-2012, 00:13   #105
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
Redinas stał na wozie i kątem oka odnotowywał sytuację. Po każdej stronie wozu miał kogoś, kto był blokował dostęp żwarcom. Z tyłu Haklang, staruszek niezbyt sobie radził, ale miał za przeciwnika tylko jedną bestię. Z lewej strony Pozytywka była w opałach przeciwko dwóm, zaś z prawej Rognvaldr przeciwko trzem. Z początku chciał pomóc Pozytywce ale zauważył, że Zaar rusza w tym celu. A więc w najgorszej sytuacji był Rognvaldr.

Nie było co ładować ponownie kuszy, trochę by to potrwało. Sięgnął więc do pasa po metalową kulę wielkości pięści.

- Rognvaldr! Idź za konia, szybko! Hilde - Padnij!

Po tym krzyku Redinas rzucił przedmiotem trzymanym w ręce nieco za plecy żwarcom - tak żeby one same były dodatkową osłoną dla drużyny przed odłamkami, po czym sam również położył się na wozie, ładując kuszę. Gdy już było po wszystkim wstał i wpakował bełt w grzbiet bestii atakującej Haklanga.
 
Issander jest offline  
Stary 11-09-2012, 19:43   #106
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Stał przy wozie i pilnował wozu. Tak, aby bestie nie miały dostępu do wozu i ich bezcennych koni. Nie miał za bardzo jak wyprowadzić uderzenie. Skoro już uwikłali się w tą potyczkę, to było trzeba wspomóc kompanów.
Stał w swoim miejscu, czekając aż jakiś nieumarły wilk znajdzie się w zasięgu miecza.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 12-09-2012, 14:52   #107
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Zaar biegł te kilkanaście kroków nie wiedząc czy zdąży. Widział dwa żwarce okrążające dziewczynę. Jeden z nich był już ranny, ale to ten drugi był celem Irunoi. W ostatnim momencie, gdy dziewczyna uchylała się od szczęk nieumarłego, Zaar uderzył w bok drugiego żwarca. Ten bez jakiegokolwiek dźwięku zatrzymał się w pół kroku i odwrócił w stronę mężczyzny. Błysnęły ślepia i potwór ruszył na wroga, który go zranił, teraz zupełnie ignorując Pozytywkę. Zaar uniknął kłapnięcia szczęk, które niemal zacisnęły się na jego ręce. Teraz uwaga żwarca była całkowicie skupiona na nim.

Pozytywka nie uniknęła ugryzienia. Zęby żwarca wbiły się w jej udo. Krzyknęła i upadła na ziemię. Potwór górował nad nią, ale dziewczyna opanowała się na tyle, że pchnęła mieczem, wbijając go w udo potwora.

Sztylet rzucony przez Marka przeleciał nad głową żwarca i zniknął gdzieś w trawie za potworem. Mężczyzna niezrażony niepowodzeniem runął na drugą z bestii, wymachując mieczem. Jednak i tym razem nie trafił, chybiając o włos. Znalazł się w trudnej sytuacji, stając oko w oko z dwoma żwarcami. Zaraz jednak napór zmalał, gdy dwa wilki starły się w skoku i runęły na ziemię. Krew, sierść i zgniłe mięso latały w powietrzu, gdy czarny wilk i zgniłobrunatna bestia tarzały się po ziemi. Na razie trudno było powiedzieć, kto wyjdzie zwycięsko z tego stacia, ale było pewne, że tylko jeden z rywali.

Zafir przez chwilę rozglądał się, gdzie ruszyć na pomoc. Uznał, że Marek znajduje się w większym niebezpieczeństwie. Tam gdzie walczył Sahir, nie było nawet miejsca, żeby wcisnąć ostrze. Chłopak skoczył w kierunku żwarca, celując w kręgosłup i mając nadzieję, że trafiona bestia padnie sparaliżowana. Przeliczył się. Mimo iż trafił, to jednak nieumarły zupełnie zignorował fakt pękniętego kręgosłupa i ugryzł Marka w udo.

Koń, na którym jechał Naim okazał się całkiem sprawnym zwierzęciem, do tego opanowanym na tyle, że nie starał się wyrawać spod kontroli jeźdźca. Popędził, mocno wychylony w siodle, z mieczem skierowanym ku ziemi. Żwarzec mignął tylko niczym rozmazana plama, ale Rusanamani wiedział, że trafił. Poczuł wstrząs i opór ostrza, gdy to zagłębiło się w ciele trupiego wilka. Szybko wyhamował i zawrócił do kolejnego najazdu. W jego stronę zmierzały dwa żwarce. Ostatni z tych, które wyminął pędził właśnie w kierunku wierzgającego konia zaprzęgniętego do wózka.

Thoer cisnął kulą tuż za szybko zbliżające się żwarce. Gdy pocisk uderzył o ziemię, eksplodował z głośnym hukiem, posyłając we wszystkie strony świszczące w powietrzu kawałki metalu. Wszystkie trzy bestie, koń, jak i Rögnvaldr, który nie zdążył się zasłonić zostali trafieni. Odłamki macerowały ciało, dziurawiły skórę i miażdżyły kości. Siła uderzenia była tak duża, że bestie zostały rzucone na ziemię. Hilde wychylił się z wozu i posłał kolejną strzałę, która jednak wbiła się tuż obok leżącego żwarca.

Rögnvaldr, mimo iż poraniony i ociekający krwią, dopadł do najbliższej z powalonych bestii i potężnym ciosem przygwoździł ją do ziemi. Zwarzec szarpnął się na ostrzu po czym znieruchomiał. Rögnvaldr dostrzegł za sobą następnego, nie ranionego potwora, jak ten atakuje nogi konia.

Redinas zdążył jeszcze wystrzelić, ale w momencie, w którym naciskać spust kuszy, wóz podskoczył szarpnięty przez przerażonego konia i bełt poszybował niegroźnie w górę.

Asvald znowu krzyknął, jednak nikt nie był w stanie zrozumieć jakie słowa wypowiada chłopiec. Potem uczeń czarodzieja osunął się na deski wozu, tuż pod nogi Hildebranda i Redinasa. W Haklangu serce zamarło. Gdyby tylko mógł natychmiast odwróciłby się i pomógł swojemu uczniowi, ale szykujący się do skoku zwarzec całkowicie pochłaniał jego uwagę. W końcu skoczył tak szczęśliwie dla Haklanga, że nabił się na pochylony kostur. Bestie nie grzeszyły inteligencją, napędzał je wyłącznie pierwotny głód, każący zabijać, bez względu na rany. Mimo iż kostur przebijał nieumarłego na wylot, ten nadal z płonącymi ślepiami atakował, wyrywając kij z rąk Haklanga i rzucając się na niego. Starzec poczuł ból, gdy nieumarły zacisnął zęby na jego prawej ręce i zaczął ją szarpać. Najwidoczniej chciał urwać kończynę, lub obalić Relhada na ziemię.
 
xeper jest offline  
Stary 12-09-2012, 17:07   #108
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
Zafir wyszarpnął ostrze toporka spomiędzy kręgów Żwarca, wywołując nieprzyjemny zgrzyt metalu szurającego o kość. Kilka kropel trupiego osocza bryznęło w górę, osiadając na wykrzywionej złośliwym uśmiechem twarzy chłopca. Nie znikał on z jego ust, co więcej poszerzał się z każdą chwilą, gdy obserwował ruszające się, pomimo przerwanego rdzenia, tylne łapy bestii. Wiedziony perwersyjną ciekawością, nie mógł się powstrzymać, aby nie spróbować wskoczyć na jego grzbiet, opadając całym ciężarem ciała w miejscu pęknięcia kręgosłupa. Chciał sprawdzić, czy pod jego naciskiem ten złamie się w pół.

-Trzymają się na mięśniach, czy flakach? – Wyszeptać mu do ucha, na chwilę przed oburęcznym uniesieniem topora i opuszczeniem go na wgryzającą się w nogę Marka, bogatą w ostre zęby głowę chodzących zwłok wilka.
 
Cai jest offline  
Stary 12-09-2012, 20:23   #109
 
skomand92's Avatar
 
Reputacja: 1 skomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znany
Marek zaklną siarczyście. Przełożył miecz pod szyją żwarca i poderżnął mu gardło potem cofnął ruch i ponowił i jeszcze raz dopóki nie odpiłował całego łba.
- I co sku@#ysynu, szczękościsk cię złapał.
Po cholerę się tego sztyletu pozbywałem. A tak chciałem Naima odciążyć.
- Młody wyp!@#$% stąd!
 

Ostatnio edytowane przez skomand92 : 12-09-2012 o 23:49.
skomand92 jest offline  
Stary 12-09-2012, 23:07   #110
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Bolało. Bolało jak cholera, ale to przecież tylko draśnięcie. No, może kilka draśnięć. Ważne że był w stanie się ruszać, a pancerz wyłapał większość odłamków czy co tam go tak poraniło.
Obrócił się w stronę zwierzęcia które miał za plecami i łapiąc pewniej flamberg, tak aby móc dźgać, ruszył na potwora.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:52.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172