05-12-2012, 23:23 | #11 |
Reputacja: 1 | ― Dajże spokój, Druzyliusie Faro ― odparł słabo Hallex. ― Filo wyraźnie stwierdził, że mamy odnaleźć konwój. Nie: mścić się. Powiemy mu, co się wydarzyło, on wyśle tutaj więcej ludzi, oni się tym zajmą. Nie uśmiechało mu się także palić trupów, zwłaszcza w tak wilgotny dzień, gdy prawdopodobnie będą musieli spędzić całe godziny, żeby wykrzesać porządną iskrę, nie wspominając o tym, by najpierw znaleźć dostatecznie dużo drewna... Ale nie oponował, wszak prawo mówi wyraźnie, że każdy martwy musi zostać pochowany. Nie zamierzał ryzykować nieprzychylnego spojrzenia Trei. |
05-12-2012, 23:27 | #12 |
Reputacja: 1 | - Odnaleźliśmy dopiero jego część, Gnejuszu Liviuszu. Reszta jest na barkach jakiś jełopów. Nie zamierzam się mścić, zamierzam odnaleźć resztę konwoju. A zanim nadejdzie reszta tamci będą za daleko odparł pewnie Faro. Był przekonany że muszą ich szybko odnaleźć lub przepadną, nie było wyjścia. - Jeśli uważasz że trzeba donieść szybko centurionowi, może warto się rozdzielić, choć uważam że powinniśmy ruszyć szybko i wszyscy |
05-12-2012, 23:35 | #13 |
Reputacja: 1 | ― To idź ich odnajdź ― odburknął. ― Ale poza tym się nie rozdzielajmy; nie zamierzam sam wracać ― dodał, rozglądając się znowu dookoła. Samotne podróżowanie po tych terenach, zwłaszcza w obliczu niedawnego napadu, zdecydowanie nie było mądre. ― Zresztą możemy o tym porozmawiać później. Na razie zajmijmy się tym, co tu pozostało. |
05-12-2012, 23:41 | #14 |
Reputacja: 1 | - Ehh, jak powiedziałem, to mam w planach. Co do reszty masz racje, najpierw trzeba się rozejrzeć odparł. |
06-12-2012, 09:21 | #15 |
Reputacja: 1 | -Przystań jeszcze Druzyliusie Faro - słysząc wymianę zdań odezwał się i Lucretius Veneficius. - Sprawdźmy, czy wśród ciał jest decurion Regius i policzmy ile jest tych ciał. Jeśli wszyscy, czyli dwudziestka, to nie mamy czego szukać dalej spojrzał na Fabiusza. - To czego transportowali pewny też jestem, że już nie ma. Ale jak nie ma i ktoś wyzabijał wszystkich tutaj, to sami nic nie poradzimy. Wrócimy pośpiesznie z informacją co tu zastaliśmy, więcej wojska będzie trzeba, a nie tylko nas. Następnie spojrzał po okolicy, wilki wciąż tu były. - Ogień by się przydał, choć nie po to byśmy to my stos teraz robili, tylko bardziej by zwierzynę odstraszyć - stwierdził Balbinus. Szybko znalazł coś, co mogło by służyć za pochodnię, by w razie czego ją podpalić. |
06-12-2012, 10:14 | #16 |
Reputacja: 1 | Tuż za drzwiami Marcusa nastąpiła pełna prezentacja drużyny, wziął w niej udział i Abdul. Kiedy przyszła jego kolej z pełną gracją ukłonił się, spojrzał po wszystkich i począł opowiadać... Trwało to kilka minut, bo Gani lubił prawić, nie będę przytaczał jego słów, bo jest to zbyteczne. Na trakcie też dużo mówił, wypytywał o wszystko, bo czuł ów najemnik, że może uczciwie zarobić. Kiedy dojechali wreszcie na miejsce dziękowali bogom za ich łaskawość, bo nie mogli już znieść paplaniny rubinookiego Rusanamana. Woleli nawet stado wilków, które ich tu przywitało. - Cholera cała karawana padła, jak my teraz zarobimy?- nie przejmowała go rozprawa reszty drużyny do czasu, aż niejaki Livius wpadł na genialny pomysł przeszukania ciał zmarłych. - Ja chętnie, ja!!!- wyciągnął ochoczo rękę ku górze by nie pominięto jego kandydatury. - Tylko te cholerne wilki.
__________________ "Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." |
06-12-2012, 22:27 | #17 |
Reputacja: 1 | Przez całą drogę, kompani zobaczyli, że Narib nic tylko czytał swój modlitewnik, a na wszelkie pytania odpowiadał półsłówkiem, a czasami cytatami z dziwnie poprzeinaczaną gramatyką. Z olbrzymią podejżliwością łypał na Thoerów, a gdy któryś podchodził za blisko, przykładał rękę do rękojeści szabli. *** Gwałtownie obrócił się do Halleksa. - I powiedział Prorok : Życie ludzkie świętym jest, choćby i kto konał, odratować go wedle wszystkich sił trzeba.A jeśli martwy, pomścić go. Tako rzeczą Mądrości Al-Sabry, bladoskóry knypie. Już podwijasz ogon ? Tak jak wasi przodkowie pod górą Hadżirą, zaobaczyli trupy i krew, i od razu spinali konie do ucieczki. Tchórzy takich jak ty nam nie trzeba. - warknął Zszedł z konia i zmówił krótką modlitwę do Jedynego, by wpuścił dusze do swego królestwa. Załadował łuk, by odgonić wilki i poszedł miedzy trupy. Dokładnie i skrupulatnie oglądał ofiary, pod kątem ile tu leżą, jaką bronią ich zabito, czy jeszcze ktoś dogorywa, co stało się z wozami, jakiego typu uszkodzenia * Potem, postarał pomóc przy polowym pochówku lub ciałopaleniu, przystając na decyzje reszty. --------------- *mogę test Int + bystry wzrok ? |
06-12-2012, 23:18 | #18 |
Reputacja: 1 | ― Nie jesteśmy w Sułtanacie ― odparł Hallex, jeszcze bardziej wściekły od Nariba. ― Pamiętaj, że pracujesz teraz dla nas, Thoertiańczyków, i radzę ci odzywać się z szacunkiem, albo centurion dowie się, w jaki sposób mówisz o naszych przodkach. My, ludzie Imperium, cenimy sobie dyscyplinę i to dzięki niej stworzyliśmy największe, najpotężniejsze i najświatlejsze państwo w historii. Jak jesteś taki dziarski i chętny, by głupio zginąć, to nikt ci nie zabrania wybrać się na podróż do Hal'Rusa. Ale pewnie nie chcesz wracać na taką barbarzyńską prowincję. Tam się pewnie po Nocy Ognia nic nie ostało, bo mało co tam kiedykolwiek było. |
07-12-2012, 00:07 | #19 |
Reputacja: 1 | - Gnejuszu, nie chrzań proszę. Nie zgadzasz się z nim, proszę bardzo, ze mną też - jak najbardziej, ale nie pitol jeśli łaska rzucił zniecierpliwiony kłusownik - Jeśli nie chciałeś tu iść, trzeba było od razu rzec to centurionowi albo poczekać na nas w krzakach opodal miasta po czym z kwaśną miną wrócił do poszukiwań. |
07-12-2012, 02:21 | #20 |
Reputacja: 1 | Między poszczególnymi przedstawicielami drużyny wysłanej przez Centuriona Marcusa zaczęło dochodzić do utarczek. Być może przyczyną tego były odmienne poglądy na świat, być może to wpływ kultury i religii, może zmęczenie podróżą, lecz najprawdopodobniejszym wydaje się myśl, że każdy z tych czynników był równie ważny. Kiedy tylko Narib począł przeszukiwania Gani dołączył do niego nie czyniąc zwłoki. Naribem kierowała chęć rozwikłania zagadki, Gani tymczasem szukał okazji. Szukał z wielkim entuzjazmem niczym hiena w poszukiwaniu resztek ochłapów przerzucał kolejne członki. Może znajdzie tu chociaż jeden srebrny pierścień- myślał rozmarzony. Na pewno nie przynosił chluby Rusamanom, na pewno ich bóg patrzył z niedowierzaniem na poczynania mieszkańca wschodu.
__________________ "Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." |