Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-04-2006, 20:09   #501
 
Nadel's Avatar
 
Reputacja: 1 Nadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumny
Nathiel

-Bast co do ręki to chyba jednak powinieneś poszukać miejscowego medyka, bądź właśnie w świątyni jest ktoś odpowiedni do tego typu przypadków.
-Anzelmie co Ci się stało?? Czyżbyś wyłysiał w nocy? Prawie Cie nie można poznać. No ale według mnie wyszło Ci to na dobre. To jak poćwiczymy troszkę, czy jesteś zmęczony? Uśmiecham się przyjaźnie.
 
Nadel jest offline  
Stary 05-04-2006, 20:35   #502
 
Aurora Borealis's Avatar
 
Reputacja: 1 Aurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwu
Fosht'ka

- Dzień dobry wszystkim - przywitała się na dole. - Uau, co za przemiana. Całkiem inny człowiek, powiedziałabym - rzekła, oglądając Anzelma z zaciekawieniem. Zrobiła ruch ręką, jakby chciała dotknąć jego twarzy, ale szybko się rozmyśliła i poskrobała się po karku.
Calcifer zastukał w okno, gdy kończyła jeść. Podeszła i wpuściła go do środka, ten zaś, przywitawszy się krótko z osobami przy stole, zabrał się za resztę śniadania swojej opiekunki.
- A gdzie się tak urządziłeś? Daj spojrzeć.. - odpowiedziała na prośbę Basta i przysunęła się do niego, lustrując rękę. - Gdzie w ogóle się podziewaliście, hmm? - zapytała półelfa, zwracając się też do Maureen i Anzelma. - Widzieliście to widmo nad morzem?
- Wygląda na skręt ścięgien wokół kości, z równoczesnym splotem mięśni. Wyższa szkoła magii. Po południu zacznie tamować i ścinać krew, umrzesz z bólu najpóźniej jutro wieczorem - zawyrokował kruk, łypiąc złowrogo na Basta. - Sam jesteś skręt ścięgien - odparła Fosht'ka z uśmiechem.
 
__________________
- Dlaczego nie wolno mi kłamać? (..) Dlaczego tylko ja mam być prawdomówna? Wujek nie myśli, że to jest wystawianie się na cel? Jasne jest chyba, że jeśli ktoś tu oberwie, to nie ci, którzy kłamią, tylko ja.
- (..) Tu nie o to chodzi, kto oberwie. Tu chodzi o to, żebyś nie dołączyła do ich stada.
Aurora Borealis jest offline  
Stary 05-04-2006, 22:16   #503
 
Frosty's Avatar
 
Reputacja: 1 Frosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Anzelm

Nie byłem przyzwyczajony do takiego zainteresowania moją osobą. Chyba zmiany w wyglądzie jakich dokonałem z pomocą Maureen były niespodziewane, ale i bardzo udane zarazem. Co ja teraz zrobię z kosturem? Przecież nie będę się nim teraz podpierał, to by już nie pasowało jakoś tak... sam nie wiem... No proszę jak się Bast uspokoił. Wczoraj nie mógł usiedzieć ani chwili na miejscu a dziś... Pewnie to przy tym upadku z dachu karczmy coś sobie zrobił. Dobrze że nie wpadł na pomysł bym "jako kapłan" spróbował mu pomóc.
-"Z przyjemnością poćwiczę odrobinę, lecz wpierw wolał bym się dowiedzieć czegoś o tym widmie. Nie widzieliśmy go niestety, a może na szczęście... Słyszałem za to wieść o jego przepędzeniu. Myślicie że to o tym wspominał Sylwan Bastowi, mówiąc, żę wyczuwa jakieś zło?"
Przemilczałem pytania o tym gdzie byliśmy wczoraj. Nie miałem zamiaru robić tajemnicy z tego, że byliśmy w świątyni, ale decyzję o odpowiedzi postanowiłem pozostawić Łowczyni.
 
Frosty jest offline  
Stary 07-04-2006, 08:37   #504
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
Maureen

Była tego ranka w bardzo dobrym nastroju, mimo niewyspania i paru myśli nie dających jej spokoju. Chwilowo jednak widok współtowarzyszy dodał jej poniekąd optymizmu i otuchy. Po raz pierwszy od dawna czuła, że nie jest sama i zagubiona, mimo że otaczały ją praktycznie nieznane osoby. Na widok Anzelma wchodzącego do karczmy poderwała się z miejsca pod wpływem impulsu i podbiegła by go uściskać. Gdy ujrzała zdziwione miny pozostałych, nie mogła się nie roześmiać. Jak widać wszystkich zszokowała zmiana w wizerunku kapłana, ale chyba byli pozytywnie zaskoczeni. Śniadanie upływało w spokojnej atmosferze. Liczyła, że przy odrobinie szczęścia uda im się wytrzymać bez kłótni do wieczora.

- Nie, nie jest tajemnicą, gdzie wczoraj byliśmy - powiedziała do Phaere - Po wyjściu z karczmy poszliśmy na plażę, by poszukać jakichś śladów związanych ze zniknięciem właścicielki pamiętnika. Niestety, nie trafiliśmy na nic nowego. Potem na plaży zjawił się Sylvan i razem z nim wróciliśmy do świątyni. Trochę się zagadaliśmy i nie było sensu wracać w środku nocy do karczmy, więc dzięki gościnności Sylvana zostaliśmy na noc. Co do widma, to nie wiemy niestety o czym mówicie.- spojrzała na Anzelma, który przytaknął - Co prawda w świątyni odbywała się jakaś uroczystość, kapłani i wierni modlili się i ktoś wspomniał o "złu, które zostało zwyciężone", ale nic więcej nie wiemy.Czym było to widmo? Jak wyglądało? Skąd przybyło? I kto je pokonał? - spojrzała na Basta, Phaere, Fosht'kę i Nathiela czekając na odpowiedź.
 
Ribesium jest offline  
Stary 07-04-2006, 15:07   #505
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
"Pod Kichającym Smokiem"

Jakaś dziewczyna posprzątała dyskretnie ze stołu puste naczynia. Najedzone zwierzęta przyglądają się sobie nawzajem. Na zewnątrz słychać turkot przejeżdżajacych wozów - dzień zaczął się już na dobre. Jest około 9.30 a pogoda zapowiada się dziś wyjątkowo ciepła. Po półrocznym pobycie wśród ponurych murów Sigil, gdzie słońce z trudem przedzierało się przez chmury z przyjemnością patrzycie na wpadające przez okna promienie.

Fosht'ka: odkryte ramię Basta nie wygląda najlepiej - spuchnięty bark i trudności pół-elfa przy posiłku sugerują co najmniej stłuczoną kość, a może i coś więcej, w zależności od tego, co robił. Wbrew jednak czarnowidztwu kruka jesteś pewna, że uratujesz życie towarzysza.

Anzelm: [user=1078]Twój nadgarstek natomiast nie jest w lepszym stanie niż wczoraj po południu. Nacięcie jest zaczerwienione i podpuchnięte; chociaż nie krwawi, nie chce też się goić.[/user]
 
Sayane jest offline  
Stary 07-04-2006, 16:11   #506
 
zaluk's Avatar
 
Reputacja: 1 zaluk ma wyłączoną reputację
Bast

Krzywiąc się lekko z bólu gdy Fosht'ka ogląda jego ramie odpowiada na jej pytanie.
-Wydaje mi się że z samego rana gdy skakałem z dachu poślizgnąłem się i musiałem się podeprzeć ramienie żeby zamortyzować uderzenie, jednak wtedy to nie wyglądało to tak źle i tak nie bolało. Musiałem się doprawić w nocy niosąc Sylvana... Przerwał na chwile po czym wznowił.
-Może lepiej zaczne od początku. Jak wiecie poszłem do świątyni po księge, nie mogłem od razu porozmawiać z Sylvanem gdyż odprawiał modły, w czasie których zniknął by po chiwili pojawić się z Anzelmem i Maureen. Mogłem z nim porozmawiać dopiero jakiś czas puźniej gdyż rozmwaiał on z naszymi przyjaciółmi podczas ja czekałem pod drzwiami. Gdy w końcu wyszedł wydawał się wyczerpany lecz dał mi księge po czym zachwiał się tak że musiałem go wziąć pod ramie. Chciałem zaprowadzić go do jego komnaty lecz kazał mi zaprowadzić
się na wieżę. Z jej szczytu ujrzeliśmy zjawe wiszącą nad morzem. Sylvan, nie wiem jakim cudem, zdołał odprawić jakieś zaklęci które unieszkodliwiło zjawe. Wskutek tego zaklęcia zasłabł a ja wziąłem go w ramiona i zaniosłem do jego komnaty. I to wszystko co ja widziałem tej nocy. Może Maureen i Anzelmem opowiedzął nam o czym tak rozmawiali z Sylvanem i co się wydarzyło na plaży że sam Sylvan musiał ich z tamtąd zabrać?
 
zaluk jest offline  
Stary 07-04-2006, 21:15   #507
 
Frosty's Avatar
 
Reputacja: 1 Frosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Anzelm

Ręce zacisnęły mi się w pięści. Jak dobrze że trzymałem je pod stołem, może nikt tego nie zauważył. Patrzyłem chwilę na Basta z nie krytym niezadowoleniem. Mam nadzieję że zrobił to nieświadomie...
-"To o czym rozprawialiśmy to nasza prywatna sprawa!"
Złość teraz już nic nie pomoże. "Uspokój się!". Wziąłem głębszy wdech i mówiłem dalej.
-"Tak samo jak i wydarzenia na plaży... Jeżeli teraz mam wszystko wyjawić, to po co byśmy Cię wtedy wypraszali? O niektórych sprawach rozmawiam tylko z tymi, którym mogę w pełni zaufać, a o ile pamiętam znamy się zaledwie jeden dzień..."
Przesunąłem oczami po towarzyszach zebranych przy stole. Zatrzymałem się chwile na... po czym opuściłem wzrok.
[user=345,1078,1264]
Próbuję zacząć nowe życie i buduje je na tajemnicy. Doprawdy kiepski początek. Mam tylko nadzieje że Maureen wie, że te słowa nie były kierowane do niej. Jej ufam, chyba jako jedynej istocie na ziemi.
[/user]
-"Nabawimy się wszyscy niestrawności jak będziesz zadawał TAKIE pytania przy posiłku, lub zaraz po nim..."
Rzuciłem z nadzieją rozluźnienia sytuacji, choć nadal nie było mi do śmiechu.
 
Frosty jest offline  
Stary 07-04-2006, 23:15   #508
 
zaluk's Avatar
 
Reputacja: 1 zaluk ma wyłączoną reputację
Bast

-Wybacz mi, nie spodziewałem się że moje pytnie może cię tak poruszyć, zwłaszcza że mieliście mi już wczoraj wyjaśnić co się wydarzyło... Oczywiście nie obwiniam ciebie ani Maureen oto że wtedy nie porozmawialiśmy bo to przecież ja poszedłem z Sylvanem. Odpowiedział zdziwiony tym jaką reakcje wywołało jego pytnie.
 
zaluk jest offline  
Stary 08-04-2006, 08:51   #509
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
Maureen

Popatrzyła na Basta z niedowierzaniem. Czy on naprawdę nie ma taktu, czy tylko zachowuje się nierozważnie?

- Mieliśmy Ci powiedzieć, owszem - podjęła spokojnie, choć jej głos był ostry a spojrzenie pełne krytyki - ale gdy wyszliśmy z pokoju, Ciebie już nie było. Szukaliśmy Cię wśród tłumu w sali modlitewnej. Jeżeli zgodnie z prośbą nie czekałeś na nas, to nie możesz mieć teraz do nas pretensji. A tak poza tym, to miało to zostać naszą prywatną sprawą, a Ty poruszasz temat nie dość że przy śniadaniu, to jeszcze przy osobach, które niekoniecznie muszą wiedzieć o wszystkim. - spojrzała na zebranych - Przepraszam Was, teraz pewnie myślicie, że jesteśmy źli i chcemy sie od Was odciąć lub coś zataić. Przyrzekam jednak, że nie ma to związku z naszym przybyciem tu ani z żadnymi potworami pojawiającymi się na Kedros. Jest to prywatna i delikatna sprawa, której nie chcemy ujawniać. Jak widać dobrze jednak, że Bast nie doczekał się odpowiedzi. Prawdopodobnie nie byłby na tyle dyskretny, by zachować informację dla siebie. - wzięła głęboki oddech, by nie powiedzieć za dużo - Dobrze już, zostawmy w spokoju prywatne antagonizmy i zastanówmy się lepiej, jak zaplanować dzień. Może odwiedzimy najpierw Sylvana lub Rufusa i poprosimy któregoś z nich o wskazówki, jak dojść do wioski tei'ner? I tak przy okazji - bierzemy ze sobą w podróż pamiętnik?
 
Ribesium jest offline  
Stary 08-04-2006, 20:12   #510
 
zaluk's Avatar
 
Reputacja: 1 zaluk ma wyłączoną reputację
Bast

Nie mogąc ścierpieć tego że znowu ktoś nie słucha co on mówi zabiera głos.
-Wybacz Maureen ale masz chyba dzisiejszego ranka kłopoty ze słuchem. Mówisz że JA mam do was pretensje. Powiedziałem przecież pozwól że zacytuje "Oczywiście nie obwiniam ciebie ani Maureen oto że wtedy nie porozmawialiśmy bo to przecież ja poszedłem z Sylvanem." A skoro nie mogliśmy porozmawiać to skąd miałem wiedzieć że to jest dla was "prywatna i delikatna sprawa". Ja nie mam daru jasnowidzenia. Po tych słowach wstał od stołu trzasnął drzwiami i wyszedł z tawerny.
[user=345]Po wyjściu z tawerny Bast udał się na poszukiwania medyka czy innego uzdrowiciela który mógłby uleczyć jego ręke. Po wizycie u lekarza udaje się prosto do Sylvana. [/user]
 
zaluk jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172