Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-09-2006, 15:48   #651
 
Lyssea's Avatar
 
Reputacja: 1 Lyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skał
Phaere

"Hmm...trujące kwiaty...To ciekawe. Mogą się przydać"- pomyślała na wieść o roślinach.
-Ech, Maureen spjrzałaś na mnie jakbym chciała zabić każdego kogo spotkam na swojej drodze, a przecież wcale tak nie jest. Ja nigdy jako pierwsza nie zaczynam walki. Takie mam zasady.-powiedziała uśmiechając się lekko do kobiety.
-Tak najlepiej zwalić na mnie...Zła drowka nie powiedziała nam na czas o wizji! Może to jeszcze moja wina, że nieumarli chcą wybić wszystkich ludzi?- zmarszczyła brwi, złoszcząc się na wzmiankę o wizji.
-Chcę juz stąd odejść.
 
__________________
Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia.
Lyssea jest offline  
Stary 13-09-2006, 22:01   #652
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
Maureen

No tak. Czego się niby spodziewała? Że przyznają jej rację? Że w tak ważnej chwili okażą choć odrobinę współpracy, zrozumienia i solidarności? Że dotrze do nich powaga i znaczenie tych słów? O naiwna. Maureen westchnęła ciężko. Chyba tylko Fosht'ka zrozumiała przesłanie. A przynajmniej wykazała trochę empatii. No i Anzelm, ale w jego przypadku to chyba nie dziwne... Zresztą, może reszta także doceniła ten monolog, ale była zbyt dumna by to okazać. Hmm, nieważne jak reagują, lecz to, jak się zachowają gdy nadejdzie odpowiednia chwila. Dziewczyna nadal liczyła, że kiedyś nastąpi jakiś przełom, jakieś wydarzenie, które zmieni stosunki panujące w grupie.

- No dobrze. Ruszajmy więc - rzekła z rezygnacją.
 
Ribesium jest offline  
Stary 13-09-2006, 23:46   #653
 
zaluk's Avatar
 
Reputacja: 1 zaluk ma wyłączoną reputację
Bast

Pół elf widząc cień rezygnacji na twarzy Maureen podszedł do niej i powiedział
-Wiem że drowy nie wyraziły zbyt wielkiej aprobaty dla twych słów ale i tak chcą czy nie chcą bendą musiały z nami wspópracować. Sam nikt z nas z tąd się nie wydostanie...
Po wypowiedzeniu tych słów ruszył z resztą drużyny.
 
zaluk jest offline  
Stary 14-09-2006, 00:49   #654
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Północna brama

Ruszyliście więc w stronę północnej bramy, w sam raz, by dosłyszeć ostatnie słowa Nathiela i zobaczyć zbaraniałą minę strażnika. Co jak co ale takiej odpowiedzi się nie spodziewał. Co do...! - zaczął - Nikt was zatrzymywać nie bedzie, chcecie to sobie gnijcie gdzieś w rowie... - warknął ale zaraz przerwał mu inny strażnik: Nie trać tchu na tego chłystka. Widziałem go w świątyni. Szacunku nie ma toto ani dla starszych, ani dla kapłanów. Niech zdycha w szponach gryfa. - uśmiechnął się szyderczo - Słyszałem, że nawet Najwyższy Kapłan wygnał ich ze świątyni!

- A ja widziałem tych czarnych w nocy, na nabrzeżu! - wrzasnął z góry jakiś młody kusznik - Babka mi mówiła, że ta zjawa to obcych wina, bo takie rzeczy się tu nigdy nie zdarzały! I że Najwyższy Kapłan musiał użyć dla nich swojej mocy! - te słowa wywołały nieprzyjazny szmer wśród szybko zbierającej się (na dźwięk podniesionych głosów strażników) gawiedzi.

- Taaa... nad wyraz butni są jak na przybyszów, których miasto tak gościnnie przyjęło. - z cienia bramy nieoczekiwanie wyłonił się strażnik z mieczem i stanął w jej świetle - I czemu tak nagle odchodzą? Zwłaszcza, gdy nie wiadomo jakie stwory czają się w lasach? Mówiłem Rufusowi, żeby te przybłędy zostawić na plaży, maezlom na pożarcie. Tylko kłopoty z nimi.

- To na pewno ich wina! - wrzasnęła jakaś kobieta z tłumu -Moja córka słyszała, jak przy studni gadali, że nieumarli chcą nasz wszystkich wybić! Skąd by to wiedzieli? HERETYCY!

W stronę waszej grupy poleciał jakiś kamień, mijając o włos głowę Fosht'ki.

[center:1cfee98682] [/center:1cfee98682]
 
Sayane jest offline  
Stary 14-09-2006, 11:27   #655
 
Nadel's Avatar
 
Reputacja: 1 Nadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumny
Nathiel

-Tak Głupcy! Kryjcie się w mieście Tchórze! Jeśli wasi niby Strażnicy boją się zwierząt i humanoidów zamieszkujących lasy i tereny wyspy to nie prorokuje wam długiego życia! W szczególności, jeśli te plotki co sami rozsiewacie są rzeczywistością! Tchórze! Kryjcie się w swojej norze dalej!

Po tych słowach przepchnąłem się zwinnym ruchem między strażnikami i przekroczyłem progi bramy...
 
Nadel jest offline  
Stary 14-09-2006, 18:11   #656
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Nie tak szybko, chłoptasiu. - Strażnik z mieczem zastawił Nathielowi bronią drogę, gdy ten próbował przejść obok - Po tych wszystkich obelgach chcesz zwyczajnie umknąć? I kto tu jest tchórzem, co? Ale, widać potrafisz tylko szczekać. - uśmiechnął się szyderczo.

 
Sayane jest offline  
Stary 14-09-2006, 19:58   #657
 
Frosty's Avatar
 
Reputacja: 1 Frosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnieFrosty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Anzelm

Cała sytuacja zaczyna wyglądać nie za ciekawie. Trzeba działać szybko.
-"Daj mi księgę od Sylvana, tylko szybko!"- szepnąłem Maureen wprost do ucha.
Biorę księgę od Łowczyni i wznosząc ją wysoko w górę zaczynam przemowę tak głośną na ile pozwalają mi płuca.
-"Mieszkańcy zacnego Rangaard! Powściągnijcie swój gniew, gdyż nie w nas powinien być on wymierzony. Czy poznajecie tą księgę dał nam ją sam Sylvan, najwyższy kapłan, którego tak bardzo kochacie. Kazał nam wziąć ten wolumin by oświetlał nam drogę, która zaiste jest ciemna. Wyruszamy odszukać Aitara i stawić czoła złu, które przybyło na waszą spokojną wyspę. Mówię wam to jako kapłan , jako ten, który osobiście rozmawiał z Sylvanem i zapewnił go że wrócimy z tej misji jako zwycięscy lub poświęcimy swe życia dla sprawy. Nie traćcie wiary, bo czyż najemnik jak mój oto towarzysz…"-tu wskazałem na Nathiela-"…nie powinien skupić się na tym, co robi najlepiej?! Wasz kapłan strzeże waszych dusz, a strażnicy ciała, tak i jego zadaniem nie jest uśmiechać się jak niewyrośnięta dziewka, lecz budzić strach w sercach wrogów nim zakończy ich marne żywota! Wybaczcie mu więc brak ogłady i pobłogosławcie miecze które stawią czoła złemu by wasze dzieci mogły spać spokojnie, wasi mężowie miast ginąć w obronie domu otaczali go troska i ciepłem, a wasze żony mogły patrzeć jak ich pociechy rosną z każdym nowym dniem! Na chwałę Matki módlcie się o nas a rychło powróci spokój, porządek i harmonia tej cudownej wyspy!!"
Albo nas pokochają albo zabiją…
-"Uśmiechnijcie się i pomachajcie ludowi a może fortel wypali."- syknąłem w stronę kompanów.
 
Frosty jest offline  
Stary 14-09-2006, 21:16   #658
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
Maureen

No nieźle, jeszcze chwila a Nathiel swoją niewyparzoną gębą narobiłby kłopotów nam wszystkim. A przecież prosiła, zaklinała, żeby choć na chwilę zważali na coś więcej niż czubek swojego nosa. Teraz juz wie, że z nimi po dobroci się nie da. Przeszło jej też przez myśl, że byłaby gotowa w przyszłości użyc wobec co poniektórych towarzyszy innej metody niż perswazja. Dziewczyna aż zamarła, kiedy strażnik szczęknął bronią przed oczami drowa. "Zabije go jak nic" - pomyślała z przerażeniem. "Myśl Maureen, myśl" - rozpaczliwie zaczęłą szukać punktu zaczepienia. Na szczęście Anzelm wykazał się niesamowitym refleksem.

"Daj mi księgę od Sylvana, tylko szybko!" - dotarło do niej jak przez mgłę. Machinalnie podała księgę kapłanowi. Spojrzała na niego półprzytomnie gdy przemawiał, próbując się skoncentrować. - "Uch, niedobrze, gdzie Twoja zimna krew, skup się!" - nakazała sobie.

No tak. całkiem niezłe odciągnięcie uwagi, acz humorystyczne. Teraz strażnicy albo zaczną się śmiać, albo oskarżą ich o kradzież książki lub też posądzą o bałwochwalstwo i dodatkową herezję. Trzeba coś powiedzieć zanim Phaere z czymś wyskoczy. Hmm... Co by tu dodać.

"Kapłan mówi prawdę" - zaczęła starając się nadać swemu głosowi mocy i pewności - Nasz towarzysz faktycznie ma wybuchowy temperament i nie przebiera w słowach, brak mu też szacunku dla innych, lecz stanowi mocne ogniwo naszej obrony dlatego musimy trzymać się razem. Wszyscy jesteśmy zdenerwowani obecną sytuacją - nieumarli, walki, kłótnie, morderstwa, rozpad rady, ale niech mi Pan wierzy, ze nie chcemy dodatkowych kłopotów ani dla siebie ani dla Rangaard. Z polecenia najwyższego kapłana Sylvana ruszamy z misją pomocy Wam i Miie'sitil, ciaży na nas olbrzymia odpowiedzialność, ponieważ jesteśmy tu obcy i musimy zasłużyc na Wasze zaufanie. Nerwy nas ponoszą, dlatego proszę, nie zważaj na nasze słowa wypowiedziane bez namysłu, tylko przepuść nas i odejdziemy w spokoju. Przepraszamy za całe zamieszanie "- hmm... czy to wystarczy?
 
Ribesium jest offline  
Stary 14-09-2006, 21:49   #659
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Na słowa Anzelma ludzie odruchowo odpowiedzieli "Na chwałę Matki!" po czym zaczęli szeptać między sobą. Czyżby się udało? Jednakże jeden z kapłanów strzegących murów przechylił sie przez blanki i krzyknął: "Narada w świątyni trwa jeszcze, a nawet gdyby się skończyła, to czemuż Sylvan miałby wysyłać was, obcych do obrony naszego miasta?! Sześć osób? To mniej niż pojechało z Aitarem! Czyż nie ma straży i wojska? A skoro jesteś kapłanem, gdzie Twój Znak i szaty? - krzyknął do Anzelma.

Strażnik z mieczem natomiast zerknął na Maureen sceptycznie i rzekł: Już raz nas okłamałaś, pani, tam, na plaży... Dlaczego mielibyśmy wierzyć waszym słowom tym razem? Rozpuszczacie plotki o nieumarłych - nie tylko ta kobieta słyszała - a równocześnie podejrzanie chętnie opuszczacie bezpieczne mury Rangaard... Co knujecie, obcy? - pokręcił głową, i odwrócił się spowrotem do Nathiela.
 
Sayane jest offline  
Stary 14-09-2006, 21:49   #660
 
Aurora Borealis's Avatar
 
Reputacja: 1 Aurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwu
Fosht'ka

- A ja bym chciała wiedzieć, kto tym rzucił - mruknęła, podrzucając niebezpiecznie latający kamień. Nie odrzucając go zrobiła krok i wsunęła swój kij między Nathiela a Strażnika z mieczem. - Spokojnie, jednen z drugim, znaczy się, panem strażnikiem - rzekła. - Właśnie chcemy wyjść, o co więc chodzi? - powiedziała już całkiem głośno.
 
__________________
- Dlaczego nie wolno mi kłamać? (..) Dlaczego tylko ja mam być prawdomówna? Wujek nie myśli, że to jest wystawianie się na cel? Jasne jest chyba, że jeśli ktoś tu oberwie, to nie ci, którzy kłamią, tylko ja.
- (..) Tu nie o to chodzi, kto oberwie. Tu chodzi o to, żebyś nie dołączyła do ich stada.
Aurora Borealis jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172