Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-03-2014, 21:52   #1
 
Alien_XIII's Avatar
 
Reputacja: 1 Alien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie coś
[Autorski, fantasy] Łowcy Smoków

Rozdział pierwszy "Miejsce, które powinniśmy omijać"

Lato kończyło się. Czuć to było pośród mroźnego wiatru który owiewał całe Królestwo. Widać to było po drzewach, które zmieniały kolor i zaczynały gubić liście. Poznać to było po wiejskich chłopach naprędce chowających swoje zbiory, by przygotować się do zimy.
Corag i jego uczennica wędrowali w stronę zachodu. W stronę granic Królestwa. Nie w głowie im było szukanie schronienia.
Były to niespokojne dusze, które nie mogły być za długo w jednym miejscu.
Świat był zbyt wielki i ciekawy, by zatrzymać się gdzieś na stałe.

Gdy słońce miało się ku zachodowi rozbili obóz głęboko w lesie.
Gdy ognisko zaczynało wesoło trzaskać pojawiło się koło niego mięsiwo świeżo upolowane przez dziewczynę.
W czasie, gdy ona przygotowywała posiłek Corag studiował w świetle płomieni zwój który otrzymał jako przesyłkę.
Rozcyfrowanie go zajmowało mu wiele czasu, gdyż nie był osobą, która otrzymała wykształcenie. Frustrowało go to strasznie toteż, gdy nie był w stanie poukładać literek razem ciskał zwojem w dal z zagniewaną miną, by po chwili znów zająć się nim.
Zwykle zajmowali się ochroną. Czy to karawan handlarzy czy to posterunków. Przez kilka lat odkąd podróżowali razem zdążyli wiele razy ulać krwi innym.
Corag jednak traktował dziewczynę nadal jako maleńkie dziecko, które nic nie potrafi mimo, iż jest postęp był ogromny i do pozazdroszczenia.
-Niech to szlag!-wrzasnął odrzucając zwój w dal.
Jego tubalny głos rozchodził się echem po lesie płosząc ptaki z drzew.
 
__________________
Great men are forged in fire
it is the privilege of lesser men to light the flame
Alien_XIII jest offline  
Stary 24-03-2014, 10:50   #2
 
Izydir's Avatar
 
Reputacja: 1 Izydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znany
Dziewczyna zrobiła zwinnie kilka kroków, gdy tylko wyłoniła się z lasu z paroma królikami.
- co się stało? - zapytała spokojnie, czyszcząc skórę z królika. - jaka z tego będzie cudna mufka.. - jęknęła z uśmiechem, głaskając futerko. Pomimo tego, iż miała ledwie czternaście lat, nadal zachowywała się beztrosko jak małe dziecko. Posiadała nieprzeciętne umiejętności, które szlifowała pod czujnym okiem Coraga. Nie było jednak tego po niej widać, jak i tego, że była kobietą. Zero talii, zero biustu. Nawet jej głos nadal brzmiał jak dziecięcy.
- poka. - mruknęła i odłożyła futerko na bok. Podbiegła zaraz do rzuconego świstku u zaczęła go powoli analizując, ruszając ustami i marszcząc brwi. Siedziała spokojnie przy ognisku, rozkładając nieelegancko nogi i garbiąc się. Jej znoszona sukienka była już cała powycierana i brudna. Nawet jej nie prała z krwi. Jedyne, o co dbała, to stalowe przedramienniki, które lekko usztywniały jej kruche nadgarstki. Miała je dość słabe, pewnie po matce, i nie było wiele potrzeba, by je sobie wykręciła. Nie przeszkadzało jej to jednak w edukacji, która szła jej ponadprzeciętnie.
- Doo... - zaciągnęła. - Wooojo..wnika? Coraga!.. i wojooo...wniczki Miriam.. - zaczęła koślawo.
 

Ostatnio edytowane przez Izydir : 24-03-2014 o 13:07.
Izydir jest offline  
Stary 24-03-2014, 13:07   #3
 
Alien_XIII's Avatar
 
Reputacja: 1 Alien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie coś
Zwój był bardzo trudny do rozczytania. Nie dość, że pisany trudnym językiem to jeszcze w sposób strasznie niewyraźny.
-Nie siłuj się mała. Jakiś magister by był potrzebny do tego papieru. Ten grubas dobrze wiedział, że nie rozczytamy się-
Corag był rozdrażniony.
Był dość porywczą osobą, lecz najczęściej nad sobą panował. Jedyne co wyprowadzało go skutecznie z równowagi to udowadnianie mu, że jest głupi. Kilka razy zdarzyło się, że połamał ręce komuś kto uważał, że umysł zwycięży ponad mięśniami i można nawtykać wielkiemu, łysemu osiłkowi.
 
__________________
Great men are forged in fire
it is the privilege of lesser men to light the flame
Alien_XIII jest offline  
Stary 24-03-2014, 13:16   #4
 
Izydir's Avatar
 
Reputacja: 1 Izydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znany
- Grubas? - zaciekawiła się i zwinęła list w trąbkę, a potem wstała skocznie i rozejrzała się po otoczeniu, przytykając złożoną wiadomość do oka.
- na horyzoncie nie ma żadnego grubasa! - odwróciła się do niego w podskoku, po czym uśmiechnęła się wesoło.
Jak dziecko.
- Kiedy ruszamy? - zapytała żywiołowo, jak zawsze, gdy szykowała się nowa przygoda. Jakieś pół roku temu, gdy mieli przygodę na statku, tak jej się to spodobało, że stwierdziła, że kiedyś zostanie piratką. Do tej pory jej nie przeszło i dręczyła Coraga tym tematem.

- popłyniemy tam statkiem?!
 
Izydir jest offline  
Stary 24-03-2014, 16:54   #5
 
Alien_XIII's Avatar
 
Reputacja: 1 Alien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie coś
Corag szybkim ruchem wyrwał jej zwój z ręki
-Grubas dał nam zwój, żeby go zawieźć do Eadall. Tam nam zapłacą. Znowu nie uważałaś-
Mówił spokojnym, twardym tonem.
Zdążył już opanować metodę na dziecięce zachowania Miry przez co wiedziała kiedy mówi o sprawach poważnych, a kiedy można sobie dowcipkować.
Wbijanie jej dyscypliny okazało się błędne, a i sam doszedł do wniosku, że musi pozwolić jej być dzieckiem. Dyscyplinę powoli wypracowało w niej ciężkie życie w drodze, jak i częste walki.
Cieszyło go, że gdy stała naprzeciw wroga zmieniała się w inną osobę. Nie wiedział jednak czy to przez jego nauki czy tez krew jego przyjaciela, którą miała w żyłach.
-Wyruszamy z samego rana. Zostaw kilka kawałków królika dla Bydlaka-
 
__________________
Great men are forged in fire
it is the privilege of lesser men to light the flame
Alien_XIII jest offline  
Stary 04-04-2014, 17:08   #6
 
Izydir's Avatar
 
Reputacja: 1 Izydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znany
- Grubas, tak spuchł od piwa, że niedługo urodzi i sam nie może się ruszyć z tym świstkiem. - zachichotała wrednie, po czym sprawnie wyciągnęła swój miecz z pochwy na plecach. Jej ruchy były pewne, jednak również pełne gracji i wdzięku. W końcu wnet będzie kobietą, musiała zachwycać nie tylko umiejętnościami, lecz również urodą.
- Raz... Dwa... Trzy! - liczyła szeptem kroki i machnięcia mieczem, aż w końcu wyskoczyła i wykonała piruet w powietrzu, zamachując się na niewidzialnego wroga mieczem. Po ćwiczeniach schowała broń i z zawziętą miną potarmosiła chwilę spódnicę sukni.
- Corag! - zamarudziła niezadowolona. - sukienka mi się wrzyna! Kiedy w końcu będę nosiła jakieś spodnie, nie chcę latać jak jakaś paniusia ze wsi w tym! - stęknęła niezadowolona,po czym podciągnęła ją sobie wyżej tak, że szew z bioder miała teraz w pasie.
- No i jest ciężka! Czemu suknie nie mogą być lekkie?! Wystarczy mi tylko miecz! - ponarzekała tak jeszcze kilka minut i w końcu usiadła przy ognisku. Zaczęła w końcu nucić cicho jakąś zasłyszaną wiejską przyśpiewkę, kołysząc się w rytm na boki. Przy okazji wpychała sobie do buzi swoją porcję kolacji, zerkając na niego błyszczącymi oczyma. Zawsze tak się cieszyła na zbliżającą się przygodę.
- Eja, eja, mogę sprawdzić czy tu są wilki...? - zaskomliła i pochyliła się w jego stronę nad ogniskiem, a jej rozpuszczone, długie włosy ześlizgnęły się z jej ramion w stronę płomieni.
 
Izydir jest offline  
Stary 06-04-2014, 18:17   #7
 
Alien_XIII's Avatar
 
Reputacja: 1 Alien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie coś
-A idź bylebyś sobie głowy nie spaliła -
Oparł się o drzewo i przymknął oczy czując jak łapie go senność po dobrej kolacji.
-Tylko jutro nie marudź, że chcesz spać -
Splótł ręce i oparł głowę o korę.Niewiele potrzebował, by zapaść w sen, więc już po chwili lekko chrapał
 
__________________
Great men are forged in fire
it is the privilege of lesser men to light the flame
Alien_XIII jest offline  
Stary 08-04-2014, 12:06   #8
 
Izydir's Avatar
 
Reputacja: 1 Izydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znany
Ohhh, nie spalę! - stwierdziła wesoło, po czym wstała i zarzuciła teatralnie włosy do tyłu.

- Jestem przecież piękną damą walczącą w obronie ludzi! No, za drobną opłatą. - dodała z cichym śmiechem, po czym podciągnęła spódnicę i zawiązała ją sobie na biodrze, głęboko w nosie mając etykietę. Nie przejmowała się tym, że kapłanki w kaplicy zaszlochałyby pewnie z rezygnacji nad jej "chłopskim" zachowaniem, zsunęła znoszone buciki ze stóp, a obok nich po chwili legły jej pończochy.

- Śmigam! - zawołała i jej włosy po chwili ułożone w luźnego kita. Panienka po chwili zniknęła w lesie, wyjąc istnie jak wilk. Bydlak tylko zadarł niespokojnie głowę, ale gdy uświadomił sobie, że to ten dzieciak, spokojnie wrócił do skubania trawy. Głośne wycie wilka, jednak dobywające się z ludzkich ust, rozbrzmiewało jeszcze długo.
 
Izydir jest offline  
Stary 08-04-2014, 13:13   #9
 
Alien_XIII's Avatar
 
Reputacja: 1 Alien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie coś
Corag podsumował całe zajście cichym chrapaniem.

Po ciepłej i spokojnej nocy nadszedł leniwie słoneczny dzień.
Jechali powoli po ubitym trakcie mijani raz po raz przez chłopskie wozy.
Miałem nadzieje, że Eadall to będzie miasto - marudził Corag nie dostrzegając nigdzie na horyzoncie miejskich zabudowań.
Wszędzie rozciągały się lasy i pola usiane gdzieniegdzie wiejskimi chałupami.
Zachód Królestwa był spokojny. Nawet zielonoskórych widać było rzadko. Nie wiedzieć czemu wybrali sobie wschód Królestwa za obszar do życia. Toteż samotne domki nie były tutaj rzadkością.
Nagle stanęli przed rozdrożem przy którym stała solidna drewniana tabliczka na której wyryte były znaki i litery wskazujące kierunek.
Corag chwilę dumał nad nią czytając osobno każdą literkę.
-Thren... - wypowiedział nazwę jakby wypluł z siebie coś bardzo obrzydliwego -To jest miejsce, które powinniśmy omijać- Westchnął -Ale innej drogi do Eadall nie ma...
Cholera! Czemu nie spytałem dla pewności czy przypadkiem przez Thren nie będziemy przejeżdżać! Czemu nie dopytałem! Cholera jasna!
 
__________________
Great men are forged in fire
it is the privilege of lesser men to light the flame

Ostatnio edytowane przez Alien_XIII : 08-04-2014 o 14:49.
Alien_XIII jest offline  
Stary 08-04-2014, 13:56   #10
 
Izydir's Avatar
 
Reputacja: 1 Izydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znany
Dziewczę wróciło spokojnie przed świtem i legła na ziemię jak stała. Nie zawinęła się nawet w żaden kożuch ani nawet płaszcz. Było ciepło, mogła więc spokojnie wtulić się w ciepłą jeszcze ziemię i w zielonych ramionach roślin zapaść w przyjemny sen. Nie przejmowała się potem od którego była mokra, robakami w splątanych włosach, czy gołymi nogami.

Rano tylko zawierzgała zmęczona nogami, ale po kilku mocniejszych szturchańcach podniosła się zmęczona. Na policzku miała odgniotki od kilku źdźbeł liści, a niektóre nwet wcisnęły się w jej miękką buzię. Szybko pozbyła się ich krótkim ruchem dłoni. Nie trwało długo, gdy była ogarnięta do wymarszu. Obmyła się w pobliskim strumyczku, zjadła conieco, a potem wskoczyła na konia, nadal nie rozwiązując spódnicy.

Przy domostwach rozglądała się uważnie, stając w strzemionach swojego konia i obserwując sielskie, wiejskie życie. Nigdy takowego nie zastała, nie licząc wczesnego dzieciństwa. Nie zwracała uwagi na mordercze spojrzenia wieśniaczek na jej odsłonięte łydki i uda, ani na mężczyzn, którzy wzrokiem dawali jej jasno do zrozumienia, co by z nią najchętniej zrobili. Niekiedy odjeżdżała gdzieś w bok, zauważając coś interesującego, jednak wracała prędko, poganiana przez nauczyciela. Pod znakiem stała zniecierpliwiona, gapiąc się na jakichś rolników w polu.

- Jedziemy. - stwierdziła krótko i powoli skierowała konia w odpowiednią stronę.
 

Ostatnio edytowane przez Izydir : 08-04-2014 o 14:00.
Izydir jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:46.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172