Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-06-2014, 18:41   #151
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Coś zaczęło dziać się w powozie. Do tego w tej samej chwili doszło do niezwykłego zjawiska, które zdecydowanie nie działało na korzyść grupy. A gdyby tego było mało, kobieta odzyskała przytomność i znowu kazała uciekać. To wszystko robiło się coraz gorsze. Sav doskonale wiedział, że kobieta zaraz straci przytomność, jak wiele razy do tej pory.
- Dlaczego? Co wiesz? - zapytał szybko. Odpowiedź, którą otrzymał, nie była zbyt pocieszająca.

- Słabi ulegną, a zaraza szybko się rozprzestrzenia - mówiła kobieta z trudem. - Musicie uciekać, jak najdalej stąd. Jedynie to może nas uratować - ledwie skończyła mówić i znowu straciła przytomność.

Nevard rozumiał, że w tej sytuacji nie było czasu na zastanowienie. Trzeba było działać natychmiast.
- Stójcie! Nie otwierajcie powozu! Musimy stąd uciekać, natychmiast! - krzyknął do wszystkich, chcąc ich powstrzymać przed zbliżaniem się do powozu. Nie miał czasu, aby wiele wyjaśniać. - Inaczej skończymy tak jak oni! - kontynuował. Miał nadzieję, że to wystarczy i pozostali zrozumieją, że trzeba się wynosić, zanim będzie za późno.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Saverock : 13-06-2014 o 18:45.
Saverock jest offline  
Stary 13-06-2014, 19:45   #152
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
- Na pohybel skurwysynom! - zakrzyknął chwytliwego jednolinijkowca Wojownik i zaczął uciekać prosząc o pomoc samego Boga - Boże pomóż mi! - pobiegł drogą na wprost oświetlając sobie drogę lampą. W drugim ręku ściskał miecz. Gorliwie się modlił na głos i używał całej swojej woli, aby lampa świeciła jak najpotężniejszym światłem. Wiedział, że z tego ambarasu była alternatywna droga ucieczki, ale nie skorzystał z niej. Nie odda duszy diabelskim pomiotom i woli zginąć niźli się poddać!

Nieustraszenie (5): 9, 3, 8, 7, 10; z dziesiątki: 6
 
Anonim jest offline  
Stary 14-06-2014, 00:45   #153
 
kretoland's Avatar
 
Reputacja: 1 kretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodze
- Co tu się wyprawia. To już jakaś przesada. - skrzywił się krasnolud. Trzeba było się wynosić jak jeszcze była okazja. Widok szarżującego Wojownika zdziwił go.
- Totalnie oszalał!, choć może to jedyny słuszny sposób. - zaskoczony przyglądał się co się stanie z Wojownikiem.
 
kretoland jest offline  
Stary 14-06-2014, 12:33   #154
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Rekus widząc co się dzieje zsiadł z konia. To co się działo z Klinkenborgiem w ogóle go nie interesowało. Głupcy byli sami sobie winni. On nie był zresztą lekarzem, żeby mu pomóc. Wojownik zachowywał się w sposób jakby kompletnie postradał zmysły. Ciężko było mu się dziwić. Sytuacja na pewno nie była typowa, a to nie pierwsze co ich spotkało. Sav ze swym ostrzeżeniem też był zdaniem Rekusa trochę spóźniony. Nie sądził by mogli tak po prostu wyjść z cyklonu.

Wiedział jedno - cyklon miał centrum w miejscu w którym znajdowała się figurka. Jeśli ją zniszczy anomalia powinna się rozproszyć. Odstawił lampę na ziemię i dobył miecza. Czubkiem buta przewrócił figurkę po czym wziął zamach i rąbnął z całej siły. Co ma być to będzie.
 
Ulli jest offline  
Stary 16-06-2014, 08:35   #155
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Wszyscy
Panika wdarła się w szeregi członków konwoju. Splot wydarzeń i nieszczęśliwych wypadków sprawił, że decyzje podejmowane przez kolejne osoby zdawały się znamionować objawy szaleństwa.
Cyklon śmierci wirował wokół powozu, a z jego wnętrza dochodził okropny kaszel Klingenborga.
Nevard głośnym krzykiem namawiał wszystkich do ucieczki. Rekus rzucił się z wyciągniętym mieczem w kierunku kamiennej statuetki. A Wojownik spiął konia i rzucił się w odmęty wirującej Pomroki.

Rekus, Dwarik Mountsick
Rekus wziął potężny zamach i uderzył w figurkę, która pod wpływem jego ciosu roztrzaskała się na tysiące kawałków.
- Pomóżcie nam! - krzyczał stary Tharon - Mój pan się dusi. Błagam!
Starzec wyszedł z powozu i zamarł w bezruchu. Widok wirującej Pomroki wprawił go w osłupienie. Jego przerażona twarz zastygła w niemym wyrazie grozy i pierwotnego lęku.
Jon rzucił się w kierunku powozu, chcąc nieść pomoc Klingenborgowi. Jeżeli ktokolwiek mógł mu pomóc, to właśnie on.
Samson natomiast po tym, jak szarżujący za Wojownikiem Nevard wyrwał mu lampę, stał w bezruchu wpatrując się czarny cyklon. Jego zmysły odmówiły posłuszeństwa i mimo lat spędzonych w Pomroce, przewodnik uległ panice i grozie, jaką wywołuje czarna mgła.
Wojownik i Nevard zostali porwani przez cyklon i zniknęli oni reszcie z pola widzenia. Co się z nimi stało można się było domyślać.
Wpatrujący się w ich poczynania krasnolud, jako pierwszy zauważył, że ściana cyklonu zbliża się w ich kierunku.
Śmierć zajrzała im w oczy.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
Stary 16-06-2014, 15:55   #156
 
kretoland's Avatar
 
Reputacja: 1 kretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodze
Dwarik, zauważył że oko cyklonu się zmniejsza. Żałował swojej dobroduszności. Trzeba było uciekać jak tylko ich wszystkich spotkał. Teraz wygląda na to, że czeka go już niechybna śmierć. Szybko rozejrzał się by ocenić, gdzie dokładnie mógł się środek tego potwora znajdować. Może jest coś co wytwarza to zjawisko i znajduję się tu razem z nimi? To jedyne na co mógł liczyć w tym momencie.

-Mamy mało czasu i miejsce też jakby zaczęło się ograniczać!
 
kretoland jest offline  
Stary 16-06-2014, 20:24   #157
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Rekus był bardzo zawiedziony. Zniszczenie figurki nie doprowadziło, jak się tego spodziewał, do rozproszenia się cyklonu. Wręcz zaczął się przesuwać by ich pochłonąć. Niedyspozycja Klinkenborga była tym co obchodziło go najmniej. Jednak będąc już zrezygnowany i pogodzony z losem postanowił z ciekawości sprawdzić co się z nim dzieje. Może to jego trzeba było zabić by cyklon się rozproszył.

Idąc do powozu rzucił odpowiedź krasnoludowi:

- Chyba po nas brachu. Miło było cię poznać.

Po sprawdzeniu co się dzieje z Klinkienborgiem Rekus podejmie próbę opuszczenia oka cyklonu.
 
Ulli jest offline  
Stary 17-06-2014, 10:05   #158
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
To, co zrobił Wojownik, zdawało się szaleństwem. Jednak z drugiej strony było to chyba jedyne, co dało się w tej chwili zrobić. Szczególnie, że Jon postanowił sprawdzić, co działo się w powozie. Sav nie zwlekał z podejmowaniem decyzji. Zarówno próba pozostania tutaj, jak i próba ucieczki, mogły zakończyć się śmiercią, ale coś trzeba było zrobić. Wyrwał lampę Samsonowi i ruszył za wojownikiem.

To, co działo się potem, trudno opisać. Nevard odczuwał mieszankę różnych uczuć. Jednocześnie czuł ból i radość. Czyżby to miała być śmierć? zapytał sam siebie. Jednak po chwili wszystko9 się zmieniło. Cisza, ciemność. Jakby znaleźli się w nieprzeniknionej Pomroce, w czym mogło być wiele prawdy.

Sav usłyszał kobietę. Kazała im otworzyć oczy i zapewniała, że są tutaj bezpieczni. W jakichś sposód znaleźli się w miejscu, przypominającym małą świątynię Alistar. Okrągłe pomieszczenie, kolumny podtrzymujące strop. Skąd to miejsce się pojawiło? Nie to było najdziwniejsze. Tam, gdzie właśnie się znaleźli było jasno, a zaraz za granicami budowli, panowała nieprzenikniona ciemność.

Nevard rozejrzał się z niedowierzaniem. Kobieta miała rację, ale skąd ona to wiedziała, kim była?
- Kim jesteś? - zapytał po chwili, bał się odpowiedzi, ale musiał się dowiedzieć.
- Nazywam się Leikani. Jestem... - tutaj zawiesiła głos i chwilę się zastanawiała - mieszkańcem Pomroki - powiedziała w końcu. - Nie bójcie się jednak. Nie jestem dla was zagrożeniem, choć moi pobratymcy już tak.

Gdy otrzymał odpowiedź, nie wiedział, co o tym wszystkim myśleć. Kobieta wprawdzie uratowała mu życie, tak to w tej chwili wyglądało, tylko że była ona istotą z Pomroki. Wyglądała jak człowiek, a twierdziła, że jest mieszkańcem Pomroki. Czy można było jej zaufać? Być może po prostu postanowiła spłacić dług względem Sava, a potem poprowadzić ich na śmierć? Pojawiło się tyle pytań, na które brakowało odpowiedzi.

- Gdzie jesteśmy? Dlaczego nam pomogłaś? - spojrzał w ciemność poza świątynią. - Co z pozostałymi? - kobieta twierdziła wcześniej, że muszą tutaj poczekać w tej kwestii nie było wielkiego wyboru, więc Sav chciał ten czas wykorzystać do zdobycia jakiejś wiedzy na temat tego wszystkiego, co się teraz działo.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Saverock jest offline  
Stary 18-06-2014, 09:27   #159
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Cytat:
Post Anonima
- Nie boję się. Długo będziemy czekać? Czego od nas potrzebujesz? Znasz Westerfelda? Na jakiej zasadzie działają te lampy? - Wojownik zarzucił kilka pytań dla zagajenia rozmowy. W sumie jeżeli ona tak słabnie to nie będzie jej zmuszał do odpowiedzi. Miejsce, w którym się znalazł je taktycznym koszmarem. Cokolwiek zrobi i tak z każdej strony może być zaatakowany. Usiadł więc na środku przy kobiecie trzymając nadal lampę i ostrze. Chciał się dowiedzieć czegoś więcej. Jeżeli cokolwiek się ukaże z ciemności to Wojownik natychmiast poderwie się na równe nogi. Po wysłuchaniu kobiety (lub stwierdzeniu, że straciła przytomność i nic więcej nie powie) Wojownik odezwał się do Sava:
- Fajnie, że nie jesteś tchórzliwym dupkiem. - po czym uśmiechnął się. Chciał dodać jakiegoś jednolinijkowca, ale w tym momencie wolał zachować dalsze teksty dla siebie.
Dwarik Mountsick
Krasnolud zdawał sobie sprawę, że śmierć jest blisko. Nie raz ocierał się o śmierć, ale nigdy jeszcze nie był w sytuacji bez wyjścia i beznadziei na jakąkolwiek poprawę losu.
Wprawieniu w boju i obyci z Pomroką przewodnicy albo zwariowali, jak Samosn, zginęli jak Wojownik, albo za wszelką cenę próbowali ratować pasażera z którym podpisali kontrakt, jak Jon i Rekus.
Jedynym sposobem, jaki widział jeszcze w tym momencie Dwarik było znalezienie centrum cyklonu. Może w obrębie oka znajdowało się coś co było powodem jego powstania.
Krasnolud szybkim krokiem ruszył na obchód wokół powozu w poszukiwaniu ewentualnego źródła przeklętego zjawiska.

Rekus
Rekus wiedział, że nie ma ucieczki. Śmierć miała ich w swoich objęciach i lada moment zdławi ostatecznie.
Wiedziony ciekawością, czy też tkwiącym głęboko poczuciem zawodowego obowiązku mężczyzna ruszył do powozu.
Zajrzał do środka, gdzie cała rodzina oraz Jon zebrali się nad targanym torsjami Klingenborgiem. Znamienity radca Thuleport wyglądał fatalnie. Jego twarz to siniała, to przybierała kolor buraka, aby po chwili całkowicie stracić kolor. Konwulsje ciskały ciałem, unosząc je to w górę, to w dół.
Jon, który próbował siłą utrzymać jego ciało w jednym miejscu był wystraszony i bezradny. Wokół leżały rozrzucone maści, woreczki z suszonymi ziołami i fiolki z naparami.
Stary przewodnik próbował zapanować nad targanym obca siłą ciałem radnego, a jednocześnie znaleźć jakiś lek.
Rekus pokręcił tylko głową i zamierzał wyjść, gdy Klingenborg złapał go za rękę. Uścisk był potwornie silny. Paznokcie mężczyzny wbiły się boleśnie w przedramię Rekusa.
Przewodnik poczuł jak paznokcie radnego przekształcają się w szpony, które zaczynają wrastać w jego ramię. Spanikowany spojrzał na Jona, który także trwał w uścisku Klingenborga.
Popatrzył w jego oczy, które z każdym oddechem coraz bardziej wypełniał mrok.
Rekus czuł potworny ból, gdy szpony Klingenborga wnikały w jego ciało coraz głębiej i głębiej.
Spróbował się jeszcze wyrwać z uścisku opętanego radnego, ale był on zbyt silny, aby go rozerwać.

Dwarik Mountsick, Rekus
Centymetr po centymetrze, metr po metr czarny cyklon zamykał się. Ściana ciemności nieubłaganie zbliżała się do powozu i znajdujących się w nim ludzi.
Gdy średnica oka cyklonu wynosiła już zaledwie kilka metrów wszystko zamarło. Kompletna, bolesna wręcz cisza dudniła w uszach wszystkich członków konwoju. Ich umysły zalał błogi spokój, ukojenie i ulga, która po chwili zmieniła się w krótkie błyśnięcie wszechogarniającego bólu. Bólu, który rozrywał na strzępy nie tylko ciała, ale także nieśmiertelną ponoć duszę.
Czarna otchłań wessała wszystkich pozostawiając za sobą pożogę, zgniliznę i zniszczenie.

Wojownik, Sav Nevard
Kobieta spojrzała półprzytomnym wzrokiem na stojących przy niej mężczyzn. Skupiła swój wzrok na Nevardzie i rzekła:
- Pomogłam wam, bo ty pomogłeś mi. Uratowałaś mnie, choć wcale nie musiałeś. Wśród was było coś z Otchłani, coś co chciało się wydostać na zewnątrz. Być może to właśnie to coś sprowadziło czarny cyklon. Dzięki lekarstwu, jakie mi podałeś znalazłam w sobie dość sił, aby zabrać was do enklawy. Jednak nie zdołałabym tego zrobić bez was. Wasza wiara i silna wola sprawiły, że stało się to wo wiele łatwiejsze. Musicie jednak wiedzieć, że to co zrobiliście zmieni was na zawsze. Już nigdy nie będziecie tacy sami, jak przed wejściem w ścianę cyklonu. Mrok wszedł w wasze ciała tak, jak przed wiekami w ciała moich przodków. Byli oni tymi, którzy albo nie mieli sił uciekać przed nadchodząca Pomroką, albo świadomie postanowili przystosować się do nowych warunków i żyć mroku. I udało im się choć okupili to strasznym cierpieniem i walką.
Kobieta zrobiła przerwę i spojrzała w otaczający budowlę mrok.
- A wasi towarzysze... - zawiesiła wymownie głos - no cóż... już po wszystkim. Ich ciała i dusze zostały pochłonięte przez cyklon. Za kilka chwil będziemy mogli opuścić enklawę.

I faktycznie po kilku chwilach marmurowa budowla poczęła się na oczach zdumionego Wojownika i Rekusa rozpływać w powietrzu. Ciemność po za granicami budowli zaczęła rzednąć i obaj mężczyźni dostrzegli wyłaniające się i z każdą chwilą coraz wyraźniejsze zarysy krajobrazu.
Znaleźli się dokładnie w tym samym miejscu z którego uciekli. Nieopodal stał nawet wywrócony na bok powóz Klingenborga.

Zaszła jednak poważna zmiana. Cały świat skąpany był w mlecznoszarej poświacie. Wojownik i Nevard patrzyli na świat jakby przez okopcone szkiełko. Było to uczcie drażniące i niepokojące.
- Musicie do tego przywyknąć - powiedziała Leikani widząc ich zdziwione miny - To dopiero początek zmian, jakie w was zajdą.

 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172