Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-05-2014, 10:44   #1
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
[Fantasy/Dieselpunk] Orgio: Operacja "Biały Kruk". [+18]






Rozdział I
Krwawa Merry



- Jeśli wyjdzie beze mnie natychmiast ruszacie za nim. Tak jak ustaliliśmy, rozmawiacie z nim po swojemu i odbieracie wynagrodzenie. Żadnych błędów. Spotykamy się w ustalonym miejscu.
Po tych słowach drzwi topornej, jakby szkaradnie blaszanej furgonetki zatrzasnęły się a atmosfera wewnątrz zgęstniała. Paul niepośpiesznie ruszył w kierunku wejścia klubu Cotton, pozostawiając swych towarzyszy wewnątrz kokpitu przesiąkniętego zapachem smaru i tanich cygar.
Możliwe scenariusze obgadywali przez ostatnie dwa dni spędzone w Kalagar. Na tyłach zapyziałego teatru wetkniętego głęboko w czeluść miasta.
- Juppa Guaran. Oficjalnie członek kompanii eksploracyjnej z Oazy Gadesh. Mniej oficjalnie typowy przemytnik, szmugler i handlarz artefaktami. Robił interesy z największymi...- podczas pierwszej poważnej rozmowy, już na terenie Kalagar, Paul rzucił przed nich grubą jak wąs Fuhrera tekę, pełną zdjęć starucha w turbanie. - Jego ostatni towar, orgio o naprawdę nietuzinkowej charakterystyce zainteresowało jajogłowych z ministerstwa magii. - te słowa wypowiadając rzucił znaczące spojrzenie w kierunku oddelegowanych członków tej "wspaniałej instytucji". - Nie przysłano nas tutaj jednak aby dokonać prostego zakupu, zapewne się już tego domyślacie. SS chce znać źródło... pochodzenie tego niezwykłego okazu. I to od Guarana mamy uzyskać. Każdym możliwym środkiem.- spauzował w tym miejscu ważąc kolejne słowa.
- Muszę was o tym poinformować... To niepewna informacja, jednak istnieje podejrzenie, że Guaran jest osobą uzdolnioną magicznie. Co buduje tak duże ryzyko w trakcie tej operacji. Stąd też obecność wśród nas przyjaciół z ministerstwa...

Fritz, SSman przydzielony do ich zespołu w ostatniej chwili siedział teraz za kierownicą pociągając nerwowo papierosa i wystukując dziwaczny, nerwowy rytm o zaplamioną tapicerkę. Po wyjściu Paula na przednim siedzeniu pasażera, przechodząc okrakiem nad wajchą skrzyni biegów jakby chciał się z nią niemęsko zaprzyjaźnić, zasiadł Hase. Pozostali czekali w zacienionym, cuchnącym wnętrzu furgonetki.
- Czy tylko ja mam wrażenie, że ten brudas nie da się przekonać po dobroci?- mruknął bardziej do siebie Fritz zerkając we wsteczne lusterko.- Dupska wam tam nie zdrętwieją od tych ławek? Paul... Co za skąpiec. Mogliśmy sobie pozwolić na nowiutkiego phantoma z mruczącym silnikiem a nie to zdezelowane...Aghh!- trzasnął ręką w kierownicę.
Z twarzy tego czterdziestoletniego oficera nie trudno było teraz odgadnąć stres. Obrośnięta wąsem, górna warga chodziła jak w amoku, jak gdyby wypowiadając bezdźwięczne słowa. Z zakoli i lekko przerzedzonych włosów spływały krople potu. Spojrzenie zaś, jakby doprawione szczyptą paranoi, utkwione było w wejście pod rozświetlonym napisem "Cotton".
Minuty wlekły się jedna za drugą, tempem podobnym do tego z jakim poruszali się lekko podchmieleni przechodnie na pasażu dzielnicy rozrywek. Ich radosne rozmowy, przepychanki okraszone śmiechem i pijackie przyśpiewki potęgowały jedynie poczucie wyobcowania jakie musiało teraz towarzyszyć "Asom wywiadu". Przez ten cały czas ani śladu po Paulu czy Guaranie. Czy przegapili go w tłumie? Nie, Fritz uczepił się wzrokiem klubu jak warchlak maciory... Lecz gdyby?
- Jest!- wrzasnął Fritz, niemal uderzając łbem o dach samochodu. - Wyszedł sam... Jak ja bym czasem kurwa chciał być mniej nieomylny.- skrzywił się nieco po czym spojrzał na Hase.- Wisisz mi kolejkę.
Handlarz przez chwilę stał pod wejściem do klubu ściskając neseser jak rękę własnej matki na łożu śmierci. W tym czasie motor ich furgonu zdążył już kaszlnąć, prychnąć, zatrząść się i wyrzucić w i tak gęste powietrze obłok spalin.
Chwilę później Guaran zniknął już we wnętrzu czarnego, smukłego jak torpeda samochodu, który zatrzymał się przy krawężniku pod klubem. Mimo późnej godziny na ulicy panował tłok. Z pewnym trudem włączyli się do ruchu, strumienia długich, drogich samochodów prowadzonych przez szoferów bogatych gości dzielnicy rozrywek.
Fritz utrzymywał dystans, pozwalając by kilka limuzyn oddzielało ich od celu. Szybko wydostali się z zatłoczonej dzielnicy uciech, wjeżdżając do potężnego niczym wnętrze cielska ogromnego węża tunelu. Pasażerowie na kipie przypominającej blaszaną skrzynkę czuć się mogli jak w wielkim pudle rezonansowym, do którego wpadały dźwięki silników.
Skręcili na jednym z kolejnych zjazdów w nieco węższy i ciemniejszy tunel. Między nimi a celem pozostały jedynie dwa samochody.
- Skurwiel jedzie do starej dzielnicy industrialnej.- mruknął Fritz wyciskając niemal soki z kierownicy.- Cicho tam jak w burdelu o poranku. Nikt nie powinien nam przeszkadzać... O ile nie narobimy za dużo hałasu.
Powietrze w tej odseparowanej jamie w ziemi, o kształcie ogromnej kopuły było wyjątkowo zanieczyszczone. Zdawało się, że nawet pomarańczowe światła starych latarni ledwie przebijają się przez jego okowy.
Budynki w stylu secesyjnym oblepione były warstwą czarnej mazi, tak samo jak chodniki wijące się raz to wyżej, raz niżej pomiędzy wbudowanymi w niższe segmenty gazociągami, pordzewiałymi rurami i mniejszymi kominami wyrastającymi z ziemi.
Samochód Guarana odbił z głównej ulicy, podążając jego śladem pozostali na drodze sam na sam. Nie było przechodniów, którzy zapewne spacerowali by tutaj w maskach, innych uczestników ruchu. Pozostał tylko szary furgon, czarny samochód marki phantom oraz stłumione światła latarni i kamienic.

- Przyczaimy się tutaj. Poczekamy co nasz cwaniak zrobi.- Fritz zatrzymał ciężarówkę na rogu uliczki, w którą przed sekundą ponownie skręcił samochód Guarana. Widzieli stąd duży, mieszkalny budynek na jej początku oraz przypominającą pałacyk kamienicę z szyldem "Madame Merry". Aż strach pomyśleć jak silne, masochistyczne zapędy musiała mieć osoba pragnąca zatrzymać się w tej czeluści...
Czarny Phantom najpierw zatrzymał się przed hotelem, by wypuścić pasażera a następnie skręcił w wąski zaułek między budynkami. Guaran, dalej przyssany do walizeczki wparował do hotelu, przez drzwi wciśnięte pomiędzy brudne, duże szyby fasady.
W tym momencie Fritz wrzucił bieg i wjechał na uliczkę zatrzymując się przed tym samym budynkiem.
- Znajdźcie go, trzymam silnik na chodzie. Prezenty od Paula zostawcie w skrzyni, może uda się to załatwić bardziej dyskretnie?
Prezentami były dwa karabiny thompsona z magazynkami na sto pocisków, jakimi w razie nieoczekiwanych problemów mogli się posłużyć. Wszak z magami nigdy nie wiadomo, a oczywistą metodą na ich szarlatańskie sztuki był grad pocisków zdolnych powalić pustynnego muła.
- Stać! Coś jest nie tak!- warknął nagle Fritz, nim którekolwiek z nich złapało za klamkę.
Po drugiej stronie pustej uliczki zatrzymała się granatowa furgonetka, bardzo podobna do tej, w której właśnie siedzieli. Tylne drzwi otworzyły się, a z wnętrza wysiadło trzech mężczyzn w długich, flauszowych płaszczach. Rozejrzeli się dookoła, po czym ruszyli w kierunku hotelu. Na ulicy przepuścili białą furgonetkę z logiem pralni, jaka właśnie wyłoniła się zza zakrętu, by skręcić następnie w wąski zaułek po jego lewej stronie.
Jeden z nich zatrzymał się pod drzwiami motelu, wpatrując się w wywieszoną przed drzwi kartę dań. Dwóch pozostałych wsuwając ręce pod płaszcze wpełzło w ciemny zaułek po prawej stronie Madame Merry...
Coś się kroiło.
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"

Ostatnio edytowane przez Mizuki : 05-05-2014 o 11:27.
Mizuki jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172