01-06-2014, 07:13 | #1 |
Northman Reputacja: 1 | Yggdarsill - komentarze Cześć wszystkim paniom i panom! Zasady grania były wspomniane w rekrutce. Tutaj tylko wspomnę, że: - piszemy w 3 osobie czasu przeszłegoDocsa otworzę na dniach. Każdemu (prócz osób które mają podręcznik - jak ktoś ma oprócz Gobl1na, to niech mi o tym powie) podeślę w tygodniu trochę więcej informacji o umiejkach, wadach i darach BG, oraz uzgodnimy jakieś tam szczegóły z historii etc. Nie będziemy grali na pełnej machanice (nie mam czasu aby w pełni ją przyswoić), ale coś tam będzie, a zrozumienie poziomów opanowania umiejętności, wiedzy, pomoże lepiej odgrywać postać i wykorzystywać jej atuty. Zanim zacznie sie sesja, byłoby dobrze, żebyście między sobą tutaj dograli stopnie zażyłości i po krótce opisali swoje postacie w kilku zdaniach, zwłaszcza te informacje, które są światotworzeniem w KP. Pzdr.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |
01-06-2014, 11:22 | #2 |
Reputacja: 1 | Witam panie i panowie na pokładzie wspólnej przygody Nie wiem czy najwygodniej by nie było aby gracze lub Mg umieścili tutaj informacje pokrótce co wiadomo o danym BG pozostałym członkom kompani. |
01-06-2014, 18:01 | #3 | |
Reputacja: 1 | Witam wszystkich. Na początek dziękuję Miszczowi za przyjęcie i ciepłe słowo. Cytat:
Sam ciekaw jestem jak będzie mi się z nią grało na stopie gracz-gracz. Przyjdzie mi odgrywać Klemeta Gandalvssona - thurla, czyli miejscowego szamana. Wg moich zamierzeń i zrozumienia będę się starał odegrać człowieka żyjącego na uboczu. Typowego freak'a, który z racji swej funkcji cieszy się szacunkiem swego ludu, ale też jest uważany po części za dziwaka. Niezależny, tajemniczy, inny, często uważany za szaleńca. Oddany jarlowi i jego córce, gotów służyć im swoimi umiejętnościami. Mający jednak własne zdanie, często odmienne od ogółu, z którym jarl niekoniecznie musi się zgadzać ale zawsze powinien rozważyć. Bo w końcu przez thurla przemawiać mogą duchy przodków. Tego wykluczyć nie można... Życzę sobie i Wam przyjemnej sesji.
__________________ LUBIĘ PBF (miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) | |
01-06-2014, 20:21 | #4 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Również chciałabym powitać wszystkich współgraczy i MG. Temu drugiemu dziękuję za zaufanie i przyjęcie do sesji. Mam nadzieję, że będzie nam się wszystkim świetnie grało, a Odyn nam sprzyjał. Natomiast co do mojej Volvy. Jest ona córką poprzedniej Widzącej, która obecnie już przebywa wśród bogów. Po śmierci matki, to właśnie Hild została klanową Volvą, ciesząc się szacunkiem wśród osadników, jakim też cieszyła się jej matka. Żyje wraz z ojcem, Thorbjornem, który jest wojownikiem znanym ze swej zaciętości w walce oraz tego, że walczy dwoma toporami. Poza tym ma dwójkę młodszych braci Bjalda i Sorana. Volva to kobieta, która widzi to, czego inni zobaczyć nie potrafią. Dar ten otrzymała po matce, a jeśli kiedykolwiek przyjdzie mieć jej samej potomstwo, z którego pierwszym dzieckiem będzie córka, to ta również zostanie volvą. Hild potrafi rozmawiać z bogami, słyszy co mówią, nieważne czy dobrze, czy źle. Potrafi też wyczytać, co każdemu jest przeznaczone. Niestety, jak powszechnie wiadomo, plany bogów wobec śmiertelników nie zawsze są takie, jakby ci drudzy chcieli. Dlatego też uchodzi za osobę enigmatyczną, gdyż często woli przemilczeć swoją wiedzę na temat losów zapisanych przez Norny. Kiedy jednak ktoś domaga się tych informacji, jej zadaniem jest ich udzielić, bez względu na ich pozytywny lub negatywny aspekt. Co do relacji z drużyną, to jedynie wiem, że Hild i Jorun są przyjaciółkami. Jak jest z resztą, to już myślę, że pozostawić trzeba wspólnemu dogadywaniu się
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. | |
02-06-2014, 15:03 | #5 |
Reputacja: 1 | Witam MG i graczy! Udało mi się skusić MG moją wizją Sigurda, syna Ivara Sigurd nie pochodzi z Rohald, chociaż mieszka tam razem z innymi, niemającymi rodzin drużynnikami jarla Hrolfa Knudssona. Liczy trzydzieści i trzy wiosen, a do Rohald zawitał ponad dziesięć lat temu jako pierworodny Ivara, starszego wioski Hemmet (położonej kilka staj w kierunku południowym). Ivar posłał garnącego się do wojaczki syna, jako dowód poparcia i przyjaźni wobec Hrolfa, a ten uczynił go jednym z członków swej straży przybocznej. Wieloletni pobyt Sigurda w Rohald sprawił, że traktowany jest tutaj niemalże jak swój (ci, którzy chcą wytknąć mu cokolwiek muszą liczyć się z porywczym charakterem Ivarssona, jak i jego umiejętnościami walki). Dość powiedzieć, że Hrolf zapewnił synowi swego lennika solidne przygotowanie i przyzwoite wyposażenie - w końcu gwardia jarla składa się z najlepszych. Jak dotąd nie miał czasu się ustatkować - jego profesja nie sprzyja stałym związkom, a znajomości z kobietami zwykle ograniczają się do podszczypywania dziewek służebnych lub chwili namiętności gdzieś za stertą siana, czy w łożu białki spragnionej męskiego towarzystwa i nie mogącej doczekać się powrotu męża z wyprawy albo jakiej zgrabnej wdowy, których nie brak w tych niespokojnych czasach. Z podkradaniem żon jednak nie przesadza, bo pracująca dla bondi niewolna służba, czy wścibska rodzina mogłaby donieść krewkiemu rogaczowi, a jarl nieprzychylnie patrzy na kończące się rozlewem krwi prywatne porachunki. Od kiedy kilka miesięcy wcześniej uppsalscy najemnicy z klanu Tryggve puścili z dymem całe Hemmet - wyrzynając przy tym wszystkich mieszkańców - Sigurd stał się nieprzejednanym wrogiem Uzurpatora Frodiego. Szczegóły śmierci bestialsko zamordowanego Ivara są znane jedynie drużynnikom biorącym udział w tropieniu tajemniczych napastników pustoszących południowe rubieże ziem uznających zwierzchnictwo Kjari, jarlowi i kilku jego doradcom, a sam Sigurd nie chce poruszać tego tematu. Oczywiście wśród mieszkańców doliny powstało na ten temat wiele opowieści, co jedna to bardziej nieprawdopodobna, jednak zwykle nie mają one nic wspólnego z prawdą. Jako hirdman zna dobrze swych towarzyszy z hirdu, jak i otoczenie jarla, któremu przysiągł posłuszeństwo. Zna i szanuje Jorun, córkę Hrolfa, z racji pozycji przysługującej spadkobierczyni rodu jarla. Zna pobieżnie Hild, córkę Thorbjorna i choć dostrzega w niej atrakcyjną kobietę, to zapędy hamuje aura tajemniczości otaczająca volvę. Mieszkającego poza osadą Ganalvssona rozpoznaje, jednak poza wiedzą kim jest nie zna szczegółów na jego temat - mistycyzm otaczający starca i jego trzymanie się na uboczu są skutecznymi barierami. Postać Thorgrima jest mu znana z wielu uczt i pospolitych pijatyk. Zdarzało im się wspólnie walczyć z wrogami jarla, a nawet stawać przeciwko sobie w czasie pijackiej burdy. Jednak jak dotąd nie udało się rozstrzygnąć, który z nich jest lepszym wojownikiem. Sigurd Ivarsson jest hirdmanem. Członkiem drużyny jarla, razem z podobnymi sobie jest strażnikiem jego rodziny i gwarancją spokoju na ziemiach podległych Kjari. Taką zawodową armią Jeśli macie jakieś uwagi/sugestie co do zakresu znajomości z Waszymi postaciami, to dajcie znać
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
02-06-2014, 23:56 | #6 |
Reputacja: 1 | Jorun powinna się jarlowi urodzić synem, a nie córką. Uparta jak wół, wierna jak pies, silna i wysoka jak mężczyzna. Ma szare, chłodne oczy swojego ojca i krzywy uśmiech swojego stryja Olava. Nie jest osobą wielkich słów i gestów. W przyjaźni szorstka, nienawykła do zwierzeń i czułostek. Nie zapomina przysług i nie wybacza zniewag. Trudno jej przychodzi zginanie karku. Sama toczy swoje pojedynki i broni honoru, możliwość chowania się za plecami mężczyzny traktując jako objaw słabości, a sugestię - za obrazę. Od kiedy nauczyła się sama trzymać w rękach miecz i włócznię, jedyną osobą, której pozwoliła stanąć za siebie w pojedynku jest jej stryjeczny brat - Thorgrim Olavsson. Wszyscy wiedzą, że dane słowo oraz przysięgę traktuje jak świętość i wypełnia z konsekwencją, która czasem ociera się o szaleństwo. Lojalna względem jarla, nigdy nie kwestionowała jego decyzji, władzy czy autorytetu. Przez ostatnie lata coraz częściej bywała cieniem swojego ojca - pomocnikiem, posłańcem, uczennicą, doradcą. Ucząc się nie tylko taktyki, znajomości tradycji czy sztuki negocjacji ale także - a może przede wszystkim - ukrywania przed innymi własnych słabości. Że jarl wytresował ją dobrze, nie można wątpić. Teraz jednak nadszedł dla niej czas zmian i Jorun dopiero zaczyna testować samą siebie, przyzwyczajać się do nowej, oficjalnej roli i związanej z nią odpowiedzialności. Dziewucha wad ma sporo, ale bezsprzecznie ma szansę przerosnąć swojego ojca - jeśli tylko życie zahartuje ją z żelaza w stal. Jeśli będzie miała szczęście i wsparcie odpowiednich ludzi. - - - Tyle na szybko, bom styrana po robocie. Z Icariusem wstępnie już rozmawiałam - co kuzyn to kuzyn. Jednak do każdego z Was będę miała różne sprawy, biznesy i prośby, zaczynając od jutra Campo - na Twoje PW postaram się odpowiedzieć jutro z rana. GreK - Ty już tak nie cukrz, tylko od razu powiedz ile złota chcesz od jarlowej córci wyciągnąć
__________________ "[...] specjalizował się w zaprzepaszczonych sprawach. Najpierw zaprzepaścić coś, a potem uganiać się za tym jak wariat." |
04-06-2014, 17:31 | #7 |
Reputacja: 1 | Thorgrim Olavson. Syn Olava brata Jarla poległego wraz z dziedzicem Jarla Hermondem w dużej bitwie przeciwko Saxońskim piratom. Thorgrim mieszka wraz z rodziną Jarla od około roku. Wcześniej mieszkał wraz z ojcem w rodzimej wiosce. Ciężko ranny w bitwie na skutek ran i traumatycznych przeżyć stanął na krawędzi szaleństwa. Za sprawą Jorun miał czas by dojść do siebie, mimo że jego stan nie rokował poprawy i sprawiał spore problemy dla mieszkańców. Ostatecznie pojedynek w obronie honoru następczyni Jarla, sprawia że odradza się jako Berserker. Członek gwardii Jarla w szczególności zaś osoby Jorun. Uważa, że sam Odin ułożył tak ich los. Wziął Olava i Hermonda zostawiając Jorun, którą to swym poświęceniem bitewnym uratowali. Jest przeświadczony, że sam Thor był sprawcą jego odrodzenia. On zaś jest posłańcem śmierci i obrońcą klanu. Nie zna strachu, zdaje się nie odczuwać bólu. Po klanie zaczynają krążyć o nim opowieści. Zarówno o jego odrodzeniu, jak i odwadze i szale bitewnym. Zawsze chętny do walki by móc godnie zasiąść u boku ojca w Valhalli. Nie przepuszcza żadnej potyczki, rajdu czy choćby pojedynku... Kobiety zaczynają coraz mocniej ku niemu spoglądać, jest w końcu członkiem rodziny Jarla i dzielnym wojownikiem. Choć wiele osób nie wróży mu długiego życia, zważywszy na jego podejście do walki. Białogłowy powoli przełamują aurę strachu jaką otoczony jest ten wojownik. Te które poznają go bliżej, zaczynają roztaczać kolejne plotki. Mówią, że jest dzikim niedźwiedziem nie tylko w bitwie... |
04-06-2014, 18:07 | #8 |
Northman Reputacja: 1 | Dziękuję Wam za te wszystkie informacje. Tylko z niektórymi miałem dotychczas chwilkę czasu, aby coś zacząć ustalać. Do reszty odezwę się niebawem. Dzisiaj na pewno zajrzę na docsa, którego założyła Obce (dzięki!). Pzdr.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |
05-06-2014, 21:04 | #9 |
Reputacja: 1 | Chciałem poinformować, że w poniedziałek, 9 czerwca, wylatuję do Paryża i wracam w piątek, 13 czerwca. Przez weekend 14-15 czerwca mogę być trudno dostępny (imprezowo-rodzinno-biegowe performansy). We Francji zakładam, że hotel będzie miał neta i wieczorkiem będę miał dla Was czas ale wrazie draki, gdybym się nie odzywał, to będziecie wiedzieć dlaczego.
__________________ LUBIĘ PBF (miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |
06-06-2014, 05:23 | #10 |
Northman Reputacja: 1 | Wylatuję do Paryża? Chyba raczej wypływam do Neustrii Dzięki za heads up.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |