Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-07-2014, 01:11   #11
 
MrKroffin's Avatar
 
Reputacja: 1 MrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputację
Ze spokojem, a może nawet rozbawieniem obserwowałem rwetes, jaki wytworzył się po wyjściu Roche’a. Uśmiechnąłem się w duchu. Taka awantura o durny mundur? Ale to baba, kto tam je zrozumie. Jednakże wkrótce ten, którego zwano Krukiem, zwrócił się do mnie.

- O Geralcie z Rivii słyszałem tyle co i wy. Ani my z jednej szkoły, ani z jednego kraju. Bruderszaftu też z nim nie piłem. Sam jestem ciekaw, czy te wyolbrzymione brednie jakiegoś szarpidruta mają jakikolwiek związek z rzeczywistością – zaczął bawić się medalionem w kształcie żmii. – Wiem natomiast jedno: nikt nie jest niepokonany, a kto jak kto, ale wiedźmin zna wiedźmińskie słabości. I tę wiedzę zamierzam wykorzystać.

Wkrótce niejaka Marina Crest, jak się okazało medyczka, postanowiła, że jej duma nie pozwala jej przebywać z człekiem tak trywialnym, jak Vernon Roche. Nie powiem, żebym jakoś specjalnie lubił tego typka, ale ta iście szlachecka duma bardzo mnie zdziwiła. Ale to baba, kto tam je zrozumie.

- Popieram Kruka – odezwałem się. – Lepiej, żeby nas zszywał ktoś z zewnątrz. Do wywiadu mam takie samo zaufanie jak do pierwszego lepszego oprycha z wyzimskiej speluny.

Może i nie wierzyłem całej tej dumnej pani medyczce, ale na pewno wolałem ją od jakiegoś pragmatycznego patrioty w niebieskie pasy.
 
MrKroffin jest offline  
Stary 16-07-2014, 02:58   #12
 
Zara's Avatar
 
Reputacja: 1 Zara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputację
- Jak ktoś ma strzelać focha o byle pierdołę, to niech lepiej zrezygnuje teraz, niż jak będę pięć kroków za dupą tego zasrańca Geralta. - Skwitowałem sytuację, która wytworzyła się po okazaniu swej niechęci wobec Vernona przez jedną z uczestniczek misji. Pewien dzielny rycerz starał się o jej względy, szybko poparty przez wiedźmina. Ja jednak postanowiłem dodać.

- To jest kurwa poważna misja, a nie jakiś wybieg dla płaczących panienek. A wy też nie składajcie obietnic, które albo mają nikłe szanse powodzenia, albo są pozbawione sensu. Lub obie rzeczy na raz. - Na koniec odezwałem się jeszcze do kochasia, który tak lekko obiecał danie po mordzie Roche'owi. Która jednak z przedstawionych opcji jest w tym wypadku prawdziwa, musiał sobie wydedukować sam, chociaż wątpiłem, aby w ogóle przejął się tym, co powiedziałem. Takie typy już tak mają, że wolą nie słuchać mądrych rad. Ale spojrzałem jeszcze na jedyną osobę, która się nie odezwała i wiedziałem, że znowu coś się będzie musiało wydarzyć. Jak to są, kurwa, najlepsi ludzie w Temerii, to współczuję Vernonowi. I sobie tym bardziej.
 
Zara jest offline  
Stary 16-07-2014, 10:13   #13
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Czyli wcale nie znasz kobiet - odezwałem się do wojownika. - Zawrzyj pysk paniczu, daleko cię to nie zawiedzie. Siłę mamy w liczbie i Roche może sobie pluć jadem na prawo i lewo. To co powinniśmy zrobić to trzymać się razem i gdy będzie trzeba możemy się wypiąć na naszego "dowódcą" jeśli przesadzi. Królowi zależny tylko na królewnie i raczej się nie pogniewa gdy przyjedziemy z nią minus jeden krzykliwy pies wywiadu. Mam zasadę szanuję tych, którzy szanują moja osobę. Roche si do nich nie zalicza. To co? Jesteśmy razem czy jesteśmy grzecznymi pieskami naszego chwilowego przełożonego? A poza tematem nazywają mnie Srebrny Kruk
I znów to robię. Unoszę się dumą i nagina sytuację tak jak mnie pasuje. Dlatego czasem tracę zlecenie. No ale nie wybrałem tego stylu życia dla pewnego jutra! Wybrałem go dla wygodnego dnia dzisiejszego.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 16-07-2014, 11:15   #14
 
Erissa's Avatar
 
Reputacja: 1 Erissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputację
Z nieblednącym uśmiechem obserwowałam całe zajście. Dzierlatka zdecydowanie przesadzała, ale nie mi było ją oceniać, niech sobie robi co chce. Jednak gdy szlachcic wyraził swoje zdanie kąciki ust uniosły się jeszcze wyżej.
- Dobrze prawi - spojrzałam na nich spod czarnych rzęs - Jeśli masz robić foszki o mundury, moja droga, lepiej wyjdź nim będziemy w poważniejszych kłopotach. Widzę, że niewiele słyszałaś na temat Vernona, on nie toleruje czegoś takiego, więc jeśli poważnie myślisz o tej misji schowaj ognistą naturkę w kieszeń - spojrzałam na mężczyznę nieco dłużej. Skąd go znałam? Czyżby mignął mi gdzieś... kiedyś...
Na pytanie o Geralcie nie odezwałam się, choć oczy wywróciły pokazowego młynka. A niech się domyślają ile wola.
- Tak czy inaczej - wróciłam do tematu - Nie widzę powodu by przez tupanie nóżki jednej osoby rozwalać całą naszą grupę. Jeśli chce niech wychodzi, jej wola - podniosłam się ze swojego miejsca. Krukowi zdecydowanie zależało na tym, by została. Ja chyba byłam jedyną osobą, którą obchodziło to tyle, co siano przeżuwane teraz przez krowy w stajni - Mamy robotę do wykonania, więc jeśli ma ochotę zrezygnować lepiej teraz niż po miesiącu jęczenia nam nad uchem na temat złego fasonu mundurów. Flaki do wpychania znajdą się zawsze, tak samo jak medyk do ich włożenia - skrzyżowałam ręce na piersi wciąż uśmiechnięta - Więc decyduj, kochaniutka
 
__________________
"Wczoraj wieczór myślałem o ratowaniu świata. Dziś rano o ratowaniu ludzkości. Ale cóż, trzeba mierzyć siły na zamiary. I ratować to, co można."
A. Sapkowski
Erissa jest offline  
Stary 16-07-2014, 20:20   #15
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- Syty głodnego nie zrozumie – wzruszyłam ramionami. Emocje schodziły, w sumie trochę racji mieli: powinnam była do dupka zagadać, a nie przed moimi nowymi towarzyszami się wywnętrzać.

- Ani ty, pani czarodziejko – spojrzałam na kobietę. – Ani wy, panie – przeniosłam spojrzenie na Elinganda –Nie macie pojęcia, czym jest walka o szacunek. Dostajecie go z definicji, wymuszacie swoją pozycją. Ja muszę walczyć, za każdym razem, żeby być traktowaną poważnie. I walczę od trzech lat, bez niczyjej protekcji.

Usiadłam.
- Zapłata jest niezła i kusi. – powiedziałam. „A odejść zawsze mogę” dopowiedziałam w myśli.- Wybaczcie, pani, moje zachowanie. Nie powinniście być jego świadkiem.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 16-07-2014, 20:32   #16
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Nie przejmuj się - powiedziałem do Mariny. - Ostatnim razem wylądowałem u ciebie gdy zarzuciłem jednemu jegomościowi intymne kontakty z wiwerną, bo nic ładniejszego by go nie chciało.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 17-07-2014 o 11:45.
Dragor jest offline  
Stary 20-07-2014, 20:17   #17
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
Ledwie skończyliście rozmawiać gdy do Sali wszedł mężczyzna, razem z kilkoma pomocnikami. Widzieliście, iż nieśli pakunki, a sam mężczyzna, ten wyglądającego na ważniejszego, niósł jakąś listę, wypisaną na pergaminie.
- Dobrze, moi mili- Zaczął. Widzieliście, że choć był krępy i gruby, a jego twarz sura i przyozdobiona wąsem to jednak z jego oczu biło jakieś swego rodzaju ciepło- Mam wasze rzeczy, w tych workach. Pokwitować proszę i brać. Przy każdym jest karteczka z imieniem…no i jak widzicie te pakunki dłuższe, to wasze miecze i broń generalnie- Pokiwał głową. Westchnął- Proszę mi sę podpisać, kto nie umie ten niech krzyżyk postawi. Gdy weźmiecie wasze rzeczy, możecie się tam przebrać, popakować, a na dole czeka na was Pan Vernon wraz z końmi, oraz wraz z plecakami, gdyby kto nie miał. No i generalnie, prawda, z zaopatrzeniem!

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=LGT7IY91jIE[/MEDIA]

Po pokwitowaniu waszych dóbr wyszliście schodami na górę i dalej już do stajni, mijając kolejne korytarze.
Pierwsze co was uderzyło to słońce, jego blask i jasność, od której można odwyknąć przebywając w kwaterach Vernona, a drugie co uderzyło was to fala przyjemnego ciepła. Dopiero teraz uświadomiliście sobie, że byliście w dość chłodnym miejscu, albo też, sama jego aura powodowała takie odczucia. Jakiś ptak nawet, gołąb się zaplątał i spoglądał na was ciekawie, łypiąc swoimi tępymi oczkami.

Stajnie jak to stajnie- nic specjalnego. Bardziej interesujące były konie, oraz Vernon na uboczu, rozmawiający z jakimś jegomościem. Widzieliście, że was przełożony pilnie wysłuchiwał się, zadając tylko zdawkowe pytania, jakby albo otrzymywał jakieś rozkazy, albo wręcz przeciwnie, wysłuchiwał raportu z przebiegu jakiejś misji, którą sam zlecił. Czyżby informator? Możliwe.

-No jesteście w końcu- Rzekł dość wesołym głosem, jakby miał jechać na piknik, a nie ratować kogokolwiek z opresji. Szczególnie zaś dziewczynkę, młodą królewnę. Przyglądam wam się kilka chwil, a wy zaś byliście pewni, że nad czymś rozmyśla. Prawie widzieliście tryby, które obracały się pod jego czaszką od intensywnego rozmyślania. Westchnął ciężko, kiwając głową-Dobrze, te tutaj konie są doskonale wyszkolonymi warchołami. Możecie być pewni, że zarówno te dwa brązowe, te dwa czarne, jak i pozostałe białe dwa konie nie zawiodą nas i nie spłoszą się na widok innego człowieka, nie będą wierzgać od zapachu krwi. Czarne to odpowiednio Iskierka oraz Płomyk, dwa o maści brązowej to Rogatek oraz Kapłon…no i mamy te dwa białe jeszcze, Kusy oraz Diament… Żaden z nich nie wierzga, każdy jest osiodłany jak widzicie, więc proponuję objuczyć je i ruszać. Kierunek jazdy to północ, gdyż tamtą bramą udał się wiedźmin. Najbliższa karczma, przydrożna oberża to „Kogucik”. Przyjemne miejsce. Uwaga na sakiewki tam. Skinął głową- Najpewniej Trias jak i Geralt wiedzą, czym grozi jazda po otwartych szlakach i najpewniej będą główne trakty omijać, chcąc uniknąć rozgłosu. To daje nam przewagę. Gdzieś jednak muszą się zaopatrywać, więc najpewniej będą to przydrożne oberże, małe wsie, miejsca na uboczu. Gdy dotrzemy n miejsce, będzie czekał na nas informator i dalej zadecyduję gdzie ruszymy, gdy już przekaże nam wieści. Będziemy najpewniej w okolicach wieczoru i radzę się pospieszyć bo nie chcę jechać po nocy, jeżeli ni będzie to wymagane- A teraz dochodziło południe.

Miriel z Vicovaro Wyczułaś coś… złowrogiego w tych jukach, które miał Vernon. No, najlepiej tak by to było określić, miałaś złe przeczucia odnośni całej wyprawy jak i czegoś bardziej ulotnego… Jakbyś… Jakbyś czuła nadchodzący koniec, czyjś koniec, jakieś złe, okropne fatum wiszące nad wami i jakby czekające na kogo usiąść, na kogo paść i kogo sprowadzić do grobu.

Bevier Eilgand poznawałeś te konie. Wszystkie miały coś, co reszta mogła by uznać za piękną ozdobę natury. Ten znak między oczami na sierści, ten znak w kształcie albo lecącego ptaka, albo litery V. Tak, te konie pochodziły z hodowli, były szkolone przez tego samego człowieka, co te konie, które ty znałeś tak dobrze, którymi sam jeździłeś na polowania. Vernon kłamał albo jego okłamano. Te konie strasznie bały się wszystkiego co nagłe i raptowne, były łagodnego usposobienia, ktoś ewidentnie chciał by ta misja nie wyszła.
Pamiętałeś opowieść ojca o tym, jak swego czasu dwóch szlachciców z Keadwen przybyło w misji dyplomatycznej, a byli po prawdzie szpiegami i ktoś chciał koniecznie by stał im się wypadek, by koń poniósł albo zrzucił jeźdźca. Konie wywiązały się wręcz znakomicie ze swojej roboty.
 
__________________
Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski.
one_worm jest offline  
Stary 21-07-2014, 00:10   #18
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Zwierzęta były piękne. Patrzyłam na nie, z duża przyjemnością, zadowolona z odzyskania mojego dobytku. Miła odmiana po wrednej facjacie naszego "dowódcy".

Nie musiałam znać się na koniach, aby docenić ich piękno. Prawdą było, ze się nie znałam, jednak w przesłodzonej – tym razem, jakby dla równowagi po wcześniejszej szorstkości - opowieści Vernona, coś zgrzytało… Przysłuchiwałam się, zastanawiając się gorączkowo, co mi tu nie pasuje. W końcu znalazłam. Odezwałam się, półgłosem, żeby usłyszeli mnie moi towarzysze.

- Nie znam się na koniach, ale nawet ja wiem, że na białą maść mówi się ”siwa”. A żeby ktoś nazywał karego konia „czarny” to nigdy nie słyszałam… Toż nawet maluchy po wioskach wiedzą takie rzeczy. Coś tu nie gra.. uważała bym.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 21-07-2014, 00:59   #19
 
Zara's Avatar
 
Reputacja: 1 Zara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputację
Spojrzałem kilka razy jeszcze na konie, coraz bardziej nie dowierzając temu, co usłyszałem z ust Roche'a. Dodatkowo Marina zwróciła także uwagę na fakt, który tym bardziej wzmógł moją pewność, że Roche może coś kombinować. Odezwałem się, równie cicho, co kobieta, do swoich towarzyszy.

- Jest coś jeszcze więcej. Ale postaram się to wyjaśnić. - Następnie rozmyślałem chwilę, jak ująć całą sprawę, by Vernon się na mnie nie wkurwił. Czyste podważenie jego znajomości koni, naraziło by mnie na gniew tego, bądź co bądź, dość nerwowego człowieka, nie znoszącego sprzeciwu. Miałem nadzieję jednak, że uda mi się wybrnąć z tej sytuacji okrężną drogą.

- Rozumiem, że to pierwszy test? - Powiedziałem głośno, w stronę Roche'a. - Jeśli pojechalibyśmy na tych koniach, to znaczy, że jesteśmy gówno warci i nie nadajemy się na to zadanie i możemy wykitować przy pierwszej lepszej okazji? Te konie są tak naprawdę bezużyteczne, jeśli chodzi o takie zadania. Już widać, że są strachliwe, łagodnie usposobione. Znam tę hodowlę i wiem, jak powinien wyglądać prawdziwy, gotowy na wszystko koń i nie mam zamiaru na tym czymś jechać na taką misję. - Powiedziałem, po czym wyciągnąłem gwałtownie z pochwy miecz przed głową konia, by zobaczyć, jak płochliwie zareaguje. Miałem nadzieję, że to potwierdzi moje słowa.
 
Zara jest offline  
Stary 22-07-2014, 20:32   #20
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
-Jaki koń karzy widzi - powiedziałem głaskając szyję jednego z kasztanków. - Ale zgodnie z tym co mówiła moja przedmówczyni coś tu śmierdzi. - mrugnął do Mariny.
Odwróciłem się do Vernon'a
- Odnoszę wrażenie że ty się znasz na koniach jak ja na hodowaniu kwiatków. I jeśli panicz mówi iż to płochliwe gadziny to ja mu wierzę. To co? Idziemy na piechotę, czy macie jeszcze coś na czterech nogach za zbyciu?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 22-07-2014 o 22:14.
Dragor jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172