Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-07-2014, 16:43   #101
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Jorrah, Ancar, Tissel
- Nie chciałem cię urazić, panie - bąknął krasnolud wycofując się półkroku na widok potężnego miecza - Myślałem, że dobijemy targu, ale cena widzę iście zaporowa. Trzydzieści jeszcze mógłbym dać, a może i jeszcze piątkę bym dołożył, jakbyśmy się potargowali. Jednak jak nie chcesz, to nie.
Krasnolud już miał odejść do swojego kramu, gdy Jorrah zadał mu pytanie.
- Książę powiadasz. A jest tutaj niedaleko taki jeden. Taki zubożały szlachciura, choć i ten tytuł wielu podważa. Mniemanie jednak o sobie ma bardzo wysokie i różne bujdy opowiada, jak kto zechce go posłuchać. Gdzie on to nie był, z kim się nie bił i jakich to on skarbów nie zdobył. Ponoć smoki mu się w pas kłaniały, a kamienni giganci kolacje przynosili. Bajkopisarz, ale nie szkodliwy mimo, że orków sobie do ochrony zaciąga. Taka miejscowa atrakcja. Nikt go tutaj specjalnie nie szanuje, ani się nie przejmuje. Jeżeli interesy z nim chcesz robić, to lepiej zapomnieć. Nawet jak go coś zainteresuje, to pewnie nie będzie miał czym zapłacić i będzie cię zwodził jakimiś dzierżawami lub w ratach oddawał. Szkoda fatygi, mówi ci panie.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
Stary 01-08-2014, 10:23   #102
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Bezbronny wobec halabardy strażnika, Wezz skierował się z powrotem w kierunku reszty towarzyszy. Popchną lekko przed siebie Kaspara, trochę na pokaz, trochę dla zabawy.
-Wracać, ale migiem. - Powiedział umiarkowanym tone. Gdy był już pewien, że strażnik, ani nikt inny ich nie usłyszy, zbliżył się nieco do Goiny i Kaspara. - Musimy poczekać na tego całego zarządcę. Może jego uda nam się przekonać, by zaprowadził nas do Mortimera. No bo przecież, raczej nikt za niego nie będzie wybierać kobiet.
 
Hazard jest offline  
Stary 02-08-2014, 17:05   #103
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Ancar dalej nie wychodził ze swojej roli. Jak to niewolnik, stał dalej, jak do tej pory. Przysłuchiwał się krótkiej rozmowie między Jorrahem, a krasnoludem. To, co usłyszał, niezbyt mu się podobało. Gdy krasnal zostawił ich samym, postanowił się odezwać.
- Czy mi się wydaje, czy wpakowaliśmy się w jakieś gówno, za które nikt nam nie zapłaci? Dałem sobie obić gębę i zakuć się w kajdany, dla rozrywki? Nie wiem, czy chcę się pakować dalej, gdy wiem, że wielce prawdopodobny jest brak zapłaty za wszystko - zdecydowanie nie był zadowolony z rozwoju sytuacji. Oprychy mogły kryć Mortimera, jeśli dla niego pracowały, ale ten krasnolud. Mało prawdopodobnym było, by najemnicy wpadli na spotkanie przyjaciół Mortimera, którzy mówią o nim same dobre rzeczy, a o jego wrogach opowiadają bajeczki.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Saverock jest offline  
Stary 02-08-2014, 17:18   #104
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Goina odrzekła:
Mi też to wygląda nieciekawie. Możemy wyjechać i spróbować w nocy. Co o tym reszta myśli?
- tu się zapytała kompanów.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 02-08-2014, 20:47   #105
 
Erissa's Avatar
 
Reputacja: 1 Erissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputację
Ledwie odzyskała nieco równowagę emocji po pierwszym zajściu, a już nadciągało kolejne... Głos krasnoluda najpierw zupełnie zignorowała, ale gdy zdała sobie sprawę, że chodzi o nią...
Popatrzyła z ukosa na Jorraha mając nadzieję, że utnie pogadankę prostymi słowami, które będą kazały krasnoludowi iść w cholernie dalekie miejsce albo też rozwieje jego wątpliwości co do dostępności "towaru". Niestety, tym razem się zawiodła. Gdy przyjaciel podał cenę na moment wstrzymała oddech. Co jeśli jednak ktoś, niekoniecznie ten obecny, zdecyduje się tyle zapłacić? Z jednej strony fakt, że nikt by za nią tyle nie dał urągał jej dumie, z drugiej zaś... cóż, kłopoty wtedy mogłyby tylko przybrać na sile.
Odprowadziła krasnoluda kawałek aż zniknął w tłumie
- Ancar ma rację - dodała krzywiąc się lekko, szepcząc tak, by nie zwrócić czyjejś uwagi - Przyznaj, Jorrah, jesteśmy w ciemnej, głębokiej dupie, a im dalej tym bardziej upaprani jesteśmy w gównie. Jakoś zaczynam wątpić czy coś poza kolejnymi jego pokładami jest na końcu naszej ścieżki - prychnęła - Zobaczymy jakie wieści przyniosą pozostali, ale... to zadanie z każdą chwilą wydaje się mniej warte stawki. A dodajmy, że nie dość, iż facet może wcale nie być wypłacalny to jeszcze wciągnie nas w jakieś cholerne, bezpodstawne niesnaski między rodami sięgające dziesięć pokoleń wstecz - wywróciła oczami
 
__________________
"Wczoraj wieczór myślałem o ratowaniu świata. Dziś rano o ratowaniu ludzkości. Ale cóż, trzeba mierzyć siły na zamiary. I ratować to, co można."
A. Sapkowski
Erissa jest offline  
Stary 02-08-2014, 23:18   #106
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Gdy Wezz wraz z dwójką towarzyszy wrócili do swojego kramu, od razu opowiedział reszcie o wydarzeniach przed bramą. Z każdą chwilą cała ich misja mocno się komplikowała, a szanse na jej powodzenie spadały. Gdy stanął obok Jorraha, zaczął rozglądać się wokół za blondynem i chudzielcem. Miał co do nich bardzo złe przeczucia.
-Z jednej strony nie godzi się porzucać misji, której się podjęto. W moim fachu za takie coś groziła spora kara. - Twarz skierowaną miał w stronę Jorraha, jednak mówił do wszystkich. - Jednak mi także nie podoba się ta cała sytuacja. A tamte zbiry już wkrótce mogą wrócić ze wsparciem. A w obecnej sytuacji ciężko byłoby nam nawet uciec.
Wezz westchnął przeciągle i zaczął zastanawiać się nad możliwościami, które mieli. Mogli poczekać na zarządce, jednak z wypowiedzi strażnika wynikało, że ciężko byłoby się wkręcić do zamku, a przedłużanie pobytu tutaj jest wielce niebezpieczne ze względu na grubego blondyna, który poszedł zawiadomić swojego szefa o ich obecności.
-Pieprzyć to. Przynajmniej na razie. W pierwszej kolejności powinniśmy zdobyć informację o Mortimerze i naszym zleceniodawcy, a dopiero potem, na ich podstawie podjąć decyzję, co zrobić dalej. To jak? Pakujemy manatki i w drogę?
 
Hazard jest offline  
Stary 03-08-2014, 00:18   #107
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Goina mruknęła:
Coś w tym stylu.
I zaczęła zmęczonym głosem tłumaczy:
Sądzę, że trzeba się wycofać znaleźć kryjówkę do obserwacji zamku i wrócić tu w nocy.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 04-08-2014, 08:39   #108
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Wszyscy
Gdy grupa naradzała się i omawiała wszelkie wątpliwości związane z misją, jakiej się podjęli z zamku wyszedł gruby młodzieniec ubrany w długą togę. Wszedł w asyście dwóch strażników, którzy stali o pół kroku za nim.

Gdy mężczyzna tylko pojawił się na horyzoncie wszyscy obecni kupcy wyprężyli się niczym struny lub służba przed wizytacją króla i ustawili się przed swoimi kramami.
Mężczyzna przechodził obok kramów i witał się ze wszystkimi. Gdy doszedł do grupy najemników zatrzymał się na dłużej. Przez chwilę w milczeniu przypatrywał się i niewolnikom i pilnującym ich strażników.
- Was to pierwszy raz tutaj widzę. - powiedział w końcu - Osobliwy towar oferujecie. Doprawdy osobliwy.
Po tych słowach machnął z kurtuazją ręką i ruszył dalej.

Gruby młodzieniec okazał się być zarządcom na którego wszyscy czekali. Po krótkiej inspekcji przybyłych kupców, mężczyzna stanął na środku placu i rzekł głośno:
- Witam wszystkich zebranych. Cieszę się, że tak licznie przybyliście na wezwanie. Zaraz podejdę do waszych kramów i zacznę wybierać towar. Przemyślcie jeszcze raz swoje ceny, bo pan Mortimer nie zamierza przepłacać.
Po tej krótkiej mowie zarządca ruszył ponownie na obchód kramów. Tym razem zatrzymywał się przy każdym z nich na o wiele dłużej. Rozmawiał, oglądał, targował się i kupował. Gdy dobijał z danym kupcem targu, ściskał mu dłoń, a stojący za nim strażnik zaczynał zbierać zakupiony towar. Zarządca szedł do następnego kramu i tak czynność ta powtarzała się.

Gdy w końcu zarządca zbliżył się do grupy najemników, większość kupców była już po rozmowach i targach z przedstawicielem Mortimera.
- Witajcie - rzekł podchodząc do Jorraha - Pierwszy raz was tutaj widzę. Co macie do zaoferowania?
Jego słowa skierowane były do Jorraha, ale wzrok prześlizgiwał się po zakutych w łańcuchy kobietach.
 
__________________
Pies po kastracji nie staje się suką.
"To mój holocaust - program zagłady bogów"
"Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor
Python jest offline  
Stary 05-08-2014, 14:13   #109
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Kaspara już cała ta sytuacja i wyprawa która okazała się nie lada niewypałem denerwowała.

Po powrocie do reszty towarzyszy niewytrzymał i powiedział: No to może już starczy tej ciuciubabki? Widać, że nie wyszło, spadajmy stąd dopóki ktoś nas nie przydybie na dłużej i spróbujemy w inny sposób. Tylko najpierw się dowiedzmy czy ten nasz książe to rzeczywiście wypłacalny jest...
Poza tym jeszcze można do wieży zajrzeć i na ten przykład troszkę nią potrząść
zakończył swój wywód z uśmiechem

Przyjście zarządcy sprawiło, że jego plany i jego towarzyszy stały się o wiele trudniejsze. Teraz czekał z niecierpliwością na to co zrobi Jorahh. Duzo zależało od tej wypowiedzi.
 
Dnc jest offline  
Stary 06-08-2014, 18:31   #110
 
Aramin's Avatar
 
Reputacja: 1 Aramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie coś
-Witajcie - odparł zaskakująco grzecznie na siebie Jorrah zastanawiając się jak rozegrać tę partię. Chyba lepiej się wycofać...
-Mamy siebie jako najemników, a także tych oto niewolników. Czy jesteś zainteresowany którymś z nich?
Po chwili milczenia dodał:
-A co tam we włościach słychać? Jak sąsiedzi? Słyszeliśmy, że jest tu jakiś książę - możesz nam powiedzieć coś o nim? Jeżeli siedzi na kufrach ze skarbami to może od razu pojedziemy do niego.
Po tym jego usta wygięły się w grymasie mającym być uśmiechem i wydobyło się z nich: -ha ha ha...
 

Ostatnio edytowane przez Aramin : 06-08-2014 o 18:34.
Aramin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:16.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172