Z mojej strony sesja też jest zakończona, więc czekamy tylko na MG:)

Fajnie, tylko jednego nie zrozumiałem: "Lukrecja wymogła wysłanie jego z odważniejszych oficerów z raportem do Królestwa". Jesteście jakieś sześć dni drogi morskiej żaglowcem od miejsca, z którego wyruszyliście (w tę stronę było trzy, ale z wiatrem). Jak i czym ten oficer miałby dotrzeć do Królestwa i jeszcze wrócić? OoO Chyba że coś źle zrozumiałem.

Po za tym, mianowanym Sekretarzem jest Clutterbuck. Lukrecja chyba jest skrybą/ kronikarzem. Ale już sam nie jestem pewien ;)

No rzeczywiście pojechałem... Ale spróbuję uratować wysłanie ochotnika do królestwa (bez drogi powrotnej) czymś takim: Jakby śmiałek dostał solidną i świetnie zaopatrzoną tratwę (ponoć co wikingowie robili takie numery na Atlantyku) to mógłby dopłynąć do adresata uzupełniając zapasy jeśli to konieczne na paru wyspach.

Masz rację... z z jednym zastrzeżeniem, że nigdy nie traktowałem roli Lukrecji jako biernego gryzipiórka:)

No lepiej by było. :)

No to poprawki są wprowadzone:)

Finis coronat opus. Dzięki!