- A wydobrzałeś już trochę? Nie możemy tu sobie siedzieć i gawędzić, jak już rozpaliliśmy ognisko, nie wiadomo, kto tu się może przypałętać. Jeśli możesz iść, to musimy szybko gasić ognisko i się oddalić. A po drodze opowiedz mi, magu, jakie macie stosunki z orkami, bo ponoć jesteście neutralni.

- Nawet jeżeli jesteśmy neutralni to z tego co słyszałem orkowie czczą beliara więc raczej nie ma na co liczyć, ale może niektórzy szamani...
Zamyślony nie widział aby orkowie czcili kogoś innego lecz przypomina sobie plotki od niektórych o orkach czczącego demona o nazwie KRUSHAK a po naszemu śniący lecz dał już sobie spokój i powiedział:
- Dobra gasimy ognisko i wynosimy się stąd ,słyszałem o farmie Onara może nadal stać więc możemy tam wyruszyć i może odnaleźć innych ocalałych Terius pomóż Peterowi a ja was osłaniam.
Gasząc ognisko wyruszyli.

Garus Thanurus i Terius Grond

Wyruszyliście w stronę farmy Onara ignorując zupełnie to, że jest ona opanowana od dawna przez orków (o czym kilkakrotnie was informowałem). Gdy były niewolnik zauważył to, zatrzymał się i zapytał, czy na pewno dobrze się czujecie, bo pójście na farmę Onara nie różni się wiele od pobiegnięcia w stronę barbarzyńskiej armii bez broni. Musieliście się jeszcze raz zastanowić, czy na pewno jest dobrze iść w tamtą stronę, dlatego zatrzymaliście się, by móc ustalić inne miejsce w które wyruszycie, albo zdecydować się jeszcze raz rzucić się w paszcze lwa, bo inaczej takiej decyzji nazwać nie można.

Garus zatrzymując się jednak pomyślał że najlepiej nie iść do farmy onara gdyż wyczuł znak od adanosa więc pomyśliał o innej drodze.
"A gdyby pójść..
Pod nim zapaliła się pochodnia bo miał pomysł.
- Zmieniłem zdanie pójdziemy do klasztoru magów ognia ,magowie na pewno nas wpuszczą bo sam jestem magiem nie mogą odmówić. Załoga wyruszamy!

Terius spojrzał na maga jak na wariata.
-Jak chcesz przedrzeć się do klasztoru przez oblężenie orków? Nie wiem, jak normalnie orkowie reagują na magów wody, ale z maga wody idącego do magów ognia raczej zrobią sieczkę. Idźmy raczej przed siebie i poszukajmy kryjówki, żeby tam na spokojnie wszystko omówić.

Po zamyśleniu odpowiedzi Teriusa zrozumiał że każdy teren khorinis jest niebezpieczny, powiedział:
-no dobrze Terius najlepiej będzie ja sam nas po prowadzisz bo już nie mam pomysłów.
poklepał Teriusa i zaczęli iść dalej.