lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   Komentarze- "Nawałnica horrorów" ED I ed. (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/15524-komentarze-nawalnica-horrorow-ed-i-ed.html)

Rewik 01-10-2015 22:07

Nui S’in Yllandarik


T’skrang młodego wieku. Liczy 20 wiosen. N’ui S’in przyszedł na świat już poza kaerami. Nigdy nie doświadczył życia w zamknięciu i strachu przed rozszalałymi horrorami. Zna jednak liczne opowieści. Opowieści zza mórz i oceanów. Opowieści zza wzgórz i gór. Opowieści o sercach mężnych i godnych podziwu.

Młody Nui, twierdzi, że połowę życia spędził na statku atrakcji wraz z raczej słabo prosperującą grupą teatralną. Często opowiadał jak to wszystko inaczej by się potoczyło, gdyby tylko zauważono jego talent, lecz wszyscy wokół byli ślepi.

Właściwie nigdy nie wytłumaczył drużynie jak to się stało, że ostatecznie zajął się fechtunkiem. Nui zawsze gdy poruszano ten temat sprawnie przeskakiwał z jednego zagadnienia w drugie, tak, że ostatecznie nikt nawet nie pamiętał, że o to pytał. Faktem jest, że Nui S’in Yllandarik to szermierz niezłomny o raczej specyficznym sposobie walki. Jak zawsze mawiał „rutyna zabija” i rutyny unikał, chyba żeby o dziwo... zaskoczyć nią przeciwnika.

Patrząc na młodego T’skranga miało się wrażenie że ciągle gra. Ciągle kogoś udaje. Raz to podstarzałego i przemądrzałego T’skranga, raz to grubiańskiego krasnoluda, innym razem, i to czynił najczęściej, z jakąś dozą ironii udawał rzecznych piratów. Taki był codziennie. Codziennie inny, tylko po to by któregoś dnia zadziwić że może być sobą.

Znaki szczególne? Posiada odznaki domu T ’kambras, co świadczy o jego przynależności do tego jakże młodego arpagoi, o którym jeszcze niewiele wiadomo. Posiada także liczne blizny na szyi, które jak utrzymuje "wyryła mu je własna głupota"

Eleishar 01-10-2015 23:06

No to dwóch T'skrangów mających pokręcony, indywidualny styl walki :D
Jakim cudem się nie posiekaliśmy po drodze, to ja nie wiem ;)
Mały update informacji w poście odnośnie Ss'arisa, żebyście mieli lepszy obraz postaci.

Rewik 02-10-2015 07:07

Cytat:

Napisał Eleishar (Post 580619)
Jakim cudem się nie posiekaliśmy po drodze, to ja nie wiem ;)

Jeszcze będzie okazja :whoaaa:

Eleishar 02-10-2015 10:35

Po czym poznać że ta sesja będzie udana? Jeszcze nikt nie dał posta a już mamy dwie strony komentarzy :D

Marek czeka nas wieeele pojedynków mam wrażenie ;)
Acz wyobraź sobie coś takiego, dwóch fechmistrzów plecami do siebie, a wokół całe stado gości próbujących im się dobrać do tyłków (rzecz jasna nie dosłownie) ;)

Komtur 02-10-2015 12:26

Grimo



Młody krasnolud o przyjemnym jak na ksenomantę usposobieniu. Niski nawet jak na krasnoludzkie standardy (niecały 1m wzrostu). Wzrost rekompensuje ubiorem, czyli noszonym na głowie rzekomym trofeum z nieznanej nikomu bestii. Lubi dobrze wypić, zjeść i nie stroni od towarzystwa dam. Na pytania o to jak to się stało że został ksenomantą odpowiada krótko i zwięźle, iż zawsze był wrażliwy na sferę duchową.

Eleishar 02-10-2015 19:13

Mały ciałem i wielki duchem :D
Poczynimy jakieś postanowienia między sobą, czy każdy chce iść na żywioł ustalając relacje z innymi postaciami?

Rewik 02-10-2015 20:51

Właśnie mam opory by napisać coś jako pierwszy, a akurat mam trochę czasu, więc mógłbym...
Będę na doc'u przez najbliższą godzinę. Jakby ktoś chciał możemy odegrać małą scenke na dobry początek

Eleishar 02-10-2015 21:11

Jeszcze powinniśmy na Smirrnova i jego Bluszcza zaczekać z postowaniem.

Ulli 02-10-2015 21:40

A co jak Smirrnov połamany leży w szpitalu? No, do niedzieli można poczekać, ale nie dłużej. Zaraz zajrzę na doca.

Smirrnov 03-10-2015 16:29

- Oooooo! Ty chcesz o mnie się dowiedzieć? A to siadaj, siadaj. Ale ja nie usiądę, nie lubię siedzieć gdy jest tyle do opowiedzenia!
Tyle historii! Tyle wrażeń! Tyle przygód! No no, ale zacznijmy od początku może. Więc mam żonę i dzieciaki. -

Wysoki ton wibracji dochodził z trzepotu skrzydeł, które pomimo swych rozmiarów, utrzymywały częstotliwość kolibra
- Nie nie nie! To nie jest początek. Chociaż miło widzieć co? No raczej, że jest ładna coś ty myślał. Najładniejsza babka jaką w życiu widziałem. A jakie płuca posiada. No, ale to później. Teraz najsamwpierwszy początek. -
Jeśli istniał na świecie zbiór rzeczy irytujących, na pewno wliczało się do niego słuchanie tego rozgadanego wietrzniaka. Bowiem by zrozumieć jego słowa należało podążać wzrokiem za jego postacią. Inaczej słowa zagłuszał trzepot skrzydeł. Groziło to często nadwyrężeniem karku
- Cóż. Jak ktoś jest bardziej ślepy niż kamiennogłowi to mu powiem, że pochodzę z cudownej rasy wietrzniaków. Jesteśmy bardzo wyjątkowi. Wiesz... jako jedyni z Dawców potrafimy lat... Aaaaaa to już wieeesz! Trzeba było tak od razu. -
Szeroki uśmiech sugerował, że jego właściciel jest zadowolony z żartu ze słowem "początek". Co niekoniecznie można było powiedzieć o rozmówcy.
- No to zwę się Bluszcz.
Złoty Bluszcz oficjalnie, ale przecież to trochę długie i traci się czas, który można spożytkować na coś lepszego. Goniłeś kiedyś żuki? Nie!? To świetna zabawa i nie są takie powolne jak to się wydaje z początku. -

Kolejna cecha rozmów z Bluszczem to częste przeskoki tematyczne...
- Ale opowiedzmy o mnie. Param się zwiadem. I to nie byle jakim, nie każdy może zostać powietrznym zwiadowcą. Nie nie. To wyjątkowa dyscyplina. Bo widzisz, potrafię znaleźć kogoś tylko po zapachu! To super talent prawda? Ja też się z tym zgadzam.


Chcesz zapisać jak wyglądam? A to to patrzałki zgubiłeś czy co? Mówisz że dyktowycośtam ułatwia ci opisy? No niech będzie, ale to takie niewietrzniackie. Bo wiesz, my to śpiewamy! Znaczy, ja się staram nie bo wiem, że wy Duzi tego nie lubicie ale każdy z nas śpiewa o sobie jeśli gdzieś był i widział coś cudownego. -
...a także uważanie na niezbyt sprecyzowane kierunki lotu. Często grożące uszkodzeniem oka przez przypadkowego kopniaka.
- Wiedziałeś jaki świat jest cudowny?! Wiesz jak cudowne jest latanie?!
Że co? Aaaa, że mam opisać siebie, no to Imię me znasz.
Nie jestem duży jak z resztą widać ale jestem najwyższy z wioski. Mierzę równiutkie pół metra i pół! No, urosłem od mojej pierwszej przygody.
Jeśli się nie domyślasz to Ci powiem żem chłop, a nie babsko, a jak nie wierzysz to krowie łajno z Tobą. Włosy jak widać do ramion mi sięgają, ale już ich nie układam bo to strata czasu. Mówiłem już że można zamiast tego robić tyle fajnych rzeczy?
CO? Ach, czyli mówiłem o żukach. No dobrze.
Coby tu jeszcze, a tak! Patrz! Widzisz? To tatuaże tu na ramieniu i przy oku. To znak że jestem już mężczyzna, a nie podlotek. Wiek? No jakoś będzie te pięć lat mężowania. Znaczy mam trzycieści pięć, ale już pięć lat mam żonę. A wiesz ze moja kobita ma bardzo fajne i pokaźne... Wiesz? Kiedy ją spotkałeś? Aaaa mówiłem o tym, no tak. Racja. -

Na szczęście każda powietrzna "bieganina" kończyła się, przynajmniej na kilka minut
- Daj chwile odsapnąć. Nie mogę tak wiecznie latać. CO? Nie, nie tak że już nie będę latał, po prostu chwilka przerwy i znów skrzydła będą miały siłę.
Ha! Wiedziałem że o to zapytasz. Tak, to są gogle. To moje specjalne gogle szczęścia, które pozwoliły mi dostarczyć ważne wiadomości od Znajomego do jego wioski. Tak śmiesznie ise nazywał... Charboyya czy coś koło tego. No nic, nie o nim mowa. -

Nie trwało to wiecznie i nierzadko wydawało się, że energii w takim małym ciele przybywa nieco więcej po odpoczynku
- Tobie naprawdę potrzebny jakiś medyk do oczu. Są takie osoby? Jak to po co. Po to że nie widzisz tylko ciągle pytasz. To jest skórzana zbroja, którą noszę cały czas. Moja druga skóra. Hah! Nie, no myję się i zdejmuję jak trzeba jednak wolę nie odkładać jej za daleko.
Tak, najczęściej strzelam z łuku. To taki specjalny wietrzniacki łuk. Nie dotykaj strzał! Są zatrute i byś zasnął a przecież mam Ci tyyyle do opowiedzenia! -

Na szczęście wystarczył drobny powód by samemu uwolnić się spod tego słownego wodospadu
- CO? Musisz do kibelka? I chcesz usłyszeć to potem? Kiedy potem? Po kibelku? A że wieczorem po podróży, no niech Ci będzie. A jak chcesz to Ci tatuaż zrobię! Tak, umiem to robić to prosta zabawa. Nie? Szkoda. -



I tak najczęściej wyglądają opowieści o Bluszczu w jego wykonaniu ;) Witam was serdecznie i proszę o wybaczenie, ale względy organizacyjno-techniczne wpłynęły na zwłokę w odpisie. Możemy startować z odpisami w sesji ale uprzedzam, że zrobię to raczej jako ostatni, trochę zajęć mam jeszcze na głowie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:57.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172