Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-12-2015, 23:21   #11
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Melissea, wysyłając swą córkę w podróż, udzieliła jej wielu pożytecznych rad.
Wśród rad znalazła się i ta, która mówiła o złym wpływie na wpół nagiego biustu na niektórych mężczyzn. Rad udzielanych było jednak tyle, że trudno się dziwić, iż nie wszystkie zostały spamiętane.
Elayne z pewnością nie zdawała sobie sprawy z tego, jakie zamieszanie zrobiła schylając się po kości... i ukazując graczom obfitość swych wdzięków.
- Dziękuję... - wydusił z siebie jeden z graczy i przywołał na usta coś, co miało być uprzejmym uśmiechem.
Pozostała trójka gorliwie pokiwała głowami, by potem całą swą uwagę poświęcić nie kościom, a idącej w stronę baru elfce.

Karczmarz do tego czasu zdążył odstawić kufel, schować szmatę pod ladę i przybrać profesjonalny wyraz twarzy.
Słysząc pytanie skłonił się uprzejmie... dzięki czemu zbliżył oczy do krągłości, niezbyt dobrze skrywanych przez głęboko wycięty gorset.

- Pokój, tak, oczywiście, panienko. "Czarny Kruk" ma pokojów pod dostatkiem. I, oczywiście, kolacja również będzie. Razem to będą trzy księżyce. Zechce panienka usiąść? - Gestem wskazał stół niedaleko kominka.

Po chwili na stole przed elfką pojawił się chleb, ser, pieczona pierś kurczaka i sporych rozmiarów kubek z winem.
Dla wilka znalazł się również solidny gnat.

Kucharz stanął na wysokości zadania i elfka z apetytem zabrała się za jedzenie... co nie przeszkodziło jej w bacznym obserwowaniu pozostałych gości gospody i porównywaniu ich zachowań z zasłyszanymi wcześniej opowieściami.

Obdartus, na skutek paru słów karczmarza, ponownie zaczął brzdąkać na swej lutni. Drwal udawał, ze drzemie, od czasu do czasu jedynie spoglądając ku elfce, hazardziści zaś porzucili na jakiś czas kości, pogrążając się w prowadzonej szeptem rozmowie. Nie na darmo jednak Elayne była elfką...

- Widziałeś te cycki?
- Gdyby moja Frida miała takie, to bym z niej nie złaził dniami i nocami.
- Gdyby twoja Frida miała takie cycki, to by cię w dupę kopnęła i znalazła kogoś z pękatą sakiewką.
- Takie pomacać - rozmarzył się ten od Fridy.
- Ciszej - syknął jeden z nich, rzuciwszy okiem w stronę elfki.
- No co? Pomarzyć nie wolno?
- A ty co? Jaj nie masz, że jeno pomarzyć chcesz?
- Wilka widziałeś?
- A tam. Jeden wilk, a cycki warte każdego ryzyka.
- I nie tylko cycki...
- Bruno by nas ze skóry obdarł.
- Nie tu, przeca. Jutro też jest dzień.
- Jeno mowy nie ma, żebym znów był ostatni.
- To zagrajmy o to. Kto wygra...
 
Kerm jest offline  
Stary 23-12-2015, 12:24   #12
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Jadło było smaczne, obsługa dość miła, a grajka zastrzelić postanowiła przy innej okazji, gdy nie będzie tak wymęczona jak obecnie. Słuchanie rozmowy, która szeptem się toczyła nie należało do miłych doświadczeń. Szybkie zerknięcie na omawianą przez nich część jej anatomii przywróciło jej pamięci słowa matki:
- I może byś wybrała coś odpowiedniejszego na taką podróż. Bieganie z połową biustu widoczną dla każdego mężczyzny nie należy do najlepszych pomysłów, kochanie.
Elayne nie widziała wtedy powodu by cokolwiek zmieniać. Ubranie było wygodne, idealne na drogę. Poza tym przecież biegała tak wokół domu i nigdy problemów nie miała. Widać jednak świat poza jego obrębem rządził się nieco innymi prawami. Cóż, problemem tym zająć się mogła o poranku. Teraz zaś czekała ją kolacja, którą pochłonęła z przyjemnością, ciesząc się kurczakiem i całkiem smacznym chlebem. Nawet wino jej smakowało, poprawiając humor nadpsuty nieco przez graczy, którzy właśnie z werwą zabrali się do ustalania, kto pierwszy, a kto ostatni będzie. Miast im, uwagę swą poświęciła drwalowi. Pomyśleć by można, iż człek spędzający dnie w lasach powinien do widoku elfów przywyknąć. Po kiego więc ciągle na nią spoglądał, tego nie mogła odgadnąć. Starała się jednak sprawiać dobre wrażenie, jak matula przykazywała i obdarzyła człeka miłym uśmiechem, przy okazji jednego z owych spojrzeń. W końcu nie powinno się ludzi oceniać po tym, w jakim towarzystwie się obracali, prawda?

Po skończonej kolacji, pora przyszła na pokój. Ten, co Elayne przywitała z ulgą, wyglądał na bardziej zadbany niż sala na dole.


Łóżko co prawda dalekie było od tego, które posiadała w domu, a krzesło sprawiało wrażenie jakby zaraz miało się rozlecieć, to jednak wszystko przynajmniej czyste było. Na stoliku znalazła nawet misę i dzban z wodą. To zaś oszczędzić jej miało szukania strumienia by się wykąpać. Wątpiła bowiem by karczma ta własną łaźnię miała, a na wtaszczanie balii z wodą było już nieco za późno.

Odłożywszy łuk i kołczan pod ścianę, obok których wylądował także kostur i plecak, zajęła się przygotowaniami do snu. Wpierw trzeba było się pozbyć odzienia, które najwyraźniej sprawcą wielu kłopotów dla niej być miało. Płaszczyk powiesiła na haku, tak by był pod ręką gdy rankiem opuszczać ów przybytek będzie. Po nim kolej przyszła na gorset, zielony, złotym szwem ozdobiony. Wyswobadzając się z niego myślami powróciła do zasłyszanej rozmowy. Nie wydawało się jej to zbyt sprawiedliwym by tylko z powodu wyglądu być traktowaną w ten przedmiotowy sposób. Wszak jedyne co zrobiła to podniosła ich kości, chcąc być uprzejmą. Czy taka zapłata miała ją za tą drobną przysługę czekać? I czy znaczyło to iż przez dalszą drogę winna być obojętna na innych i ich problemy? Matka wszak zawsze powtarzała iż dbanie o innych to najlepsza droga ku temu by być docenianą i kochaną. Elayne nie była pewna tego, czy chce być TAK kochana i doceniana.
Po gorsecie kolej przyszła na buty. Na drogę wybrała swoje ulubione, do połowy łydki sięgające, podobnie jak spodnie - brązowe. Te zresztą zaraz dołączyły do odłożonego na łóżko gorsetu. Wstając, przeciągnęła się rozciągając mięśnie i ziewając przy tym rozdzierająco. Następnie zrobiła te parę kroków by zerknąć przez okno na lśniącą tarczę księżyca.
- Ładnie dziś… - chciała powiedzieć świeci, jednak ruch pod oknem nieco jej plany zmienił. - Co za brak dobrego wychowania…
Prychnęła, oddzielając się od widoku srebrnej tarczy dość cienką zasłoną i tym samym pozbawiając obserwatora, widoków. Jak nic, będzie się musiała postarać o kogoś do towarzystwa. Wilk najwyraźniej nie wystarczał w owej kwestii.
- Mógłbyś chociaż kły wyszczerzyć.
Robienie wyrzutów Seiki’emu niewiele jednak jej pomagało, więc poprzestała tylko na tym jednym, po czym zdjęła białą koszulę i zajęła się wieczornym obmywaniem ciała. Po tym zostało tylko zamknięcie drzwi, podparcie klamki krzesłem i padnięcie do łóżka. Sztylet na wszelki wypadek, wsunęła pod poduszkę. Rankiem pomyśli jak rozwiązać sprawę owych nazbyt chętnych by zakosztować jej wdzięków, mężczyzn. Teraz jedyną czynnością na jaką miała ochotę był sen. I w nim też wkrótce się pogrążyła, wplatając dłoń w futro towarzysza.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 23-12-2015, 13:26   #13
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Prócz wieczornego incydentu nic nie zakłóciło snu Elayne. Prócz hałasu na schodach. Był to jednak zapewne jakiś spóźniony gość, bowiem kroki minęły drzwi dziewczyny, a chwilę później skrzypnęły drzwi na końcu korytarza.


Obudził ją wilgotny jęzor Seiki’ego.
Zachowanie wilka nieco odbiegało do normalności, ale rzut oka za okno wystarczył - promienie słońca wyglądały już zza koron drzew i podświetlały nieliczne chmurki, wędrujące po zdecydowanie już jasnym niebie.


Główna izba karczmy była pusta.
Albo było tak wcześnie, i wszyscy odsypiali nocne zabawy, albo wprost przeciwnie - wszyscy już wyruszyli w drogę.
Na szczęście karczmarz był na swoim posterunku.
- Dzień dobry, panienko - powiedział. - Śniadanie?
 
Kerm jest offline  
Stary 23-12-2015, 17:12   #14
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Mokra pobudka… Bez wątpienia dobry sposób na zaczęcie dnia, jednak czy aby na pewno wróżący mu powodzenie? Miała co do tego pewne wątpliwości. Odganiając wiernego czworonoga, niechętnie zebrała się z łóżka. Z ochotą pozostałaby w nim jeszcze trochę, jednak miała przed sobą sporo chodzenia, a to jak na złość kłóciło się nieco z jej pragnieniami.

Ubrana i gotowa do drogi stawiła się w sali jadalnej, która świeciła pustkami. Na jej pytanie o gości, których widziała w karczmie wieczorem, usłyszała iż ci zdążyli się wynieść czas jakiś temu. Najwyraźniej tylko ona została. Zapewne powinno ją to zmartwić, jednak bardziej interesowało ja w owej chwili śniadanie niż kłopoty, jakie ewentualnie czekały na nią w drodze.
To zaś było na tyle dobre, że przymarudziła nieco, rozkoszując się dobrze zrobionymi jajkami, chlebem i mlekiem, ponoć prosto od krowy. W końcu jednak i na nią pora przyszła by wyruszyć. Zapłaciła należność, złożyła życzenia miłego dnia i opuściła przybytek tymi samymi drzwiami, którymi do niego wkroczyła.
Przez chwilę zastanawiała się czy nie przywołać na swe usługi duszka, jednak zrezygnowała z tego pomysłu zdając się na czujny węch swego towarzysza i własny słuch. Odchodząc od karczmy dostrzegła drwala, zajętego rąbaniem drzewa. Pomachała mu przyjaźnie i także jemu rzuciła wesołe.
- Dzień dobry - po czym ruszyła w swoją drogę, ściskając kostuch i zastanawiając się ile czasu minie nim natknie się na rozochoconych graczy i do czego będzie się musiała posunąć by owe ochoty wybić im z głów…
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 23-12-2015, 18:36   #15
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Dzień dobry! - odpowiedział drwal. - Przyjemnej podróży! - dodał.


Droga przez Las najwyraźniej nie była zbyt uczęszczaną, bowiem przez dobrą godzinę Elayne mogła się rozkoszować śpiewem ptaków i szumem drzew, tudzież (w tym przypadku już od samotności nie zależnym) przyjemnym cieniem, którego nie rozpraszało nawet słońce.
Dopiero wtedy usłyszała tętent kopyt.
Pędzący jeździec zwolnił na tyle tylko, by powiedzieć dziewczynie, co myśli o włóczeniu się z wilkiem, który straszy biedne konie, po czym pogalopował dalej.
A bogom ducha winny wilk wolał oglądać się za motylami i gonić wiewiórki...
W pewnym jednak momencie Seiki warknął, wyszczerzył kły i wrócił do swej pani, by stanąć przed nią ze zjeżoną sierścią.

Z odległych o dobre trzydzieści kroków wyszedł na środek drogi uzbrojony w pokaźnych rozmiarów maczugę mężczyzna.


Mimo maski na twarzy trudno było nie rozpoznać jednego z hazardzistów.
- Pieniądze albo życie! - powiedział.
Obok niego pojawili się jego trzej kompani, zbrojni w pałki i długie noże.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-12-2015, 19:46   #16
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Dzień zapowiadał się wspaniale. Podróż była przyjemna. Cień chronił ją przed promieniami upartego słońca. Czegóż więcej chcieć można było od życia. Elayne była pewna iż znalazłaby parę takowych rzeczy. Dla przykładu, ktoś powinien nauczyć jeźdźców odpowiedniego zachowania na drodze. Wszak to miejsce dla podróżnych. Nigdzie nie napisano, że tylko tych którzy korzystają z końskiego grzbietu. A że za towarzysza miała wilka… Wszak byli w lesie, to było naturalne środowisko tego zwierzęcia. To raczej jeździec winien przepraszać za zakłócanie spokoju Seiki’emu…

Kolejną rzeczą, której mogłaby sobie życzyć było znikniecie pewnych gburów, którzy zdecydowali się iść za swym planem i zakłócić jej ten przyjemny spacer. Pieniądze albo życie… Co za głupia odzywka. Zupełnie jakby zamierzali wybór jakiś dawać… Nie mogła jednak powiedzieć iż jej serce nie zadrżało ze strachu. Czterech oprychów to jednak coś innego niż grupka kaczych stworków. Wątpiła by ci odpuścili tak łatwo. W dodatku było ich czterech na nią jedną.
- Chyba jednak wolałabym zachować jedno i drugie - odparła, wbrew rozsądkowi zmniejszając dzielącą ją od nich odległość. Przede wszystkim musiała się upewnić, że jej pole rażenia obejmuje jak największą liczbę przeciwników. Następnie należało wyrównać szanse w owym starciu. Trzy pociski, jeden po drugim wyczarowane, winny nieco poprawić jej sytuację. Na koniec skorzystać z dostępnej jej broni i stanąć do walki. Nie było mowy by poddała się bez niej. Była elfką, a to zobowiązywało.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”

Ostatnio edytowane przez Grave Witch : 23-12-2015 o 20:00.
Grave Witch jest offline  
Stary 23-12-2015, 20:12   #17
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Powiadali niektórzy, że najlepszą obroną jest atak.
I z tej mądrości skorzystała Elayne, broniąc swego życia, swej sakiewki, a zapewne i swej czci.
Z dłoni elfki wystrzeliły trzy lodowe lodowe sztylety. Nad wyraz celna, nad wyraz ostre...
Jeden z bandytów zwalił się na ziemię bez ducha, a pozostali dwaj stanęli jak wryci, czując jak chłód paraliżuje im ruchy.
Najwyraźniej jednak wizja tego, co czeka ich po zwycięstwie, dodała im sił, bowiem ruszyli powoli w stronę elfki.
Trzeci z bandytów, najwyraźniej chcąc pomścić śmierć swego kompana, ruszył biegiem w stronę dziewczyny, ze zdecydowanie nieprzyjemną obietnicą wyprucia jej flaków na ustach.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-12-2015, 20:41   #18
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Elayne źle się z ową śmiercią na swym koncie czuła, jednak myśleć o tym postanowiła gdy już będzie bezpieczna. Teraz walka wciąż trwała, a ona bynajmniej w dobrej sytuacji się nie znajdowała. Rozsierdzony napastnik zbliżał się z każdą chwilą, podobnie rozochoceni i bynajmniej nie ochłodzeni jego towarzysze. Mogła oczywiście uciekać, z pewnością miała szanse duże by umknąć ich pogoni. Cofnęła się nawet nieco, gdyż stanie w miejscu wydało się jej niezbyt rozsądnym wyjściem. Na ucieczkę jednak się nie zdecydowała. Zamiast tego zaryzykowała posłanie w ich kierunku kolejnych pocisków magią stworzonych.
- Seiki, bierz! - Dodała jeszcze, wykorzystując kolejny atut, jaki posiadała. W końcu tamci musieli się wycofać. Względnie cud jakiś się stać i ktoś słysząc owe niewybredne krzyki, przybędzie na pomoc. Czy to czasem nie tak sprawy się układały w matczynych opowieściach? Rycerz na białym koniu jak nic by się zdał w tej chwili…
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 23-12-2015, 22:13   #19
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bajki bajkami, a twarda rzeczywistość wyglądała całkiem inaczej. Trzeba było radzić sobie na własną rękę. A przecież bywało i tak, o czym Elayne nie wiedziała, jako że milczały o tym mamine opowieści, że ów rycerz na białym koniu nie do końca szlachetny i bezinteresowny się okazywał.
To jednak całkiem historia z innej opowieści...

Tym razem magia zawiodła nieco Elayne. Chociaż kolejny napastnik padł na ziemię, a myśli o tak bliskich wszak wdziękach wyleciały mu definitywnie z głowy, to zapał bitewny nie opuścił pozostałej dwójki.
Być może doszli do wniosku, że im ich mniej, tym nagroda, w sumie, większa, bo mniej osób do podziału?

Jeden, boleśnie ugryziony w nogę, wdał się w niezbyt skuteczną walkę z atakującym go wilkiem. Drugi podbiegł kawałek i rzucił w dziewczynę nożem, lecz na szczęście dla Elayne haniebnie chybił.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-12-2015, 22:46   #20
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Uparte dążenie tych, którzy wciąż na nogach się trzymali było doprawdy warte pochwały. Oczywiście gdyby nie fakt, że to ona była ich celem. Pomyśleć od czego całe to zamieszanie się zaczęło… Na myślenie czasu jednak nie miała o czym przypomniał jej nóż, który tylko łutem szczęścia ją minął. Teraz należało planować i to planować dobrze. To by dopiero było gdyby przegrała na końcu, tylko dlatego, że o nieistotnych sprawach rozmyślała.
Tym razem zrezygnowała z magii, zdając się na brutalniejszą formę walki. Dość już mocy zużyła na tych głupców. W posługiwaniu łukiem nie była co prawda tak wprawna jak jej ojciec, jednak nie była także nowicjuszem. Naciągnięcie cięciwy, wymierzenie, wypuszczenie strzały. Z takiej odległości nawet dziecko by trafiło, a co dopiero ona. Wszak dzieckiem nie była…
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172