Dla niektórych zdrowiej by było nie iść... ;)

Zdrowiej... a nawet żywiej. ;)

- No to ładnie. Niepełny Matrix.

@Grave

- No poczytałem jeszcze raz i mam parę pytań :)

1 - Jak długie były te przeskoki z naszego reala? Były całościwe na cały świat "po horyzont" czy jakieś miejscowe, że pole/rejon wokół czy jakieś okno.

2 - Dobrze czytam, że April się zrandkowała z ciężarówką zamiast z moim superprzystojnym superhirołsem jak była "w oknie" i terenie naszego reala? Czy w tym momencie ten real obejmował także nas czy tylko ją?

3 - Te uczucie wyrazistości i intensywności. To się "odpaliło" teraz, w trakcie tego mijania rzeczywistości czy to tak mamy od przebudzenia/wyjścia z kręgu? Dalej trwa ta intensywność?

4 - Czy w momentach "fazy real" mieliśmy na sobie gadżety w stylu komórek, zegarków, mp3 albo ubrania robiły się całe?

Ponieważ raczej zapowiada nam się mała dyskusja, zaczęłam - może jeszcze nie dialog :p - ale pisać w gdocku.

Dla osób które jeszcze do niego nie dotarły w poprzedniej turze, przypominam link - i oczywiście zapraszam.

A się zastanawiałam, czy dodatkowe postacie w naszej grupce to będą dzicy szpiedzy, czy co... A tu proszę. Auć.

Nigdy dużo w gdocku nie pisałam z kimś, ale widzę, że można lepiej poznać postacie, tak na bieżąco sobie odpisując. Tylko jak będzie wyglądało wrzucenie? W sensie, ktoś to wrzuci, będziemy pisać swoją część wtedy, czy jak? :) I jak domyślam się, * oznacza się koniec pisania na ten moment?

Nie, nie były całościowe. To były chwile, jak deja vu. Każdy “wgląd” w świat “rzeczywisty” trwał kilka sekund. Widok obejmował najbliższą okolicę, reszta pozostawała bez zmian.

Na dobrą sprawę to tego nie wiecie ;). April stanęła po prostu na drodze, kolidując (a przynajmniej tak to wyglądało) z tym, co działo się w świecie “rzeczywistym”, w trakcie trwania “fazy okna” (czy jak tam preferujecie owe przebłyski nazywać ;) ), przez co spotkał ją taki, a nie inny los. W jaki jednak sposób owe przebłyski działają, nie wiadomo.

Odpaliło. Co prawda od początku wszystko jest dla was dość wyraźne, jednak zmianę zaobserwowaliście dopiero po owych przebłyskach z reala.

Nie, nie mieliście. Wszelkie urządzenia, których brak zaobserwowaliście wcześniej, nadal stanowią rzeczy zaginione. Nie ma tak łatwo ;).

Tak, “*” zwykle oznacza, że dana osoba zakończyła swoją wypowiedź. Co do wstawiania to albo ja podzielę i każdy da swoją część (jeżeli będzie dość tekstu naskrobanego), albo wrzuci jedna osoba, albo się zobaczy ;). Poza doc’iem możecie wrzucać własne posty, nie bronię. Jakby nie spojrzeć, nie wszystko da się zawszeć w rozmowie. Jeżeli jednak ktoś bierze udział aktywny w owym doc’owaniu, zwykle wystarcza to (a przynajmniej ja tak podchodzę do tematu) by zaliczyć turę bez dodatkowego męczenia się z osobnym postem.


Pozdrawiam.
G W

Ogłoszenia parafialne

- Ja w sprawie doc i mojego współudziału w nim. Ogólnie spoko ale mnie w przez większość czasu w dzień nie ma. Do południa najczęsciej też nie. Więc odpisuję najczęściej w tą porę czyli wieczoronocą. To tak zaznaczam jakby coś, że Pipboy się nie udziela albo trzeba czekać i czekać na niego albo czemu odpisuje na coś co już było i akcja poszła dalej :) Każdy odpisuje kiedy i ile może u mnie to właśnie jakoś tak wygląda.

Ok, wrzucone.
Dobra, może to jest normalne i nie ma "sprawy", ale to jak się *na razie* dogadujemy jest dla mnie zaskoczeniem, pozytywnym rzecz jasna. Po prostu jest miło i pomagamy sobie i naprawdę dziękuję. I mam nadzieję, że to się nie zmieni.
A tak to podkreślam, bo nie grałam pbf i myślałam, że nie będzie takich interakcji i AŻ takiego funu.
Dziękuję Ekipo :)