18-10-2017, 18:59 | #51 |
Reputacja: 1 | Mag stał za szeryfem i nie odzywał się. Po cóż miałby to robić, skoro wszystko było już powiedziane? Jedynie wpatrywał się w pomocnicę z cienia zarzuconego na głowę kaptura i oszczędnymi ruchami oczu oraz głowy rozglądał się po pomieszczeniu oczekując na odpowiedź razem z krasnoludem. - Nie macie prawa! - prychnęła rozeźlona dziewczyna. - Mogę jeszcze raz zapytać, ale dostałam jasne polecenie. - dodała po chwili niechętnie, widząc, że łatwo się gości nie pozbędzie. Po chwili weszła na schody i tam zniknęła w jednym z pokoi. Przez chwilę wyglądało na to, że Harl rzeczywiście zrobi, co zapowiedział. Wparował wprawdzie do ratusza, jak do siebie, ale wyhamował grzecznie przy krzesłach w holu. Stamtąd rzucił długie spojrzenie w górę schodów, potem - krótsze - magowi. - A, szlag by to… - warknął i wepchnął mu w ręce kosz. - Czekaj tu, jak mówiłem. Skoczę się przewietrzyć. Kastor patrzył jeszcze przez chwilę na wyjście, w którym zniknął szeryf, po czym odstawił kosz i również ruszył się przejść. Dookoła pomieszczenia, aby przypadkiem zajrzeć co znajduje się w innych pomieszczeniach budynku. Nie zamierzał tam wchodzić, lecz przed otworzeniem każdych drzwi mimo wszystko należało posłuchać czy pracownica nie nadchodzi.
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |
31-10-2017, 08:59 | #52 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Środa, trzeci dzień wiosny, wieczór [MEDIA]http://i.giphy.com/3oAt1Xtu8gwiBcz2ms.gif[/MEDIA] Zaraz za drzwiami Harl wybrał najkrótszą drogą na tyły ratusza. Nie biegł co prawda, ale wietrzył się w tempie niezbyt spacerowym. Przynajmniej na początku. Zwolnił, kiedy zobaczył tylne wejście, żeby zbyt donośnym dyszeniem, poskrzypywaniem albo brzęczeniem wyposażenia nie zdradzić swojej obecności. Może zbyt późno, a może tym razem przesadził jednak z podejrzliwością. Tak czy inaczej, nie zamierzał pluć sobie przez tę przebieżkę w brodę. Dla pewności zaczekał jeszcze chwilę w wygodnej plamie cienia z dobrym widokiem. Z domu mera jednak nikt nie wychodził. Szeryf już planował więc wrócić, gdy usłyszał coś innego. Coś jakby przekradało się między chatami po lewej stronie... węszyło...
__________________ Konto zawieszone. |
06-11-2017, 17:12 | #53 |
Reputacja: 1 | Czachę miał jednak krasnoludzią i takiegoż ducha. Ani jedno, ani drugie nie tak łatwo skruszyć. Harl znów krzyknął, tym razem gniewnie, poderwał bandolet w sztorc. Znalazł w górze oparcia dla wylotu lufy, gdzieś zaraz za własnym uchem, ale nic to. Wypalił. |
06-11-2017, 19:53 | #54 |
Reputacja: 1 | Przez krótką chwilę nie poruszył się. W następnej, kiedy tylko określił źródło dźwięku, ruszył szybko w jego kierunku wspomagając się kosturem. Istniało spore prawdopodobieństwo, że nie byłby już potrzebny, gdyby wybrał tą samą trasę, co szeryf. Może i był to krasnolud, lecz był to także zdrowy krasnolud. Przynajmniej Kastor miał taką nadzieję, iż owy stan rzeczy jeszcze się utrzymuje. Zamierzał dopaść do okna na tyle bliskiego źródłom wrzasku, by mógł widzieć swój cel oraz na tyle odległego, by zagrożenie nie mogło go dosięgnąć. Zaklęcie ogłuszające powinno załatwić sprawę. W przypadku poważniejszego zagrożenia miał zamiar doprowadzić do nieprzytomności napastnika przez szczelną, powietrzną maskę... odcinającą dopływ powietrza.
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |
11-12-2017, 09:43 | #55 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Środa, trzeci dzień wiosny, późny wieczór [MEDIA]http://img08.deviantart.net/5b4e/i/2013/316/2/7/fatecraft_rural_town_tile_by_tyleredlinart-d6tzirg.jpg[/MEDIA] Strzał musiał pobudzić okolicznie mieszkających Szuwarników, jednak zanim ktoś się ruszył do okna, zanim założył ciepły kubrak i laćki szeryf mógł po prostu zginąć. Bestia, która kiedyś była miejskim magiem była nie tylko obrzydliwa, ale i silna – dużo silniejsza niż zwykły człek.
__________________ Konto zawieszone. |
31-12-2017, 00:48 | #56 |
Reputacja: 1 | Stracił broń, ale nie wolę walki. Na przekór naturalnym odruchom, sięgnął oburącz do zębatego łba. Poszukał pewnego chwytu, szarpnął ile siły w bok. |