lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [Tunelarz 2] Śmierć i Podatki (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/17623-tunelarz-2-smierc-i-podatki.html)

Someirhle 04-01-2018 18:38

- Księgowa mi spierdoliła, więc chyba nie ma o czym gadać - Glast wzruszył ramionami, zrezygnowany trochę.

Szczypawa 04-01-2018 20:09

- to bardzo ciekawe co mówisz, a skąd wiesz ze i ja go znam a raczej znałam?- Antix z lekka nieufnością w glosie lecz będąc ciekawa co on wie i w jaki sposób moze okazać się pomocny dalej ciągnęła rozmowę- jestem Antix.

Goblinka rozgląda się w ogolę w poszukiwaniu mniej więcej gdzie znajduje się reszta i kontynuuje
- nie wiem czy to dobry pomysł bym się oddala od towarzyszy bez uprzedniego powiadomienia ich, ponieważ przyjechaliśmy razem i trzymamy sie razem, jeśli ci to oczywiście nie przeszkadza.- próbuje kokietować i pewno za dobrze jej to nie idzie bo nie miała okazji do tego typu sytuacji

Anonim 04-01-2018 21:40

Glastenen, Haxtes, Izbylut:
Najwyraźniej pozytywne relacje pomiędzy siłaczami przeważyły nad wcześniejszą niesnaską między elfem, a Terhaxem, bo ten ostatni odpuścił. Jedynie na odchodne stwierdził, że Glastenen wraz z "księgową" powinni go później koniecznie odwiedzić, żeby porozmawiać o rachunkowości.
- A co do innej rachunkowości to używam głównie mieszanki Urgańska Masa (Mass-Urgan), dość popularnej w tych rejonach o ile wiadomo kogo pytać. Co do ćwiczeń to łączę przyjemne z pożytecznym, więc moje ćwiczenia to to samo co praca. Urgańskiej Masy używam przed poranną pracą, na koniec drugiego śniadania, no i w nocy na nocne rżnięcie. - na koniec roześmiał się (hyhyhyhy) z wyjątkowo szerokim uśmiechem. Glastenenowi rzuciło się coś w oczy, gdy tak patrzył na uzębienie Terhaxa, ale było to zbyt krótkie i ze zbyt dużej odległości, żeby dokładnie zorientować się o co chodzi.

We trójkę oddaliliście się z tartaku. Izbylut wziął cięższą belkę, czym - sądząc po wzroku - zaskarbił sobie pozytywne relacje z Terhaxem. Ostatecznie we trójkę dotarliście spowrotem do bramy prowadzącej na nieruchomość z wieżą. W niej spotkaliście człowieka (z dość bujną czupryną zaczesaną do góry) i dwóch goblinów (nie mają znaków szczególnych, choć może Antix umiałaby coś dostrzec więcej), którzy nieśli ze sobą kilka toreb. Sądząc po stylu w jakim je trzymają to albo są puste albo jest tam coś wyjątkowo lekkiego. Człowiek spojrzał na was, powiedział:
- Dzień dobry. - a gobliny tylko kiwnęły głowami (bez zbytnich emocji) w waszą stronę. Następnie człowiek otworzył sobie bramę (była przymknięta) i próbował razem ze swymi towarzyszami iść w stronę Boguszyc. Oczywiście staliście mu na drodze. Jeżeli go zaczepicie to zapyta o belki, a jeżeli nie to sobie pójdzie.

Antix (i Glastenen):
- Widziałem was dziś wcześniej i on opowiadał o was. - rozejrzał się lekko nerwowo dookoła i ciszej dodał - Tu nie jest bezpiecznie. Nie wszystkim można ufać i być może dotyczy to też niektórych z twoich towarzyszy. Z tej grupy powinnaś ufać Chikkitowi. Wbrew pozorom to dobra osoba. - po czym głośniej powiedział - Także jesteś bardzo miła i piękna i nalegam, żebyśmy bliżej poznali się na przykład rozmawiając nad pysznym obiadem w tawernie. - zachowywał się tak jakby ktoś was obserwował, czy podsłuchiwał, ale ty nikogo nie zauważyłaś. Przynajmniej wrogiego, no bo widziałaś jak Izbylut, Haxtes i Glastenen oddalają się w kierunku nieruchomości z wieżą. Wymieniliście się nawet spojrzeniami z Glastenenem, ale jako że nowo poznany goblin nie wydawał się niebezpieczny to i nie zawołałaś o pomoc.

Antix, Glastenen, Haxtes, Izbylut:
[Antix ma prawo decyzję, czy dołączy do reszty przy bramie nieruchomości, czy pójdzie z Bartłomiejem do tawerny, czy jeszcze coś innego ma w planach; domyślnie nie ma jej przy bramie]

Ardel 04-01-2018 21:57

- Co tu żeście przynieśli, panowie? - krasnolud zatrzymał wychodzących. Wraz z belką stanowił dość dużą barierę do ominięcia. Zakładał, że lubieżnie uśmiechający się Hax stanowił dodatkową, znacznie gorszą przeszkodę.

Stalowy 05-01-2018 08:53

Widząc świeże mięsko Haxtes uśmiechnął się szeroko i oblizał wargi. Jego dłonie mocniej zacisnęły się na drągalu do wyważania. Prawą zaczął po nim przesuwać powoli ale rytmicznie. Jednocześnie świdrował wzrokiem trójkę swoich potencjalnych ofiar.
Oddech zaczął mu przyspieszać.
Spontaniczne zawody kulturystyczne i rozmowa o Musle Magic pozytywnie go nakręciły.
Był gotów podzielić się swoją pozytywnością z innymi.
Mocno.
Bez litośnie!
Z całych sił!!

Someirhle 05-01-2018 16:35

Glast miał w sumie niskie społeczne, więc nie wtrącał siew rozmowę. bo dotychczas wychodziło to średnio. W tej chwili czekał głównie żeby dostać się do środka tej piekielnej wieży.

Szczypawa 05-01-2018 19:30

Słysząc imię Chikkit wzdrygnęła, lży jej poleciały po policzkach, mimo to stara się nie okazywać uczuc.
Rozejrzała się w stronę towarzyszy jeszcze raz.

- no dobrze chodźmy ale proszę nie mów o Chikkiticie.

Nie wiedziała już komu ma zaufać i co ma począć ale czuła ze musi iść za goblinem i rozwiązać wreszcie sprawę.

Anonim 05-01-2018 21:56

Antix:
Trochę czasu zajęło dotarcie do tawerny, ale po drodze nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego. Zwróciłaś jednak uwagę, że samo Boguszewo ma dość unikatowy plan miasta. Główna ulica miasta (to znaczy ta prowadząca na gościńce z obu stron) była co prawda najszersza, ale przy niej nie mieściły się urzędy miejskie i nie było przy niej najwyższych budynków - te znajdowały się przy ulicy równoległej. Tawerna stała niemalże przy samym porcie, a jadłodajnia i pijalnia napojów wyskokowych znajdowała się na piwniczym półpiętrze. Aktualnie znajdowały się tam trzy osoby z obsługi. Wewnątrz, przynajmniej przy ladzie baru, panował tłok. Barman uwijał się nalewając kolejne kufle piwa. Większość stolików była zajęta, a niemal wszyscy jedli kiełbaski z cebulką i chlebem. Szybko zorientowałaś się, że to było danie dnia. Niektórzy spożywali inne potrawy, więc można i zamówić coś innego. Jedynie blondwłosa kelnerka od czasu do czasu poruszała się po sali pytając, czy coś podać albo zabierając naczynia i szmatą przemywając blaty. Bartłomiej zaprowadził cię w odległy kąt tego całkiem sporego pomieszczenia. Wydawało się, że nikt was nie podsłucha, choć na stoliku niedaleko was siedzieli ludzie - kobieta i mężczyzna. Z uwagi na gwar trzeba było rozmawiac normalnym głosem. Rozpoczął Bartłomiej przede wszystkim pytając cię o śmierć Fryderyka i cel twojego pobytu w Boguszewie (zresztą samodzielnie odgadł, że sprawa dotyczy spraw podatkowych, bo ostatnio Urząd Skarbowy przeznacza dodatkowe siły na wszelkie pogrzeby ciut bogatszych ludzi). Dodatkowo powiedział:
- Polecam kiełbaski. Jak przyjdzie kelnerka to zamów sobie, ja płacę. - i uśmiechnął się do ciebie - Bywało, że Fryderyk organizował tutaj przyjęcia. Zresztą wtedy była inna obsługa. Nie to, że ta jest zła. Po prostu inna. Chciałem... - spojrzał na ludzi znajdujących się przy najbliższym stoliku i jakby na chwilę zastanowił się nad czymś - Chciałbym, żebyś dobrze się tu poczuła. Wiesz, że tam dalej, za jeziorem są goblinie ziemie? Byłaś tam kiedyś lub masz stamtąd jakichś krewnych? Nie masz charakterystycznego akcentu, więc wiem, że stamtąd nie pochodzisz. Zresztą i ja go nie mam, choć pewnie wszyscy moi przodkowie stamtąd...

Glastenen, Haxtes, Izbylut:
[z wyjątkiem trójki przy bramie pomiędzy bramą, a drzwiami wieży nie ma żadnych przeszkód i jeżeli chcecie się tam przenieść - czy tam rozpędzić się taranem to droga wolna; niedaleko drzwi wciąż stoi wóz, a przynajmniej to co z niego pozostało po pożarze]

- Och, już od jakiegoś czasu dostarczamy jedzenie na wieży. Oni rzadko stamtąd wychodzą, a teraz zamówili sobie dużo więcej niż zazwyczaj. Wspominali o stanie oblężenia, czy czymś takim... - mówił człowiek, ale i on i jego towarzysze popatrzyli na niesione przez was belki i z uznaniem pokiwali głowami - I teraz już w pełni wiem o co im chodziło. W każdym razie... komu w drogę temu czas! - i próbują odejść w kierunku centrum miasta. Jeśli macie do nich jakieś pytania, a właściwie do człowieka, bo goblini to ekstremalne mruki, to można zadać, choć niewiadomo czy nie przyda się trochę zastraszenia, czy perswazji, żeby uzyskać odpowiedzi.

Ardel 05-01-2018 22:34

- Nam też dostarczcie nieco pożywienia, skoro już tym się zajmujecie. Będziemy... tworzyć ten stan oblężenia. I hooooop! - zakrzyknął Izbylut, przechodząc obok pracowników cateringu i miał zamiar wrąbać się belką przez drzwi Wieży.

Stalowy 05-01-2018 22:46

- MAKSYMALNE PIERDOLNIĘCIE Z MINIMALNEJ ODLEGŁOŚCI! - zawołał Hax i też wziął się do oblężniczego dzieła zniszczenia.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:55.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172