lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [warsztaty DSA] Ślepy los (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/17656-warsztaty-dsa-slepy-los.html)

GreK 17-05-2019 08:01

Doraya spojrzała wściekle na zwierzę. Splunęła zabarwiając śnieg czerwienią.

- Chodź sierściuchu - zachęciła, - przerobię cię na czapkę.

Dhratlach 17-05-2019 18:03

Det nic nie mówił, był skupiony na śnieżnym bobrze. Zdecydował się na cięcie i odskok w tył zaraz po nim, by zrobić miejsce pozostałym. Cholerstwo było zmyślne... i zachowywało się całkowicie nie jak normalne zwierzę...

...ale o tym będzie myślał po śmierci tej paszczy kłów.

Snigonas 18-05-2019 10:48

Mirthal był już lekko zdenerwowany, jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się nie trafić tyle razy. Stwierdził że już nie ma po co strzelać w tego potwora, więc przełożył łuk przez ramię i wyciągnął sztylet, jeśli zwierzę będzie na niego biec to postara się jakoś zareagować.

Ardel 21-05-2019 21:14

Mirthal przygotował sztylet, natomiast zwierzę zaatakowało Deta, który najdotkliwiej je zranił. Okrążone ze wszystkich stron nie miało jednak szans. Najemnicy Viburna zgrali się odpowiednio w czasie i gdy zwierzak rzucił się na Deta, ten odsunął się, robiąc Ottowi miejsce na zamach mieczem. W ostatnim momencie spróbowało zrobić unik, jednak czekała na niego Dora, która trzasnęła bestię w pysk, przywracając ją na tor cięcia Otta. I nagle zrobiło się spokojnie.

Czerwona krew zaczęła topić śnieg, odznaczając się silnie i kontrastowo na tle bieli. W ciało Dory zaczął wlewać się nieprzyjemny ból, adrenalina wypłynęła z mięśni, perfekcyjnie ułożone psy, grzecznie czekały w szeregu, z tylko trochę poplątanymi linami. A spod śniegu wydobył się głos Viburna:

-Co się, na bogów, dzieje?! Zimno mi i powoli też strasznie.

Mirthal w międzyczasie rozejrzał się po okolicy - nie dostrzegał innych niebezpieczeństw na horyzoncie, jedynie trop jedynej bestii, która uciekła odznaczał się na tle białej okolicy. Zwierzaki musiały ich podejść pod pokrywą śniegu, dziwaczne i skuteczne drapieżniki. Tylko najwyraźniej się przeceniły.

Dhratlach 25-05-2019 12:53

Det spojrzał w kierunku z którego dobywał się głos szlachcica i powiedział spokojnie.
- Już jest bezpiecznie herr Viburn. Małe spotkanie z tutejszą fauną. - następnie zwrócił się do Mirthala - Towarzyszu, poznajesz te stworzenia? Nie są "normalne" jeśli wiesz co mam na myśli. Zwykłe zwierzęta i bestie tak się nie zachowują...

Usiadł na śniegu i wyjął bandarze i odwiązał sakiewkę z ziołami.
- Jestem przeciętnym rano zszywaczem, ale mogę asystować. Dora? Znasz się na tym? Wypadałoby byśmy najpierw Ciebie opatrzyli. Mirthal, porozplatasz psie liny?

Rzucił okiem na truchła śnieżnych bobrów... może te ogony coś będą warte na rynku alchemicznym? Zaczął mocno o tym myśleć, bo ze skór niewiele się ugra patrząc po tym jak były poharatane... ale cóż, grunt, że było świeże mięso!

Cattus 25-05-2019 14:35

Gdy sytuacja została już opanowana, a Viburn zaczął wygrzebywać się z zaspy, Graf chwycił jedno z trucheł i powlókł je w stronę sań gdzie się zebrali.

- Zajadłe kurwie! Prawie jak ja. - Podsumował wyraźnie zadowolony. - Aż czuć jak krew szybciej w człowieku krąży. Nic tak nie pobudza jak dobra walka, racja? No i nie będzie trzeba bawić się w sidła przez jakiś czas. Psom damy kości i wszyscy zadowoleni. - Schował miecz i wyciągnął swój nóż. - Chyba trzeba by je sprawić przed drogą. Jak zesztywnieją to będziemy mieć więcej roboty. - Zaproponował i po krótkich przygotowaniach zabrał się do patroszenia. - Det, pomożesz jak już skończysz z opatrywaniem? -

Dhratlach 25-05-2019 15:24

- Tej, tej! - zakrzyknął Det na słowa Otta - Powoli! Najpierw rany potem wypatroszym. W kwadrans nie stężeje, a chcę jeszcze "coś" uratować ze skóry. Chyba, żeś kompetentny w tym, to rób co uważasz. Chyba, że wolisz poczekać na mnie?

Widać było, że Detlet był w pełni poważny... no, ale on zawsze był, więc co dziwota? Ot, chłop miał plan na przyszłość, zawsze miał. Nie zawsze wychodziło i chociaż nie był jakimś oczytanym bubkiem to swoje wiedział. Był sprytny, ale nie oczytany. Tak, często ten brak oczytania się na nim mścił, ale kto nie próbuje ten nie żyje, prawda?

- To dziwne kurwie były Otto. Zwykła bestia, czy stwór po ciosie w nochala nogę daje, bo to w kurwę boli, a te tylko się nakręcały. Mówię ci dziadostwo jakieś, ale mięso raczej dobre... Chcę uratować co się da.

Cattus 25-05-2019 15:40

- No dobra, niech ci będzie. To mi chociaż pokażesz jak ściągać skóry. Zwykle jak się za to zabierałem to do chuja się potem nadawały. - Przyznał chowając sztylet.

- To w takim razie zajme się psami? Saniami? Ściągne drugiego trupa? Z opatrywania to umiem głównie dobijać, ale nie wyglądacie jakbyście tego teraz potrzebowali. - Zaśmiał się ze swojego żartu i wziął do pracy.

Snigonas 26-05-2019 17:39

-Ugh, nie kojarzę takich zwierząt, u nas w lasach nic takiego nie żyje, a nic podobnego nie znam. - odpowiedział szybko elf Detowi - Jedyne skojarzenie jakie mi się nasuwa na myśl to krety. - odpowiedział po krótkim namyśle, po czym dodał:

Zobaczcie, że te zwierzęta poruszały się pod śniegiem, pewnie ich żerowiska to sieć tuneli, a my mogliśmy jakieś naruszyć. Gdyby były na polowaniu to odpuściłyby po pierwszym zranieniu, tutaj broniły się do ostatniej kropli krwi. Może ich być tutaj więcej, więc musimy uważać.
- skończył swój wywód elf i wziął się do pracy przy psach.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:30.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172