lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [autorski] Pół królewny i królestwo w nagrodę (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/17714-autorski-pol-krolewny-i-krolestwo-w-nagrode.html)

Komtur 12-01-2019 19:42

Eldred był wreszcie zadowolony ze swych czarów, donice okazały się zabójcze jeśli się im nada odpowiedni pęd. Czarodziej nie zamierzał na tym poprzestawać, szybko sięgnął po rapier Bródki i wymierzył w Wąsika. Idealny cel to może nie był ze względu na kręcącego się tam Wróbla, ale jak to mówi przysłowie kto nie ryzykuje ten nie je. Eldred poczuł energię spływającą po jego palcach i pchnął ją siłą woli razem z ostrzem prosto w plecy Wąsika.

Biała magia +2, telekineza +2, niepełny magicznie +1



Avitto 13-01-2019 12:11

Vince z zasady nie odpuszczał. Co prawda z rzadka przypominał sobie tę zasadę, ale powodowany zawiścią ruszył za dryblasem i jego niunią bez większego problemu przebijając się za róg. Mieli nad nim kilka kroków przewagi. Sapiąc dobył nóż i rzucił. Tak bardzo chciał przesłuchać którekolwiek z nich!

Mike 13-01-2019 22:05

Zabłyszczały w słońcu rapier i sztylet mknąc ku przeznaczeniu. A przeznaczeniem ich była garda Wąsikowego miecza. Szybki niczym wąż zdołał zagarnąć oba wraże ostrza i odepchnął na ścianę. Wróbel już spodziewał się wbitego sztyletu pod pachę. Wszak sam by tak zrobił, a że Kuba mierzył ludzi swoją miarą rzadko był zaskakiwany pomysłowością ludzką.Tym razem jednak Wąsik zaskoczył go. Sięgnął za pazuchę i… tak Kuba mu nie pozwolił, ale nikt wszak się nie może przyczepić, że Wąsik zrobił to bez pytania, prawda? Wracając do tematu, Wąsik wydobył niewielki obły przedmiot...

Rapier Bródki wzniósł się w powietrze, obrócił ostrzem w kierunku Wąsika. Sekundę później pomknął w kierunku pleców przeciwnika. Już już docierało do celu, gdy Wąsik skruszył w dłoni obły przedmiot.

Vince ruszył za uciekającymi, niczym wóz z węglem wszedł w zakręt. I z równą gracją nastąpiwszy na końskie pączki kontynuował skręt. Niestety w wyniku tego nieszczęśliwego kroku przyczepność została zminimalizowana. Koślawe nóżki uciekły spod opasłego ciała i Vince gruchnął na bruk, gubiąc po drodze nóż.

Berdych kuśtykając podśpiewywał w orczym, postukując do taktu berdyszem o bruk. Poczuł też pewien zawód, nikt nie zwracał na niego najmniejszej uwagi. Nagle Wróbel i Wąsik znikneli w kłebach dymu. Zazgrzytał zębami w bezsilnej złości. Mawiają wszak, że nie ma dymu bez ognia, a tu taka profanacja, ani jednego płomyczka.
Nagle usłyszał łomot z tyłu, spojrzał przez ramię i szpetny pysk rozciągnął mu się w szerokim uśmiechu. Grubas wyjebał się na końskim gównie.

Chmura dymu rozwiała się równie szybko jak pojawiła. Kuba patrzył zaskoczony. Nie, tak nie mogło być, takie rzeczy się nie zdarzają. Zanim ruszymy dalej z opowieścią, trzeba się znieczulić. Karczmarzu polej. Bez tego, dramatyczne następstwa mogę dać się za bardzo we znaki.

Kuba zamrugał, raz i drugi. Wąsik stał jak wcześniej, tylko z brzucha wystawało my zakrwawione ostrze rapiera. Zdążył jednak wyciągnąć kolejny obły przedmiot, niestety wysunął mu się on z palców. Kuba wiedząc co się stanie, gdy ten uderzy o ziemię puścił sztylet i chwycił go kilka centymetrów nad ziemią.
Wąsik wykorzystał to podstępnie, zwalił się w przód niczym kłoda. Kilka zapasowych obłych przedmiotów za pazuchą trzasnęło. Kłęby dymu wypełniły cały zaułek. Gdy dym się rozwiał Wąsika nie było, została tylko spora plama krwi.

hen_cerbin 15-01-2019 22:34

- A, to ten, jak ich zwą... recurring villain - Kuba pochwalił się wiedzą o motywach opowieści, gdy tylko Wąsik zniknął razem z dymem - Skurwiele nabywają poziomy razem z nami. Dobrze zatem, że my niczego się nie uczymy - Wróbel nadal lekko majaczył po zatruciu i zawinięciu w koc. Niedotlenienie i te sprawy.
- Co przesuwa nas do kolejnej sprawy. Gdzie moi tragarze? Tak mam iść do Hrabiego? Co to za fuszerka? - był nadal trochę skołowany. Pamiętajmy, zatrucie, niedotlenienie, lenistwo intelektualne...

Avitto 18-01-2019 09:35

Nieco zdeprymowany niepowodzeniem Vince postanowił doprowadzić sprawę do krwawego końca – kontynuował pościg według prawideł uznanych w fachu. Nie czekając na cud zagadał do typka spod ciemnej gwiazdy serwując mu pięknie opakowane łgarstwo. Chwytał się kolejnych okazji tak długo, aż wpadł na trop dryblasa i jego towarzyszki lub po prostu się znudził.

Feniu 18-01-2019 22:12

Berdych skrzywił się na myśl o tym, że jego szamańskie zabiegi nie poskutkowały. Przy tym nikt nawet na niego nie zwrócił uwagi. Jeszcze ten dym i zniknięcie wąsika. "O co kaman?" - zapytał sam siebie. Czuł się źle, jedynym elementem poprawiającym mu humor był fakt, że grubas zaliczył glebę.

Nie zwarzając dalej na grubasa podkuśtykał do pirata. - O co tu kurwa chodzi? - zapytał - czego oni chcą? Wiesz coś?

Komtur 20-01-2019 19:19

- Wypieprzajmy stąd zanim jakaś straż się zainteresuje - zaproponował Eldred - Jakieś pomysły co dalej? I kim do cholery byli twoi porywacze Wróbel? Jakieś stare zaszłości, czy może o nas wszystkich chodziło?

hen_cerbin 20-01-2019 20:19

- A gdzie się oni podziali? - rozejrzał się za nimi - Przecież nie pójdę do Hrabiego ot tak... Wasze kontakty z nim wyglądały inaczej? Chyba że ta dwójka była z Urzędu Rolnictwa... czyli Urzędu Bezpieczeństwa - wyjaśnił - ale co to znaczy że Bryza przypłynęła? Teraz?

Mike 22-01-2019 11:31

Wiele pytań Wróbla musiało zostać bez odpowiedzi. Tupot podkutych buciorów oznaczał tylko jedno. Straż przybywała. Rzecz jasna jak zwykle za późno. Tłumaczenie się dlaczego stoją w zaułku pełnym trupów mogło być karkołomnym zajęciem, tak więc pozostawiwszy wyjaśnienie tego tęgim detektywistycznym umysłom pobiegli w przeciwną stronę niż przybywająca straż.
Po drodze spotkali Vinca, siedział blady na korycie zgięty w pół. Berdych niestety nie dojrzał wokoło kałuży krwi.
- Co jest kurwa? - zaciekawił się Berdych.
- Kolka mnie złapała - wysapał grubas - a tamci… prawie ich mam… tylko uciekli.
Usłużni przechodnie bardzo pomogli Vincowi, gdy wypytywał ich o gonioną parę. Dzięki temu wiedział się, że muszą być tęgimi czarodziejami, bo by pobiec w tych wszystkich kierunkach jakie mu wskazano, to musieli by się podzielić z dziesięć razy.

Chwilowo jedynymi śladami były budynek Urzędu Rolnictwa oraz stojący w porcie statek Dzierzby.

Avitto 29-01-2019 10:12

- Idę do konowała. Jak mnie pozszywa będę w porcie. Obejrzę sobie dokładnie tę łajbę. Lepiej, żebyś ty też tam był - wskazał Vince parówkowatym paluchem Eldreda.
- To ciebie w pierwszej kolejności wyrucha na kasę a wtedy ugrzęźniemy w tym pierdolonym miejscu.

Gdy opuścił kompanów udał się do kościoła, by tam obrażeniami przyciągnąć uwagę dobrych ludzi. W zamian za pomoc złożył datek na ręce zakrystiana. Na tym jednak nie poprzestał. Dyskretnie wypytał się o wpływy i powiązania Urzędu Rolnictwa jednego z kapłanów. Tacy jak oni nie raz zachodzili Kościołowi za skórę.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:15.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172