Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-01-2019, 11:08   #181
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Stary wojownik i dziewczyna powiedli wierzchowce do zachodniej części miasta. To tam znajdowała się gospoda, o której wspominała Livia. Prowadzona była przez Kasima ibn Kasima i jego liczną rodzinę. Rzeczywiście, nie było tanio, bo za wynajęcie kwater, opiekę nad wielbłądem i końmi oraz dodatkowe usługi, jak łaźnia czy sprowadzenie medyka trzeba było zapłacić niemal dziesięć złotych monet.

Opłata została uiszczona, bohaterowie umyci i opatrzeni, najedzeni i przebrani w czyste ubrania. Sam Kasim, mężczyzna w wieku Torstiga, równie sterany życiem co Relhad, wziął się za czytanie pisma zdobytego w ruinach na stepie.

-Wiedzcie, dobrzy ludzie, że ten dokument oznacza śmierć - przebiegł oczami kilka pierwszych linijek i odłożył go na stół. - To pismo pochodzi od brata szejkowego Jajira ibn Raula. Wymienieni są w nim z imion wszyscy jego poplecznicy; spiskowcy którzy zobowiązują się poświęcić życie i bogactwo, by usunąć z tronu rządzącego z łaski Fahima, prawowitego władcę Yarakanu, Rasula ibn Raula al Alabema. Nie wiem skąd to macie, ale niech mnie Wszechmocny broni przed chęcią dowiedzenia się tego i niech łaskawie zaćmi mą pamięć o tym, że owo pismo widziały moje oczy. Róbcie z nim co chcecie, ja Wam nie pomogę!


- Ktoś chciał wydobyć z niej informacje. Torturowano ją, ale nie tak zwyczajnie. Wiedzieli, że ma moc, więc użyli przeklętej Błyskotki. Talizmanu antymagii. Ten, kto go posiada, jest odporny na wszelkie przejawy Mocy. Mógłbyś próbować spalić go smoczym ogniem, a płomienie ominą go, nie czyniąc krzywdy. Błyskotka ma też inną właściwość. Gdy znajdzie się blisko ciała maga, zamienia je w kamień lub sól. Taki proces powoduje potworny ból, jak się pewnie domyślasz. Na pewien czas blokuje też magiczne zdolności, dlatego czarownica mówiła, że nie ma w niej magii. Ale magia wróci, podobnie jak zdrowie. Wcześniej czy później - wyjaśnił Nefer-Inet.

Przez jakiś czas jechali bezdrożami Res-Horab zupełnie bez przeszkód. Cały czas na wschód, jeśli pozwalało na to ukształtwanie terenu. Wzdłuż dolin, potem w górę, stokami na przełęcz. Znów w dół, w kolejną dolinę. Minął dzień, rozpoczął się kolejny.

Jadący przodem Cedmon zatrzymał się, gdy dostrzegł że Hundur zjeżył sierść, wyszczerzył kły i zaczął cicho warczeć. Podjechał do psa. Wtedy zobaczył totem. Na paliku wbitym w ziemię umieszczono trzy czaszki pomalowane na czerwono, brązowo i zielono, poplątane, pozbawione kory i wyszlifowane do polysku kawałki korzeni oraz kawałki zardzewiałej stali.
 
xeper jest offline  
Stary 08-01-2019, 15:55   #182
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Kibria podziękowała Kasimowi za pomoc której nigdy nie udzielił bo nie było żadnego dokumentu. Po jego wyjściu zrobiła poważną minę, zwróciła się do starca w grobowym tonie.

- Nooo,... nie da się tego elegancko powiedzieć ale wdepnęliśmy w niezłe gówno staruszku. - Szczerze i namiętnie nienawidziła polityki w tym kraju.

Relhad, który parsknął śmiechem gdy tylko został nazwany “dobrym człowiekiem” teatralnie obrócił ku Livii całą głowę miast samego wzroku.

- To poważna sprawa. Szkoda, że mieć to tak głęboko w dupie. Idziemy do Sabihy!

- Moment, o ile z Sabihą wiążę mnie wspólna przeszłość to nie jestem pewna czy nie ograła nas w tej sprawie. Mogła wiedzieć od początku czego szukają, ten dokument jest naprawdę niczym wielka tarcza strzelnica na plecach. Niemniej jest także czymś co może być wielce warte zarówno dla ludzi Sułtana i jego przeciwników.

Relhad zmarszczył czoło, sapnął i zionął trawionym alkoholem.

- To kto więcej zapłaci?

- Nie wiem, pytanie czy będzie chciał czy wyznaczy za nas nagrodę i napuści wszystkich łowców nagród za to. Narazie nie wspominajmy nikomu więcej o dokumencie. Znajdźmy Sabihę, ale ani słowa o dokumencie udawajmy, że nadal myślimy, że jej chodziło o kamień i nie musi się martwić bo Omar zginął z naszej ręki ale nie powiedział gdzie go ukrył czy komu go przekazał. - Kibria ufała drugiej złodziejce jak każdemu z branży czyli w wcale. Łącząca je przeszłość starczała tylko na więcej grzeczności podczas interesów .- A i wstąpimy jeszcze w jedno miejsce idąc ją znaleźć chce posłuchać plotek co się działo jak nas nie było. Próbowałeś już tego czarnego trunku stawiającego na nogi?

- Taleskudd - mruknął Torstig zanim dotarła doń propozycja dalszego picia.

- Niech niesie, co ona mówi - krzyknął na korytarz by przywołać służbę. Czekając na napitek wystukiwał jednostajny rytm uderzając palcami o blat stołu. Wolniejsze i szybsze stuknięcia były hipnotyzujące. Starzec zaczął kiwać się na zmianę w przód i w tył.
 
Obca jest offline  
Stary 08-01-2019, 15:57   #183
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Przyniesiony napój był gorący jak wrzątek, pachniał oryginalnie i miał barwę ciemnego piwa. W ogóle nie było czuć alkoholu. To wzbudziło podejrzenie Relhada.
- Ty pierwsza - rzekł podając Kibrii filiżankę.
Livia wzięła trunek i podmuchała na ciecz. Wzięła mały łyk i skrzywiła się pod wpływem gorzko kwaśnego mocnego smaku. Pod wpływem cieczy dreszcz przeszył ciało dziewczyny, lubiła kawę właśnie przez to uczucie pobudzenia jakie po niej nastawało.
- Dobrą zrobili, choć na mieście jest jedno miejsce gdzie podają jeszcze lepszą.

W dłoni Torstiga niewielkie, ceramiczne naczynie wyglądało jak naparstek. Ogrzewało jednak palce stąd mężczyzna pospiesznie upił mały łyk drapiac się wąsiskami po kciuku. Wrażenie było chyba negatywne.
- Gjørme! - Huknął pełnym głosem w kierunku naczynia odstawiając je na blat. Nie tłumacząc się począł mocno dmuchać, by schłodzić płyn. Wtedy zrobił drugie podejście, wziął do ust więcej płynu.
- Piss!
Uderzenie o stół rozbiło naczynie a Torstig nieprzyjemnie wyszczerzył się do swej towarzyszki. Wyciągnął dłoń, by zbliżyć do swojej jej twarz aż poczuła jego oddech. Wtedy ryknął ze złością.
Zachowanie staruszka było zaskakujące, ale kiedy ryknął złodziejka wybuchnęła śmiechem.
- Nie twoje klimaty smakowe jak mniemam? - Powiedziała kiedy opanowała śmiech.
- Dobrze, jak zaczyna ci smakować znaczy, że nie działa.

Złodziejka wstała i podała rękę staruszkowi, żeby jego stare ciało zwlokło się z poduszek.
- Ruszamy.
Ten chwycił podaną dłoń już lekko uśmiechnięty. Nim zupełnie wstał pociągnął jednak silnie samemu się prostując a Livię posyłając w stos poduszek. Wtedy zrobił dwa szybsze kroki, by przekroczyć próg pomieszczenia.
- Dobrze, że to poduszki a nie dach - rzucił za plecy.
- Szalony staruszek - powiedziało ciało w poduszkach zanim wstało i wyszło z pokoju zabierając cenny pakunek ze sobą.
 
Avitto jest offline  
Stary 08-01-2019, 16:38   #184
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Żarł, żarł i zdechł...
I jak w tym powiedzeniu - wszystko szło dobrze, aż nagle zrobiło się nieprzyjemnie.

Takiej kombinacji czaszek, gałęzi i stali Cedmon nigdy nie widział, ale doskonale zrozumiał zawarte w nim przesłanie - "Ani kroku dalej!"
Zapewne czaszki sugerowały, co się stanie z tymi, co przekroczą umowną granicę.
Oczywiście mogły być stare jak świat, a ci, co te znaki ustawili, wyglądali tak samo jak czaszki, ale równie dobrze oznaczało, że ktoś tam czekał na kolejną dostawę czaszek...

- Nie wiem, czy jest w tym jakaś magia, ale dla mnie przekaz jest jasny - powiedział. - Proponowałbym nie jechać dalej doliną, tylko ruszyć zboczem i przekroczyć grzbiet.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-01-2019, 11:40   #185
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
A gdybym dajmy na to ja taką błyskotkę założył? - wypalił wprost legionista - Obaj byśmy wyli z bólu, czy tylko ty?

***

Ianvs zbliżył się do czaszkowego totemu, przyglądając mu się uważnie. Czaszki nie wzbudzały w nim strachu i zastanawiał się, czy w ogóle takie było ich zadanie. Jedna bez wątpienia była ludzka, druga zwierzęca, trzecia po przerośniętej żuchwie i małej potylicy sądząc, mogła należeć do małpoluda. Podkreślone kolorem zapewne miały rzucać się w oczy przypadkowego intruza.
- To rzeczywiście może być ostrzeżenie - przyznał rację Cedmonowi - Ale drapieżniki pokroju tych małpoludów nie ostrzegają raczej obcych przed wejściem na ich terytorium.
Potem jego spojrzenie przykuł zardzewiały złom i badyle niezbyt wpasowujący się w ideę ostrzeżenia.
- Bardziej jednak mi to przypomina jakąś prymitywną kapliczkę wotywną. I zaryzykowałbym dalszą podróż na wschód zamiast tych oczeretów po zboczu. Enki? Decyduj.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 12-01-2019, 19:11   #186
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Załatwiłbyś siebie i mnie. Nawet o tym nie myśl! - warknął Saadi, a na potwierdzenie złości posłał wzdłuż kręgosłupa Ianusa impuls bólu. Thoera aż zgięło.

- Cedmon racja - poparła Gmanagha Enki. Tak jak Cedmon sądził, była rozsądną dziewczyną i za nic nie chciała pchać się w kłopoty. Opuścili dno doliny i wolno ruszyli trawersując zbocze. Poruszanie się między drzewami z Zahiją w kołysce było na tyle trudne, że grzbiet osiągnęli dopiero po kilku godzinach. Po drugiej stronie znajdowała się również dolina. Znacznie rozleglejsza od tej, z której wyjechali. Dnem płynęła jakaś rzeka. Rozpoczęli zjazd w dół.

Jakież było zaskoczenie wędrowców, gdy jadąc zboczem trafili na wydeptaną ścieżkę. Wprawdzie mógł to być szlak uczęszczany przez zwierzynę zmierzającą w kierunku wody, ale przeczyła temu zwisająca z konaru czaszka. Wisiała na sznurku i delikatnie podrygiwała w rytm ruchu gałęzi poruszanej wiatrem.


Torstig i Kibria przemierzali miasto, kierując się do domu Sabihy. Relhad niósł w worku oderżniętą głowę Osamy, a Livia miała przy sobie schowane pismo świadczące o zdradzieckich planach Jajira.

Zapukali do drzwi. Po chwili otworzyła sama lokatorka. Na jej twarzy pojawił się wyraz zaskoczenia, kiedy zorientowała się, kto do niej zawitał. Zaczerwieniła się i cofnęła do korytarza.
- Ach! - powiedziała nieco zbyt teatralnie. - To wy. Tak szybko?
- Kto to? - nim zdążyli odpowiedzieć, z wnętrza dobiegł męski głos.
- Znajomi - odparła Sabiha zdawkowo. - Przyjdą później... Nie jestem sama - powiedziała do Kibrii.
- Niech wejdą. Przecież nie będą przeszkadzać. Zjedzą z nami wieczerzę. Nie godzi się zostawić głodnego z pustym żołądkiem, tak mówią Prorocy - zakomenderował głos. Znać w nim było manierę właściwą dowódcom. Sabiha spojrzała na Torstiga i Kibrię, jej usta ułożyły się w nieme "nie".
 
xeper jest offline  
Stary 12-01-2019, 21:34   #187
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Cedmon popatrzył na kołyszącą się na wietrze czaszkę małpoluda i z niesmakiem pokręcił głową.

- Ktoś ma koszmarne poczucie humoru - powiedział. - Proponowałbym, tak jak poprzednio, ominąć to szerokim łukiem. Innymi słowy pojechać w dół, ku rzece. Wiem, że to będzie niezbyt wygodne, ale... Nie powinniśmy ryzykować życiem Zahiji, bo w razie starcia ona będzie najbardziej narażona na atak.

- Gdybyśmy zsiedli z koni i poprowadzili je za uzdy
- dodał - ułatwilibyśmy sobie życie.
 
Kerm jest offline  
Stary 13-01-2019, 02:00   #188
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Jakkolwiek reakcja nekromanty była bolesna, bardzo rozbawiła Ianvsa. Pełnię jej dowcipu mógł jednak docenić dopiero godzinę później gdy już się pięli po zboczu w górę doliny, a ból jaki go przeszywał całkiem osłabł.
Zbytek mocy o Saadi. Wiem kto tu dowodzi i dalekom od kwestionowania. Ilekroć jednak otrę się o śmierć zaskakuje mnie jak mocno to właśnie Ty się mojego życia trzymasz. Ale to nie ważne. Ważne, że z nie zaryzykowałbym założenia tej błyskotki. Wiedz to tym nim znów się gniewem uniesiesz. A także to, że i bez Twojej odpowiedzi znam prawdę. Czytaj we mnie jak w księdze czarowniku. Ale nie poradzisz nic na to, że i ja w Tobie trochę czytam. I wiem, że Twój plan wobec Zahiji czysty nie jest. Spróbuj jednak odebrać jej wolę, a klnę się, że będę dla Ciebie znacznie gorszym zagrożeniem niż rusamanamska błyskotka.

- Moje zdanie się nie zmienia Enki. W ten sposób możemy objeżdżać te jary w nieskończoność. Sądzę, że należy iść doliną. Decyduj jednak Ty.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 13-01-2019, 16:38   #189
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Sabiha najwidoczniej nie chciała się zdemaskować przed swoim gościem. Nie był to jednak problem Relhada. Wręczył jej niepozorny worek i odwrócił do wyjścia.
- Nic nie znaleźliśmy przy nim. Jeśli coś miał to musiał to ukryć albo przekazać komuś. - Powiedziała Kibria i również odwróciła się do podążania własną drogą. Choć tylko pozornie miała zamiar zaciągnąć starucha i poczekać w ukryciu z kim jej dawna towarzyszka’ spędza ostatnio czas.
 
Obca jest offline  
Stary 21-01-2019, 14:44   #190
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Kibria i Torstig znaleźli sobie wygodne miejsce do obserwacji domu Sabihy i czekali. Długo nie musieli. Drzwi otworzyły się gwałtownie i pojawił się w nich postawny mężczyzna odziany w bogato zdobiony płaszcz, z turbanem na głowie. Miał ciemne, starannie przystrzyżone wąsy opadające poniżej podbródka. Na rapciach zwieszał mu się bułat w bogato inkrustowanej pochwie. Wyglądał jak jakiś możny pan lub dowódca wojskowy, raczej to drugie sądząc po sprężystym kroku. W ręce trzymał worek. Ten sam, który Torstig wręczył złodziejce jakiś czas temu. Zaraz za nim w drzwiach pojawiła się Sabiha, przestraszona i zapłakana. Mężczyzna coś do niej powiedział groźnym tonem, a potem odwrócił się na pięcie i pomaszerował w stronę miasta.


- Wy obaj racja – tym razem orzekła Enki. – Nie można góra, dół, góra, dół. Nasz kierunek na wschód. My zjechać do woda, na dnie doliny i jechać tam – pokazała ku wschodowi. – I my pilnować Zahija.

Zsiedli z koni i ignorując podrygującą czaszkę, przecięli ścieżkę. Zejście po stromym stoku okazało się dosyć ryzykowne, ale poza Ianusem, który stoczył się parę metrów w dół i obił o korzenie, nikomu nic się nie stało. Woda szemrała na kamieniach i naprawdę nic nie sugerowało, że gdzieś w pobliżu może czaić się jakieś niebezpieczeństwo.

Odpoczęli chwilę i ruszyli. Droga zdawała się prosta - wzdłuż potoku, w górę doliny, a potem na grzbiet, na drugą stronę i znów, tym razem w dół kolejnej doliny. Wedle słów Enki jeśli nie ostatniej przed końcem gór, to przynajmniej przedostatniej. Ale to były plany na przyszłość…

Teraźniejszość była nieco inna. Hundur zaczął ujadać i warczeć, konie stały się niespokojne, a w powietrzu wszyscy poczuli mdlący odór rozkładającego się ciała. Obgryzione resztki leżały na wpół w wodzie, na wpół w trzcinach. Z daleka wyglądały na ludzkie. Przy bliższych oględzinach jednak okazało się, że należą do wątłego, pokrytego rudawą sierścią małpoluda. A jeszcze dziwniejsze było to, że ubrany był w starą, podartą kolczugę. Zginął od ciosu mieczem.
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172